Biskupi atakują "kapitalizm wolnorynkowy w formie radykalnej".

M

MichalD

Guest
W nowym dokumencie uchwalonym przez Konferencję Episkopatu Polski 13 marca 2012, "W TROSCE O CZŁOWIEKA I DOBRO WSPÓLNE" biskupi skrytykowali ideę nieregulowanego wolnego rynku i poparli zwiększenie zakresu "praw pracowniczych", stawiając się w ten sposób w roli mentora usiłującego dyktować politykę gospodarczą w Polsce. Stwierdzili też, że państwo powinno podjąć działania na rzecz zmniejszenia różnicy między dochodami rodzin wiejskich i rodzin zamieszkałych w miastach.

O gospodarce traktuje rozdział V dokumentu (http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WE ... 32012.html)

V. POTRZEBA ZMIAN W SPOSOBIE POJMOWANIA DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ
Człowiek podmiotem i celem życia gospodarczego

33. Jednym z najważniejszych twierdzeń nauczania społecznego Kościoła jest to, że „zasadą (…) podmiotem i celem wszystkich instytucji społecznych jest i powinna być osoba ludzka, zwłaszcza że ze swej natury niewątpliwie wymaga ona życia społecznego”46. Wynika to z faktu, że jest ona „wartością w sobie i przez się” i ze względu na tę swoją godność wymaga, by tak właśnie ją traktowano. Historia pokazała, że ani w liberalnym systemie ekonomicznym, ani w komunizmie osoba ludzka nie była traktowana jako zasada, podmiot i cel działalności gospodarczej. Obecnie w Polsce, po upadku komunizmu, istnieje niebezpieczeństwo rozpowszechniania się ideologii wolnorynkowego kapitalizmu w formie radykalnej, ze wszystkimi jej negatywnymi dla człowieka skutkami. Szczególnie niepokoi to, że centralną pozycję w życiu gospodarczym, w miejsce człowieka, zajął pieniądz. To właśnie olbrzymia żądza posiadania pieniędzy, i to takich, których żaden człowiek nie jest w stanie wydać w ciągu swojego życia, była jednym z powodów obecnego kryzysu gospodarki i wartości.

W tej sytuacji ważną rolę odgrywa to, jak dobre i sprawne jest państwo. „Działalność gospodarcza, zwłaszcza w zakresie gospodarki rynkowej, nie może przebiegać w próżni instytucjonalnej, prawnej i politycznej. Przeciwnie, zakłada ona poczucie bezpieczeństwa w zakresie gwarancji indywidualnej wolności i własności, a ponadto stabilność pieniądza oraz istnienie sprawnych służb publicznych. Naczelnym zadaniem państwa jest więc zagwarantowanie tego bezpieczeństwa, tak by człowiek, który pracuje i wytwarza, mógł korzystać z owoców tej pracy, a więc znajdował bodziec do wykonywania jej skutecznie i uczciwie. Brak tego poczucia bezpieczeństwa, towarzysząca mu korupcja władz publicznych i mnożenie się niewłaściwych źródeł wzbogacania i łatwych zysków opartych na działaniach nielegalnych czy po prostu spekulacji, jest dla rozwoju i dla porządku gospodarczego jedną z głównych przeszkód”47.

Państwo powinno także chronić prawa ludzkie w dziedzinie gospodarczej. Centralna pozycja człowieka w życiu gospodarczym domaga się tego, by cała ekonomia i całe finanse, a nie tylko ich niektóre sektory, jako narzędzia w służbie człowieka, wykorzystane były w sposób etyczny. Prawa intencja, przejrzystość i poszukiwanie dobrych wyników ekonomicznych są do pogodzenia i nie powinno się ich nigdy rozdzielać48.
Pracodawca i przedsiębiorca

34. W historii pojawiło się wiele nieporozumień dotyczących statusu, roli i funkcji przedsiębiorcy. Właściwie zawsze towarzyszyła przedsiębiorcom atmosfera niechęci. Wizerunkowi przedsiębiorcy szkodziło – i nadal szkodzi – działanie niezgodne z zasadami etycznymi. Świadomość tego faktu staje się coraz bardziej powszechna także wśród przedsiębiorców. Być może dlatego można obecnie zaobserwować większe wyczulenie na sprawy ludzkie w kierowanych przez nich przedsiębiorstwach i wiązanie sukcesu ekonomicznego przedsiębiorstw z poszanowaniem zasad etycznych. Niestety, działania z obszaru CSR (Corporate Social Responsibility) są w Polsce ciągle mało popularne, przedsiębiorcy często robią to dla poprawy wizerunku swojej firmy, a nie z potrzeby serca.

