Ciepło kapitalistycznej wspólnoty

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Miłe zdarzenie, którego przed chwilą byłem podmiotem, skłoniło mnie do założenia nowego wątku. Proponuję tu wpisywać niespodziewane akty zaufania lub szczodrości, których doświadczyliście ze strony sprzedawców i innego rodzaju przedsiębiorców w warunkach wolnorynkowej wymiany.

Otóż oddaję swój efekt gitarowy do naprawy, do polskiego przedstawiciela kilku nobliwych marek z branży. Przyjmują z uśmiechem, podpisujemy jakieś tam papiery odbioru itp. Za chwilę pada propozycja:

- To może w międzyczasie chciałbyś sobie potestować w domu jakiś efekt?
- Jak to "potestować w domu efekt"?
- No zwyczajnie, po co się mają u nas kurzyć.
- A jakiej firmy?
- No nie wiem, a jaki chcesz?

Wymieniam nazwę.

- Ech, tego akurat nie mamy. Ale sprowadzimy i damy znać. Może coś innego?

Wymieniam inną nazwę i dodaję:

- Ale to drogie jest, więc pewnie nie zechcecie. - efekt kosztuje pomiędzy 2 a 3 kafle
- Nie ma problemu, mamy akurat. Proszę. - podaje mi pudełko - mógłbym tylko prosić jakiś dowód tożsamości?
- Nie wziąłem z domu. :/
- E, nie ma problemu. Dobrej zabawy. Do zobaczenia!

Wow! To jest, kurde, ciepło wolnorynkowej wspólnoty!
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Inne przykłady z mojego życia:

a) zamawiam książkę z Amazona. Dosyć droga, około 80 złotych, jeśli dobrze pamiętam. Przychodzi bez kilku kartek. Ewidentnie błąd po stronie wydawcy. Piszę do sklepu. Oni na to - nie ma sprawy, proszę nie odsyłać książki - przesyłka zje większość kosztów. Doślemy po prostu nowy egzemplarz. Proszę zatrzymać stary. I tak zrobili.

b) zamawiam efekt gitarowy z USA poprzez eBaya. Dostaję inny od tego, który zamówiłem. Piszę im mejla. Oni na to - proszę odesłać na nasz koszt, wyślemy prawidłowy. Ja na to, że spoko. Wysyłam, piszę im, że wysłałem. A oni, że w takim razie oni mi ufają i nie będą czekać, aż do nich dotrze. Puszczą przesyłkę od razu. Faktycznie - efekt dochodzi po paru dniach. Po miesiącu natomiast... dochodzi kolejny egzemplarz. Ja im piszę, że coś im się powaliło i że mi dwa wysłali przez przypadek. A oni, że ktoś się musiał u nich pomylić, ale nie ma sprawy - mogę sobie zatrzymać. Wow! Efekt kosztuje ok. 300 zł.

c) zamawiam książki na allegro. Dochodzą trochę zniszczone (nic wielkiego, ale przesyłka nie była dobrze zabezpieczona, więc się rogi w kilku pozaginały). Piszę, że mi się to nie podoba i że im odeślę, i że chcę zwrot kasy. Oni na to, że bardzo przepraszają i że, oczywiście, nie ma sprawy. A potem proponują, że może chcę je zatrzymać, a oni mi oddadzą połowę ceny... Zgodziłem się, oddali połowę ceny.
 
M

MichalD

Guest
Myślę, że trzeba przedstawiać wolny rynek właśnie w taki sposób. Kapitalizmowi brakuje dobrego PR-u, wywołującego pozytywne uczucia, takiego jaki ma "państwo opiekuńcze" czy "państwo dobrobytu" (oczywiście wśrod prostego ludka, a nie ludzi którzy na samo słowo państwo są już uczuleni ;))
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Kiedyś, moja dziewczyna, teraz już eks, kupiła spore pudło herbat, to były jakieś earl graye chyba, producenta już niestety nawet nie pamiętam. Kupiła to na angielskim ebayu. Jedna z torebek, z całego opakowania po zaparzeniu kiepsko naciągała i śmialiśmy się, że widocznie była już raz parzona. Powiadomiliśmy producenta o problemie, podając numer partii na opakowaniu, zaznaczając, że nie jest to jakiś wielki problem, ale jednak coś z tą jedną było zdecydowanie nie tak. Firma odpisała, że bardzo dziękuję za troskę o jakość ich usług i wysłała kolejne herbaty gratis, w ramach przeprosin.;)

Ciepło kapitalistycznej herbaty.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Raz coś sprzedałem na allegro. Kasę dostałem, ale towar zapomniałem wysłać XD. Chyba po miesiącu, przez gg i maila dowiedziałem się, że dostałem negatywa typu "towar nie doszedł". No to ja piszę kupcowi, że przepraszam, zapomniałem, towar już wysłałem (na serio poleciałem wysłać) i że niech poda nr konta, zwrócę całą kasę jako odszkodowanie (bo wpłatę miałem na jakieś pośrednie konto, chyba paycośtam z allegro). Kupiec odpisuje, że spoko, nic się nie stało, nie chce kasy i czeka na towar. Jak doszło, cofnął negatywa.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 522
Ja akurat pracuję w księgarni internetowej i wiem, jaki popłoch wywołuje negatywny komentarz. Działa to lepiej niż jakakolwiek państwowa inspekcja. Naprawdę trzeba się nieźle narobić, żeby zachować te 99,99% pozytywów
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Znowu to samo - zamówiłem dwie płyty z Amazona, ale okazało się, że jedna jest zepsuta. Nie ma problemu - odeślemy Panu nowy egzemplarz za darmo, ze starym proszę zrobić, cokolwiek Pan zechce z nim zrobić. Czy życzą sobie Państwo, żebym podesłał zdjęcia ilustrujące i potwierdzające problem? Nie ma potrzeby, dziękujemy.
 
N

nowy.świt

Guest
To już było dawno temu jak miałem z 10 lat może - w Pizzy osiedlowej był rudy włos - Mój stary zadzownił z tym do właściciela ten chciał przysłać 4 dodatkowe (bo potwierdził, że mają rudego u siebie) - jednak odmówił i powiedział że nie trzeba.

Potem właściciel powiedział że jutro wszystkie chłopaki idą na przymusowe golenie łba.
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Spotkałem dzisiaj, jednego "zgniłego kapitalistę", dla którego w zeszłym roku wykonywałem kilka zleceń, przywitał mnie serdecznie, zaprosił do biura i wręczył butelkę dobrego czerwonego wina do butelki przypietą była kartka z życzeniami noworocznymi dla mnie. Podziękował mi za współpracę w 2013r. i przeprosił, ze dopiero teraz mi ja przekazuje.
Chyba to jakis jasnowidz, dziesięć minut pózniej zadzwoniła do mnie żona, żebym kupił wino do kolacji:)
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
Znowu dostałem przedmiot za darmo z Amazona. Zamówiłem dwie rzeczy, jedna z nich nie doszła. Napisałem mejla i dostałem zwrot kasy za obie (razem z kosztami przesyłki). To, co oni robią, to zdecydowanie przesada.

PS. Historia ma dalszy ciąg - pozwolili mi zamówić przedmiot ponownie i wybrać najdroższą opcję przesyłki. Następnie zwrócili mi jej koszt. Co ciekawe, przesyłka kosztuje 150 zł podczas gdy sama jej zawartość warta jest jeno 40. :)
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom