Anarchokomunizm = etatyzm

D

Deleted member 427

Guest
8 czerwca nastąpi oficjalne otwarcie Mistrzostw Europy w piłce nożnej Euro 2012. Środowiska anarchistyczne protestują przeciwko przekazywaniu wspólnych pieniędzy na igrzyska, podczas gdy brakuje ich na podstawowe usługi publiczne (przedszkola, mieszkalnictwo komunalne, służbę zdrowia, edukację, itd.).

http://cia.media.pl/euro_nie_jest_spoko

Środowiska anarchistyczne w Polsce (nie wiem, jak w innych krajach), to jakiś kurwa żart. Albo są już tak przecwelone agenturą (w co nie wierzę), że dosłownie cytują mainstreamowych polityków, będących aktualnie w opozycji do rządzącej kliki, albo anarchokomunizm to po prostu nic innego jak etatyzm, któremu nie podoba się, że "wspólne" pieniądze są wydawane na Euro zamiast na państwowe szkoły.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Proponuję taką grę, kto od tej pory użyje słowa "anarchiści", "anacho-cośtam" itd. w odniesieniu do komuchów, ten jest głupi XD
 
Proponuję poczytać portale anarchistyczne od czasu do czasu. Bardziej roszczeniowych ludzi ze świecą szukać. Pamiętam, jak niedawno opisywali przypadek jakiejś cygańskiej rodziny, wyrzuconej na bruk za niepłacenie czynszu. Miasto przyznało im za darmo nowy kwadrat, ale anarchiści podnieśli larum, że jest za mały.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Anarchokomuniści to ofiary państwa z syndromem sztokholmskim. Ponieważ wartościują kapitalistów w hierarchii zła wyżej niż monopolistów na przemoc, jak sami twierdzą, szef jest poważniejszym wrogiem od urzędnika i to z nim chcą toczyć wojnę klasową, państwo staje się mało istotne, a czasami jest narzędziem tej walki i chwilowym sojusznikiem. W końcu to kapitaliści rządzą państwami z tylnych siedzeń swoich limuzyn i państwa, gdyby nie to, że służą interesom kapitału, byłyby cool i spox.

Dodatkowo, jak anarchista już dorośnie i będzie musiał zarabiać kasę, stając przed wyborem, gdzie się w tym kapitalizmie zamelinować, bo żyć jakoś trzeba, to nie wybierze przecież pracy u wyzyskującego go wyzyskiwacza-burżuja tylko mniejsze zło - państwo. Anarchista wtedy będzie mógł racjonalizować swoje skurwienie tym, że pracując na państwowym tak naprawdę inwigiluje albo przejmuje od środka wrogie struktury, albo je poznaje, więc jest to formą inwestycji w wiedzę, wywiad przed przyszłą rewolucją.

Stąd masz później takich buttersów, którzy pracują na styku państwa i biznesu, po stronie etatystycznej oczywiście, bo biznes jest zły z zasady, pierdzą w budżetowe stołki i narzekają na Lewiatana, którego sami wydatnie podtrzymują przy życiu i wzmacniają, będąc jego częścią i realizując jego interesy, częściowo może je nawet definiując.

Fucking love-hate, I say.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Anarchista wtedy będzie mógł racjonalizować swoje skurwienie tym, że pracując na państwowym tak naprawdę inwigiluje albo przejmuje od środka wrogie struktury, albo je poznaje

... albo załatwia biednym świadczenia socjalne, tym samym działając na rzecz wykluczonych przeciwko potędze kapitału.
 
L

lebiediew

Guest
anarchokomunizm jest stanowiskiem wewnętrznie sprzecznym, a nawet schizofrenicznym i w ogóle bym się nim nie przejmował, gdyby nie fakt, że Dezerter chyba jest anarchokomunistyczny... porównaj:

http://www.youtube.com/watch?v=bl87Bnn4HIw
i
http://www.youtube.com/watch?v=lXSVqm8zlRo

jak można siedzieć tyle lat w tym wszystkim i nie umieć rozwiązać tak prostego równania, że albo anarchia i kapitalizm, albo socjalizm i komunizm ograniczający maksymalnie wolność
 

Obłomow

New Member
82
0
Stąd masz później takich buttersów, którzy pracują na styku państwa i biznesu, po stronie etatystycznej oczywiście, bo biznes jest zły z zasady, pierdzą w budżetowe stołki i narzekają na Lewiatana, którego sami wydatnie podtrzymują przy życiu i wzmacniają, będąc jego częścią i realizując jego interesy, częściowo może je nawet definiując.
To samo można powiedzieć o heglujących na PAŃSTWOWYCH uniwersytetach akapistycznych profesorkach :D Którzy potem, np. taki Caplan, najeżdżają na społecznych że są niekoszerni bo wspierają etatystów i takie tam. Skoro @akapy widzą świat tak manichejsko to wymagałbym raczej od nich nieco więcej...

jak można siedzieć tyle lat w tym wszystkim i nie umieć rozwiązać tak prostego równania, że albo anarchia i kapitalizm, albo socjalizm i komunizm ograniczający maksymalnie wolność
Nawet nie chce mi się na to odpowiadać, widać że jesteś w tym wszystkim nowy.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Wchodzę na stronę CIA, by zobaczyć, co tam komuchy znowu wypisują. Czytam newsa:

Stan Indiana wprowadził ustawę, która legalizuje strzelanie do policjantów w pewnych okolicznościach. Ustawodawcy uznali, że obywatele mają prawo bronić się przed policją w sytuacji, gdy ta wtargnie bezprawnie lub bezpodstawnie na ich teren prywatny.

