Pochłaniacz azbestu
Member
- 202
- 6
Ja nie dałem rady doczytać do końca: http://www.rp.pl/artykul/77985.html?p=2
Aeger napisał:Tylko progresywny, najlepiej stu procentowy.
Ciekawe gdzie Pan Żuradzki wolałby żyć? W Londynie czy z plemieniem w Mozambiku?Oto kolejny mit liberałów: ten, kto pracuje więcej, jest sprytniejszy albo po prostu szczęście mu sprzyja, ma prawo do wszystkiego, co sam wypracuje. Że jest to mit, łatwo zobaczyć na prostym przykładzie: czy jeśli prezes wielkiego banku z Londynu znajdzie się nagle w Mozambiku, na koniec roku znów wypełni PIT opiewający na kilka milionów funtów rocznego dochodu? Czy któreś plemię wynagrodzi go tak hojnie za to, że będzie przechowywał nadwyżkę paciorków i udzielał pożyczek pod zastaw kości z upolowanego słonia?
(...) Wyobraźmy sobie, że nauczycielka zarabiająca miesięcznie 2 tys. zł brutto może przeznaczyć na sprzątanie ulic tylko 20 zł (1 proc.) swoich dochodów. Szef firmy zarabiający 20 tys. zł brutto, który ma już luksusowy dom, dwa eleganckie samochody i jacht, jest przygotowany na to, że na sprzątanie ulic pójdzie z jego dochodów 1000 zł (5 proc.), bo chce cieszyć się swoją własnością w przyjemnym otoczeniu. (...)
Zwykle myślałem że takie przemyślenia są w GW, a tutaj Rzeczpospolita... Schodzą na psy te media, oj schodzą...
A libertarianie gdzie? W Szwecji czy w Somalii?Ciekawe gdzie Pan Żuradzki wolałby żyć? W Londynie czy z plemieniem w Mozambiku?