Czy broń masowego rażenia powinna być ogólnodostępna?

M

MichalD

Guest
Thomas Jefferson powiedział, że broń to ostateczne narzędzie, do obrony przed tyranią rządu.Jednak w czasach , w których żył, nie było rakiet z głowicami jądrowymi, broni biologicznej , chemicznej i innych niebezpiecznych środków bojowych. Posiadanie ich przez nieuprawnione osoby, groziłoby straszliwymi skutkami (śmierć wielu milionów osób). Dlatego też, dostęp do niej ma tylko specjalnie wykwalifikowany personel wojskowy.

Natomiast w libertariańskim państwie (nie-państwie) nie nakładającym ograniczeń, grupa naukowców mogłaby założyć firmę handlującą bronią atomową i sprzedawać ją komu popadnie, za grube miliony.

Tak więc zachęcam do rozważenia odpowiedzi na pytanie: czy w libertariańskim państwie , każdy powinien mieć dostęp do broni masowego rażenia? Czy nie powinniśmy jednak ograniczać dostępu do niej?

Czy nie powinniśmy utworzyć urzędu, lub organizacji, która regulowałaby dostęp do tej broni, w rodzaju IAEA?
 

RiGhT_WiNg

Schizoid
233
44
MichalD napisał:
Natomiast w libertariańskim państwie (nie-państwie) nie nakładającym ograniczeń, grupa naukowców mogłaby założyć firmę handlującą bronią atomową i sprzedawać ją komu popadnie, za grube miliony.

To sie nazywa wolny rynek.

MichalD napisał:
Tak więc zachęcam do rozważenia odpowiedzi na pytanie: czy w libertariańskim państwie , każdy powinien mieć dostęp do broni masowego rażenia? Czy nie powinniśmy jednak ograniczać dostępu do niej?

Czy nie powinniśmy utworzyć urzędu, lub organizacji, która regulowałaby dostęp do tej broni, w rodzaju IAEA?

Albo organizacji która zadba o to żeby ktoś nie zakupił zbyt dużo broni tradycyjnej.
Albo organizacji która zadba o to żeby gospodarka się nie przegrzała.
...

Poza tym zauważ że tylko państwa stać na drogie zabawki w rodzaju samoloty, czołgi, rakiety. Ciężko sobie wyobrazić prywatnego inwestora kupującego silos (chociaż kto wie).
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
To dobre pytanie. Widziałem gdzieś ciekawe podejście sugerujące, że dozwolona powinna być jedynie broń (także dla państw, bo niby dlaczego "wykwalifikowany personel wojskowy" miałby być jakoś traktowany specjalnie - toż to ludzie jak każdy z nas), którą można użyć przeciwko konkretnym osobom. Czyli taka, która nie powoduje (albo minimalny) collateral damage. Która nie inicjuje agresji przeciwko niewinnym. Broni atomowej nie da się użyć przeciwko konkretnemu agresorowi.
 
A

Anonymous

Guest
Najlepiej byłoby taką broń zniszczyć, ale libertariański kraj jak kiedyś powstanie, będzie pewnie takim jedynym krajem, więc głupio byłoby się pozbywać takiej broni, czy się jej wyrzekać ;). Ona jest największym gwarantem niepodległości w sensie militarnym. Nawet jakby libertarianizm opanował glob, to nie da się wiedzy o tym jak zrobić taką broń zniszczyć, bez uszczerbku intelektualnego dla tych dziedzin nauki( fizyka, biologia, chemia).

W "Ostatni Pan i Władca" Dicka, bandy anarchistów pałętają się po świecie i neutralizują ostatnie sztuki atomówek. W rzeczywistości jest to nierealne.

BTW czytałem dzisiaj na necie, że się już szykują na irańskie instalacje atomowe. Dawałem linka na shoutboxie. Uważam, że każde państwo powinno posiadać taką broń; Serbia Miloszevicia, Irak Saddama, Afganistan Talibów i Libia Kadafiego także.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Lakam

Broń atomowa nie rozprzestrzenia się głównie ze względu na koszty. Na dnie Bałtyku zalega multum pojemników z bronią chemiczną, beczki te rdzewieją i zaczynają przeciekać. Czasem rybacy coś wyłowią.

Prywatne firmy wydobywają i przetwarzają uran. Czasem go "gubią", czasem też "gubi się" czołgi, granatniki i rakiety ziemia-powietrze.
 

VernonSmith

New Member
212
2
To dobre pytanie. Widziałem gdzieś ciekawe podejście sugerujące, że dozwolona powinna być jedynie broń (także dla państw, bo niby dlaczego "wykwalifikowany personel wojskowy" miałby być jakoś traktowany specjalnie - toż to ludzie jak każdy z nas), którą można użyć przeciwko konkretnym osobom.
To już libertarianizm reguluje takie rzeczy? Mówi jaką broń można produkować/posiadać a jakiej nie?
 
