Przyszłość SilkRoad i innych platform wolnego handlu

pento

New Member
3
1
A raczej, czy ktoś może rozwiać moje obawy? Widzę 2 poważne zagrożenia dla wolnego handlu w internecie:
1. prowokacje policyjne
2. rozrost służby celnej

Ad 1. System ocen sprzedających nie rozwiązuje problemu bo policja może mieć też konta nabijające oceny. Nie wierzycie, że policji chce się w to bawić? Nie zapominajcie, że mówimy o ludziach, którzy za pieniądze podatników przesiadują na forach i namawiają ludzi do zamachów (np. sprawa Brunona K.)

Ad 2. Czy kiedykolwiek zabraknie pieniędzy na etaty celników? Nie sądzę, politycy będą umieli wmówić społeczeństwu, że dla ich bezpieczeństwa trzeba utrzymywać 100 tyś etatów w służbie celnej. Do tego mamy postęp techniczny, który umożliwi automatyczne wykrywanie podejrzanych przesyłek.

Oba te problemy zapewne nigdy nie zachamują całkowicie wolnego handlu, ale: podniosą ceny i odstraszą znaczną część potencjalnych kupców/sprzedawców, bo nie każdy chce ryzykować bycia skazanym (to często uniemożliwia karierę)
 
143
25
No ale jak te prowokacje maja wygladac?
Jezeli namierzylbym jakiegos psa na silkroadzie, i wiedzialbym ze to sciema, to zamowilbym trawy za 150 pln mojemu wrogowi i niby mialby zostac ujebany na calej linii?
Kurwa, mam takich wrogow, ze z checia wydam kilka tysiecy.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
ad 2. Przemytem zajmują się odpowiedni ludzie i wątpię, żeby dało się to zahamować. Przez internet trzeba po prostu kupować od ludzi z kraju, a nie z zagranicy.
ad 1. Ale te prowokacje teoretycznie są wymierzone tylko w kupujących, nie? Bo sprzedawca nie musi podawać żadnych informacji, a kupujący podaje adres pocztowy. Ale kupujący trawkę na własny użytek student to chyba dużo mniejsza atrakcja dla policji niż diler? Poza tym, nie jestem prawnikiem, ale jak udowodnią, że to kupujący zamawiał na swój adres, a nie ktoś inny, kto chciał mu narobić gnoju? Niby mogą sprawdzić czy łączyłeś się w ostatnim czasie z siecią TOR. Ale czy to dowód? Nie wiem, nie znam się. (Przed tym chyba można się zabezpieczyć korzystając z VPNa, o ile policja nie dotrze do admina VPNa).
A jeśli mówimy o przyszłości, to może technologia jakoś pomoże? Może drony pocztowe? Może coś innego umożliwiającego w miarę anonimowe odebranie przesyłki.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
W Moskwie był sprzedawca trawy ,który handlował na rosyjskim odpowiedniku SR i zostawiał materiał w jakimś miejscu i wysyłał namiary w mailu ("trzeci słupek za mostem etc."). Kupowanie u niego było w pewnym momencie sportem pt. "Poznaj miasto" ludzie latali po pustostanach i ruinach, jeździli nocami na drugi koniec miasta :) Nie będzie potrzeby wysyłek transgranicznych, będziesz miał lokalnych dostawców z platformą kontaktową w onionlandzie.
 
OP
OP
P

pento

New Member
3
1
No ale jak te prowokacje maja wygladac?
Jezeli namierzylbym jakiegos psa na silkroadzie, i wiedzialbym ze to sciema, to zamowilbym trawy za 150 pln mojemu wrogowi i niby mialby zostac ujebany na calej linii?
Kurwa, mam takich wrogow, ze z checia wydam kilka tysiecy.
Nie będziesz wiedział co jest ściemą, a co nie. Ryzykujesz zasponsorowanie wrogowi trawy :)

Ale kupujący trawkę na własny użytek student to chyba dużo mniejsza atrakcja dla policji niż diler?
Lol, odwiedź sobie stronę jakieś powiatowej komendy policji i poczytaj jakich groźnych przestępców tam zatrzymują.
Poza tym, wolny handel to nie tylko dragi. Pomyśl co by się stało gdybyś zamówił np. pistolet.

