Argument "wolnego rynku nigdy nie było"

D

Deleted member 427

Guest
Pewnie każdy z nas tutaj obecnych choć raz w życiu słyszał wiązankę w stylu "wolnego rynku nigdy nie było, zejdź na ziemię i glosuj na PO, a jak się nie podoba, to wypierdalaj do Somalii".

Argument "wolnego rynku nigdy nie było" uważam za totalnie z dupy. Bo co to niby za argument, że coś nigdy nie istniało? To, że jakiegoś systemu nigdy nie było, nie oznacza, że go nie będzie (zwłaszcza, że minarchizm jest dość świeżym wynalazkiem tak naprawdę, a anarchokapitalizm z całym zapleczem ideologicznym to już w ogóle świeżynka). Takie dowodzenie łatwo doprowadzić do absurdu – tzn. nawet zakładając, że w Atenach była demokracja, to skąd się tam wzięła, skoro wcześniej nie było jej nigdzie? Zgodnie z logiką "gdzie to było?", nie powinna się pojawić również w Atenach. Trochę jakbyśmy zakładali, że wszystkie możliwe systemy istniały u zarania dziejów, a teraz to sobie z nich wybieramy.
 
A

Anonymous

Guest
RE: Argument "wolnegom rynku nigdy nie było"

To, że wolnego rynku nie było lub, że zawsze jest jakaś delikatna interwencja nie znaczy, że mechanizmy rynkowe nie działają. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej to brzmi jak kreacjoniści, którzy zaklinają rzeczywistość. Jeżeli mechanizmy rynkowe nie działają, to nie działa ewolucja - oby dwie oparte na konkurencji. Przez wieki nie znano zjawiska inflacji, nie opisano go, ale inflacja wystąpiła w imperium hiszpańskim.

Celem wielu reform Dioklecjana była poprawa sytuacji ekonomicznej cesarstwa. Utworzono nowy system poboru podatków polegający na ściąganiu należności w naturze z jednostek obliczeniowych ziemi zwanych iuga. Nałożono też podatek pogłówny zwany capitatio. Co pięć lat od 287 roku przeprowadzano cenzus podatkowy, czyli indykcję. System ten miał na celu głównie sprawniejsze uzyskiwanie środków utrzymania wojska. Reforma monetarna Dioklecjana miała na celu stabilizację gospodarczą i opanowanie inflacji. Zmieniono absolutną i względną wartość aureusa i argenteusa oraz nominałów brązowych. Sławny Edykt o cenach maksymalnych (Edictum de pretiis rerum venalium) z 301 roku szczegółowo ustalał maksymalne ceny produktów i usług, grożąc drastycznymi karami za ich nieprzestrzeganie. Jego celem było także powstrzymanie galopującej inflacji. Nie odniósł on większych skutków i wkrótce został anulowany.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dioklecjan ... ioklecjana
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
mechanizmy rynkowe nie działają

Nie podoba mi się to określenie. Mechanizm sugeruje, że można go wyregulować. To woda na młyn dla wszelkiej maści keynesistów i innego barachła.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Najlepiej odpowiedzieć w takim stylu:
- Możliwe. Jednak jest absolutnie pewne, że tam gdzie do władzy dochodziły takie odpady (pojeby, czerwone świnie, lewackie barachło itp.) jak Ty, nigdy z czasem nie było ani dobrobytu ani sprawiedliwości.
I koniec gadki w tym temacie. Z delikwentem heglującym takie farmazony ma się rozumieć.
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
kawador napisał:
Argument "wolnego rynku nigdy nie było"

Wolny rynek był, jest i będzie. Bo jak nazwać rynek np. nielegalnych substancji odurzających? Chodzi raczej o skalę.
Argument "nigdy nie było" jest równie dobry do krytyki komunizmu. Przecież nigdzie na świecie, poza kilkoma wyjątkami (hiszpańska wojna domowa, niektóre hipisowskie komuny czy upadła fabryka krzeseł przejęta przez pracowników gdzieś w ameryce poludniowej) go nie było.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Argument "nigdy nie było" jest równie dobry do krytyki komunizmu.

Ale wolny rynek to nie jest żaden "system" jeden konkretny. W ramach wolnego rynku mogą sobie istnieć i prosperować komuny czy inne stwory. Poza tym eksperymentów z "czystymi" komunami było trochę w historii, Charles Beard opisuje kilka takich w USA epoki kolonialnej. Z tego, co pisze, przetrwały maks dwa lata. Z argumentów niemerytorycznych: w serialu "Sons of Anarchy" też jest mowa o tym, że grupa powstała jako lewacka, hippisowska komuna, a z biegiem czasu (po roku) przekształciła się w hierarchiczną, dość hermetyczną organizację, zajmująca się handlem bronią i świadczeniem usług ochroniarskich w miasteczku - taką "prawicową" bojówkę, pełną kultowych twardzieli, gdzie liczą się więzy krwi i "przetrwanie" rodu. Serial ogólnie mega polewa z tych wszystkich komuszych, wyidealizowanych wizji świata bez własności, władzy i hierarchii (motyw pamiętnika i zapisków założyciela SoA), pod koniec trzeciego sezonu zaś okazuje się, że autor tego pamiętnika też był hujem i hipokrytą. Dobra rzecz swoją drogą :)
 

totenkopfschmerzen

New Member
162
8
no więc czytaj ze zrozumieniem a będzie ci dane. pisałem, że komunizmów, poza kilkoma niezbyt udanymi próbami, nie było. nie liczę oczywiście sowietów, chrl i reszty azjatycko-latrynoamerykańskiego skansenu.
natomiast wolny rynek w postaci nieregulowanego (nielegalnego) handlu i usług miał i ma się dobrze.
 

Hadit93

New Member
66
0
Można zripostować tak:
Nawet jeśli absolutnie wolnego rynku nie było to z historii wynika obiektywny fakt, że im wolniejszy był rynek tym większa była pomyślność ekonomiczna (USA-IIIRP-ZSRR) ;) Dlatego zwiększać pomyślność ekonomiczną to wyzwalać rynek spod macek biurokratów.

totenkopfschmerzen napisał:
Argument "nigdy nie było" jest równie dobry do krytyki komunizmu.
Kiepski, często używany przez lewaków rewizjonistów "argument". Komunizmu nie było z tego samego powodu z którego alchemicy nie przemienili metalu w złoto. Po prostu rasowy komunizm jest nierealny (by go wdrożyć trzeba mordować miliony kułaków i innych a kiedy się ich wytłucze to okazuje się, że ci co zostali to zmulona szara masa). Zaś jeśli wolnego rynku nie było to nie dlatego, że jest utopią a dlatego, że rządzący obawiają się większej ekonomicznej władzy ludności... bo Państwo jest jak Fritzl.
 
Do góry Bottom