Podziel się zażenowaniem

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Kufa! Dziadzio Rymkiewicz ukradł mojo teoryję :(
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/rymk...-proc-sprobuja-zabic,1,5537769,wiadomosc.html

"Nie bierze się pod uwagę skutków, jakie będą miały wybory, które Jarosław Kaczyński i jego partia wygrają. Jeśli PiS uzyska 75 procent – to wtedy trochę poczekają, trochę się przyjrzą, a potem spróbują zabić Jarosława Kaczyńskiego – twierdzi w rozmowie z Salonem24.pl Jarosław Marek Rymkiewicz.
 

Przemoslav

Member
144
2
"Ayn Rand spotyka Johna Carpentera: oto podczas jednej nocy w roku zestresowani i nabuzowani Amerykanie mogą uwolnić bestię – nie przejmując się konsekwencjami, wyjść na ulice i bezkarnie mordować bliźnich."

"Odbita w krzywym zwierciadle libertariańska idea "pasożytów" zaludniających bogate miasta i psujących rozwojową gospodarkę jest na tyle nośna, że mogłaby pociągnąć cały film – zwłaszcza że na ekranie upada jej fundament, czyli aksjomat nieagresji."

http://www.filmweb.pl/reviews/Libertarianin+z+maczetą-14388

:D.
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Ale my nie jesteśmy na forum socjalistów i trzymamy się prawdziwych definicji a nie tych wyssanych z dupy - nie?
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
A kim jest właściwie Korwinista ? zwolennik państwa minimum jak się domyślam - po co więc tworzyć nowe pojęcie jak takich nazywamy minarchistami ?
Minarchizm to państwo ultra minimum (czy jakoś tak). Korwin to konserwatysta i częściowo liberał gospodarczo-obyczajowy, czyli ktoś bardziej zamordystyczny niż minarchista.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Minarchista to raczej ktoś kto jest za państwem z dobrowolnymi podatkami (pomińmy, że "dobrowolny podatek" to oksymoron). Korwin natomiast mówi, że jest za niskimi podatkami, ale za wysokimi karami za ich niepłacenie - więc bliżej mu do klasycznego liberalizmu.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Minarchista to raczej ktoś kto jest za państwem z dobrowolnymi podatkami (pomińmy, że "dobrowolny podatek" to oksymoron).
W minarchizmie raczej chodzi o to, że państwo świadczy usługi z których możesz, ale nie musisz korzystać(i płacić), nazywanie opłat za policje i sądy podatkami to taki skrót myślowy w przypadku minarchizmu.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Czyli niczym nie różni się to od akapu. Skoro "podatki" to skrót myślowy to "państwo" w minarchiźmie też należy za taki uznać. Skoro jego usługi nie są przymusowe, a zasady przez nie ustalane nie są oznaczone przymusową sankcją, to takie "państwo" nie różni się niczym od agencji ochrony w stanie bezpaństwowym.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Ja to rozumiem tak, że monopol na użycie siły w minarchiźmie dalej ma tylko państwowa policja, ale jak nie chcesz żeby ciebie chroniła czy goniła złodziei twojego mienia to możesz im nie płacić, no ale ja o minarchiźmie wiem tyle co z wiki.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Czyli występuje monopol? Ale i tak w braku przymusu podatkowego minarchizm płynnie przejdzie w akap.
 

matiej

The Member
71
23
Czyli występuje monopol? Ale i tak w braku przymusu podatkowego minarchizm płynnie przejdzie w akap.

Tak długo jak utrzymany jest państwowy monopol na prawo i jego egzekucję, to nie przejdzie.

