Zarobki szefów korpo

D

Deleted member 427

Guest
Zaglądamy do kieszeni burżujów!

ceo+pay+vs.+avg+worker+%28EPI%29.png


W latach 1965-1978 wynagrodzenia CEO wzrosły o 78,7%, a wynagrodzenia przeciętnego pracownika wzrosły o 23,7%. W latach 1978-2011 wynagrodzenia CEO wzrosły o 743% a przeciętne wynagrodzenia o 5,7%.

W 1965 roku przeciętny prezes wielkiej korporacji zarabiał plus minus 20x tyle co przeciętny pracownik. W 1978 roku zarabiał 28x tyle, w 1995 - 130x tyle. W 2000 roku ten wskaźnik osiągnął maksimum na poziomie 397, by w W 2011 roku spaść do poziomu 220x.

Poszczególne wykresy - w zależności od instytutu badawczego - różnią się nieznacznie, ale tendencja jest ta sama:

ceopay.jpg


Co oni takiego robią, że taką kapuchę trzaskają? Komu trzeba zrobić laskę, żeby zostać CEO?
 
M

MichalD

Guest
Mieć wykształcenie , doświadczenie , pomysły , umiejętności. Sterowanie międzynarodową korporacją , to praca przez 24 godziny na dobę.


Nie liczyć Polszy - tu w korpach powinno się mieć kontakty z politykami, być oficerem służb specjalnych ewentualnie mieć telefony do ważniejszych urzędników, odpowiedzialnych za cyfryzacje/informatyzacje/zamówienia/przetargi.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Mieć wykształcenie , doświadczenie , pomysły , umiejętności. Sterowanie międzynarodową korporacją , to praca przez 24 godziny na dobę.

Ale jak to możliwe, że dwudziestoparolatkowie, którzy tak naprawdę o niczym nie mają pojęcia, otrzymują wynagrodzenia na poziomie 2 mln dolarów?

Według mnie pozbawiane prawdziwego właściciela zarządy robią, co chcą. Kiedy właścicielem firmy jest inna firma, a tej jeszcze inna, wówczas o wynagrodzeniu CEO decyduje jego kumpel od golfa, a nie rynek. Dyskutowaliśmy już o tych sprawach --> https://libertarianizm.net/thread-2710.html - dzisiaj właścicielem jest rozdrobniony akcjonariat, gdzie pojedynczy podmiot ma w porywach jakieś 3% i który sam jest jakimś funduszem należącym do nie wiadomo kogo.

Inna rzecz - czy to, że np. taki McDonalds z pojedynczej restauracji przekształcił się w firmę globalną, to zasługa wzrostu wydajności pracowników czy też może zarządu/zarządów?
 
M

MichalD

Guest
Według mnie pozbawiane prawdziwego właściciela zarządy robią, co chcą
Raczej dążą do zysku , inaczej akcjonariusze by ich odwołali. Poza tym, każda duża firma ma Radę Nadzorczą, która nie pozwala zarządowi na absolutną samowolkę.

Również wiele firm wypuszcza na giełdy akcje bez prawa głosu (akcje nieme) i/lub przyznaje założycielom akcje uprzywilejowane. U nas akcje uprzywilejowane mogą zwiększać prawo głosu maksymalnie o 3, tak więc wystarczy udział 17%, żeby rządzić firmą mającą 500 000 akcjonariuszy.



Ale jak to możliwe, że dwudziestoparolatkowie, którzy tak naprawdę o niczym nie mają pojęcia, otrzymują wynagrodzenia na poziomie 2 mln dolarów?

Nie sądzę, aby wiek jednoznacznie świadczył o człowieku i jego możliwościach, pomysłowości.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
MichalID, idealizujesz tych ludzi. Zobacz, jak im skoczyły zarobki w latach 1990-98. Co się wtedy stało? Weszło pokolenie geniuszy-menadżerów? Jedyne wytłumaczenie, jakie przychodzi mi na myśl, to Internet - tylko nie wiem, jak jedno z drugim powiązać.
 

Peterus

New Member
75
4
MichalD napisał:
Raczej dążą do zysku , inaczej akcjonariusze by ich odwołali. ?