Na słowa uznania zasługują przedsiębiorcy, właściciele i zarządy firm, którzy w swojej działalności kierują się zasadami etycznymi i starają się uszanować godność podlegających im pracowników. Zachęcamy ich do tworzenia różnego rodzaju stowarzyszeń, także stowarzyszeń katolickich przedsiębiorców, w których znajdą oparcie dla wysiłków humanizacji pracy w swoich lub kierowanych przez siebie przedsiębiorstwach.

35. Niestety, w życiu gospodarczym naszego kraju istnieje wiele przedsiębiorstw, dla których nie jest ważne to, w jaki sposób i za pomocą jakich środków wynik finansowy ich działalności, czyli zysk, jest uzyskiwany. Problemem nie jest troska o zysk, bo przecież tylko dobry wynik finansowy daje przedsiębiorstwu szansę na przetrwanie na konkurencyjnym rynku, możliwość rozwoju, zapewnia pracę, więc także środki do życia dla zatrudnionych tam pracowników i ich rodzin. Problemem są przykłady działań uderzających w godność człowieka i jego prawa. Wiele z nich mieści się w granicach obowiązującego prawa, a jednak w istocie swej są one niesprawiedliwe. Niesprawiedliwa może być już sama umowa o pracę. „Jeśli zatem pracownik zmuszony koniecznością albo skłoniony strachem przed gorszym nieszczęściem przyjmuje niekorzystne dla siebie warunki, które zresztą przyjmuje tylko pod przymusem, ponieważ mu je narzuca właściciel warsztatu lub w ogóle pracodawca, wtedy dokonuje się gwałt, przeciw któremu głos podnosi sprawiedliwość”49. Niedopuszczalne i niesprawiedliwe jest także złe traktowanie pracownika, brak reakcji na jego przepracowanie i przemęczenie, zmuszanie go do bezpłatnej pracy w godzinach nadliczbowych, zmuszanie do pracy w niedzielę i dni świąteczne w sytuacji, kiedy charakter pracy tego nie wymaga. Nie do przyjęcia jest stosowanie mobbingu.

36. Świat pracy oczekuje dzisiaj przedsiębiorców, których cechuje społeczna odpowiedzialność. Takiego przedsiębiorcę charakteryzuje dbałość o poszczególnego człowieka, o dobrą organizację pracy, współpracę między ludźmi, słowem – tworzenie dobrego klimatu w przedsiębiorstwie. Powinien on także wymagać i zarazem popierać kreatywną pracę pracowników, ciągłe dokształcanie i podnoszenie kwalifikacji. Powinien zmierzać do tego, by pracobiorca stał się z czasem aktywnym i świadomym współpracownikiem w przedsiębiorstwie. Wreszcie przedsiębiorca powinien afirmować osobę każdego pracownika, bez względu na zajmowane przez niego stanowisko w przedsiębiorstwie. W razie potrzeby powinien być gotów do bezpośredniej rozmowy i wysłuchania każdego pracownika. Taki sposób zarządzania nie musi oznaczać sentymentalizmu ani słabości, lecz ma raczej wyrażać zaufanie do pracownika oraz do jego poczucia odpowiedzialności. Pracownicy ze swej strony zobowiązani są do uznania autorytetu władzy swoich przełożonych oraz do lojalnej i czynnej współpracy.
Pracownik

