Coraz mniej dzieci - to dobrze czy źle?

D

Deleted member 427

Guest
sierp na swoim blogu poruszył ciekawy problem - dzietność:

To, że urodzi się nam więcej dzieci oznacza, że w przyszłości będzie więcej rąk do pracy, ale nie oznacza automatycznie, że będzie więcej rąk w pracy. Może oznaczać, że będzie tylko więcej gęb do nakarmienia. A możliwości nakarmienia mogą być mniejsze.

Jak wiadomo, władza demokratyczna z lewa, prawa i ze środka lamentuje, że mało dzieci się rodzi. Dla państwa to generalnie problem, bo system emerytalny może się zawalić, będzie mniej płatników podatków i nie będzie miał kto PKB wytwarzać. Pomysłów na "ratowanie" sytuacji jest wiele, wszystkie naturalnie mieszczą się w wąskim schemacie myślowym typowego etatysty:

W celu zapobieżenia temu problemowi proponuje się najczęściej różne warianty prorodzinnej polityki państwa, od ulg podatkowych na dzieci, poprzez zwiększone becikowe, budowę nowych żłobków i przedszkoli, dłuższe urlopy macierzyńskie, „wspieranie instytucji małżeństwa”, aż po dodatkowe podatki dla tych, którzy nie mają dzieci.

http://sierp.libertarianizm.pl/?p=1016

Jak uważacie - czy to źle, że bociany przynoszą coraz mniej dzieci?

 
M

MichalD

Guest
W Polsce władza daje ci następujące rozkazy:

- Płacić jak najwięcej na ZUS,

- Płodzić jak najwięcej dzieciaków, bez względu na to czy cię stać,

- Nie żądać żadnych praw, jak np. prawa do aborcji dla swojej żony, bo SYSTEM EMERYTALNY JEST NAJWAŻNIEJSZY.

- Cieszyć się z ochłapowych zasiłków/ulg/becikowych, których istnienie ma sens niewielki, przy takim VAT i działalności antyrozwojowej państwa .

Jak uważacie - czy to źle, że bociany przynoszą coraz mniej dzieci?

Większa stopa zastępowania, to więcej taniej siły roboczej, więcej firm na rynku, więcej konkurencji, kreatywności i efektywności w społeczeństwie i więcej klientów.

Największy kapitał robi się na odbiorcy masowym - im jest go więcej w Polsce, tym lepiej dla naszych firm i naszej gospodarki.

System emerytalny można prędzej czy później zaorać - ale i tak dobrze by było, aby populacja była duża.
 
M

MichalD

Guest
Zwierzęta w niewoli też się chętnie nie rozmnażają. Czy z ludźmi ma być inaczej?

Co rozumiesz, jako niewolę w kontekście demografii? W krajach zachodnich, podatki nie są takim problemem dla przeciętnego człowieka, jak w Polsce, ale mimo tego mają spore spadki demograficzne.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
MichalD napisał:
Co rozumiesz, jako niewolę w kontekście demografii?

Mam na myśli niewolniczy system. Wszystko. Od przymusu szkolnego, do ograniczeń szybkości, zakazów, papierków, pozwoleń i nakazu jazdy w pasach. Co ma do tego "demograficzny kontekst"?
Idź do ZOO i się spytaj, czy zwierzęta tam się chętnie mnożą czy nie?
I jakie gatunki.
Karaluchy to się tam chętnie mnożą. Drapieżniki już niekoniecznie.

MichalD napisał:
W krajach zachodnich, podatki nie są takim problemem dla przeciętnego człowieka, jak w Polsce, ale mimo tego mają spore spadki demograficzne.

