Andrew Macdonald "Dzienniki Turnera" - Biblia prawicowej ekstremy

A

Anonymous

Guest
66458.jpg


Właśnie jestem w trakcie lektury. Czyta się lekko i jest to sroga powieść - nawet w przedmowie piszą o "żydowskich kanaliach". Mocno rasistowska, na razie biali chowają broń bo jej posiadanie zostało zdelegalizowane, a Murzyni trzepią domostwa w jej poszukiwaniu. W całej książce chodzi o wyzwolenie białych.

http://www.obnie.info/dzienniki_turnera.htm - tutaj wywiadzik ze "Szczerbca" z autorem.

Krążą również opinie, iż treść Dzienników skłoniła Timothy McVeigha i jego wspólnika do wysadzenia w powietrze gmachu władz stanowych Oklahomy. Że Pańska książka dostarczyła zamachowcom pełnego i szczegółowego instruktażu.

Mój Boże, już sam nie wiem, jak mam reagować słysząc takie zarzuty (często wyrażali je przedstawiciele mainstreamowych środków przekazu). To wierutna bzdura, jak choćby dlatego, że sprawcy zamachu w Oklahoma City zastosowali zupełnie inną technikę niż bohaterowie mojej powieści. Skądinąd Timothy McVeigh bezsprzecznie znał Dzienniki i nie ma potrzeby zaprzeczać, iż wywarły one na niego wpływ. Prawdą również jest jednak to, że do desperackiego i tragicznego czynu skłoniła go masakra członków wspólnoty religijnej dokonana dwa lata wcześniej w Waco przez agentów naszych służb federalnych.

Książkę moża znaleźć na Chomiku, czytał to ktoś? Albo czyta oprócz mnie?

Autorem jest ten koleś - http://en.wikipedia.org/wiki/William_Luther_Pierce

http://www.mikke.fora.pl/hyde-park,1/dz ... ,8987.html - tu jakaś recenzja, ale jeszcze nie czytałem.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Dzienniki są lubiane z jednego powodu. Tak naprawdę, to każdy normalny człowiek lubi zabijać wrogów. Nie ważne czy czarnych czy nie. Ważne że wrogów. Przecież Tim McVeigh nie był rasistą. Do tej pory jest dobrze wspominany przez kilku czarnych kolegów, z którymi grał w koszykówkę w jednej drużynie.
 

Bajaratt

First of his name
348
1 551
Dobrze czasem przeczytać książkę, w której co chwila łapiesz się za głowę i myślisz "ojezucotokurwajest"

Zaczyna się pięknie. Totalniacki PC rząd, konfiskata broni, media robią ludziom wodę z mózgu, po ulicach panoszy się coś a'la Black Lives Matter i kilku ludzi postanawia z tym walczyć przy pomocy spluw i moździerzy. Pierwszym sygnałem, że coś jest niehalo była odjebka libertarianina(i przy okazji szkalowanie wszystkich antyrządowych grup, zwłaszcza konstytucjonalistów, "bo żydzi zajęli nasz kraj zgodnie z prawem" ). I choć na początku kibicowałem Turnerowi i jego ziomkom, tak pod koniec liczyłem, że rząd dojedzie ich jak Tracz Walencika

To było tak piękne samozaoranie faszystów-rasistów, że myślałem przez chwilę, że pisał to jakiś amerykański Pankowski. Popatrzmy:
-czarni masakrują białych? Skandal. Dzień Sznura* dla setek kobiet za sypianie z czarnymi ? spoko
-masz buldupy o to, że wyzywają cię od faszystów i rasistów? lulz, dokonuj nuklearnej eksterminacji kolorowych
-"holokaustu nie było!!!", i tak propsuj Adolfa za odjebkę żydów
-acha, proces Eichmana to był proces pokazowy, "taki jak u bolszewików w latach 30"

Rozjebało mnie, jak w środku zażartej, atomowej(!) wojny z rządem federalnym zrzucają nuki na ZSRR, because fuck you that's why :) I komentarz "Co prawda zginęły miliony naszych białych braci, ale te miasta i tak były zasiedlone przez czarnuchów, więc w sumie spoko":D. A potem ocalałym białym każą przynosić łby czarnych jako wpisowe do ich organizacji. No i finał: już nie segregacja, nie "go back to Africa" a zrzucanie atomówek na wszystko co nie białe i "wieczne, łagodne rządy zakonu" w białym świecie :)

Generalnie utwierdziłem się tylko w byciu pro-gun - jak w okolicy pojawią się Earle Turnery i tym podobne zjeby, będę przygotowany.

*tak, to od niego zerżnął kelthuz
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom