Na początku proszę tylko gorliwych wyznawców JKMa o nieco dystansu.
Trafiłem przed chwilą na taką wiadomość. Gowin, Ziobro i narodowcy chcą połączyć siły ze wsparciem Rydzyka. Czy coś z tego wyjdzie - nie wiem. Jest szansa, że pobiją się o sprawy personalne, ambicje, program gospodarczy i będzie "kamieni kupa". Możliwe jednak, że Papcio Rydzyk ich pociśnie i jakąś tam koalicję wyborczą stworzą, wprowadzając tych 20-30 posłów do sejmu. Gdyby zresztą koalicję stworzyli, wystartowali a do sejmu nie weszli, to będzie dla nich politycznie prawdziwy koniec a dla Papcia mocna porażka wizerunkowa.
A gdzie w tym wszystkim Korwin? Ta wiadomość uświadomiła mi, że KNP i inne partie korwino-podobne niestety nigdy nie zdobędą solidnej bazy wśród prawej strony elektoratu. Dlatego, że "korwinowców socjalno-narodowych" będzie zjadał PiS (patrz casus prof. Wolniewicza), narodowo-wolnościowych narodowcy, ziobryści i gowinowcy, libertarian ta operetkowa polska Partia Libertariańska, piratów Partia Piratów (równie żałosna co PL) a jaraczy gandzi kolejne wcielenia Palikotów. A Korwin wróci do swoich żelaznych 2%. Piszę to z przykrością, bo chociaż Krul nie jest ideałem, to jednak przez moment naiwnie uwierzyłem, że KaNaPowcy mają szanse na stałe zagościć w polskiej polityce, co jest dobrą wiadomością, bo partia silnie wolnorynkowa i anty-politpoprawna jest potrzebna (niezależnie od jej szans na realne przejęcie władzy). A tak wszystko zaczyna się sypać.
Ktoś na forum zakłada się co do wyniku KNP w najbliższych wyborach. Moim zdaniem albo nie przekroczą progu (frekwencja!) albo najpóźniej w kolejnych wyborach zostaną zaorani. I wcale nie przez
"układ" sensu stricto tylko przez różne organizacje chcące bardziej lub mniej szczerze z tym układem walczyć.
Trafiłem przed chwilą na taką wiadomość. Gowin, Ziobro i narodowcy chcą połączyć siły ze wsparciem Rydzyka. Czy coś z tego wyjdzie - nie wiem. Jest szansa, że pobiją się o sprawy personalne, ambicje, program gospodarczy i będzie "kamieni kupa". Możliwe jednak, że Papcio Rydzyk ich pociśnie i jakąś tam koalicję wyborczą stworzą, wprowadzając tych 20-30 posłów do sejmu. Gdyby zresztą koalicję stworzyli, wystartowali a do sejmu nie weszli, to będzie dla nich politycznie prawdziwy koniec a dla Papcia mocna porażka wizerunkowa.
A gdzie w tym wszystkim Korwin? Ta wiadomość uświadomiła mi, że KNP i inne partie korwino-podobne niestety nigdy nie zdobędą solidnej bazy wśród prawej strony elektoratu. Dlatego, że "korwinowców socjalno-narodowych" będzie zjadał PiS (patrz casus prof. Wolniewicza), narodowo-wolnościowych narodowcy, ziobryści i gowinowcy, libertarian ta operetkowa polska Partia Libertariańska, piratów Partia Piratów (równie żałosna co PL) a jaraczy gandzi kolejne wcielenia Palikotów. A Korwin wróci do swoich żelaznych 2%. Piszę to z przykrością, bo chociaż Krul nie jest ideałem, to jednak przez moment naiwnie uwierzyłem, że KaNaPowcy mają szanse na stałe zagościć w polskiej polityce, co jest dobrą wiadomością, bo partia silnie wolnorynkowa i anty-politpoprawna jest potrzebna (niezależnie od jej szans na realne przejęcie władzy). A tak wszystko zaczyna się sypać.
Ktoś na forum zakłada się co do wyniku KNP w najbliższych wyborach. Moim zdaniem albo nie przekroczą progu (frekwencja!) albo najpóźniej w kolejnych wyborach zostaną zaorani. I wcale nie przez
"układ" sensu stricto tylko przez różne organizacje chcące bardziej lub mniej szczerze z tym układem walczyć.