Bo podatki to tylko jedno z narzędzi poniżania i niewolenia ludzi.
Jeśli teraz i tu nie czujesz się niewolony i mnożysz się w tym systemie dobrze to oznacza, że albo jesteś niewolnikiem albo należysz do kasty właścicieli niewolników, czyli tych co niewolą ten naród od czasów Stalina.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
W Szwecji jest jeszcze mniejsza dzietność niż w Polsce, socjalistom implodują zwoje nadgardzielowe.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Natomiast w anglii nie -tam przeciętna polka ma trójkę dzieci. Oficjalna "dzietność" polek =2.6
Podobnie jest chyba w holandii, irlandii, czy USA

Coraz mniej dzieci - to dobrze czy źle?
Po co mają polki rodzić dzieci w polsce? Obecnie rząd zabiera 90 percent zarobków, a jak będzie za kilka lat? Na dodatek coraz łatwiej jest rządzącym odbierać ludziom ich dzieci. Jak polki chcą rodzić dzieci mogą wyjechać za granicę.

edit
Podobnie jak w Wielkiej Brytanii również w Irlandii Polki rodzą najwięcej dzieci ze wszystkich mniejszości.
http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/arty ... na-wyspach

Tak więc hasło gazetowego guru Seweryna Blumsztajna Pierdolę, nie rodzę -poza polskę nie sięga:)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Zafascynowany antynatalizmem Kel'Thuz pewnie powie, że dobrze :) . W sumie to ja się nawet z nim zgadzam bo czasem jak patrzę na ludzi, to może lepiej by było gdyby sobie na spokojnie wyginęli. Tyle, że to nierealne bo instynkt posiadania potomstwa u homo sapiens jest jeszcze zbyt silny.

Dla tego systemu to na pewno źle, bo jak wiadomo tutaj wszystko działa na zasadzie piramidy finansowej gdzie kolejne pokolenia niewolników spłacają zachcianki elit. W normalnym kraju wszystko się samo reguluje. Pomysłom Chińczyków czyli polityce jednego dziecka też trzeba pokazać faka, ale generalnie nie uważam, żeby konieczne było zanieczyszczanie świata większą liczbą ludzi.

Madlock napisał:
W Szwecji jest jeszcze mniejsza dzietność niż w Polsce

To jest wszystko w chuj śmieszne jak słyszę ten płacz z TV, że w Polsce się nie rodzą dzieci, bo tu nie ma porządnej polityki prorodzinnej. Dziwne, że w tych wszystkich zachodnich i północnych socjaldemokratycznych rajach dzietność jest jeszcze niższa. Bo co? Może jeszcze za mały socjal tam mają? ;) Jakoś w krajach Afryki i Azji gdzie państwo się nie wpierdala w takie rzeczy a kobietom zwisa to czy mają jakieś jebane przewijaki w urzędach, dzieci rodzi się aż za dużo.

Ja myślę, że to kwesta obecnej europejskiej kultury ukształtowanej przez socjalne państwo dobrobytu. Społeczeństwom zachodu było cały czas za dobrze w dupie (na kredyt) a system im mówił, że żyją dla siebie, nic nie muszą, państwo wszystko za nich zrobi tylko niech grzecznie płacą podatki i dużo konsumują. Po co tacy ludzie mają mieć dzieci? Przecież to tylko kłopot, wystarczy obejrzeć poranne programy, dla dziecka trzeba kupić specjalne gadżety, nie można się realizować, a gdzie czas na romantyczny wieczór z partnerem, nie ma przewijaków w miejscach publicznych a w ogóle poród to ból i się go boję. Kurwa, gdyby moja babcia i mama miały takie problemy to by mnie tu nie było.
No i na koniec, tadam! Edukacja seksualna ;) ! No sorry, ale jak się dzieciakom rozdaje prezerwatywy, tabletki i środki wczesnoporonne to jak mają się rozmnażać? Może to zabrzmi brutalnie ale dawniej to wyglądało tak, że nabuzowana hormonami młodzież się ruchała po kątach, były wpadki i tak się często tworzyły małżeństwa :) . Teraz jest modne świadome rodzicielstwo, poszukiwanie odpowiedniego partnera, czekanie z dzieckiem aż się życie ustabilizuje... tylko w końcu dzieci z tego nie ma.

