400 mln na biedne dzieci

D

Deleted member 427

Guest
Andrzej Czernecki, założyciel HTL Strefa, jeden z najbardziej znanych polskich biznesmenów, zdecydował że cały majątek przeznaczy na fundację wspierającą edukację dzieci z ubogich rodzin wiejskich. Spieniężyć i oddać biednym kazał wszystko: ulubione Porsche 911, meble z salonu, dzieła sztuki, książki a nawet fotel i... popielniczkę.

http://www.wprost.pl/ar/380620/Gest-polskiego-milionera-400-mln-zl-naedukacje-mlodych/
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Tylko trzeba dodać, że ten człowiek już nie żyje, i że zdecydował się na to gdy dowiedział się o swojej chorobie. A tę fundację założył sam.
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Przecież wiadomo o co chodzi. Przestraszył się burżuj, że umiera i rozdał. Jak trwoga, to Boga się bał. Jeszcze to pewnie dla lansu przed śmiercią robił, taka poniżająca biedaków-cebularzy jałmużna, takie problemy się systemowo rozwiązuje z zasady. Błąd zrobiono, powinno się mu zabrać zanim zdążył dać. Trolololo
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
Zapamiętajcie i podawajcie przykład, gdy ktoś powie, że biedni nie będą mieli szans przy dzikim kapitalizmie. Zawsze ktoś przed śmiercią chętnie odda
 
M

MichalD

Guest
Szkoda, że kolejna polska firma zostaje sprzedana zagranicznemu kapitałowi, w celu sfinansowania czegoś na co państwo zabiera nam grube miliardy w podatkach.
 
M

MichalD

Guest
Generalnie w tym, że przez jego patologicznie dużą przewagę na rynku polskim, nie ma kto budować polskiej klasy średniej i wyższej , a właściciel firmy zagranicznej działa po to żeby wytransferować zyski na własne konto i wydać je w lokalnych sklepach, czy inwestować we własnym otoczeniu.

Oczywiście to nie jest jakaś jego wina, dość naturalne jest że inwestuje się po to żeby zgarnąć zyski, ale jednak dla naszego dobra wspólnego znacznie lepiej byłoby gdyby te zyski pozostawały w Polsce.

Poza tym, wiele zagranicznych "firm prywatnych", którymi zachwycają się libertarianie i różni "konserwatywni liberałowie" nie zawsze ma zbyt wiele wspólnego z wolnym rynkiem, a ich wejście na rynek polski często opierało się na tym, co nazywa się na tym forum "partnerstwem publiczno-prywatnym" .
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 735
Generalnie w tym, że przez jego patologicznie dużą przewagę na rynku polskim, nie ma kto budować polskiej klasy średniej i wyższej ,
Klasa średnia ma to do siebie, że zawsze powstaje sama i buduje się sama. Bez niczyjej pomocy. Można tylko nie przeszkadzać jej powstawaniu i trwaniu. W Polsce niszczenie odradzającej się klasy średniej, rozpoczął Balcerowicz wraz z żydokomuną z ROAD/UW ze wsparciem Leppera, AWS, PSL i SLD.

a właściciel firmy zagranicznej działa po to żeby wytransferować zyski na własne konto i wydać je w lokalnych sklepach, czy inwestować we własnym otoczeniu.
Ostatnio widać jak właściciele fortun zmieniają ojczyzny, więc argument chybiony.
Ponadto kupując w lokalnych sklepach niekoniecznie wspierają lokalny biznes. Chińczyk kupujący samochód Porsche czy BMW wspiera niemieckiego producenta aut. Zegarki, ciuchy, perfumy, alkohole itd. klient wybiera według gustów.

Oczywiście to nie jest jakaś jego wina, dość naturalne jest że inwestuje się po to żeby zgarnąć zyski, ale jednak dla naszego dobra wspólnego znacznie lepiej byłoby gdyby te zyski pozostawały w Polsce.
Nie dla mojego. Dla mojego dobra jest lepiej, jak każdy w dowolnej chwili, może wytransferować wszystko co ma.

Poza tym, wiele zagranicznych "firm prywatnych", którymi zachwycają się libertarianie i różni "konserwatywni liberałowie" nie zawsze ma zbyt wiele wspólnego z wolnym rynkiem, a ich wejście na rynek polski często opierało się na tym, co nazywa się na tym forum "partnerstwem publiczno-prywatnym" .
Libertarianie się na pewno nimi nie zachwycają. A im szybciej te firmy wypierdolą stąd, tym lepiej.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Nie wiem jak dokładnie definiuje się kapitał "rodzimy" i "nierodzimy" ale tak na zdrowy rozsądek jakbym miał wybierać gdzie mam mieszkać to korzystniej byłoby dla mnie żeby moim sąsiadem był milioner niż żeby miał sobie on mieszkać w Chinach czy tam gdziekolwiek indziej, a ja byłbym otoczony gołodupcami. Będąc bliżej kapitału mam większą szansę z niego zaczerpnąć. Krzysio, to co wymieniłeś (samochody, perfumy itp.) to towary oferowane globalnie ale niestety większość ludzi działa tylko lokalnie bo gospodarka to nie tylko motoryzacja ale też inne rzeczy, choćby strzyżenie przez fryzjera albo wypiekanie bułeczek przez piekarza, które to rodzaje działalności strasznie trudno oferować gdzieś dalej niż w promieniu 50 km od firmy.

Kwestia natomiast rozjebania narodu przez różowych podczas transformacji to temat na inną dyskusję.
 
T

Tandor92

Guest
@Ciek, jeżeli ten obcy kapitał produkuje i mimo odległości, po kosztach transportu jest taniej i lepiej to już oznacza, że mała odległość rodzimego kapitału nie pomogła.

