Carskie więzienia - raj dla bolszewików

D

Deleted member 427

Guest
Na początku XX wieku droga na Syberię była miłą wycieczką w porównaniu z tym, co dopiero miało nastąpić. W każdym razie trudno nazwać ją uciążliwą kara dla garstki osób, które miały niebawem zostać przywódcami rewolucji październikowej. Jako więźniowie polityczni bolszewicy cieszyli się w porównaniu z innymi osadzonymi przywilejami. Mieli dostęp do książek, papieru i przyborów do pisania. Jeden z przywódców bolszewickich, niejaki Ordżonikidze, wspominał z pobytu w petersburskiej twierdzy Schlusselburg lekturę Adama Smitha, Ricardo, Dostojewskiego i Ibsena. Jak na ówczesne standardy, bolszewicy byli dobrze karmieni i ubierani. Fotografia Trockiego, zrobiona w 1906 roku w Twierdzy Pietropawłowskiej, ukazuje go w okularach, garniturze, z krawatem, w koszuli z zaskakująco białym kołnierzykiem. Jedynie okienko judasza w drzwiach wskazuje, że zdjęcie mogło zostać zrobione w więzieniu. Inna fotografia, pochodząca z 1900 roku, z czasów kiedy Trocki przebywał na zesłaniu we wschodniej Syberii, ukazuje go w futrzanej czapie i grubym szynelu, w otoczeniu ubranych w buty i futra mężczyzn i kobiet. Pół wieku później w sowieckich gułagach takie stroje to był luksus i ekstrawagancja.

Stalin był aresztowany i zsyłany czterokrotnie. Trzy razy udało mu się uciec- raz z guberni irkuckiej i dwa razy z okolic Wołogody, regionu usianego w późniejszych latach łagrami. Jego pogarda dla reżimu carskiego była bezgraniczna. Wyraził się o nim wprost: "Można było nie pracować i nawet uciekać. Żeby uciec ze zsyłki, przede wszystkim trzeba było chcieć".

Sołżenicyn o "prześladowaniach" Lenina przez carskie władze:

Przyjrzyjmy się chociażby biografii Lenina, ogólnie wszak znanej: wiosną 1887 roku jego rodzony brat stracony został za zamach na Aleksandra III. Podobnie jak brat Karakozowa, Lenin był więc bratem carobójcy. I cóż? Jesienią tegoż roku Włodzimierz Uljanow wstępuje na Imperatorski Uniwersytet Kazański, przy tym — na wydział prawa! Czy to nie zadziwiające?

Co prawda, w trakcie owego pierwszego roku akademickiego Włodzimierz Uljanow zostaje usunięty z uniwersytetu. Ale represja ta dotyka go za zorganizowanie tajnego, antyrządowego zebrania studenckiego. Brat carobójcy podżega zatem kolegów do nieposłuszeństwa wobec władzy. Co by mu się u nas za to należało? Ależ rozstrzelanie, bez żadnego gadania (współuczestnicy dostaliby po dwadzieścia pięć, w najlepszym wypadku — po dziesięć lat). Jego zaś wylewają z uniwersytetu. Okrucieństwo! Zaraz jedzie ponadto na zesłanie. Dokąd? Ha... Sachalin? Ależ nie, do majątku rodzinnego Kokuszkino, gdzie zresztą zawsze spędzał ferie letnie. Chce pracować, więc pozwalają mu na... trzebienie lasu w tajdze? Ależ nie! — na prowadzenie praktyki prawniczej w Samarze; jednocześnie uczestniczy w działalności kółek nielegalnych. Następnie może jako ekstern zdawać egzaminy na uniwersytecie Petersburskim. (A kwestionariusze? Oddział Specjalny spał sobie, czy co?).

I oto po kilku latach ten sam młody rewolucjonista zostaje aresztowany za to, że utworzył w stolicy „Związek Walki o Wyzwolenie" — ni mniej, ni więcej! Że niejednokrotnie wygłaszał „podburzające" przemówienia do robotników, że pisał ulotki. Może znęcano się nad nim albo morzono głodem? Bynajmniej, zapewniono mu w więzieniu warunki dla wydajnej pracy umysłowej. W petersburskim więzieniu śledczym, gdzie przesiedział rok i dokąd przekazano mu dziesiątki dzieł naukowych, zdołał napisać większą część swojej książki Rozwój kapitalizmu w Rosji, a oprócz tego wysyłał — legalnie, przez prokuraturę! — Studia ekonomiczne do marksistowskiego pisma „Nowe Słowo". Do celi przynoszono mu płatne obiady dietetyczne, mleko, wodę mineralną z apteki, trzy razy tygodniowo paczki żywnościowe od rodziny. (Podobnie Trocki w twierdzy Pietropawłowskiej mógł przelać na papier pierwszy zarys teorii permanentnej rewolucji).

Ale za to później poszedł pod mur z wyroku Trójki? Nie, nawet więzieniem go nie ukarano, pojechał od razu na zesłanie. Czy do Jakucji, na całe życie? Skądże znowu, do żyznego okręgu Minusińskiego, na całe trzy lata. Wiozą go tam jednak skutego? W wagonie dla więźniów? O, nie! Jedzie jak inni wolni ludzie — jeszcze trzy dni chodzi sobie bez przeszkód po Petersburgu, później także po Moskwie, musi przecież zostawić konspiratorom instrukcje, zatroszczyć się o kontakty i łączność, przeprowadzić naradę tych, co mają kontynuować działalność rewolucyjną. Pozwolono mu jechać na zesłanie na własny rachunek — to znaczy, w jednym przedziale z wolnymi pasażerami. Żadnych etapów, żadnego zborniaka w drodze na Sybir — ani, tym bardziej, w drodze powrotnej — Lenin nie poznał nigdy. Później, w Krasnojarsku, musi jeszcze posiedzieć w bibliotece dwa miesiące, aby zakończyć swój Rozwój kapitalizmu; i dzieło to, napisane przez zesłańca, pojawia się w druku bez żadnych przeszkód ze strony cenzury!

