Kontekst społeczny

Shemyazz

New Member
500
38
pampalini napisał:
Dlatego na początku napisałem, że, oczywiście, nie jest to faktyczny "stan natury" ani faktyczne zawłaszczenie. Ale intuicja jest podobna. Sprzęt leżał nieużywany, ktoś zaczął ćwiczyć, potem odszedł na chwilę, żeby odpocząć. A więc nie używa w tym momencie. Ale widać, że jest obok, a więc, że to on ów sprzęt obecnie "zawłaszczył". I pomimo że go akurat nie używa w tej chwili, to jednak 99% osób zapyta, czy może skorzystać. Socjalista by nie pytał, tylko siadał, bo sprzęt stoi nieużywany. A jednak większość osób czuje, że ten, kto zaczął już ćwiczyć na danym sprzęcie ma większe prawo do niego (jeśli akurat chciałby skończyć przerwę i kontynuować).

Masz błędne wyobrażenie socjalizmu. W libertarianizmie nie istnieje coś takiego jak posiadacz/użytkownik, jest tylko właściciel. Własność jest bezterminowa. Posiadanie/używanie to socjalistyczna sofistyka.

A co do zabraniania - właśnie o to chodzi - nikt nie zabrania, a jednak jakaś taka intuicyjna przyzwoitość istnieje, która mówi, że ten kto pierwszy zaczął czegoś używać, ten ma większe do tego prawo niż inni. To jest IMO intuicja libertariańska, a nie socjalistyczna. I wydaje mi się, że taka intuicja jest powszechna.

Nie zawsze.

Ten kto coś zawłaszczył ma nie większe, ale bezwzględne prawo korzystać z tego, a nawet zabronić innym.
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Shemyazz napisał:
Masz błędne wyobrażenie socjalizmu. W libertarianizmie nie istnieje coś takiego jak posiadacz/użytkownik, jest tylko właściciel. Własność jest bezterminowa. Posiadanie/używanie to socjalistyczna sofistyka.

Przecież libertariańska "własność" wywodzi się właśnie z faktu pierwotnego użycia, a więc również istnieje zależność pomiędzy używaniem a posiadaniem. Kwestia tylko, faktycznie, kiedy ona wygasa. Dla nas nie wygasa nigdy (chyba że właściciel zechce ją porzucić), a dla socjalisty - no właśnie, kiedy? "Rasowy" socjalista nie uznaje chyba w ogóle pojęcia własności, a więc własność wygasa od razu w momencie zaprzestania używania. Nie jest tak? W socjalizmie istnieje jakaś "bezwładność własności"?
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 148
1 113
W najszerszej i najdłuższej perspektywie libertarianizm zwycięży ostatecznie, ponieważ on i tylko on jest kompatybilny z naturą ludzką i świata.
M. Rothbard

Aksjomaty są uniwersalne i zgodne z sumieniami ludzi dlatego większość ich przestrzega. To nie strach przed karą sprawia ,że dwóch podróżników na totalnym odludziu się nie zabija.

Co do pytania pampaliniego ludzie są mentalnie bliżej komunizmu niż libertarianizmu. Owce nie mogą zrozumieć ,że bez państwa da się żyć. Etatyzm to groźny narkotyk ,ale rządom nie opłaca się go delegalizować. O tym ,że owce mają mentalność komuchów przekonasz się rozmawiając ze znajomymi i libertarianizmie. Przygotuj się na argumenty w stylu "pojebało cię" , "wypierdalaj do Somalii" itp. Moim zdaniem jakby kosmici napadli na Ziemię i zaprowadzili komunizm większość ludzi skakałaby z radości i otwierała szampana natomiast gdyby ci sami kosmici zaprowadzili akap zaczęły by się masowe protesty.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Shemyazz napisał:
W libertarianizmie nie istnieje coś takiego jak posiadacz/użytkownik, jest tylko właściciel. Własność jest bezterminowa. Posiadanie/używanie to socjalistyczna sofistyka.

To dosyć chujowy ten libertarianizm. Jak ci użyczę swojego długopisu żebyś się nim podpisał albo dam ci się przejechać rowerem to zostaniesz ich właścicielem i mnie odjebiesz jeśli będę chciał ci je odebrać? Różnice pomiędzy posiadaniem jako prawem zależnym i samą własnością dostrzeżono jeszcze przed naszą era i nikt nie robił z tego żadnego ideologicznego halo :)
 
OP
OP
pampalini

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Lancaster napisał:
Co do pytania pampaliniego ludzie są mentalnie bliżej komunizmu niż libertarianizmu. Owce nie mogą zrozumieć ,że bez państwa da się żyć. Etatyzm to groźny narkotyk ,ale rządom nie opłaca się go delegalizować. O tym ,że owce mają mentalność komuchów przekonasz się rozmawiając ze znajomymi i libertarianizmie. Przygotuj się na argumenty w stylu "pojebało cię" , "wypierdalaj do Somalii" itp. Moim zdaniem jakby kosmici napadli na Ziemię i zaprowadzili komunizm większość ludzi skakałaby z radości i otwierała szampana natomiast gdyby ci sami kosmici zaprowadzili akap zaczęły by się masowe protesty.

Oczywiście, że tak. Ale dlatego napisałem na początku - jeśli chodzi o poglądy polityczne, a więc kiedy ludzie zaczynają myśleć o całych społeczeństwach, narodach, państwach i innych abstraktach, to w 99% plasują się po socjaluszej stronie sporu AKAP-komuna. Ale w kontaktach jeden na jeden są jednak libertarianami (w sensie - zachowują się jak libertarianie, więc są libertarianami). A jest też mnóstwo osób, które w ogóle mają politykę w dupie. Czyli może jednak nie jest tak najgorzej, jak nam się zdaje.
 
Do góry Bottom