„W społeczeństwie polskim do dziś żywe są tradycje Grunwaldu”. O bitwie w PRL
Dla polskich komunistów ideologia marksistowska nie była wystarczającą legitymizacją ich władzy. Aby uzasadnić swoje rządy, włodarze Polski Ludowej ukazywali siebie jako spadkobierców polskiej tradycji i reprezentantów interesu narodowego. Stąd też specyficzna polityka historyczna, której jednym z elementów była tradycja bitwy pod Grunwaldem.
Tradycja grunwaldzka towarzyszyła przyszłym rządzącym powojenną Polską niemalże od początku ich działalności. Jako pierwsi wykorzystali to komuniści przebywający w ZSRR i zorganizowani w Związek Patriotów Polskich. Okazją do tego było powstanie 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki dowodzonej przez gen. Zygmunta Berlinga. Przysięga dywizji, zorganizowana w obozie w Sielcach nad Oką (miejsce to wybrano nieprzypadkowo, nazwa brzmiała o wiele bardziej polsko niż Buzułuk, gdzie formowano oddziały gen. Andersa) miała miejsce właśnie 15 lipca 1943 roku.
Niedługo potem dowództwo Gwardii Ludowej, czyli partyzantki związanej z Polską Partią Robotniczą, ustanowiło Order Krzyża Grunwaldu. Odznaczenie to, zatwierdzone w następnym roku przez Krajową Radę Narodową, stało się głównym odznaczeniem wojskowym PRL, chociaż w hierarchii orderów Krzyż Grunwaldu był mniej więcej równorzędny Orderowi Virtuti Militari. Krzyż Grunwaldu do końca PRL otrzymali m.in. gen. Dwight Eisenhower i Jean de Lattre de Tassigny, liczni marszałkowie ZSRR (Żukow, Koniew, Wasilewski, Jakubowski), generałowie polscy (Rola-Żymierski, Świerczewski, Berling, Popławski, a także pośmiertnie Władysław Sikorski), politycy międzywojenni (Wincenty Witos, Mieczysław Niedziałkowski, Norbert Barlicki), bohaterowie polskiego ruchu komunistycznego, astronauci (Jurij Gagarin, Mirosław Hermaszewski) a także jednostki wojskowe (1. Armia Wojska Polskiego, Brygada Międzynarodowa im. Jarosława Dąbrowskiego) oraz miasta czy obszary (Warszawa, Lublin, Kielecczyzna).
Order Krzyża Grunwaldu na banknocie 50 zł z 1975 roku
Kolejne zwycięstwo w walce z germańskim Drang nach Osten
Koniec wojny przyniósł nową erupcję nawiązań do Grunwaldu. Znany jest plakat propagandowy z 1945 roku przedstawiający wrony, dwa hełmy: rycerski i hitlerowski oraz hasła: Grunwald 1410 oraz Berlin 1945. Władze bardzo chętnie wykorzystywały takie analogie. 15 lipca 1945 roku, w trakcie obchodów 535 rocznicy bitwy, planowano zorganizować oryginalny spektakl – zdobyte w czasie ostatnich walk z Niemcami sztandary oddziałów hitlerowskich miały zostać złożone u stóp Bolesława Bieruta pełniącego obowiązki głowy państwa. Rytuał ten miał nawiązywać do złożenia przed Jagiełłą zdobytych w 1410 roku chorągwi krzyżackich. Warto przypomnieć, że połączono tu tradycje polską z rytuałem współczesnym – 24 czerwca tego samego roku, w czasie defilady zwycięstwa w Moskwie, sztandary hitlerowskie złożono przed Mauzoleum Lenina. W Polsce miały one jednak trafić w miejsce bardziej związane z tradycją, mianowicie do katedry na Wawelu (warto przypomnieć, że okres zaraz po wojnie to czas, gdy komuniści raczej nie toczyli otwartej wojny z Kościołem). Ostatecznie z całej koncepcji zrezygnowano.
Plakat „Grunwald 1410 – Berlin 1945” (Tadeusz Trepkowski, 1945 r.)
Wspomnieć też należy, że kilka lat po wojnie ostatecznie rozebrano leżące między Sudwą a Olsztynkiem, a wysadzone przez wycofujących się Niemców mauzoleum marszałka Paula von Hindenburga upamiętniające zwycięstwo niemieckie w bitwie pod Tannebergiem (pol. Stębark, wieś sąsiadująca z Grunwaldem). Uzyskane w ten sposób płyty granitowe wykorzystano m.in. do budowy gmachu Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie i znajdującego się naprzeciwko tego budynku Pomnika Bojowników o Polskę Ludową oraz Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie. Pomniki upadają, ale cokoły nadal można jakoś wykorzystać...