edit dzielę się zażenowaniem:
  • Podatek od wartości nieruchomości
Kongres Nowej Prawicy postuluje również zastąpienie obecnej formy podatku od nieruchomości podatkiem od jej wartości. Właściciel nieruchomości płaciłby podatek od jej wartości w wysokości nieprzekraczającej 0,1% miesięcznie. Nie byłby to jednak podatek katastralny. Wartość nieruchomości ustalałby subiektywnie sam właściciel, przy założeniu, że jeżeli znajdzie się osoba, która będzie skłonna zapłacić właścicielowi 140% wyznaczonej przez niego wartości swojej nieruchomości, właściciel ten będzie miał obowiązek sprzedać za tę kwotę nieruchomość tej osobie (40% wartości nieruchomości toodszkodowanie dla właściciela). Z kolei od tego momentu nowy właściciel będzie musiał płacić podatek o 40% wyższy od tego, który płacił poprzedni właściciel. Zdaniem Nowej Prawicy, dzięki takiemu mechanizmowi w interesie każdego właściciela będzie staranna wycena swojej nieruchomości - maksymalnie zbliżona do rzeczywistej wartości rynkowej (bez potrzeby angażowania w ten proces urzędników). Jednocześnie osoby, które cenią swój majątek dwa razy bardziej niż pozostali, płaciliby podatek dwa razy wyższy. Z kolei np. budowa nowych dróg publicznych byłaby znacznie tańsza i szybsza, ponieważ zniknęłyby problemy z wywłaszczeniami osób żądających nieproporcjonalnie wysokich odszkodowań, blokując sprawne przeprowadzenie inwestycji.

Z programu KNP z wiki. Jacy pieprzeni zamordyści, o raju. Każdego można wykupić jak Ci się żywnie podoba. Matko ratunku, co to ma być.
Chyba, że wikipedia kłamie, ale zakładam że to pisał jakiś członek/sympatyk KNP, bo komu innemu by się chciało
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Ta, to prawda. Zaczerpnął ten pomysł od Napoleona i rozwiązanie to uznał za "oczywiste". Czytałem to u niego na blogu jeszcze w 2006 czy 2007 roku, więc trudno było by znaleźć ten wpis.

Ten pomysł był chyba też w programie UPR. Pamiętam komentarz jakiegoś internauty, który dowiedział się o tym punkcie i po przeczytaniu go zostawił post na jednym forum "I ja na tych komuchów głosowałem?!" :)
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Gdy w Inflantach wprowadzono podatek od wartości nieruchomości 0.5% rocznie, wybuchło powstanie. JKM proponuje <0.1% miesięcznie czyli <1.2% rocznie. Ale to mało. Proponuje możliwość wykupienia własności - od tak. Ja kiedyś napisałem, że JKM powinien nosić na dupie kartkę z ceną i płacić podatek od nieprzecwelonej dupy. A jak jakiś pedał go dopadnie i go przeleci, to niech mu zapłaci dwukrotną wcześniej zadeklarowaną wartość wartość dupy.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Jacy pieprzeni zamordyści, o raju. Każdego można wykupić jak Ci się żywnie podoba.
To nie tylko jebani zamordyści, bo jak inaczej nazwać przymus zawarcia umowy sprzedaży swojej rzeczy, ale też niebezpieczni idioci.
Jak w praktyce miałby wyglądać system przymusowego wykupu przez osoby trzecie? Skąd ktoś będzie wiedzieć ile deklaruję wartości nieruchomości? Moje zeznania będą jawne, będę przyczepiać info do drzwi albo wpisywać co miesiąc wartość w KW? Czy może być lepsze zaproszenie dla złodzieja niż podanie mu na tacy wartości posiadanego majątku? Jak wygląda procedura przymusowej sprzedaży – przecież do zawarcia umowy potrzeba dwojga, a jak nie przyjdę do notariusza to co, pręgierz, więzienie? To ma być ten, kurwa, „minarchizm”? Kto poda wartość nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym, bądź też takich, w których właściciel jest ale nie wiadomo gdzie, w niektórych centrach miast to nawet ponad 10% nieruchomości. Co gdy mam domek nad jeziorem wart w cenach rynkowych 50 kawałków ale nie chcę go sprzedać, bo zwyczajnie chcę tam mieszkać bo mi się podoba, mam deklarować milion i płacić tysiaka miesięcznie by mnie kurwiniści nie wyrugali?

Niestety, Ozjasz, jak na dobrego pejsatego przystało, najwyraźniej pragnie zrealizować program „nasze kamienice, wasze ulice”. Nie, dzięki.
 