EDIT:

Właściwie to palnąłem z tymi prezerwatywami, bo w UK dzieciom rozdawali a i tak było tam najwięcej ciąż u nieletnich :) .
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Według danych Banku Światowego dzietność w Polsce utrzymuje się w granicach 1.3-1.5, a w Norwegii wynosi 1.95. W Norwegii tak przy okazji (dane wg rankingu organizacji Save the Children) jest najbardziej hojny i prorodzinny system socjalny na kuli ziemskiej. Każde dziecko do 18 roku życia, bez względu na status materialny rodziców, otrzymuje 11 tys. koron (ok. 6 tys. zł) rocznie. Dzieci samotnych rodziców otrzymują dwa razy więcej. Mama może też zdecydować, czy po urlopie rodzicielskim pójdzie do pracy czy poświęci się wychowaniu malucha. Jeśli zostanie w domu otrzyma 39 tysięcy koron rocznie (ok. 20 tys. zł). Może też pracować w niepełnym wymiarze godzin i posyłać dziecko na kilka godzin do przedszkola - wówczas również dostaje dodatkowe pieniądze od państwa. Urlop macierzyński trwa 42 tygodnie i można przedłużyć go do roku, jednak przez ten dodatkowy czas kobieta otrzymuje "tylko" 80% wynagrodzenia. Nic tylko tam jechać i rodzić dzieci do końca życia :)
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 183
Wydaje mi się Piter, że znowu tak nie palnąłeś. Dzieci chcą być jak dorośli, a dorośli jak dzieci. Dlatego w takiej Anglii dzieci robią dzieci, a dorośli nie chcą mieć dzieci, wolą nimi być. Kiedyś nawet czytałem artykuł o tym, że wielu ludzi nie widzi nic ciekawego w dorosłości. Np. większość kupujących i grających w gry komputerowe to trzydziestolatkowie. Lew-Starowicz pisze, że mężczyźni współcześnie dojrzewają w wieku 35-40 lat. Nie spieszy im się więc do tacierzyństwa. Kobiety wolą odłożyć macierzyństwo na później, by zająć się karierą, a potem trudno im zajść w ciążę. 30 lat temu ludzie więcej uprawiali seksu niż teraz (nie było internetu, 1 czy 2 stacje w telewizji, brak centrów rozrywki, kluby sportowe tylko nastawione na sport wyczynowy a nie rekreacyjny, wiecej czasu było na seks, a teraz żeby zarobić na wszystkie rozrywki to się więcej też pracuje i jest jeszcze mniej czasu na igraszki). Dokładając do tego to, że kiedyś antykoncepcja stała na innym poziomie, jak pisałeś i poziom stresu obecnie, który sprzyja "epidemii" bezpłodności mamy taki przyrost jaki mamy i etatyści biadolą, że im się system emerytalny sypie.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
kawador napisał:
Nic tylko tam jechać i rodzić dzieci do końca życia :)
I co jakiś czas truć żonę muchomorami.
"Dzieci samotnych rodziców otrzymują dwa razy więcej. "
XD
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
Piter1489 napisał:
bo czasem jak patrzę na ludzi, to może lepiej by było gdyby sobie na spokojnie wyginęli.
bo jesteś Reptilianinem :) wiadomo

Madlock napisał:
W Szwecji jest jeszcze mniejsza dzietność niż w Polsce

To jest wszystko w chuj śmieszne jak słyszę ten płacz z TV, że w Polsce się nie rodzą dzieci, bo tu nie ma porządnej polityki prorodzinnej.