Mauzoleum Hindenburga widziane z lotu ptaka
Wielka celebra
Szczyt popularność mitu grunwaldzkiego przypadł na rok 1960, kiedy to obchodzono 550. rocznicę bitwy. Okres ten to czas rządów ekipy Władysława Gomułki, która powoli dryfowała w kierunku komunizmu narodowego, czego kulminacją były wydarzenia tzw. Marca ’68. W lipcu 1960 roku ostrze ataku skierowane było jednak przeciw Niemcom Zachodnim, które nie chciały uznać polskiej granicy na Odrze oraz Nysie Łużyckiej i dążyły do wzmocnienia swojego potencjału militarnego (m.in. zabiegając o uzyskanie broni jądrowej).
W dokumencie przygotowanym przez Sekretariat KC PZPR w 1957 roku, który zawierał wytyczne w sprawie organizacji obchodów, sugerowano oparcie się na kilku filarach, m.in. podkreślaniu odwiecznej polskości Ziem Zachodnich i Północnych oraz pokazaniu, że Polska Ludowa wraz z innymi krajami obozu socjalistycznego jest zdolna do pokonania tradycyjnego niemieckiego Drang nach Osten. Dokument zawierał także inną wskazówkę: Umocnić i pogłębić tradycyjną, trwającą od wieków przyjaźń narodu polskiego z narodami Rosji i Litwy, Ukrainy, Białorusi i Czechosłowacji. Bitwa pod Grunwaldem stanowi przykład i symbol możliwości i znaczenia, jakie daje tym krajom braterska jedność działania.
W całej Polsce organizowano mniejsze uroczystości związane z rocznicą zwycięstwa nad Zakonem Krzyżackim. Pobrano m.in. grudki ziemi ze 132 miejsc walki z naporem germańskim z lat 963–1945, w tym nawet nawet spod pomnika Mikołaja Kopernika w Olsztynie, który jako obrońca tamtejszego zamku w czasie ostatniej wojny z Zakonem (1519–1521) również stał się weteranem walk z Krzyżakami.
Główne uroczystości zorganizowano jednak wówczas na polach grunwaldzkich. Obchody stały się kolejną okazją do zorganizowania wielkiego zlotu organizacji młodzieżowych (Związek Młodzieży Socjalistycznej, Związek Młodzieży Wiejskiej, Związek Harcerstwa Polskiego, Zrzeszenie Studentów Polskich), w którym brało udział kilkanaście tysięcy młodych ludzi. Przedstawiciele młodzieży złożyli także uroczystą przysięgę: Ślubujemy Ci Polsko: jedność młodzieży miasta i wsi w służbie narodu, socjalizmu i pokoju [...] Zespalać wszystkie siły naszego pokolenia pod ideowym przewodnictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej [...] Zespalać wszystkie siły naszego pokolenia do walki z wszetecznictwem, ciemnotą i zacofaniem [...] w braterstwie i jedności z krajami socjalizmu, w solidarności z ludźmi całego świata.
Rocznica bitwy pod Grunwaldem była typowym wielkim świętem państwowym tej epoki. Uroczystość oglądało (według oficjalnych danych) ok. 200 tys. widzów. Obowiązkowym punktem było przemówienie Władysława Gomułki oraz wystąpienia gości z „bratnich krajów”. Nie brakło rozmachu: był salut armatni, wypuszczono w niebo ogromną ilość gołębi, urządzono występy artystyczne, a główną atrakcją były pokazy lotnicze. Wówczas też odsłonięto monumentalny pomnik stojący do dziś na polach grunwaldzkich. Pod nim właśnie złożono urny z ziemią z miejsc walk z Niemcami.
Maszty symbolizujące chorągwie, fragment Pomnika Zwycięstwa Grunwaldzkiego na polu bitwy
To, że na polach Grunwaldu odbywały się co roku imprezy masowe, stało się wręcz stałym elementem lokalnego życia. Co ciekawe, nie musiało to być akceptowane przez mieszkańców wsi. W 1970 roku, z okazji obchodów Święta Zwycięstwa (9 maja), w całym kraju zorganizowano spotkania ludności wiejskiej z oficerami Wojska Polskiego, którzy pełnili z tej okazji funkcję agitatorów. W archiwum KC PZPR zachował się raport z tych spotkań w województwie olsztyńskim. Propagandyści donosili, że zdecydowana większość spotkań odbyła się, nie udało się ich zorganizować tylko w kilku miejscach, m.in. w gromadzie Grunwald. Jak podkreślano, były to środowiska trudne, gdzie zawsze istniały problemy z organizacją imprez i zebrań. Czyżby więc mieszkańcy Grunwaldu uodpornili się na propagandę jako pierwsi?