37. Spośród wielu rodzajów działalności ludzkiej praca jest wypełnieniem ziemskiego powołania i „stanowi podstawowy wymiar bytowania człowieka na ziemi”50. Dzisiaj, w obliczu wysokiego bezrobocia, jeszcze lepiej zdajemy sobie sprawę z wartości i znaczenia pracy w naszym życiu. Nie jest zadaniem Kościoła przeprowadzanie naukowych analiz zmian, jakie zachodzą w świecie pracy i produkcji, oraz ich możliwych następstw we współżyciu ludzi. „Kościół uważa za swoje zadanie stałe przypominanie o godności i o prawach ludzi pracy oraz piętnowanie takich sytuacji, w których bywają one gwałcone, starając się przez to tak oddziaływać na bieg tych przemian, aby wraz z nimi dokonywał się prawdziwy postęp człowieka i społeczeństwa”51.

Nie ulega wątpliwości, że po roku 1989 uczyniono w naszym kraju wiele w zakresie ochrony praw pracowniczych, ale dochodząca czasem do głosu „filozofia szybkiego zysku i za wszelką cenę” może prowadzić, i często prowadzi, do naruszenia godności oraz praw ludzi pracy. Dlatego apelujemy do pracodawców o poszanowanie godności i praw każdego pracownika, a do władz państwowych o skuteczną ochronę tych praw. Równocześnie zwracamy się do pracowników, by swoją pracę wykonywali rzetelnie, uczciwie, odpowiedzialnie, dbając o właściwą atmosferę pracy, koleżeńskość i solidarność.

38. Szczególnym złem, które dotyka człowieka pracy, jest brak zatrudnienia. Temu zagadnieniu w roku 2001 poświęciliśmy osobny dokument społeczny zatytułowany: W trosce o nową kulturę życia i pracy. Nie ma potrzeby powtarzania wszystkich zawartych w tym dokumencie treści, ale chcemy mocno podkreślić, że sprawa odpowiedniego zatrudnienia wszystkich zdolnych do tego osób leży nam głęboko na sercu. Bardzo boleśnie odczuwamy brak pracy dla wielu ludzi młodych, często legitymujących się dyplomem ukończenia studiów wyższych. W tej sytuacji należy także postawić pytanie, czy nasze szkoły i uczelnie wyższe właściwie przygotowują ich do sytuacji na rynku pracy. Jesteśmy przekonani, że troska o wyposażenie młodych ludzi w kompetencje potrzebne na rynku pracy powinna wpływać na zmianę sposobu kształcenia, tak aby odpowiadał on dzisiejszym wymogom.

Zdajemy sobie sprawę z trudności związanych z rozwiązywaniem problemu bezrobocia, ale uważamy, że nie można wszystkiego tłumaczyć kryzysem ekonomicznym i prawami rynku. Dlatego apelujemy do wszystkich instancji, które są odpowiedzialne za cały kierunek polityki pracy, o odpowiednie działania. Należy przyjrzeć się z uwagą rozwiązaniom z powodzeniem stosowanym w innych krajach, które, co prawda, nie usuwają definitywnie problemu bezrobocia, ale sprzyjają tworzeniu nowych miejsc pracy.
Nowa ekonomia

39. Już od kilkudziesięciu lat nauka społeczna Kościoła zachęca do tego, by przedsiębiorstwa stanowiły „doskonałą formę ludzkiej wspólnoty i aby jej duch przenikał dogłębnie zarówno stosunki między jednostkami, jak i różnorodne funkcje i stanowiska w przedsiębiorstwie”52. Według Jana XXIII „wymaga to, by wzajemne stosunki między przedsiębiorcami, kierownikami zakładów pracy i pracownikami opierały się na zasadzie solidarności, wzajemnego szacunku i życzliwości. Konieczne jest ponadto, by wszyscy szczerze i świadomie zespalali swe siły, przykładając się do wspólnego dzieła oraz by podejmowali wysiłki nie tylko z myślą o osiągnięciu dochodu, lecz by traktowali swą pracę także jako pełnienie obowiązku i wykonywanie powierzonego sobie zadania, przez które służą również potrzebom innych. W tym celu byłoby bardzo wskazane wysłuchiwać z uwagą życzeń pracowników i wzywać ich do współpracy w sprawach zarządu przedsiębiorstwem i jego rozwoju”53.

