Caleb
The Chosen
- 511
- 271
Dzisiaj Chip.pl zamieścił artykuł pod wielce wymownym tytułem Atak chińskich klonów, w którym redakcja "zdradza jak działają sprzedawcy-oszuści i podpowiadamy, jak się ich ustrzec".
Powyższy cytat wklejam jedynie dla orientacji, natomiast gorąco zachęcam do zapoznania się z całością. Jego wydźwięk jest jednoznaczny. Odnoszę wrażenie, że (uprzywilejowani) operatorzy telekomunikacyjny i syndykat czeboli zaczynają przegrywać w nierównej walce z chińskimi producentami smartfonów i musieli odczuc spadek przychodów. W efekcie go media jak Chip tego typu tekstami tworzą w społeczeństwie memy mające zniechęcić ludzi do zakupów w serwisach pokroju Aliexpress. Sam niedawno spróbowałe zrobić rozeznanie w rynku i postanowiłem poszukać urządzeń alternatywnych dla przeszacowanych i przereklamowanych hipsterskich Szajsungów i innych Ajfonów. Okazało się, że za zupełnie przyzwoite pieniadze można zaopatrzyć się przyzwoity sprzęt o porównywalnych parametrach zgodnie z zasobnością portfela. Natomiast Pan Andrzej z artykułu powinien się cieszyć, że udało mu się kupić podróbkę samsunga a nie trafił na wyjebkowicza. LOLPan Andrzej nosił się z zakupem nowego smartfonu od dłuższego czasu, jednak jego umowa z operatorem miała trwać jeszcze kilka miesięcy, a ceny nowych urządzeń z wyższej półki z miejsca przyprawiały go o zawrót głowy. W końcu, kiedy jego stary telefon coraz częściej odmawiał posłuszeństwa, pan Andrzej zaczął rozważać zakup smartfonu z drugiej ręki – wszak wymarzony Samsung Galaxy S4 jest na rynku już od kilku miesięcy i na pewno zdążył znudzić się niektórym właścicielom. Po wizycie na jednym z popularnych portali z ogłoszeniami drobnymi decyzja zapadła szybko – w końcu prawie nowy Galaxy S4 bez śladów użytkowania za 1400 złotych to nie lada okazja
(...)
Radość skończyła się po kilku dniach, kiedy pan Andrzej porównał swój nabytek z drugim Galaxy S4 należącym do kolegi z pracy, który kupił go, podpisując umowę na abonament. Telefon od nieznajomego sprzedawcy nie tylko działał zauważalnie wolniej, ale też robił znacznie gorsze zdjęcia, a jego wyświetlacz był wyraźnie ciemniejszy i mniej ostry. Podejrzewając jakąś poważną awarię, pan Andrzej zaniósł swój telefon do serwisu. Czekała go tam niemiła niespodzianka: jego smartfon nie został wyprodukowany przez Samsunga, a był jedynie chińską podróbką, wartą najwyżej 200 dolarów.