Oczywiście, że wszystko jest zależne od rodzaju towaru. Dla auta koszt transportu to co innego niż dla pieczywa. Tylko w jaki sposób kupowanie zagranicznych aut ma wpłynąć negatywnie na rodzime usługi fryzjerskie?

Idąc drogą im bliżej tym lepiej, można zamknąć się w dzielnicy i tylko tam kupować. Albo jeszcze dalej, w swoim domu. Co to ma niby dać?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 269
Tandor, nie zrozumiałeś mnie. Ja nie argumentuję za żadnym protekcjonizmem więc nie wiem dlaczego przechodzisz do pomysłu zamykania się w dzielnicy czy gdziekolwiek indziej :) Zwyczajnie wolę by producent bułek czy samochodów mieszkał obok mnie bo łatwiej mi wtedy mu coś sprzedać. Pytanie brzmiało w czym jest lepszy więc moja odpowiedź jest właśnie taka - bo łatwiej na nim zarobić. Protekcjonizmy itp. to są kwestie wtórne i dyskusyjne. Ja nigdy nie byłm zwolennikim protekcjonizmu, natomiast należę do zażartych krytyków "antyprotekcjonizmu" jak nazywam zjawiska z przełomu lat 80/90 gdy ekipy różnych zdrajców stworzyły w kraju warunki gorsze dla rodzimego kapitału niż dla zagranicznego i system, w którym preferuje się duże podmioty, a gnębi małe, czyli tzw. "społeczną gospodarkę rynkową", czy jak się to gówno nazywa.
 
T

Tandor92

Guest
Pytanie brzmiało w czym jest lepszy więc moja odpowiedź jest właśnie taka - bo łatwiej na nim zarobić.
Jeżeli niczym nie ustępuje od zagranicznego kapitału to spoko - jest bliżej, może coś kupi.
Problem taki, że dyskusje rodzimy-zagraniczny zaczynają się, kiedy trzeba znaleźć powód by kupować produkty rodzime, mimo ich gorszej jakości zdaniem konsumentów. I wtedy argument bliskości nie działa. Spoko, kupując od niego produkty może on kupi od ciebie, bo ma bliżej. Tylko, że kupując masz produkty gorsze niż byś miał kupując u dalekiej konkurencji, a zarobione pieniądze znowu wydasz na coś gorszego.

A "antyprotekcjonizm" jest tak samo zły jak protekcjonizm. Wygrać ma lepszy, nie bliższy czy dalszy.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Generalnie w tym, że przez jego patologicznie dużą przewagę na rynku polskim, nie ma kto budować polskiej klasy średniej i wyższej , a właściciel firmy zagranicznej działa po to żeby wytransferować zyski na własne konto i wydać je w lokalnych sklepach, czy inwestować we własnym otoczeniu.
Kapitał odkłada się przez oszczędzanie, a nie wydawanie. Jak wydam całą wypłatę na targu, zamiast w Tesco, to nie przybliży mnie to do klasy średniej. Za to jeśli kupię ten sam towar tam gdzie jest taniej, bez oglądania się na to gdzie idą potem pieniądze, które wydałem, to wtedy mogę oszczędzić.

Oczywiście to nie jest jakaś jego wina, dość naturalne jest że inwestuje się po to żeby zgarnąć zyski, ale jednak dla naszego dobra wspólnego znacznie lepiej byłoby gdyby te zyski pozostawały w Polsce.
Dla wspólnego dobra byłoby lepiej, gdyby polskie firmy wygrywały z zagranicznymi na uczciwych warunkach. Nie dlatego, że jakieś zyski zostają gdzieś tam, ale dlatego, bo jeśli wygrywają, to oznaczałoby, że są wydajne, tanie, robią dobre produkty itd.

Poza tym, wiele zagranicznych "firm prywatnych", którymi zachwycają się libertarianie i różni "konserwatywni liberałowie" nie zawsze ma zbyt wiele wspólnego z wolnym rynkiem, a ich wejście na rynek polski często opierało się na tym, co nazywa się na tym forum "partnerstwem publiczno-prywatnym" .
To samo można powiedzieć o prywatnych firmach polskich, więc to nie jest argument na wyższość polskiego kapitału.

Tandor, nie zrozumiałeś mnie. Ja nie argumentuję za żadnym protekcjonizmem więc nie wiem dlaczego przechodzisz do pomysłu zamykania się w dzielnicy czy gdziekolwiek indziej :) Zwyczajnie wolę by producent bułek czy samochodów mieszkał obok mnie bo łatwiej mi wtedy mu coś sprzedać.
A rozwiń ten przykład i powiedz komu dla odmiany będziesz mieć trudniej coś sprzedać niż sprzedawcy bułek?
 

Nene

Koteu
1 094
1 690
Będąc bliżej kapitału mam większą szansę z niego zaczerpnąć. Krzysio, to co wymieniłeś (samochody, perfumy itp.) to towary oferowane globalnie ale niestety większość ludzi działa tylko lokalnie bo gospodarka to nie tylko motoryzacja ale też inne rzeczy, choćby strzyżenie przez fryzjera albo wypiekanie bułeczek przez piekarza, które to rodzaje działalności strasznie trudno oferować gdzieś dalej niż w promieniu 50 km od firmy.

Kwestia natomiast rozjebania narodu przez różowych podczas transformacji to temat na inną dyskusję.
Znam osoby, które z południa Polski potrafią pojechać na strzyżenie do Warszawy, a gdyby je było stać pewnie i do Mediolanu by poleciały... więc nie można liczyć na to, że milioner pójdzie do fryzjera za rogiem. Z drugiej strony po przykładzie Francji widać, że łatwo zachęcić do osiedlania milionerów niższymi podatkami.
 
Do góry Bottom