A

Anonymous

Guest
tosiabunio napisał:
To dobre pytanie. Widziałem gdzieś ciekawe podejście sugerujące, że dozwolona powinna być jedynie broń (także dla państw, bo niby dlaczego "wykwalifikowany personel wojskowy" miałby być jakoś traktowany specjalnie - toż to ludzie jak każdy z nas), którą można użyć przeciwko konkretnym osobom. Czyli taka, która nie powoduje (albo minimalny) collateral damage. Która nie inicjuje agresji przeciwko niewinnym. Broni atomowej nie da się użyć przeciwko konkretnemu agresorowi.

Problem w tym, że "ci źli" i ci źli nie przejmują się takimi ograniczeniami... Więc musi być utrzymany balans sił i albo analogicznie rozwija się dany rodzaj broni, czy potencjał, bądź próbuje się to przeskoczyć w jakiś nieortodoksyjny sposób.
 

23HailEris

Member
277
10
Oreł napisał:
Da się. Zrzucenie taktycznej głowicy na dywizję pancerną idącą przez pustynię nie zaszkodzi nikomu innemu.

Ogólnie masz rację, ale posłużyłeś się złym przykładem - wybuch na pustyni może nie zniszczyć bezpośrednio niczyjej własności, ale moga nastąpić różne nieprzewidziane pośrednie konsekwencje np. ekologiczne, które już mogą mieć negatywny wpływ na własność (!) w skali globalnej.

Ale gdybyśmy zbombardowali pociskami nuklearnymi dywizję pancerną w przestrzeni kosmicznej - to wtedy szansę na jakiekolwiek zakłócenia na Ziemi są minimalne. Dlatego uważam, że w imię naszego prywatnego prawa do bombardowania głowicami nuklearnymi dywizji pancernych w kosmosie nie należy w żaden sposób ograniczać dostępu do broni masowego rażenia.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
VernonSmith napisał:
To już libertarianizm reguluje takie rzeczy? Mówi jaką broń można produkować/posiadać a jakiej nie?

Oczywiście, bomby w tym atomowe muszą zostać zakazane.

11129964.jpg
 
A

Anonymous

Guest
VernonSmith napisał:
To dobre pytanie. Widziałem gdzieś ciekawe podejście sugerujące, że dozwolona powinna być jedynie broń (także dla państw, bo niby dlaczego "wykwalifikowany personel wojskowy" miałby być jakoś traktowany specjalnie - toż to ludzie jak każdy z nas), którą można użyć przeciwko konkretnym osobom.
To już libertarianizm reguluje takie rzeczy? Mówi jaką broń można produkować/posiadać a jakiej nie?

Nie. Po prostu libertarianin woli sam podejść do wroga, stanąć z nim twarzą w twarz i ździelić oślą szczęką w łysy czerep. Jak w starych, dobrych czasach :). Libertarianin ma problem z tym, że taka broń traktuje w sposób kolektywny wszystkich.

Są jeszcze inne bronie, bardziej konwencjonalne od ABC, o podobnej skali rażenia, np. bomba termobaryczna, bomby kasetonowe, etc. Samo posiadanie nie jest sprzeczne z libertarianizmem.
 

nwn9

New Member
8
0
MichalD napisał:
Thomas Jefferson powiedział, że broń to ostateczne narzędzie, do obrony przed tyranią rządu.Jednak w czasach , w których żył nikt, nie było rakiet z głowicami jądrowymi, broni biologicznej , chemicznej i innych niebezpiecznych środków bojowych. Posiadanie ich przez nieuprawnione osoby, groziłoby straszliwymi skutkami (śmierć wielu milionów osób). Dlatego też, dostęp do niej ma tylko specjalnie wykwalifikowany personel wojskowy.

Natomiast w libertariańskim państwie (nie-państwie) nie nakładającym ograniczeń, grupa naukowców mogłaby założyć firmę handlującą bronią atomową i sprzedawać ją komu popadnie, za grube miliony.

Tak więc zachęcam do rozważenia odpowiedzi na pytanie: czy w libertariańskim państwie , każdy powinien mieć dostęp do broni masowego rażenia? Czy nie powinniśmy jednak ograniczać dostępu do niej?

Czy nie powinniśmy utworzyć urzędu, lub organizacji, która regulowałaby dostęp do tej broni, w rodzaju IAEA?

Myślę, że nie da rady poradzić sobie z tym w granicach prawa. Wprowadzenie na rynek regulacji dotyczących posiadania i produkcji broni atomowej stałoby w sprzeczności z libertarianizmem i zmuszało państwo do kontroli, inwigilowania przedsiębiorców.

W republice i demokracji byłby to bardzo duży problem. W monarchii, w której król panuje nad służbami specjalnymi dałoby się po cichu ukrócić taki biznes - spalić fabrykę, pogrozić kilku ludziom albo sabotować działalność. Nie jest to kłopot nie do rozwiązania.