Dla polskich komunistów ideologia marksistowska nie była wystarczającą legitymizacją ich władzy. Aby uzasadnić swoje rządy, włodarze Polski Ludowej ukazywali siebie jako spadkobierców polskiej tradycji i reprezentantów interesu narodowego. Stąd też specyficzna polityka historyczna, której jednym z elementów była tradycja bitwy pod Grunwaldem.
Tradycja grunwaldzka towarzyszyła przyszłym rządzącym powojenną Polską niemalże od początku ich działalności. Jako pierwsi wykorzystali to komuniści przebywający w ZSRR i zorganizowani w Związek Patriotów Polskich. Okazją do tego było powstanie 1. Dywizji Piechoty im. Tadeusza Kościuszki dowodzonej przez gen. Zygmunta Berlinga. Przysięga dywizji, zorganizowana w obozie w Sielcach nad Oką (miejsce to wybrano nieprzypadkowo, nazwa brzmiała o wiele bardziej polsko niż Buzułuk, gdzie formowano oddziały gen. Andersa) miała miejsce właśnie 15 lipca 1943 roku.
Niedługo potem dowództwo Gwardii Ludowej, czyli partyzantki związanej z Polską Partią Robotniczą, ustanowiło Order Krzyża Grunwaldu. Odznaczenie to, zatwierdzone w następnym roku przez Krajową Radę Narodową, stało się głównym odznaczeniem wojskowym PRL, chociaż w hierarchii orderów Krzyż Grunwaldu był mniej więcej równorzędny Orderowi Virtuti Militari. Krzyż Grunwaldu do końca PRL otrzymali m.in. gen. Dwight Eisenhower i Jean de Lattre de Tassigny, liczni marszałkowie ZSRR (Żukow, Koniew, Wasilewski, Jakubowski), generałowie polscy (Rola-Żymierski, Świerczewski, Berling, Popławski, a także pośmiertnie Władysław Sikorski), politycy międzywojenni (Wincenty Witos, Mieczysław Niedziałkowski, Norbert Barlicki), bohaterowie polskiego ruchu komunistycznego, astronauci (Jurij Gagarin, Mirosław Hermaszewski) a także jednostki wojskowe (1. Armia Wojska Polskiego, Brygada Międzynarodowa im. Jarosława Dąbrowskiego) oraz miasta czy obszary (Warszawa, Lublin, Kielecczyzna).
Order Krzyża Grunwaldu na banknocie 50 zł z 1975 roku
Kolejne zwycięstwo w walce z germańskim Drang nach Osten
Koniec wojny przyniósł nową erupcję nawiązań do Grunwaldu. Znany jest plakat propagandowy z 1945 roku przedstawiający wrony, dwa hełmy: rycerski i hitlerowski oraz hasła: Grunwald 1410 oraz Berlin 1945. Władze bardzo chętnie wykorzystywały takie analogie. 15 lipca 1945 roku, w trakcie obchodów 535 rocznicy bitwy, planowano zorganizować oryginalny spektakl – zdobyte w czasie ostatnich walk z Niemcami sztandary oddziałów hitlerowskich miały zostać złożone u stóp Bolesława Bieruta pełniącego obowiązki głowy państwa. Rytuał ten miał nawiązywać do złożenia przed Jagiełłą zdobytych w 1410 roku chorągwi krzyżackich. Warto przypomnieć, że połączono tu tradycje polską z rytuałem współczesnym – 24 czerwca tego samego roku, w czasie defilady zwycięstwa w Moskwie, sztandary hitlerowskie złożono przed Mauzoleum Lenina. W Polsce miały one jednak trafić w miejsce bardziej związane z tradycją, mianowicie do katedry na Wawelu (warto przypomnieć, że okres zaraz po wojnie to czas, gdy komuniści raczej nie toczyli otwartej wojny z Kościołem). Ostatecznie z całej koncepcji zrezygnowano.
Plakat „Grunwald 1410 – Berlin 1945” (Tadeusz Trepkowski, 1945 r.)
Wspomnieć też należy, że kilka lat po wojnie ostatecznie rozebrano leżące między Sudwą a Olsztynkiem, a wysadzone przez wycofujących się Niemców mauzoleum marszałka Paula von Hindenburga upamiętniające zwycięstwo niemieckie w bitwie pod Tannebergiem (pol. Stębark, wieś sąsiadująca z Grunwaldem). Uzyskane w ten sposób płyty granitowe wykorzystano m.in. do budowy gmachu Komitetu Centralnego PZPR w Warszawie i znajdującego się naprzeciwko tego budynku Pomnika Bojowników o Polskę Ludową oraz Pomnika Wdzięczności Armii Czerwonej w Olsztynie. Pomniki upadają, ale cokoły nadal można jakoś wykorzystać...