[/quote]

Warto porównać jak przedstawiała się dzietność w szwecji na przełomie wieków. Tradycyjnie społeczeństwa południowo-germańskie posiadały niewiele dzieci. Dla przykładu: jakiś tysiąc lat temu niemców było ok. 20 milionów, francuzów podobnie -więc populacja niemiecka wzrosła przez tysiąc lat zaledwie około trzy razy dodając do tego całkiem sporo dobrowolnie lub pod przymusem zgermanizowanych słowian i żydów, a francuska trzy. Polska tysiąc lat temu liczyła około od miliona do dwóch ludzi -czyli wzrosła od 20 do 40 razy! Społeczności północnej europy i skandynawii posiadały tradycyjnie mało dzieci, raczej nie więcej niż dwójkę, ze względu na problemy z wyżywieniem, klimat i warunki naturalne. Niektóre społeczności preferowały dużą liczbę dzieci, tradycyjnie łużyczka rodzina liczyła 12 dzieci, a polska od trzech do czterech -czyli w przypadku polski prawie nic się nie zmieniło. Gdyby polacy mieli trochę lepsze warunki życia na zachodzie, prawdopodobnie posiadali by tam od 3 do 4 dzieci. Ciekawe natomiat jest to że w czasach kryzysów w polskich rodzinach rodziło się więcej dzieci niż zwykle -a teraz po raz pierwszy jest odwrotnie. Czyli wygląda na to że ludzie stracili nadzieje. Jak byłem dzieckiem ojciec opowiadał mi o tym że często ludzie którzy zostali zniewoleni nie chcą się rozmnażać, a także zwierzęta w niewoli -co by korespondowało z postem Krzysia. Dla nich plus, przynajmniej szanują swoje potomstwo.


Ciek napisał:
Ciekawe tylko ile z tych dzieciaków faktycznie jest z Norwegów, a ile z socjal - turystów :)

turystów jak turystów, ale na euroislamie czytałem że większość gwałtów w Oslo jest dziełem kolorowych imigrantów -głównie czarnych.
współczesny norweg: germanin o błękitnych oczach, jasnych włosach i ciemnej karnacji skóry
-oni się tłumaczą że pijane norweżki łażą nocami po parku prawie nago i same ich prowokują
http://www.euroislam.pl/index.php/2012/ ... -norwezki/
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
prawdziwym powodem zmniejszenia przyrostu naturalnego począwszy od początku 20go wieku jest etatystyczny socjalizm. Wraz z rozwojem kapitalizmu kobiety zmieniły miejsce pracy, z domów i pól poszły pracować do fabryk. Nie był to jednak jeszcze problem bo w wolnorynkowym kapitaliźmie dzieci mogły się bawić na fabrycznej hali pod okiem matki. Wraz z rozwojem regulacji i wpychania swojej mordy przez urzędników państwa we wszystkie dziedziny życia dzieci zostały wypędzone z fabryk. Druga sprawa to styl życia jaki prowadzą obecnie kobiety -pośpiech itd- nie sprzyja rodzeniom i wychowaniu dzieci, a pracodawcy krzywo patrzą na kobiety które chcą rodzić dzieci. Kółko się więc zamyka -złodziej zabiera tyle pieniędzy że jedna osoba nie utrzyma rodziny, i kobiety muszą pracować nawet gdy nie chcą, a pieniądze muszą być przecież zabierane na zasiłki dla tych którym je wcześniej zabrano, i na tworzenie miejsc pracy które wcześniej w wyniku działania państwa zlikwidowano, lub nawet nie powstało.

Kiedyś wszystko było proste. Moja babcia urodziła moją mamę w polu, położyła ją na snopku zboża, a gdy skończyła pracować zabrała dziecko i poszła do domu. Mój ojciec urodził sę w domu. Do tego żeby rodziły się dzieci nie były potrzebne szpitale ani urzędy.
 

kasei.thomakos

New Member
26
0
Dziecko jest towarem który tworzą rodzice by spełnić swoje preferencje. W krajach bogatych, nakłady na wychowanie dziecka są zdecydowanie wyższe niż w krajach biednych w stosunku do posiadanego przychodu. Polityka socjalna pogłębia ten stan poprzez dojenie obywateli z kasy i topienie w nieefektywny sposób.