Z jakich jednak środków utrzymuje się Lenin w dalekim siole, toć nie znajdzie tam pracy zarobkowej? Otóż poprosił o przyznanie mu dotacji skarbowej, państwo opłacało z nawiązką wszystkie jego potrzeby (chociaż matka jego była dość zamożna i słała mu wszystko, czego mu było trzeba). Nie sposób wymyślić sobie lepszych warunków dla deportowanego niż te, które miał Lenin podczas pierwszego i jedynego swego zesłania. Jedzenie niezwykle tanie i zdrowe, wielka obfitość mięsa (co tydzień — cały baran), mleka, warzyw; uciech łowieckich — też bez liku (nie jest zadowolony z psa, więc całkiem serio chcą mu przysłać z Petersburga innego; kąsają go w kniei komary, więc zamawia sobie skórkowe rękawiczki); Lenin wyleczył się z choroby żołądka i innych przypadłości, na które w młodości cierpiał, szybko też utył. Nie ma żadnych obowiązków, żadnego zatrudnienia, żadnych powinności, jego kobiety też nie muszą się nadwerężać. 15-letnia córeczka miejscowych chłopów wykony¬wała w ich rodzinie całą czarną robotę za 2 i pół rubla miesięcznie. Lenin nie musiał wcale zarabiać na życie piórem, odrzucał przychodzące z Petersburga oferty płatnej pracy literackiej — a publikował i pisał tylko to, co mogło mu zapewnić literackie nazwisko.

Doczekał się końca okresu deportacji (mógłby bez trudu „uciec", ale nie zrobił tego, był przezorny). Czy zesłanie przedłużono mu automatycznie?, czy zamieniono je na bezterminowe? Nigdy w świecie, to byłoby sprzeczne z prawem. Pozwolono mu zamieszkać w Pskowie, z tym że nie miał prawa jeździć do niedalekiej stolicy. Jeździ za to do Smoleńska, do Rygi. Nikt tych jego ruchów nie śledzi. Wówczas postanawia przewieźć z pomocą bliskiego przyjaciela (Martowa) cały kosz nielegalnej literatury do stolicy — i wybiera drogę przez Carskie Sioło, gdzie kontrola jest szczególnie surowa (tu już obaj panowie przefajnowali). W Petersburgu zostaje za¬trzymany. Co prawda, kosza już nie ma, znajdują za to przy nim list, pisany atramentem sympatycznym, a przeznaczony dla Plechanowa i zawierający cały plan organizacji czasopisma „Iskra" — ale żandarmi nie bawią się w chemię; aresztant trzy tygodnie spędza w celi, mają w ręku ów list — lecz list pozostaje w dziewiczym stanie aż do końca.

Czym też kończy się ten samowolny wyjazd z Pskowa? Dwadzieścia lat katorgi, jak u nas? Nie, te trzy tygodnie w areszcie — to wszystko! I wkrótce już wolno Leninowi poruszać się całkiem swobodnie — może pojeździć sobie po Rosji, przygotować punkty kolportażu „Iskry", wreszcie ruszyć za granicę, aby zorganizować redakcję („policja nie widzi przeszkód", aby wydać mu paszport zagraniczny!).

Nie dość na tym! Lenin już z emigracji wysyła do Rosji, do encyklopedii „Granat", hasło o Marksie! i artykuł ten zostaje wydrukowany. I nie tylko ten!

I wreszcie — kieruje działalnością wywrotową, osiedliwszy się w małym I miasteczku blisko austriacko-rosyjskiej granicy; a z Rosji nikt nie posyła przebranych zbirów, aby porwać go i przywieźć żywcem. A nie było to wcale trudne.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Dobry wywiad:



Na pytania odpowiada Anthony Sutton, urodzony w Wielkiej Brytanii, lecz przez większość swojego życia pracujący w Stanach Zjednoczonych ekonomista, historyk i autor kilkudziesięciu książek historycznych o XX wieku.
 

Cokeman

Active Member
768
120
Czyli bolszewizm to nic innego jak międzynarodowy spisek kapitalistycznych burżujów tylko po to by lepiej ludzi wyzyskiwać.
Bolszewizm to zakamuflowany kapitalizm.
Czym wiec jest socjalizm? Wolnym rynkiem?
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Był traktowany tak jak w każdej "postępowej" demokracji - nie zamordowali go, ale oczerniali.
Antony Sutton has been persecuted but never prosecuted for his research and subsequent publishing of his findings. His mainstream career was shattered by his devotion towards uncovering the truth. In 1968, his Western Technology and Soviet Economic Development was published by The Hoover Institute at Stanford University. Sutton showed how the Soviet state's technological and manufacturing base, which was then engaged in supplying the North Vietnamese the armaments and supplies to kill and wound American soldiers, was built by US firms and mostly paid for by the US taxpayers. The report was too much and Sutton's career as a well-paid member of the academic establishment was under attack and he was told that he "would not survive".
 
Do góry Bottom