"Austriacka Szkoła Ekonomii dla Inwestorów"

G

grudge

Guest
"Austriacka Szkoła Ekonomii dla Inwestorów" książka Mark'a Skousen'a, wydawnictwo "Fijor Publishing".

Jeżeli ktoś planował zakup tej książki to stanowczo odradzam, chyba że będzie dodatkiem do zeszytów w papierniczym. Ja osobiście już nie kupię książki z wydawnictwa pana Fijora, bo towar, który zaoferował za cenę, jaką zapłaciłem, to kpina (szczególnie część merytoryczna).
 
OP
OP
G

grudge

Guest
Za 40 zł dostałem książeczkę 100 stron formatu B5, z informacjami typu, że akcje są raz tanie, raz drogie i oprócz przedstawienia (krótkiego) podstawowych postaci z ASE nie ma tam nic o inwestowaniu według Austriaków.
No nic moja wina, słabo sprawdziłem książkę przed kupnem ale przynajmniej mogę Was ostrzec przed powieleniem mojego błędu.
 
D

Deleted member 427

Guest
Fijor zatem ładnie leci. I to chyba nie pierwszy raz, kiedy odwala mega fuszere. Z książką HHH "Ekonomia i etyka własności prywatnej" było podobnie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Jeszcze nie trafiłem na dobrze wydaną książkę od Fijora. Nigdy nie miałem problemu ze stroną merytoryczną, ale pewnie dlatego, że miałem do czynienia tylko z "wielkimi nazwiskami" - Rothbard, Hoppe, Friedman. No ale cóż - na bezrybiu i rak ryba.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
a możecie coś więcej napisać o tych fuszerach? Chodzi o dobór tytułów, błędy w tłumaczeniu, czy książki są źle złożone, czy się rozklejają? Których szczególnie nie polecacie?
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Błędy w tłumaczeniach, literówki, błędy ortograficzne, stylistyczne, pozjadane słowa, powtarzające się zdania, interpunkcja zupełnie losowa. Ogólnie - korekta kuleje. W "Ukrytym ładzie" Friedmana były fragmenty tak zwalone, że musiałem po kilka razy czytać akapit i domyślać się, co tam faktycznie oryginalnie miało być napisane. Co ciekawe - im dalsze strony, tym gorzej. Tak jakby coraz mniej im się chciało w miarę upływu czasu. "Etyka wolności" Rothbarda była trochę lepsza, ale też mnie czasem wyprowadzała z równowagi.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Nie lubię za bardzo fijorów, cebulskich itp za wulgarny libertarianizm. Przedstwienie tego w sposób bycie bogatym jest zajebiste na wolnym rynku najszybciej staniesz się bogaty jak my, więc wspieraj wolny rynek. I te wszystkie ich książki jacy to bagacze są super i poradniki jak zostać jednym z nich. I faktycznie wychodzi to trochę jakby leseferyzm to była idea dla materialistów.
Takie zubożenie idei trochę. Ja byłbym za tym żeby promować wolny rynek na zasadzie że jest to najlepszy system żeby osiągnąć swoją cele nie stosując wobec nikogo agresji. I mogą to być równie dobrze cele tzw. duchowe i niematerialne. Nie mówiąc o tym że bogacze dzisiaj żadko kiedy są super.
Od Fijora mam tylko Rynek i Wolność Tannehillów i nie zauważyłem jakichś strasznych błędów ale jak jest tak jak piszecie to potwierdza trochę moje przypuszczenia że jest to chęć zarobienia, bez zbytniego wysiłku, na gimnazjalistach którzy dopiero co usłyszeli o idei wolnego rynku.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
O, witam postfrizonowca :)
Jeśli jest nisza na rynku na książki bez literówek, to wcale nie trzeba Fijora wygryzać ;)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Jeśli Fijor to Beretta, to pewnie może sobie pozwolić na książki bez korekty bez obaw o konkurencję.
Hm, ale chyba ma konkurenta - wydawnictwo Korwina XD
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
No i pięknie! Jest nisza na rynku. Z satysfakcją zobaczę jak któryś z Was wygryza nieprofesjonalistę pana Fijora z rynku.
A jeśli w kinie zobaczę chujowy film, to też nie mogę krytykować jak nie potrafię nakręcić swojego? Niesamowicie wkurza mnie pogląd "Nie podoba się? Zrób to sam lepiej!". Nie po to geniusz ludzki wymyślił podział pracy, żebym kurwa musiał sam się zajmować pieczeniem chleba, projektowaniem iPodów i wydawaniem książek.
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
W tym temacie nie chodzi nam o to, czy wygrać Fijora z rynku wydawniczego, tylko o to, by wiedzieć, którą książkę warto kupić, a którą niekoniecznie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
A jeśli w kinie zobaczę chujowy film, to też nie mogę krytykować jak nie potrafię nakręcić swojego? Niesamowicie wkurza mnie pogląd "Nie podoba się? Zrób to sam lepiej!". Nie po to geniusz ludzki wymyślił podział pracy, żebym kurwa musiał sam się zajmować pieczeniem chleba, projektowaniem iPodów i wydawaniem książek.

A przede wszystkim - dzielenie się opiniami przez klientów jest bardzo potrzebnym i zdrowym mechanizmem. Nie rozumiem, czemu mielibyśmy to zarzucić. Ponadto wiadomo, że przy tak małym rynku, jakim są czytelnicy hardcore-wolnościowych książek, wchodzenie jako konkurencja mija się z celem. Ci, którzy się interesują, już kupili od Fijora i jest mała szansa, żeby zechcieli wydać kasę na tę samą książkę, tyle że bez błędów. Więc komentarz ryzykfizyka zupełnie bez sensu.
 

ryzykfizyk

New Member
2
0
Aluzci niestety jestem innym ryzykfizykiem ale również witam postfrizonowca!

Po prostu wyczułem tu trochę atak na samo wydawnictwo Fijora, co wydało mi się dziwne bo obiektywnie jest to jedno z lepszych wydawnictw wolnorynkowych w Polsce :D. Natomiast info że czasem robią fuszerkę jest cenne.
 
Do góry Bottom