Chcą deportować mongolską rodzinę

ford

Active Member
314
33
Jeśli potrafią się utrzymać, a potrafią, powinno się zostawić ich w spokoju. Takim osobą należy się pomoc, a nie wygnanie, tym bardziej, że widoczna jest asymilacja identyfikacyjna.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 168
tu nie trzeba pisać petycji ani prosić ino dorwac jakiegoś darmozjada kolaboranta dać mu po ryju i kazać przekazać coby sie odpierdolili od ludzi bo inaczej odpowiedzialne darmozjady bedom mieli kolejne odwiedziny... i chuj...
 
M

Matrix

Guest
Decyzję o deportacji rodziny podjął wojewoda małopolski, a utrzymał ją w mocy Szef Urzędu ds. Cudzoziemców. Rzecznik Karpackiego Oddziału Straży Granicznej ppłk Marek Jarosiński wyjaśnia, że ojciec rodziny był wielokrotnie zatrzymywany przez Straż Graniczną i już w 2007 r. wojewoda zdecydował o wydaleniu go z kraju. Podobnie decyzje dotyczyły żony i dzieci.

Moze ktoś wyjaśnić o co temu wojewodzie chodzi skoro :

Jesteśmy i czujemy się Polakami. Myślimy po polsku i chcemy tu mieszkać – mówi ze łzami Jargal Jamda, tłumaczka języka mongolskiego, jedna z nielicznych w kraju. Od wielu lat tłumaczy dla sądów, prokuratury, policji. Z Polską związana od dzieciństwa. Jej rodzice w latach 70. pracowali w ambasadzie mongolskiej w Warszawie. Tu się wychowywała, chodziła do szkoły dla dzieci dyplomatów. Po wprowadzeniu stanu wojennego rodzice zostali odesłani do Mongolii. Jargal miała wtedy 11 lat. – Postanowiłam, że wrócę do Polski – wspomina.

Czyżby o to, że reżim Jaruzelskiego uznał ich za wrogów ?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
W pierwszych latach zajmowaliśmy się wychowywaniem dzieci i trochę zaniedbałam legalizację pobytu – przyznaje matka.
Pewnie tu jest sedno sprawy i zgodnie z prawem powinni zostać wydaleni. Gazeta opisuje jacy to oni sympatyczni, a urzędnik bezduszny. W sumie to chyba dobrze.
 
M

Matrix

Guest
Madlok napisał:
W pierwszych latach zajmowaliśmy się wychowywaniem dzieci i trochę zaniedbałam legalizację pobytu – przyznaje matka.
Pewnie tu jest sedno sprawy i zgodnie z prawem powinni zostać wydaleni. Gazeta opisuje jacy to oni sympatyczni, a urzędnik bezduszny. W sumie to chyba dobrze.

Może ma premię od niezałatwionych pozytywnie wniosków o pozwolenie, nie widzę tutaj żadnego uzasadnienia i wytłumaczenia takiej bezduszności. Może taki co dawał pozwolenia stracił pracę ?Tak zazwyczaj bywa na stanowiskach urzędniczych. Dobry urzędnik to szuja :D
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
"Jargal Jambaa jest biegłą tłumaczką z języka mongolskiego. Wykonuje pracę dla takich urzędów i instytucji jak Sądy Powszechne, Policja i Straż Graniczna. Jest jedyną tłumaczką z tego języka w obrębie południowej Polski"
http://dlakhasha.strefa.pl/
-nosil wilk razy kilka
 

Alu

Well-Known Member
4 638
9 700
A tłumaczenie to coś złego? Jakby policja czegoś ode mnie chciała w Mongolii to cieszyłbym się, gdyby był jakiś tłumacz z polskiego.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Co się martwi, w Mongolii też może tłumaczyć. Polacy tam ponoć działają. Może nawet lepiej na tym wyjdzie.
 

Cyberius

cybertarianin, technohumanista
1 441
36
aluzci20 napisał:
A tłumaczenie to coś złego? Jakby policja czegoś ode mnie chciała w Mongolii to cieszyłbym się, gdyby był jakiś tłumacz z polskiego.
nie wiem czy cos zlego -nie osadzalem jej
po prostu pracujac w tego typu miejscach ktos sie nia mogl zainteresowac jej osoba
i to mialem na mysli

Madlok napisał:
Co się martwi, w Mongolii też może tłumaczyć. Polacy tam ponoć działają. Może nawet lepiej na tym wyjdzie.

znam kilka osob ktore podrozowaly po Mongoli i raczej sobie chwalily
jedna z nich spedzila tam nawet przeszlo pol roku:)
 
Do góry Bottom