Dotacje, pozyskiwanie, moralne?

A

Antoni Wiech

Guest
Czy pozyskiwanie dotacji mieści się w ramach libertariańskiej etyki? Można przyjąć, że odzyskuje się wtedy swoje pieniądze, ale czy zawsze tak jest?

Co, gdy kwota dotacji przekracza sumę zabranych pieniędzy przez państwo? I czy rzeczywiście te odebrane pieniądze się ci należą? Jeśli złodziej odda ci ukradzione wcześniej pieniądze, ale zabrał je niedawno komu innemu żeby cię spłacić, to czy to jest ok?

Istnieje jeszcze inna kwestia. Znam ludzi, którzy pozyskują dotacje dla firm. Bezpośrednio nie biorą pieniędzy z tych dotacji, a płacą im firmy za ich pozyskanie. Niby ręce mają czyste, jednak czy pozyskanie jakiejś dotacji dla firmy np. w wielkości miliona dla kogoś, kto nigdy tyle w podatkach nie oddał jest ok?

Co o tym sądzicie?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
To chyba poprawianie sobie sumienia na zasadzie: dałem się okraść jak szmata, to teraz dojebię nie złodziejowi, bo jestem na to za cienki, ale tym co dostają od złodzieja "moją" kasę.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
Jak najbardziej moralne. Niemoralna jest kradzież, w otrzymywaniu pieniędzy czy innych dóbr nie ma nic złego. I niezależnie od tego czy suma jest większa czy mniejsza od płaconych podatków. Od uznania brania dotacji za niemoralne, już tylko krok do uznania np. korzystania z państwowych chodników za niemoralne. Czyż i one nie są robione z zagrabionych pieniędzy? Więc lepiej siedźcie w domu, nie oglądajcie państwowej telewizji, nie siedźcie na wynalezionym przez państwo internecie i nie korzystajcie z żadnych produktów. W końcu, czy jest cokolwiek co nie było transportowane państwowymi drogami z zagrabionych pieniędzy? (uprzedzam odpowiedź, części do dronów też są transportowane państwowymi drogami)

Ponadto, czy gdybyśmy nie korzystali z dotacji etc. to ucisk podatkowy w jakimś stopniu by się zmniejszył? Wcale, a wcale. Możliwość nieograniczonego przerzucania kosztów na ludzi, w tym przypadku podatników jest znanym i bardzo mylnym poglądem. Dotacje i inne formy 'wsparcia' co prawda mają na celu przekonanie ludzi co do słuszności podatków, jednak wszystko zależy od tego kto te wsparcie weźmie. Jak jakiś lib to nie dość, że na tym skorzysta finansowo, to jeszcze zabraknie dla leminga, który by potem mówił, że unia jest zajebista bo dała mu kasę.

Oczywiście, nie przeszkadza to w żadnym stopniu stosować kontr-ekonomii. Obie metody dobrze się uzupełniają.
 
Ostatnia edycja:
H

Hornblower

Guest
Problem jest bardziej, rzekłbym, estetyczny niż etyczny... Macie świadomość, przez jakie tony bzdurnych dokumentów, wniosków i cholera wie czego trzeba się przekopać, żeby dostać dotację? Będąc libem, trzeba uzbroić się w naprawdę grubą skorupę antypodludzizmu, żeby uczestniczyć w tych szkoleniach, rozmawiać z urzędnikami itd.

No chyba, że ktoś inny odwala za nas całą papierkową robotę...

Zresztą, wyobraźcie sobie potem dyskusję ze znajomymi. Tłumaczycie im, że redystrybucja jest niemoralna, unia do dupy itp., po czym oni: "tak gadasz, a sam rozkręciłeś firmę dzięki dotacji. Czyli to twoje gadanie to takie teoretyczne pitolenie".

Niby to oni nie rozumieją, ale...

Moim zdaniem dla spokoju sumienia lepiej poszukać kasy u prywatnych, np. u takich typków:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Anioł_biznesu

Podobno też dają sporą kasę ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Możesz rozwinąć?
Nie ma nic do rozwijania. Inaczej: niebranie dotacji/socjalu to coś jak strajk głodowy w więzieniu. Nie sprawi, że cię wypuszczą, a osłabi cię. Ale ja nie pisałem o tych co nie biorą, ale o tych co atakują tych co biorą. I nie bronię każdego co bierze, urzędasów i lobbystów do odstrzału.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Co, gdy kwota dotacji przekracza sumę zabranych pieniędzy przez państwo? I czy rzeczywiście te odebrane pieniądze się ci należą? Jeśli złodziej odda ci ukradzione wcześniej pieniądze, ale zabrał je niedawno komu innemu żeby cię spłacić, to czy to jest ok?

"Niewielu ludzi zdaje sobie sprawę, ile warte jest ich życie. Ja wiem. Siedemdziesiąt tysięcy. Tyle mi zabrali i tyle zamierzam odzyskać."
- Mel Gibson, Payback

To co zabiera państwo to nie tylko pieniądze, ale wyrządza znaczne szkody "niematerialne". Bo jak np. wycenisz zakaz handlu prochami, bronią i inne państwowe świństwa? Dlatego każdy ma moralne prawo wziąć tyle od państwa ile uzna za słuszne. I co innego jest branie dotacji, a co innego lobbowanie za nimi, lub uczestnictwo w tym przestępczym systemie.

I czy nie było podobnego tematu?
 
Do góry Bottom