Dopalacze na żetony

A

Antoni Wiech

Guest
To nie przejdzie, gdyż:

Wchodząca w życie 27 listopada znowelizowana ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii wprowadza całkowity zakaz handlu dopalaczami.

Sanepid zdecyduje, które podejrzane substancje poddać analizie. Jeśli specyfik okaże się szkodliwy, właściciel sklepu zapłaci wysoką karę.

Definiuje również, jakie substancje kryją się pod tą obiegową nazwą. Nowe przepisy nie mówią o dopalaczach, ale o tzw. środkach zastępczych. Są to substancje syntetyczne lub roślinne służące do odurzania się i nieuregulowane w odrębnych ustawach.

Osoba, która mimo zakazu wprowadzi do obrotu takie specyfiki, będzie podlegać karze finansowej od 20 tys. zł do 1 mln zł. O jej wysokości zdecyduje funkcjonariusz inspekcji sanitarnej. Sanepid wskaże również substancje, które należy poddać trwającej do 18 miesięcy ekspertyzie, oraz podejmie decyzję, czy zamknąć dany sklep.

– W ustawie nie ma przepisu mówiącego o tym, na jakiej podstawie inspektor zadecyduje, który specyfik poddać półtorarocznej kontroli. Możliwe więc, że dla bezpieczeństwa inspektor będzie kierował na badania każdą substancję – ostrzegał prof. Krzysztof Krajewski z Katedry Kryminologii Uniwersytetu Jagiellońskiego podczas spotkania w sprawie dopalaczy w Polskiej Sieci ds. Polityki Narkotykowej.

Za analizę budzącej podejrzenia używki zapłaci osoba wprowadzająca taki specyfik do obrotu. Jeśli substancja okaże się niegroźna dla zdrowia i życia konsumentów, koszty badania pokryje państwo.

Przeciwnicy ustawy wyrażają obawę, że handel dopalaczami zostanie przeniesiony do internetu.

– Na szczęście dopalacze są dużo rzadziej kupowane przez internet niż kiedyś w sklepach – uspokaja Krzysztof Kwiatkowski, minister sprawiedliwości.

Według ministra zamknięcie sklepów z dopalaczami już przynosi wymierne efekty. Na szpitalnych oddziałach detoksykologicznych liczba zatrutych dopalaczami osób spadła prawie dziesięciokrotnie.

Walkę z czarnym rynkiem dopalaczy zapowiedział już komendant główny policji Andrzej Matejuk. Uważa on, że nowe regulacje ułatwią pracę stróżom prawa.

Wejście w życie przepisów nie oznacza końca zmian w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Ministerstwo Zdrowia przygotowało już nowelizację tej ustawy. Rozszerza listę zakazanych substancji o ponad 20 związków, które zostały wykryte w sklepach z przedmiotami kolekcjonerskimi. Nowelizacja zakłada, że nielegalne będzie posiadanie jedynie substancji znajdujących się w ustawowej tabeli.

Konsultacje w sprawie tego projektu potrwają do 2 grudnia.
http://prawo.gazetaprawna.pl/artykuly/4 ... czami.html
--
W ten sposób doczekaliśmy się, pod względem klasyfikacji chyba najbardziej zamordystycznej ustawy antynarkotykowej na świecie. Substancje syntetyczne lub roślinne służące do odurzania się i nieuregulowane w odrębnych ustawach to może być prawie wszystko. (Chociażby cukier, który jest jedną z najszybciej działających substancji psychoaktywnych.) Dodatkowo sanepid otrzymał w tym względzie w zasadzie nieograniczoną władzę. Policja przy tym również będzie mieć pole do popisu np. moja siostra przesłała mi jakiś czas temu z zagranicy ziołowe tabletki korzenia morindy (działają np. na zwiększenie apetytu). Jest to legalne, ale ma chińskie i angielskie napisy na opakowaniu, a u policji z językami słabo. Znajdą coś takiego u kogoś i 100% będą pytania i podejrzenia (no bo może jest legalne, ale może to jest odurzające? A może chciałeś to wprowadzić do obrotu? A jak nie chciałeś to może kupiłeś u kogoś, a jak kupiłeś to u kogo? Itd..), a że mają teraz podstawy prawne to będą się przypierdalać. No.. ale wszystko dla dobra społecznego.
 
Do góry Bottom