"Czarny Łabędź", Nassim Taleb, modelowanie matematyczne

D

Deleted member 427

Guest
Nie słuchajcie nigdy rad facetów, którzy noszą krawaty.

Chcę takiego systemu, który będzie się szybko regenerował po przebytym szoku. System oparty na bailautach nigdy nie będzie takim systemem. (...) To, co potrzebuje pomocy, powinno być znacjonalizowane. To, co nie potrzebuje pomocy, powinno być swobodne, małe i odpowiedzialne za ryzyko. Połączyliśmy to, co najgorsze w kapitalizmie i socjalizmie.

Ekonomiczny establishment (uniwersytety, regulatorzy, centralni bankierzy, urzędnicy rządowi, różne organizacje "bogate" w ekonomistów) straciły legitymizację w momencie klęski systemu. Jest nieodpowiedzialne i głupie nadal ufać, że potrafią uporządkować ten bałagan. Trzeba znaleźć mądrych ludzi, których ręce są czyste.

Z punktu widzenia zarządzania ryzykiem Ron Paul jest jedynym kandydatem, który reprezentuje bliskie mi wartości.

-- Nassim Taleb

Taleb jest obecnie prawdopodobnie najszerzej cytowanym w świecie eseistą, "Czarny Łabędź" trafił na pierwsze miejsce amerykańskich bestsellerów. Jego poglądy można w skrócie przedstawić następująco: eksperci i decydenci próbują nas przekonywać, że dysponują modelami matematycznymi i metodologią zdolną do przewidywania, co wydarzy się jutro, za tydzień i za rok. Przed tymi ludźmi przestrzega Nassim Taleb, zaleca ich odsiew poprzez ignorowanie ich ględzenia. Jego zdaniem progności idą w złą stronę, używając do przewidywania przyszłości danych statystycznych. Ich obsesja uśredniania trendów gubi prawdę. Człowiek nie może odkryć "prawdziwego" rozkładu prawdopodobieństw analizując jakąś przeszłą próbkę danych. W niektórych sytuacjach to jest możliwe, w innych nie. W przypadku gier o zdefiniowanej klasie zdarzeń (poker, ruletka, blackjack etc.) jest to jak najbardziej słuszne założenie. W przypadku innego rodzaju losowości trafia się na stricte epistemologiczną ścianę. Inna kwestia dotyczy tego, że wartość powtarzalna i przeciętna jest właśnie obojętna. Cywilizację kształtują rzadkie wydarzenia i radykalne idee. Wpływ ekstremalnych fenomenów jest wielki. Wybuchy wojen to jeden przykład. Również wynalazki, które nie wywołały na początku odpowiedniego zainteresowania. Tak było z telewizją, internetem, laserem. To samo dotyczy spektakularnych karier i niespodziewanych upadków. To są właśnie tzw. "czarne łabędzie".

Książki Taleba nie czytałem, dlatego zacytuję osobę, która lekturę ma już za sobą [link]

"Czarny Łabędź" to zdarzenie lub zjawisko, które ma trzy cechy:
- jest nieoczekiwane (subiektywnie bardzo mało prawdopodobne);
- ma porażające konsekwencje;
- w retrospekywie wydaje się, że było łatwe do przewidzenia i wytłumaczalne.

Ocena zjawiska jako Czarny Łabędź zależy od wiedzy i doświadczenia jednostki (populacji). Taleb podaje doskonały przykład indyka, który jest przez 1000 dni z rzędu karmiony przez farmera i każdego dnia wzrasta ufność w tezę indyka, że tak będzie w nieskończoność. Każdy kolejny dzień wyżerki jest "potwierdzeniem" trafności tej tezy. Aż do dnia 1001, kiedy to farmer przychodzi z toporkiem. (Czyż to nie przypomina genezy obecnego kryzysu ?) Dzień 1001 dla indyka jest Czarnym Łabędziem, dla farmera nie - z góry wiedział, że taki będzie finał, bo tak się działo u niego na farmie przez poprzednie 25 lat, czyli 9000 dni.

Nie wiem, jak wy, ale ja tu dostrzegam niesamowitą zbieżność ze Szkoła Austriacką - subiektywizm, daleko posunięty sceptycyzm wobec modelowania matematycznego, żonglerki danymi statystycznymi etc.
 
Do góry Bottom