Bogate społeczeństwa składają się z samodzielnych jednostek, które potrafią się utrzymywać bez niczyjej pomocy, więc dzieci nie są już potrzbne do pracy w polu, ale do tego by sprawiać rodzicom kosztowną przyjemność.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 861
Cyberius napisał:
turystów jak turystów, ale na euroislamie czytałem że większość gwałtów w Oslo jest dziełem kolorowych imigrantów -głównie czarnych.
współczesny norweg: germanin o błękitnych oczach, jasnych włosach i ciemnej karnacji skóry
-oni się tłumaczą że pijane norweżki łażą nocami po parku prawie nago i same ich prowokują
http://www.euroislam.pl/index.php/2012/ ... -norwezki/

Policja w Oslo ujawniła niedawno raport na temat gwałtów dokonanych w 2007 roku. Dostrzec w nim można zdecydowany wzrost liczby somalijskich gwałcicieli, najczęściej działających całymi gangami.

No tak, akapowcy przyjechali do cywilizowanego kraju. ;)
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
kasei.thomakos napisał:
Bogate społeczeństwa składają się z samodzielnych jednostek, które potrafią się utrzymywać bez niczyjej pomocy,

raczej odwrotnie. Im bardziej bogaty kraj tym większa redystrybucja i więcej zniewolonych pasożytów na utrzymaniu podatnika. Im biedniejsze społeczeństwa tym siłą rzeczy redystrybucja jest niższa i więcej samodzielnie utrzymujących się jednostek. Rządzący nie mają skąd kraść a to co ukradną muszą przeznaczyć na siebie.

więc dzieci nie są już potrzbne do pracy w polu, ale do tego by sprawiać rodzicom kosztowną przyjemność.

Zazwyczaj dzieci były w stanie wypracować tyle ile zjadły albo i mniej, ale raczej mniej. Dawniej ludzie zabierali dzieci w tak zwane "pole" aby nauczyć je pracować. Kowale zabierali dzieci do kuźni, a szewcy do warsztatu, itd. Jedynie dzieci odpadów wiodły życie na ulicy -ale i one uczyły się tam kraść:)
W społecznościach europejskich istniałą świadoma polityka rodzinna -o czym świadczy tendencje sprzed ostatniego tysiąca lat. W polsce to było średnio 3 do czterech dzieci na rodzinę, w niemczech 2 -pisałem już o tym w jednym z poprzednich postów. Fakt że redystrybucjonizm i etatyzm ograniczył liczbę narodzin. Jednak ważną rolę w świadomym kształtowaniu rodziny odgrywała wiedza a nie tylko bogactwo.

edit
jeżeli ta praca w polu to wycieczka w stronę mojej babci, to 1. moja bacia chciała mieć czwórkę dzieci -2 synów i 2 córki- i tyle miała, a moja matka nigdy nie pracowała w polu.
2. większośc ludzi to przy niej małe leszcze i mogliby jej czyścić buty. W wieku 12 lat została sierotą i musiała utrzymać siebie i swoje młodsze rodzeństwo. W bogatym społeczeńtwie dobrobytu by jej na to nie pozwolili -bo państwo by się już nią zajęło.


pampalini napisał:
No tak, akapowcy przyjechali do cywilizowanego kraju. ;)

akapowcy zostali na miejscu. Wyjechali tacy którzy lubią żyć z zasiłków i spędzać życie na ławce w parku -odpaday i menele, czyli zaprzeczenia akopowców. :)
 
M

MichalD

Guest
okapowcy zostali na miejscu. Wyjechali tacy którzy lubią żyć z zasiłków i spędzać życie na ławce w parku -odpaday i menele, czyli zaprzeczenia akopowców

Bez urazy, ale walnąłeś twierdzenie czysto na poziomie Terlikowskiego. ;) Ja też wolałbym mieszkać w Szwecji, niż w kraju rządzonym przez islamskie bojówki.
 
Do góry Bottom