Do idei tej nawiązuje także Paweł VI w encyklice Populorum progressio54 i Jan Paweł II w encyklice Centesimus annus, w której stwierdza, że celem przedsiębiorstwa nie jest tylko wytwarzanie zysku, „ale samo jego istnienie jako wspólnoty ludzi, którzy na różny sposób zdążają do zaspokojenia swych podstawowych potrzeb i stanowią szczególną grupę służącą całemu społeczeństwu”55. W podobnym duchu wypowiada się Benedykt XVI, który jednoznacznie stwierdza: „Zarządzanie przedsiębiorstwem nie może uwzględniać jedynie interesów jego właścicieli, ale musi także dbać o wszystkie inne kategorie podmiotów wnoszących wkład w życie przedsiębiorstwa: pracowników, klientów, dostawców różnych składników produkcji i wspólnotę, z którą jest związane”56. Nie wyklucza to jednak znaczenia rachunku ekonomicznego. Kościół bowiem uznaje pozytywną rolę zysku: „gdy przedsiębiorstwo wytwarza zysk, oznacza to, że czynniki produkcyjne zostały właściwie zastosowane, a odpowiadające im potrzeby ludzkie – zaspokojone”57. Najcenniejszym majątkiem przedsiębiorstwa jest jednak człowiek i dlatego nie może on być traktowany na równi z kapitałem.

Zawarte w dokumentach społecznych Kościoła propozycje, by panujące w przedsiębiorstwie stosunki międzyludzkie kształtować na wzór ludzkiej wspólnoty, adresowane są nie tylko do pracowników, którzy złączeni wspólnym celem i opierając się na więziach wynikających ze wspólnie wykonywanej pracy, są przez to jakby szczególnie dysponowani do tworzenia takiej wspólnoty, ale także do przedsiębiorców i kierownictwa zakładu. Jednak działania instytucjonalne i organizacyjne, choć bardzo ważne dla stworzenia odpowiednich warunków, nie są w stanie same przez się uczynić z danego przedsiębiorstwa stowarzyszenia ludzi prawdziwie ze sobą współpracujących. Czynnikiem decydującym jest tu raczej osobista relacja między kierownictwem a pracownikami, a co za tym idzie – właściwy sposób zarządzania ludźmi. Powinno ono kierować się zasadą poszanowania godności człowieka, która nie zakłada np. zrównania wszystkich płac, lecz równe uznanie wartości każdego pracownika.

40. Dzisiaj, w epoce globalizacji, istnieje nagląca potrzeba kształtowania stosunków prawdziwie ludzkich, przyjaźni, solidarności w obrębie całej działalności ekonomicznej. Benedykt XVI uważa, że z powodu kryzysu ekonomiczno-finansowego prawdziwym wyzwaniem jest wprowadzenie w stosunki rynkowe zasady bezinteresowności oraz logiki daru. Aby tak się stało, „potrzebny jest rynek, na którym w sposób wolny, w warunkach równych możliwości mogą prowadzić działalność przedsiębiorstwa, które realizują różne cele instytucjonalne. Obok przedsiębiorstwa prywatnego, ukierunkowanego na zysk, oraz różnego rodzaju przedsiębiorstw publicznych powinny mieć możliwość zadomowienia się i znalezienia wyrazu organizacje produkcyjne, które stawiają sobie cele społeczne i wzajemną pomoc”58.

Istniejące w różnych częściach świata liczne formy organizacyjne przedsiębiorstw, mające początek także w inicjatywach religijnych, pokazują, że jest to możliwe. Również w naszym kraju z powodzeniem działają przedsiębiorstwa, które swoją działalność kształtują na podstawie motywów innych niż tylko finansowy zysk. Ponieważ jednak pełny rozwój tych nowych form przedsiębiorczości uzależniony jest w dużym stopniu od odpowiedniej konfiguracji prawnej i fiskalnej, dlatego istnieje potrzeba odpowiednich studiów i prac w tym zakresie.

