Czym dla was jest polskość?

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Co to znaczy być Polakiem według was? Jakie są tego wyznaczniki? Czy w ogóle czujecie potrzebę posiadania tożsamości narodowej? Cóż, mogę powiedzieć że dla mnie, w odróżnieniu do różnej maści narodowych sebixów z ONR, NOP i podobnych organizacji, co tylko by zamawiali pięć piw, glanowali Murzynów i doszukiwali się żydowskich korzeni u swoich wrogów, polskość to nie jakaś mityczna wspólnota ziemi i krwi, ani nie kult polskiego państwa, które dziś jest, a jutro może go nie być. Poczucie polskości, to dla pewien poczucie szczególnego przywiązania do polskiej kultury i języka. Chociaż nieźle znam angielski i co nieco niemiecki i lubię kultury związane z tymi językami, więc na upartego mógłbym się zachowywać jak Niemiec albo Anglosas, to jednak jest coś takiego co sprawia że polska tożsamość jest mi bliższa inne. Trochę jak rodzinny dom. Sądzę że taka tożsamość jest płynna i można ją świadomie zmienić. Ostatnio np. odkryłem w księgach parafialnych, że kilku moich przodków z XIX w. było Niemcami. W pewnym momencie oni albo ich dzieci musieli porzucić rodzimą tożsamość i przyjąć nową. A za kogo będą się uważali moim potomkowie(jeśli będę ich miał)? Cholera wie. W każdym razie taka definicja polskości, sprawia że raczej przychylnie patrzę na ludzi którzy się tu osiedlają. Myślę że każdy imigrant może świadomie stać się Polakiem, nieważne czy urodził się na Ukrainie, w Wietnamie czy w Nigerii. A wy jak uważacie: kto to jest Polak?
 
Ostatnia edycja:

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 254
Być polakiem to znaczy ukryć żyda uciekającego przed innymi polakami, tylko po to by później oddać go nazistom. Polak musi nienawidzić innego polaka.
 

Max J.

Well-Known Member
416
451
^^UP^^ <LOL>

Ja mam płynną tożsamość. Oczywiście, najlepiej czuję się w Polsce, bo tu się urodziłem i wychowałem, ale to nie znaczy, że rozumiem Polaków. Polacy są rozjebani pod różnymi względami. Może tak wpływa na ludzi, którzy tu żyją geografia tzn. funkcjonowanie na pograniczu wschodu i zachodu. Nie rozumiem polskich kompleksów, zawiści, chęci bycia kimś innym, komplikowania życia sobie i innym itp. Nie jestem tradycjonalistą, nie podtrzymuję polskiej kultury, ale staram się dbać o posługiwanie się poprawną polszczyzną. Nie wiem czy to czyni ze mnie Polaka. Raczej nie, bo decydujące jest to, że posiadam klisze, które umożliwiają mi rozumieć polski punkt widzenia (popierdolenia) i to czyni z kogoś przedstawiciela danej nacji.
 
C

Cngelx

Guest
Nie nazwałbym tego "polskością", jednak pewne schematy postrzegania świata i upodobania są jednak charakterystyczne głównie dla osób wywodzących się z określonych obszarów geograficznych. Zwykle kręgi tych osób są szerze lub węższe niż to co można nazwać "Polska".

A no i jeszcze jedno, człowiek najlepiej sobie radzi w takich warunkach do których najlepiej się przystosuje, w środowisku które najlepiej zna. Nic więc dziwnego, że ktoś czuje się najlepiej w takim właśnie miejscu. Mi się najlepiej funkcjonuje w części polski, która była niegdyś kongresówką.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Zwyczaje, język i zabobony. Przyzwyczaiłem sie do nich. Z tej tójcy lubię zwyczaje i zabobony. Tak, lubię kult przoków czyli nasze rodzime "Dziady" zwane przez KK "Wszystkich Świętych", lubię kuchnię najbardziej śląską i tym podobne.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 450
To dla mnie zdolność rozumienia memów o passatach i alkoholowej pasterce. Plus język, kuchnia, znajomość historii akurat tego wycinka globu. Jeśli chodzi o kulturę, ta rozmywa się w globalnej wiosce i młodzi ludzie na całym świecie stają się do siebie coraz bardziej podobni.
 

kompowiec

freetard
2 582
2 649
Jeśli chodzi o kulturę, ta rozmywa się w globalnej wiosce i młodzi ludzie na całym świecie stają się do siebie coraz bardziej podobni.
konwergencja BICZ

polskość, rosjanowość, niemcowość i inne państwowości to nic innego jak zamiłowanie do nacjonalizmu.
 
Do góry Bottom