Poza tym, nie jestem prawnikiem, ale jak udowodnią, że to kupujący zamawiał na swój adres, a nie ktoś inny, kto chciał mu narobić gnoju? Niby mogą sprawdzić czy łączyłeś się w ostatnim czasie z siecią TOR. Ale czy to dowód? Nie wiem, nie znam się. (Przed tym chyba można się zabezpieczyć korzystając z VPNa, o ile policja nie dotrze do admina VPNa).
A jeśli mówimy o przyszłości, to może technologia jakoś pomoże? Może drony pocztowe? Może coś innego umożliwiającego w miarę anonimowe odebranie przesyłki.
Zapewne ostrożnej osobie nie udowodnią zamawiania, ale samo posiadanie też jest nielegalne! Mogą ci zrobić nalot na chatę w parę dni po fakcie. Więc nie możesz robić zapasów dragów, a jakbyś kupił broń to by ci chyba tapetę ze ściany zdarli żeby ją znaleźć.

W Moskwie był sprzedawca trawy ,który handlował na rosyjskim odpowiedniku SR i zostawiał materiał w jakimś miejscu i wysyłał namiary w mailu ("trzeci słupek za mostem etc."). Kupowanie u niego było w pewnym momencie sportem pt. "Poznaj miasto" ludzie latali po pustostanach i ruinach, jeździli nocami na drugi koniec miasta :)
W takim wypadku sąd raczej nie uwierzy, że znalazłeś się tam przypadkiem.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
A jeśli mówimy o przyszłości, to może technologia jakoś pomoże? Może drony pocztowe? Może coś innego umożliwiającego w miarę anonimowe odebranie przesyłki.
Paczkomaty :) Poza tym, przynajmniej jeśli chodzi o małe rzeczy przesyłkami krajowymi, to możesz puścić coś zwykłym listem na swój adres, ale z innymi danymi. List i tak powinien wylądować w twojej skrzynce pocztowej i sobie w spokoju odbierzesz jak nikt nie patrzy. Jest pewne ryzyko, że nadawca cię wycycka albo list się gdzieś zawieruszy, ale poczta się chwaliła chyba 99% skutecznością w tym zakresie, więc się opłaca :) W takim wariancie musieliby cię złapać za rękę z przesyłką, by coś udowodnić, o co nie jest łatwo.Tylko trzeba pamiętać by nie płacić przelewem ze swojego konta ;)

W Moskwie był sprzedawca trawy ,który handlował na rosyjskim odpowiedniku SR i zostawiał materiał w jakimś miejscu i wysyłał namiary w mailu ("trzeci słupek za mostem etc."). Kupowanie u niego było w pewnym momencie sportem pt. "Poznaj miasto" ludzie latali po pustostanach i ruinach, jeździli nocami na drugi koniec miasta :) Nie będzie potrzeby wysyłek transgranicznych, będziesz miał lokalnych dostawców z platformą kontaktową w onionlandzie.
Brzmi zajebiście http://www.geocaching.pl/ ? :)
 
Ostatnia edycja:

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
Lol, odwiedź sobie stronę jakieś powiatowej komendy policji i poczytaj jakich groźnych przestępców tam zatrzymują.
Poza tym, wolny handel to nie tylko dragi. Pomyśl co by się stało gdybyś zamówił np. pistolet.
I co, myślisz, że te zatrzymania to są efekty jakiejś trwającej kilka tygodni prowokacji?
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
List i tak powinien wylądować w twojej skrzynce pocztowej i sobie w spokoju odbierzesz jak nikt nie patrzy.
Mam pytanko do skrzynki na listy - czy to co znajduje się w skrzynce przynależnej do mojego mieszkania jest moją własnością? Jeśli tak, to bez sensu, bo prawo uznaje za własność coś o czym możesz nie mieć pojęcia, nigdy na oczy nie widziałeś, nie dotykałeś. Jeśli nie, to mogę sobie trzymać w skrzynce moją dzienną dawkę heroiny, pistolet i matryce do drukowania dolarów? Jak potrzebuje to przychodzę i wyjmuję, a jakby przyszła policja i sprawdziłą, to panie, to nie moje, ktoś mi podrzucił, nie mam wpływu na to kto mi co wrzuca do skrzynki.
Poza tym, nie jestem prawnikiem, ale jak udowodnią, że to kupujący zamawiał na swój adres, a nie ktoś inny, kto chciał mu narobić gnoju?
Nie muszą niczego udowadniać, jeśli na twój adres przychodzi coś nielegalnego, to sąd może wydać nakaz przeszukania mieszkania. Tak wpadła Kora - trawę zamawiał pies, a mieszkanie przeszukali jej, znaleźli i jest oskarżona.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Nie wiem jak jest z tymi skrzynkami na listy i nie chcę nikogo wprowadzić w błąd. Tak na zdrowy rozsądek ja bym powiedział, że posiadanie (przepisy nie mówią o własności) dragów jest równoznaczne z władaniem nimi (z kodeksu cywilnego). W momencie gdy coś wylądowało w twojej skrzynce na listy, to jeszcze co do zasady tym nie władasz, bo nastąpi to dopiero jak to wyjmiesz. Jest to o tyle zdroworozsądkowe podejście, że przecież każdy może ci coś włożyć do skrzynki na listy i byłaby to najprostsza z możliwych metod pozbywania się ludzi niewygodnych.

Trzeba jednak wziąć pod uwagę dwie rzeczy. Po pierwsze, samo przechowywanie czegoś w skrzynce na listy nie spowoduje wyłączenia odpowiedzialności, jeżeli udowodni się, że człowiek już tym władał, o co nie powinno być trudno, bo skrzynka może być pod obserwacją, albo przeprowadzi się dowód daktyloskopijny. Po drugie, karalne jest też usiłowanie popełnienia przestępstwa, więc jeżeli np. udowodnią ci, że to zamówiłeś, to już usiłujesz, bo przecież bezpośrednio zmierzałeś do posiadania.

Na hyperrealu jest całe subforum poświęcone aspektom prawnym i tam temat z jakimś 30 - 40 stronami odnośnie przesyłek. Warto się przebić, może coś ciekawego w środku jest, mnie się przebić przez to nie udało.

Reasumując, w naszej absurdalnej rzeczywistości skrzynki na listy też powinniśmy się bać :)

P.S. Z tego co pamiętam to sprawa Kory dotyczyła posiadania 3 g zielska, a nie przesyłki z 60 g. Kwestia przesyłki zostałą umorzona ze względu na niewykrycie sprawców.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
P

pento

New Member
3
1
I co, myślisz, że te zatrzymania to są efekty jakiejś trwającej kilka tygodni prowokacji?
Szczerze mówiąc tak. Bo to jest najłatwiejszy sposób na zatrzymania. W praktyce to może wyglądać tak, że policja zatrzymuje kogoś za posiadanie albo dilerkę i daje mu propozycję nie do odrzucenia żeby wkręcał innych. To tym bardziej prawdopodobne, bo policja jakoś nie napastuje zwykłych ludzi na chybił trafił, a jednak aresztowania są, niby w wyniku rutynowej kontroli.
Że te zatrzymania nie są potrzebne? Od paru lat słyszę, że policja ma do zapełnienia tyle i tyle tysięcy wakatów, bez jakieś informacji do jakich konkretnie zadań są potrzebni. Widocznie z braku lepszych zajęć - do wyjmowania nastolatkom jednego grama z majtek na wiejskich dyskotekach.

No ale to tylko trawka. Jeżeli mówimy o broni to nie ma litości bo takie działania spotykają się z pełną aprobatą mediów i społeczeństwa:
http://www.policja.pl/portal/pol/1/87068/Nielegalna_bron_u_28latka.html
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Ja bym nie chciał latać nocami po mieście ani odbierać w paczkomacie. Zamówiłbym do siebie do domu, a za jakiś czas zamówiłbym coś innego w sieci, paczkę bym odebrał, bo mogłem pomyśleć, że to coś innego co niedawno zamawiałem i postawił gdzieś nieotwartą (bo się gdzieś śpieszyłem akurat) i zapomniał o niej na jakiś czas. Otworzyłbym tylko wtedy, gdybym chciał daną rzecz użyć.
 
Do góry Bottom