Można mieć jednak wątpliwości natury etycznej, czy moralnym jest ingerowanie w prywatną działalność i łamanie prawa, by skazać niewinnych (w domyśle) ludzi.
To byłoby jednak zjawisko marginalne, bo ilu w końcu może być producentów broni jądrowej?
 

Kimono

Active Member
163
30
Jeśli nie miałaby być ogólnodostępna, to pewnie byłaby dostępna „szczególnie”. Rozumowanie, że ci „szczególni” mieliby jej używać bardziej roztropnie niż ci „ogólni” jest niczym innym jak po prostu myśleniem życzeniowym.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 033
Murray Rothbard napisał:
Zrozumieliśmy, że ponieważ nowoczesna broń rakietowa nie może być bronią precyzyjnego rażenia, która nie powodowałaby strat w ludności cywilnej, to należy wykluczyć samo jej istnienie.
Rozbrojenie w zakresie broni atomowej i rakietowej staje się wielkim i naczelnym dobrem, do którego należy dążyć dla niego samego z jeszcze większym zapałem niż do prywatyzacji miejskich zakładów oczyszczania.

To z "O nową wolność". Rothbi zasłużył na Pokojową Nagrodę Nobla jak Obama ;) .

Teoretycznie ma rację, bo użycie broni masowego rażenia rzeczywiście łamie aksjomat nieagresji (ale nie samo jej posiadanie, tu już sam sobie zaprzecza). W praktyce, te pacyfistyczne marzenia o rozbrojeniu są mało poważne.
 

nwn9

New Member
8
0
Piter1489 napisał:
Murray Rothbard napisał:
Zrozumieliśmy, że ponieważ nowoczesna broń rakietowa nie może być bronią precyzyjnego rażenia, która nie powodowałaby strat w ludności cywilnej, to należy wykluczyć samo jej istnienie.
Rozbrojenie w zakresie broni atomowej i rakietowej staje się wielkim i naczelnym dobrem, do którego należy dążyć dla niego samego z jeszcze większym zapałem niż do prywatyzacji miejskich zakładów oczyszczania.

To z "O nową wolność". Rothbi zasłużył na Pokojową Nagrodę Nobla jak Obama ;) .

Teoretycznie ma rację, bo użycie broni masowego rażenia rzeczywiście łamie aksjomat nieagresji (ale nie samo jej posiadanie, tu już sam sobie zaprzecza). W praktyce, te pacyfistyczne marzenia o rozbrojeniu są mało poważne.

Rozbrojenie... Może kiedyś, kiedy świat zjednoczy się pod flagą Jednego Wielkiego Imperium. Na razie - atomówki niech ma wojsko. I nikt inny.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
A czy cokolwiek powinno być ogólnodostępne? Coś w stylu mieszkanie prawem, a nie towarem? Każdemu "należy się" po głowicy? Broń masowego rażenia to taki sam wytwór człowieka, jak każda inna broń. A wolny rynek to wolny rynek.

Czemu ktoś (i kto?) miałby mi zabronić kupna paru atomówek, do obrony mojego trawnika przed asteroidami?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Nie kupuję tego gadania Rothbarda o rozbrojeniu, a nawet uważam, że to niebezpieczne i nawiedzone. Widać dobrze czułem, że za dużo mądrego u niego nie znajdę.
 

nwn9

New Member
8
0
FatBantha napisał:
A czy cokolwiek powinno być ogólnodostępne? Coś w stylu mieszkanie prawem, a nie towarem? Każdemu "należy się" po głowicy? Broń masowego rażenia to taki sam wytwór człowieka, jak każda inna broń. A wolny rynek to wolny rynek.

Czemu ktoś (i kto?) miałby mi zabronić kupna paru atomówek, do obrony mojego trawnika przed asteroidami?

Ty będziesz bronił trawnika przed asteroidami, a taki Biedroń postanowi, że fajnie by było pozbyć się paru heteryków z Warszawy i będzie po zawodach. Z atomówkami żartów nie ma.

Nie ma na to innego rozwiązania niż dyskretnego śledztwa służb specjalnych w takich przypadkach. I interwencji w razie potrzeby. Każda regulacja byłaby złen.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
No więc w zasadzie sprawa jest prosta. Skoro osoba prywatna nie może posiadać broni masowego rażenia, oznacza to tylko tyle, że libertarianizm sprowadza się do minarchizmu. To nowy-stary liberalizm pod nową nazwą.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Wiesz, to jest trudny temat. Ale sprowadza się do tego, czy mogę trzymać brzytwę o milimetr od twojego oka? Cały czas? Czy możesz coś w tej kwestii zrobić, czy musisz uszanować moje prawo własności do brzytwy i robienia z nią co chcę?

Co trzeba w takiej sytuacji zrobić. Podobnie z bronią ABC. Coś musimy wymyślić, bo stwierdzenie, że każdy powinien mieć prawo ją mieć, nie rozwiązuje problemu.

image0342.jpg
 
Do góry Bottom