A jak coś zahacza o nazwę, logo, kolory lub "target" to każdy snuje swoje cudowne pomysły Wygadają się i wrócą do działania 
Padają tu mocne słowa - m.in. o odjebywaniu - ale chcę się przyznać do jednej rzeczy: z biegiem czasu dokształciłem się, poczytałem, empirycznie doświadczyłem różnicy pomiędzy "państwowym" i "prywatnym", dzięki czemu przekonałem się do kwestii prywatyzacji wymienionych wyżej rzeczy. Powiem Wam, że podstawą powinna być przede wszystkim edukacja, która krok po kroku łopatologicznie będzie wyjaśniała wszelkie kwestie związane z libertarianizmem. To jest klucz do sukcesu w propagowaniu idei wolności. Mimo wszystko, przedstawiłem tam parę mocnych tez, których dziś już bym z takim przekonaniem nie powtórzył. Ot, potrzebowałem trochę czasu na ogarnięcie tematu - czyli wolności :> Dlatego proponowałbym nie jebać wszystkich jak leci, tylko dać im szansę na poznanie czym jest libertarianizm (chociaż ja sam za libertarianina się [jeszcze?] nie uważam - chyba najbliżej mi do klasycznego liberalizmu). Jedyne z czym nadal się nie zgadzam to samowola przy traktowaniu zwierząt, ale to moje prywatne, zamordystyczne zdanie 
Zawsze dobrze jest najpierw zorientować się w temacie, zwłaszcza w elementarnych założeniach. Nie jest to wiedza dostępna dla jakichś elit, wszystko jest na wyciągnięcie ręki (jak chociaż lektura tego forum). Nie wydaje mi się, żeby ktoś kogoś skreślał z powodu kilku nietrafionych tez. Dopiero po zapoznaniu się z dogłębnym poglądem dyskutanta na dana problematykę można wyciągnąć jakieś wnioski. Libertarianizm nie jest mainstreamową doktryną, więc jeżeli ktoś przyznaje się do libertariańskich poglądów to chyba miał okazję zapoznać się wcześniej z fundamentami. Chyba, że szuka jakiegoś określenia, które by lepiej brzmiało niż oklepane i źle kojarzące się słowo "liberał"?Tak czy inaczej, chcę Wam pokazać, iż nie warto skreślać ludzi od razu, bo niektórych z nich można przekonać do swoich poglądów
To najpierw niech ktoś dojedzie w komentarzach komucha, który zaorał wolnościowych wykopowiczów i całkowice zdominował wątek. Na razie to wygląda jak antyreklama. Ludzie naprawdę czytają komentarze.
Nie tyle ktoś, co grupa ktosiów - wtedy będzie lepiej wyglądać. Tego typu "argumentację" mam na co dzień w grupach, w których próbujemy dyskutować na codzienne tematy
Na serwisach pokroju wykopu tak. Aczkolwiek ja swoje konto usnąłem po aferze z wyciekiem bazy danych, a po drugie ciężko rozmawiać z takim betonem o czymkolwiek związanym z wolnością