To już od dawna nie funkcjonuje zostało totalnie zniszczone. Akcjonariusze grają w kasynie. CEO są ufortyfikowani z każdej strony masą regulacji (straszyli hostile take-over m.in. żeby to dostać). Za straty odpowiedzialności majątkiem nie ponosi nikt. itd

@wykres
Ciekawe ile zarabiali w 1850 i w 1900. Jak długo to było około tych x20?
 
L

lebiediew

Guest
jeśli jest wolny rynek, to w długim trwaniu firmy niekontrolujące i przepłacające swoich CEO upadną. jeśli nie ma wolnego rynku, to problemem jest jego brak, a nie to, ile oni zarabiają. to tak jakby oburzać się, że w socjalizmie elity mają wszystko, a robotnicy nic, a przecież nie tak miało być.
 
M

MichalD

Guest
Za straty odpowiedzialności majątkiem nie ponosi nikt. itd

To w USA, w PL zarząd odpowiada całym majątkiem, o ile nie ogłosi upadłości "w porę". A z tym bywa różnie - sąd może uznać, że upadłość trzeba było ogłosić rok albo dwa lata temu, jak spółka i tak była zadłużona.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Twórcy "Inside Job" tłumaczą nagły wzrost zarobków różnych CEO u progu lat 90tych deregulacją rynku derywatów. W latach 90tych handel derywatami na giełdach zwiększył się 6-krotnie, a poza giełdami 15- krotnie, co dawało przeciętnie 10-krotny wzrost. Cytuję:

Począwszy od lat 90tych deregulacja i postęp technologiczny zrodziły skomplikowany produkt zwany derywatem. Ekonomiści i bankierzy twierdzili, że dzięki nim rynki są bezpieczniejsze, podczas gdy w rzeczywistości stawały się coraz bardziej niestabilne. (...) Wykorzystując derywaty, bankierzy mogli stawiać zakłady na praktycznie wszystko. Mogli zakładać się co do wzrostu czy spadku cen ropy, bankructwa danej firmy czy nawet pogody. Pod koniec lat 90tych derywaty stanowiły nieuregulowany rynek wartości blisko 50 bilionów dolarów.
 

margines

wujek dobra rada
626
84
Aleście tamat wybrali... Równie dobrze możnaby pokazać wykres członków zarżadu Orlenu albo jakiejś kopalni. Za taki wolny rynek to ja dziękuję.
 
G

grudge

Guest
kawador napisał:
Twórcy "Inside Job" tłumaczą nagły wzrost zarobków różnych CEO u progu lat 90tych deregulacją rynku derywatów. W latach 90tych handel derywatami na giełdach zwiększył się 6-krotnie, a poza giełdami 15- krotnie, co dawało przeciętnie 10-krotny wzrost. Cytuję:

Począwszy od lat 90tych deregulacja i postęp technologiczny zrodziły skomplikowany produkt zwany derywatem. Ekonomiści i bankierzy twierdzili, że dzięki nim rynki są bezpieczniejsze, podczas gdy w rzeczywistości stawały się coraz bardziej niestabilne. (...) Wykorzystując derywaty, bankierzy mogli stawiać zakłady na praktycznie wszystko. Mogli zakładać się co do wzrostu czy spadku cen ropy, bankructwa danej firmy czy nawet pogody. Pod koniec lat 90tych derywaty stanowiły nieuregulowany rynek wartości blisko 50 bilionów dolarów.
Kawador nie oglądaj takich filmów jak "Inside job" bo Ci tylko w głowie mieszają. Równie dobrze można sobie obejrzeć "Zeitgeist" (oczywiście jak ktoś da radę).
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Film robiony wedle schematu: "wszystko zaczęło się od Regana + czołowy lewak w Holly narratorem + deregulacja to zło + Wall Street chodzi na kurwy i ćpa" miał mi namieszać w głowie? Dajże spokój. Perzcież ten film w sposób tak oczywisty wpisuje się w mainstreamową, lewicową narrację o świecie, że już bardziej nie można. Żeby było śmieszniej, "Inside Job" dostał Oskara w 2010 roku w kategorii najlepszy dokument :)
 
Do góry Bottom