Mauzoleum Hindenburga widziane z lotu ptaka
Wielka celebra
Szczyt popularność mitu grunwaldzkiego przypadł na rok 1960, kiedy to obchodzono 550. rocznicę bitwy. Okres ten to czas rządów ekipy Władysława Gomułki, która powoli dryfowała w kierunku komunizmu narodowego, czego kulminacją były wydarzenia tzw. Marca ’68. W lipcu 1960 roku ostrze ataku skierowane było jednak przeciw Niemcom Zachodnim, które nie chciały uznać polskiej granicy na Odrze oraz Nysie Łużyckiej i dążyły do wzmocnienia swojego potencjału militarnego (m.in. zabiegając o uzyskanie broni jądrowej).
W dokumencie przygotowanym przez Sekretariat KC PZPR w 1957 roku, który zawierał wytyczne w sprawie organizacji obchodów, sugerowano oparcie się na kilku filarach, m.in. podkreślaniu odwiecznej polskości Ziem Zachodnich i Północnych oraz pokazaniu, że Polska Ludowa wraz z innymi krajami obozu socjalistycznego jest zdolna do pokonania tradycyjnego niemieckiego Drang nach Osten. Dokument zawierał także inną wskazówkę: Umocnić i pogłębić tradycyjną, trwającą od wieków przyjaźń narodu polskiego z narodami Rosji i Litwy, Ukrainy, Białorusi i Czechosłowacji. Bitwa pod Grunwaldem stanowi przykład i symbol możliwości i znaczenia, jakie daje tym krajom braterska jedność działania.
W całej Polsce organizowano mniejsze uroczystości związane z rocznicą zwycięstwa nad Zakonem Krzyżackim. Pobrano m.in. grudki ziemi ze 132 miejsc walki z naporem germańskim z lat 963–1945, w tym nawet nawet spod pomnika Mikołaja Kopernika w Olsztynie, który jako obrońca tamtejszego zamku w czasie ostatniej wojny z Zakonem (1519–1521) również stał się weteranem walk z Krzyżakami.
Główne uroczystości zorganizowano jednak wówczas na polach grunwaldzkich. Obchody stały się kolejną okazją do zorganizowania wielkiego zlotu organizacji młodzieżowych (Związek Młodzieży Socjalistycznej, Związek Młodzieży Wiejskiej, Związek Harcerstwa Polskiego, Zrzeszenie Studentów Polskich), w którym brało udział kilkanaście tysięcy młodych ludzi. Przedstawiciele młodzieży złożyli także uroczystą przysięgę: Ślubujemy Ci Polsko: jedność młodzieży miasta i wsi w służbie narodu, socjalizmu i pokoju [...] Zespalać wszystkie siły naszego pokolenia pod ideowym przewodnictwem Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej [...] Zespalać wszystkie siły naszego pokolenia do walki z wszetecznictwem, ciemnotą i zacofaniem [...] w braterstwie i jedności z krajami socjalizmu, w solidarności z ludźmi całego świata.
Rocznica bitwy pod Grunwaldem była typowym wielkim świętem państwowym tej epoki. Uroczystość oglądało (według oficjalnych danych) ok. 200 tys. widzów. Obowiązkowym punktem było przemówienie Władysława Gomułki oraz wystąpienia gości z „bratnich krajów”. Nie brakło rozmachu: był salut armatni, wypuszczono w niebo ogromną ilość gołębi, urządzono występy artystyczne, a główną atrakcją były pokazy lotnicze. Wówczas też odsłonięto monumentalny pomnik stojący do dziś na polach grunwaldzkich. Pod nim właśnie złożono urny z ziemią z miejsc walk z Niemcami.
Maszty symbolizujące chorągwie, fragment Pomnika Zwycięstwa Grunwaldzkiego na polu bitwy
To, że na polach Grunwaldu odbywały się co roku imprezy masowe, stało się wręcz stałym elementem lokalnego życia. Co ciekawe, nie musiało to być akceptowane przez mieszkańców wsi. W 1970 roku, z okazji obchodów Święta Zwycięstwa (9 maja), w całym kraju zorganizowano spotkania ludności wiejskiej z oficerami Wojska Polskiego, którzy pełnili z tej okazji funkcję agitatorów. W archiwum KC PZPR zachował się raport z tych spotkań w województwie olsztyńskim. Propagandyści donosili, że zdecydowana większość spotkań odbyła się, nie udało się ich zorganizować tylko w kilku miejscach, m.in. w gromadzie Grunwald. Jak podkreślano, były to środowiska trudne, gdzie zawsze istniały problemy z organizacją imprez i zebrań. Czyżby więc mieszkańcy Grunwaldu uodpornili się na propagandę jako pierwsi?