Wieś – szczególne wyzwanie

41. W ciągu ostatnich 20 lat życie ludzi mieszkających na obszarach wiejskich w naszym kraju bardzo się zmieniło. Nie ulega wątpliwości, że w ostatnim okresie – dzięki przedsiębiorczości rolników i pomocy zewnętrznej – udało się w pewnym stopniu zmodernizować polską wieś. Przede wszystkim cieszy fakt rozbudowy infrastruktury. W wielu miejscach unowocześniono część dróg gminnych i powiatowych. Dzisiaj prawie w każdej miejscowości funkcjonują wodociągi, a nierzadko pojawia się kanalizacja. Zbudowano wiele nowych szkół i nowoczesnych kompleksów sportowych. Większość szkół na wsi została wyposażona w nowoczesne pomoce dydaktyczne i sale komputerowe, które ułatwiają dzieciom i młodzieży zdobycie solidnego wykształcenia.

Niestety, od kilku lat obserwujemy też gwałtowny spadek opłacalności produkcji rolnej, co prowadzi do poważnego zubożenia wielu rodzin i w dużym stopniu ogranicza proces modernizacji polskiej wsi. Poprawa dochodowości w rolnictwie w latach 2004-2007, po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej, okazała się procesem krótkotrwałym. Po wzroście cen wielu artykułów rolnych w 2007 r. nastąpił ich spadek. Wszystko wskazuje na to, że ta negatywna tendencja utrzyma się przez następne lata. Trudną sytuację gospodarstw wiejskich pogłębia także wzrost cen środków do produkcji rolnej.

Niepokojące tendencje w rolnictwie prowadzą w bezpośredni sposób do zwiększenia dysproporcji między dochodami rodzin mieszkających w miastach a dochodami gospodarstw domowych rolników. Obecnie przeciętne wiejskie gospodarstwo domowe uzyskuje dochód na poziomie 70 proc. przeciętnego dochodu gospodarstwa miejskiego. W konsekwencji na obszarach wiejskich mamy do czynienia z niższym poziomem życia, gorszą opieką medyczną, mniejszym odsetkiem młodzieży studiującej itp. Należy uczynić wszystko, by zmienić tę rażąco niesprawiedliwą sytuację.

42. W pewnym stopniu polskiej wsi może pomóc uproszczenie procedur, które pozwolą rolnikom lepiej korzystać z różnego rodzaju funduszy Unii Europejskiej. Mieszkańcy obszarów wiejskich potrzebują także większej fachowej pomocy przy pisaniu wniosków o dotacje unijne. Dla wzmocnienia konkurencyjności polskich producentów na europejskich rynkach należy wspierać działalność grup producentów rolnych. Wskazane jest ułatwienie rolnikom korzystania z kredytów preferencyjnych, które będą mogli przeznaczyć na niezbędne inwestycje w swoich gospodarstwach. Należy również ograniczyć restrykcyjne przepisy, które uniemożliwiają rolnikom produkcję i sprzedaż przetworzonej przez nich zdrowej i poszukiwanej przez konsumentów żywności.

Wskazane byłoby przyjęcie ogólnonarodowego planu odnowy wsi i podniesienia atrakcyjności obszarów wiejskich. Dlatego potrzebna jest rzetelna refleksja na poziomie społecznym, politycznym i ekonomicznym, która pozwoliłaby wypracować konkretne i długofalowe rozwiązania. Mamy nadzieję, że w najbliższych latach szacunek dla trudnej pracy rolników będzie szedł w parze z modernizacją wsi i podniesieniem poziomu życia ludzi mieszkających na terenach wiejskich.
Migracja

