Przemoslav
Member
- 144
- 2
(Kontynuacja rozmowy z DysKordianem z wątku n/t uwolnienia lidera Burzum
Ambitny BM? To zależy co przez to rozumiesz. Ja z jednej strony mogę polecić mnóstwo zespołów, które grają pokrętnie i specyficznie, w tym takich z bardziej z poletka "post-BM", a z drugiej nie ukrywam, że jestem miłośnikiem skrajnie anty-intelektualnej, szmatańskiej młócki spod znaku Blasphemy, Beherit, Black Witchery, Bestial Warlust, Conqueror i Revenge, hehe! Nie stronię też od podobnych, prostackich kapel z pogranicza thrash/punk jak Bestial Mockery, Aura Noir i mój ulubiony Toxic Holocaust. Poza tym nic nie przebija Darkthrone.
OK, skupię się wstępnie na "ambitnym" graniu, gdzie mam na myśli nie-prostackość, ale też nie-przekombinowanie ani nie zniewieścienie na bazie parapetów i jakichś wyjących dziwek. Ot, garść bardziej dziwnych kapel, niekoniecznie znanych, które cenię:
Windham Hell - mało znany i niesamowity band z USA. Powstał w połowie lat 80-tych z inspiracji dokonaniami Bathory, później odjechał w dosyć niesamowite klimaty, łącząc obłęd, neoklasykę (ale nie jakieś plumkanie na klawiszkach) i oczywiście BM. Niepowtarzalny nastrój. Kapela pochodzi z miasta w którym Lynch kręcił "Twin Peaks". Leland T. Windham serio się tak nazywa. Ogólnie mnóśtwo anegdot się z tym wiąże (np. że w miejscu gdzie nagrano demo zabito laskę co miała na imię Laura, hahah) - można widzieć w tym próbę taniej reklamy, ale z drugiej strony zespół pozostał w UG do samego końca (gitarzysta Eric zakończył swoją widzialną manifestację w 2006).
http://www.metal-archives.com/band.php?id=994
Spektr - Francja, projekt grajków Battlehorns i Haemoth z czego znam ten drugi i nie polecam, bo jest chujowy. Co innego Spektr. Grają awangardową odmianę BM, pełną (sensownego) ambientu, sampli, szumów, gitarowego brudy, chorych wokali, niby-jazzowych wstawek perkusyjnych. Mam tutaj na myśli ich drugą płyt, którą szczególnie polecam (pierwszej nie znam, a mini "Mescalyne" jest bardzo fajne).
http://www.metal-archives.com/band.php?id=18228
Lurker of Chalice - kolejny band z USA. Takie tracki jak "Piercing Where They Might" czy "Grante" z debiutu wyrywają umysł. Jest tutaj dużo diabolicznej hipnozy i opętanych (a także świetnych "czystych") wokaliz. Riffowanie przywodzi na myśl dokonania Blut aus Nord. Robi wrażenie.
http://www.metal-archives.com/band.php?id=37266
Blud Aus Nord. Od albumu "The Work Which Transforms God" zespół wymiata nieźle chorą muzę z transowym acz wykręconym riffowaniem, potem dowalili jeszcze na EP "Thematic Emanation Of Archetypal Multiplicity" po czym nadszedł już niestety trochę przekombinowany "MoRT". Dalszych dokonań nie znam, a wcześniejsze są chyba dosyć tradycyjnym "pagan" BM.
http://www.metal-archives.com/band.php?id=2371
Ambitny BM? To zależy co przez to rozumiesz. Ja z jednej strony mogę polecić mnóstwo zespołów, które grają pokrętnie i specyficznie, w tym takich z bardziej z poletka "post-BM", a z drugiej nie ukrywam, że jestem miłośnikiem skrajnie anty-intelektualnej, szmatańskiej młócki spod znaku Blasphemy, Beherit, Black Witchery, Bestial Warlust, Conqueror i Revenge, hehe! Nie stronię też od podobnych, prostackich kapel z pogranicza thrash/punk jak Bestial Mockery, Aura Noir i mój ulubiony Toxic Holocaust. Poza tym nic nie przebija Darkthrone.
OK, skupię się wstępnie na "ambitnym" graniu, gdzie mam na myśli nie-prostackość, ale też nie-przekombinowanie ani nie zniewieścienie na bazie parapetów i jakichś wyjących dziwek. Ot, garść bardziej dziwnych kapel, niekoniecznie znanych, które cenię:
Windham Hell - mało znany i niesamowity band z USA. Powstał w połowie lat 80-tych z inspiracji dokonaniami Bathory, później odjechał w dosyć niesamowite klimaty, łącząc obłęd, neoklasykę (ale nie jakieś plumkanie na klawiszkach) i oczywiście BM. Niepowtarzalny nastrój. Kapela pochodzi z miasta w którym Lynch kręcił "Twin Peaks". Leland T. Windham serio się tak nazywa. Ogólnie mnóśtwo anegdot się z tym wiąże (np. że w miejscu gdzie nagrano demo zabito laskę co miała na imię Laura, hahah) - można widzieć w tym próbę taniej reklamy, ale z drugiej strony zespół pozostał w UG do samego końca (gitarzysta Eric zakończył swoją widzialną manifestację w 2006).
http://www.metal-archives.com/band.php?id=994
Spektr - Francja, projekt grajków Battlehorns i Haemoth z czego znam ten drugi i nie polecam, bo jest chujowy. Co innego Spektr. Grają awangardową odmianę BM, pełną (sensownego) ambientu, sampli, szumów, gitarowego brudy, chorych wokali, niby-jazzowych wstawek perkusyjnych. Mam tutaj na myśli ich drugą płyt, którą szczególnie polecam (pierwszej nie znam, a mini "Mescalyne" jest bardzo fajne).
http://www.metal-archives.com/band.php?id=18228
Lurker of Chalice - kolejny band z USA. Takie tracki jak "Piercing Where They Might" czy "Grante" z debiutu wyrywają umysł. Jest tutaj dużo diabolicznej hipnozy i opętanych (a także świetnych "czystych") wokaliz. Riffowanie przywodzi na myśl dokonania Blut aus Nord. Robi wrażenie.
http://www.metal-archives.com/band.php?id=37266
Blud Aus Nord. Od albumu "The Work Which Transforms God" zespół wymiata nieźle chorą muzę z transowym acz wykręconym riffowaniem, potem dowalili jeszcze na EP "Thematic Emanation Of Archetypal Multiplicity" po czym nadszedł już niestety trochę przekombinowany "MoRT". Dalszych dokonań nie znam, a wcześniejsze są chyba dosyć tradycyjnym "pagan" BM.
http://www.metal-archives.com/band.php?id=2371