Till

Mud and Fire
1 070
2 287
Znalazłem.

http://korwinmikke.blogbank.pl/2006/12/22/rzad-rznie-glupa/

No, dobrze – powie ktoś: ale co robić, gdy jakaś inwestycja (chodzi głównie o drogi) jest potrzebna? Mamy wykupione 200 km autostrady – a 10 m zajmuje obywatel, który nie chce ich odstąpić?
Na to jest b. prosty sposób. Figuruje on w Programie Unii Polityki Realnej – ale to nie UPR to wymyśliła. To wprowadzono we Francji za Napoleona – a podejrzewam, że „korsykański bandyta” też ściągnął to skądś, bo sprawa jest oczywista.
Należy wprowadzić podatek od nieruchomości. Od wartości nieruchomości. Ale nie katastralny, ustanawiany przez „Rząd”. Podatek dobrowolnie deklarowany przez właściciela.
Obywatel sam deklaruje, że nieruchomość warta jest, powiedzmy, milion. Sejmik wojewódzki ustanawia (raz na zawsze!) „barierę ochronną”, np. 40%. I jeśli potrzebujemy tej nieruchomości – to bez niesmacznych targów płacimy właścicielowi 1.400.000 zł – i już.
A jeśli temu właścicielowi cholernie zależy na tej nieruchomości? To niech zadeklaruje wartość dwa miliony…
… wtedy za coś wartego milion zapłacimy mu 2,800 tys zł – albo poprowadzimy drogę nieco bokiem!

To jedna z najbardziej zamordystycznych i idiotycznych rzeczy jakie czytałem. Nawet Kaczor nie miał takiego pomysłu...

http://www.mikke.fora.pl/unia-polityki-realnej,50/podatki-wg-upr,631.html
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
Owszem, zamordystyczna. Ale przymusowy wykup terenów na budowy dróg i innych państwowych obiektów to (o ile się nie mylę) standard we wszystkich państwach. Tutaj jest po prostu inny system wyceny.

Swoją drogą, można się na tym dobrze dorobić po znajomości. Gościu daje wycenę z kosmosu a jego kolega urzędas ustala drogę tak aby przebiegała przez jego posiadłość, bo to strategiczne miejcie, a potem płaci mu ogromne pieniądze. Niech mi Korwin wytłumaczy, komu ma zależeć na tym, aby nie było takich przekrętów i jak je ominąć. Szkoda, że Korwin potrafi sam siebie zaorać, tak jak np. tym tekstem o podwyższeniem podatków na wypadek gwałtownego wzrostu dobrobytu.
 
OP
OP
N

nowy.świt

Guest
Tak długo jak utrzymany jest państwowy monopol na prawo i jego egzekucję, to nie przejdzie.

edit dzielę się zażenowaniem:
  • Podatek od wartości nieruchomości
Kongres Nowej Prawicy postuluje również zastąpienie obecnej formy podatku od nieruchomości podatkiem od jej wartości. Właściciel nieruchomości płaciłby podatek od jej wartości w wysokości nieprzekraczającej 0,1% miesięcznie. Nie byłby to jednak podatek katastralny. Wartość nieruchomości ustalałby subiektywnie sam właściciel, przy założeniu, że jeżeli znajdzie się osoba, która będzie skłonna zapłacić właścicielowi 140% wyznaczonej przez niego wartości swojej nieruchomości, właściciel ten będzie miał obowiązek sprzedać za tę kwotę nieruchomość tej osobie (40% wartości nieruchomości toodszkodowanie dla właściciela). Z kolei od tego momentu nowy właściciel będzie musiał płacić podatek o 40% wyższy od tego, który płacił poprzedni właściciel. Zdaniem Nowej Prawicy, dzięki takiemu mechanizmowi w interesie każdego właściciela będzie staranna wycena swojej nieruchomości - maksymalnie zbliżona do rzeczywistej wartości rynkowej (bez potrzeby angażowania w ten proces urzędników). Jednocześnie osoby, które cenią swój majątek dwa razy bardziej niż pozostali, płaciliby podatek dwa razy wyższy. Z kolei np. budowa nowych dróg publicznych byłaby znacznie tańsza i szybsza, ponieważ zniknęłyby problemy z wywłaszczeniami osób żądających nieproporcjonalnie wysokich odszkodowań, blokując sprawne przeprowadzenie inwestycji.

Z programu KNP z wiki. Jacy pieprzeni zamordyści, o raju. Każdego można wykupić jak Ci się żywnie podoba. Matko ratunku, co to ma być.
Chyba, że wikipedia kłamie, ale zakładam że to pisał jakiś członek/sympatyk KNP, bo komu innemu by się chciało


Co to za gówno? - to jakieś kpiny chyba
 
Do góry Bottom