43. Poważnym problemem jest tzw. emigracja za pracą. Nie jest to zjawisko nowe w historii naszej ojczyzny, ale obecnie osiągnęło ono rozmiar niepokojący. Człowiek ma prawo do opuszczenia kraju swego pochodzenia w poszukiwaniu lepszych warunków życia w innym kraju i ma też prawo powrotu do swego kraju59. Migracja dobrowolna i krótkotrwała może być dla człowieka korzystna, i to nie tylko w wymiarze ekonomicznym, ale także kulturowym i społecznym. Wymiana doświadczeń, poznanie innych wzorców, by potem wykorzystać je w pracy na terenie własnego kraju, stanowią niewątpliwą wartość i mogą sprzyjać rozwojowi osoby pracującej poza granicami kraju, a potem rozwojowi gospodarczemu własnej ojczyzny. W przypadku jednak, gdy emigracja jest wymuszona koniecznościami życiowymi i ma charakter długotrwały, należy ją traktować jako zło konieczne. Tym bardziej gdy jest ona połączona z rozłąką z rodziną.

Z bólem i niepokojem obserwujemy ciągle wzrastającą liczbę eurosierot, tj. dzieci, których rodzice pracują poza granicami kraju i które w całym procesie dorastania i wychowania pozbawione są ich obecności. Rozumiemy troskę rodziców o zabezpieczenie bytu materialnego rodziny, ale pragniemy przypomnieć, że ważniejsza dla dziecka jest stała obecność ojca i matki. Jest ona nie do zastąpienia dla prawidłowego rozwoju dziecka.

44. Dzisiaj szczególnie niepokoi tzw. drenaż młodości, czyli proces odpływu ludzi młodych, dobrze wykształconych, którzy zamiast pomnażać dobro własnego kraju, zmuszeni są do szukania pracy poza jego granicami, często poniżej swoich kwalifikacji zawodowych.

Palącym problemem jest coraz większy proces emigracji zarobkowej kobiet, szczególnie młodych, które często przyjmowane są do pracy jako niewykwalifikowana siła robocza. Zatrudniane na czarnym rynku pracy kobiety najczęściej pozbawione są elementarnych ludzkich i pracowniczych praw, a nawet stają się ofiarami handlu ludźmi i różnych form wykorzystania seksualnego. Dlatego przestrzegamy kobiety i młode dziewczęta przed korzystaniem z usług niesprawdzonych i podejrzanych firm pośredniczących w znalezieniu pracy. Ich rodziny zachęcamy natomiast do czujności, czy aby w miejscu ich pobytu i pracy nie dzieje im się krzywda.

45. W tym kontekście pragniemy również zwrócić uwagę na to, że także Polska wymieniana jest jako kraj tranzytowy w handlu kobietami i dziećmi. Co więcej, handel taki ma miejsce także w naszym kraju. Bolejemy z tego powodu i wyrażamy nasz zdecydowany sprzeciw wobec łamania prawa człowieka i sprowadzania osoby ludzkiej do roli przedmiotu transakcji. Apelujemy do władz państwowych, aby zdecydowanie przeciwdziałały takiemu łamaniu praw i reagowały na rzecz ochrony ofiar. Jednocześnie dziękujemy i solidaryzujemy się ze wszystkimi instytucjami, które podejmują działania na rzecz ofiar i pomagają eliminować zjawisko handlu ludźmi.

Człowiek pracujący poza swym ojczystym krajem narażony jest w dużym stopniu na szkody w znaczeniu moralnym. Wyrwany ze swego środowiska, pozbawiony oparcia w rodzinie oraz borykający się z wieloma trudnościami, łatwiej ulega stylowi życia bez Boga. Rozluźnienie więzi z Bogiem skutkuje osłabieniem życia religijnego i może prowadzić do mniej intensywnego poszanowania istotnych dla życia człowieka zasad moralnych. Dlatego z pasterską troską zwracamy się do wszystkich rodaków pracujących poza granicami naszej ojczyzny: Trwajcie mocno w wierze, zachowujcie Boże przykazania i zasady moralne. Bądźcie wierni całemu naszemu dziedzictwu religijnemu oraz dziedzictwu narodowemu, które od początku naszej państwowości wzajemnie się przenikają i stanowią o naszej tożsamości.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 036
Nic nowego, kościół jest ideologicznym wrogiem libertarian (a szczególnie propertarian) tak samo jak komuchy.
Najlepiej będzie jak się komuchy z kościołem nawzajem zaorają.

Dzisiaj rano na w tvn było o tym jak to jest przyznawać się do wiary w Polsce. Jakaś lewaczka w hipsterskich okularach dyskutowała z Radosławem Pazurą (zajadły katolik), lewaczka o tym, że Kościół odrzuca związki partnerskie/homo-niewiadomo i to jest be (w prawdziwej demokracji kościół miałby pewnie zakaz wykluczania gejów)! a Radek na to, że kościół tworzy wspólnotę, która daje człowiekowi wolność, "wolność do" życia w zgodzie z pewnymi zasadami, które są prawidłowe :) .

Lewactwo i kler mówią dokładnie to samo, nawet "wolność do" mają wspólną, dlatego tak się nie lubią, bo są dla siebie konkurencją (chyba, że ta wrogość jest udawana i są dla siebie uzupełnieniem).
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Krótki okres systemu zbliżonego do wolnego rynku, który był na początku lat 90-tych (do czasu wprowadzenia VAT) poskutkował spadkiem zainteresowania narodu kościołem. Ujawnił też jedno, że naród woli w niedzielę pracować zamiast zapierdalać do świątyń, naród nienawidzi państwa i jego kapłanów, naród lubi chodzić na kurwy, naród lubi hazard, naród ma wszystko inne w dupie a cała ta ich religia jest przeznaczona dla odpadów gatunku homo sapiens. Dla biernych miernych ale wiernych.
Gdyby na początku lat 90-tych rozwalić żydokomunę, pasożytów z WSI i służb więziennych, to dziś kościoły byłyby puste jak we Francji. Słowo biskupa byłoby traktowane tak jak słowo Dody, czyli z przymrużeniem oka a parady gejów byłyby traktowane jak folklor dla podludzi.
Owszem, taki Natanek, Trytek czy Isakowicz-Zalewski mieliby nawet nad-komplety ledwo mieszczące się na dziedzińcu świątyni. Ale oni w kościele są wyjątkiem.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
kr2y510 napisał:
naród woli w niedzielę pracować zamiast zapierdalać do świątyń, naród nienawidzi państwa i jego kapłanów, naród lubi chodzić na kurwy,

Ta, naród lubi dostawać trypra itd. Mocna halucynacja.

Naród? A może lud pracujący stolicy? Z tego co wiem, to libertarianizm odnosi się do jednostek a nie do "mas", którym każdy prorok chciałby przypisać własne fobie. A jeśli do jednostek, to warto zdać sobie sprawę, że są i takie, których dążenia nie ograniczają się do kopulacji. Obok postawy dwunożnej i paru innych cech odróżnia to ludzi od bezpańskich burków, które do świątyń nie chadzają.

Jak ktoś lubi to może uprawiać sporty po burdelach i kasynach, czemu nie? Sam się nawet może wdrożyć jako dziwka - jego prawo. Nie widzę jednak najmniejszego powodu, żeby ktoś, kto gustuje w innych dyscyplinach zaszczycany był określeniem "odpad gatunku homo sapiens". Kurwiarz to jakiś nowy ideał współczesnego rycerza? Arystokrata akapu i jedyny prawowity jego mieszkaniec?

A co do meritum: dokument konferencji to w omawianym zakresie brednie, które zostaną odrzucone. Tak się do nich poczuwam jak poczuwam się do wypowiedzi libertarian o zakładaniu partii "typu leninowskiego". Wcale.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Jeśli w niedzielę place, stadiony i ulice są pełne handlujących od rana do wieczora, to siłą rzeczy oni jak i część ich klientów nie może być w świątyni.
Jeśli w centrum Katowic jest pełno agencji, peep-shopów i pod knajpami jest stado kurewek, to ktoś z nich musi korzystać.
Jeśli kioski są zawalone dziesiątkami szmatławców porno (tak kiedyś do 50% wystawianych na ladach w kioskach tytułów było porno!), to ktoś je musiał kupować.

Ja pamiętam jak raz wychodziłem z knajpy do auta i pały zrobiły mi rutynową kontrolę bo myślały, że chlapnąłem jednego i oni coś zarobią (akurat mieli pecha). Tak kurtuazyjnie się spytałem:
"Panie władzo, a czemu Wy tak te młode kurewki pod lokalem cały czas gonicie? Agencja towarzyska Was najęła?"
A on mi na to:
"Nie, Zimoń (biskup) dzwonił do prezydenta (miasta), żeby je pogonić, bo mu się to nie podoba. Jest zły, bo w kościele nie ma kompletów."

Oczywiście w poprzednim poście pisałem o tendencjach. Jeśli bym napisał, że naród włoski je dużo makronu i pizzy, to nie znaczy, że dotyczy to wszystkich jednostek włoskiego narodu, a dotyczy to ogólnych preferencji.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 503
Kościoły też są pełne, chyba że ludzie których tam widzę to projekcje trójwymiarowe. Nie wyciągam jednak ideologicznych wniosków, że "naród" pragnie mszy. "Naród" to różne indywidualności. Nie ma powodu aby zaprzęgać libertarianizm do zapełniania kościołów ani do ich opróżniania. To drugie jest właściwe czerwonemu a ja nienawidzę czerwonego. Zwyczajnie nienawidzę.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Ja pisałem o sytuacji sprzed 20 lat. Czyli od zniesienia stanu wojennego do wprowadzenia VAT-u.
Obecnie w Katowicach jest syf, nie ma knajp, nie ma kurew, w centrum jest chyba tylko jedna agencja a by się zabawić trzeba jechać do Ostrawy. Od właściciela jednego lokalu i barmana innego lokalu wiem, że ten obecny syf został stworzony sztucznie pod naciskiem biskupa Zimonia.




Wracając do tematu. Na początku lat 90-tych biskupi pili z ubekami i komuchami. Biskupi często pomagali komuchom poobsadzać prezydentów miast wygodnymi dla siebie czerwonymi mendami.
Z tego co pamiętam, to Kościół był stroną szwindlu zwanego "okrągłym stołem". Szwindel ten wykluczał z życia politycznego prawicę i wolnorynkowców. Czyli w życiu politycznym miały być komuchy bezbożne i komuchy pobożne.
Kościół był też przeciwko każe śmierci dla bandytów i za przystąpieniem Polski do socjalistycznej UE.

Ja odnoszę wrażenie, że Kościół Rzymskokatolicki i chrześcijaństwo w obecnej wersji są narzędziem zniszczenia tego narodu. I to się dzieje od ponad 1000 lat.
 
OP
OP
M

MichalD

Guest
. Szwindel ten wykluczał z życia politycznego prawicę i wolnorynkowców.

Są jakieś dowody bezpośrednio świadczące o zmowie wymierzonej właśnie w środowiska prawicowe i wolnorynkowe? Ja zawsze odbierałem takie stwierdzenia za jakąś fantazję p. JKM.

Obecnie w Katowicach jest syf, nie ma knajp, nie ma kurew, w centrum jest chyba tylko jedna agencja a by się zabawić trzeba jechać do Ostrawy. Od właściciela jednego lokalu i barmana innego lokalu wiem, że ten obecny syf został stworzony sztucznie pod naciskiem biskupa Zimonia.
Chyba jednak aż tak źle nie jest. :D :D

http://www.roksa.pl/lpl/anonse.php?r=pa ... o=Katowice

http://www.odloty.pl/pl/kobiety/oglosze ... ce/14.html
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 739
Nie ma dowodów. Ale są poszlaki, plotki i przytaknięcia z dobrze poinformowanych źródeł.

MichalD napisał:
Chyba jednak aż tak źle nie jest. :D :D

Nie chodzi o to.
100 hypermarketów nie zastąpi jednego targowiska a 100 kurwiszonów z ogłoszenia nie zastąpi kurwy stojącej na rogu. Choćby to miała być tapirowana lampucera. Nie chodzi o to by korzystać z prostytutek! Chodzi o to by były "na widoku".
 
Do góry Bottom