Brzmi mega zajebiście wolnościowo, prawda?

NIE.

Przechodzę do komentarzy. Pierwszy koment i już sarkazm:

To fajnie, że teraz w stanie Indiana ochrona własności prywatnej będzie tak silna.

Jak widać, dla komucha przeforosowanie tej ustawy to "prawicowy zamordyzm".
 

father Tucker

egoista, marzyciel i czciciel chaosu
2 337
6 516
lebiediew napisał:
Dezerter chyba jest anarchokomunistyczny... porównaj:

http://www.youtube.com/watch?v=bl87Bnn4HIw
i
http://www.youtube.com/watch?v=lXSVqm8zlRo

jak można siedzieć tyle lat w tym wszystkim i nie umieć rozwiązać tak prostego równania, że albo anarchia i kapitalizm, albo socjalizm i komunizm ograniczający maksymalnie wolność

Dezerter to jest raczej anarchoindywidualizm - a Marksa w klipie wkleił jakiś idiota.
Tu jest wywiad z Krzyśkiem Grabowskim:

http://wywiadowcy.pl/krzysztof-dezerter-grabowski/

A jaka jest twoim zdaniem najwłaściwsza dla Polski droga?

Wyśmiewana przez PiS droga liberalna byłaby najlepsza. Umożliwienie ludziom zarabiania pieniędzy. Hasła wolności gospodarczej są dla mnie najbardziej przekonujące.

Kiedy zaczęły się zagraniczne wyjazdy Dezertera, znajdowaliście się w paradoksalnych sytuacjach, gdy organizatorzy koncertów okazywali się radykalnymi lewakami spod znaku Trockiego i Baader-Meinhof.

Było kilka takich spięć. Pierwszy sygnał, że chyba nie dogadamy się do końca, otrzymaliśmy w Finlandii. Mówiliśmy: „Jak tu ładnie, jak tu czysto”. A oni do nas: „Mieszczańskie gówno”. Nam się podobało, bo syf dookoła mieliśmy w Polsce przez całe życie. Na lewackich radykałów natknęliśmy się kilka lat później w Niemczech. Na ścianach klubu w Berlinie Zachodnim wisiały podobizny Marksa, Engelsa i Lenina. Potem na squocie w Hamburgu spotkaliśmy się z istną paranoją. Nie wolno robić zdjęć, bo policja śledzi. Mówimy, że to nasze zdjęcia. „No tak, ale mogą wam zabrać aparat”. Dyskusje z tymi ludźmi były niemożliwe, bo nie mieli pojęcia o niczym, zatrzymali się na poziomie pojęć typu walka klas i tym podobnych bredni.

Uff, ukochany zespół z dzieciństwa wciąż koszerny ;)
 
L

lebiediew

Guest
to skąd w ich tekstach taka krytyka kapitalizmu?
http://www.youtube.com/watch?v=zwVjTxmTRpQ
można by to tłumaczyć tym, że nie są przeciw wolnemu rynkowi, ale przeciw konsumpcjonizmowi, ale to byłoby moim zdaniem trochę naciągane. cała ta krytyka konsumpcjonizmu to zwykłe wpierdalanie się w cudze życie i mówienie ludziom, co mają robić. jak wydajesz pieniądze na to i na to, to jesteś bezdusznym, prymitywnym konsumentem, a jak na to i na to, to świadomym, uduchowionym indywidualistą. konsumpcjonizm to pojęcie wymyślone przez lewaków, by uderzyć w kapitalizm od strony kulturowej: nie tylko system ten jest zły ekonomicznie, ale jeszcze wspiera się na złej moralności. ale to jest właśnie piękne w kapitalizmie, że mogę przejebać moje pieniądze, na co mi się podoba. to jest właśnie wolność. to jest element lewicowej mentalności, że jak widzisz ludzi, którzy robią coś, co tobie się nie podoba, to od razu chcesz to krytykować, podważać, negować, demistyfikować itd. normalni ludzie nie tracą czasu na zajmowanie się cudzymi zainteresowaniami, chyba, że te zainteresowania mogą prowadzić do próby odebrania wolności. wtedy trzeba uważać...

co do Dezertera jeszcze - zawsze staram się oceniać artystę po jego dziełach, a nie po wypowiedziach nieartystycznych...
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
lebiediew napisał:
to skąd w ich tekstach taka krytyka kapitalizmu?
http://www.youtube.com/watch?v=zwVjTxmTRpQ
konsumpcjonizm to pojęcie wymyślone przez lewaków, by uderzyć w kapitalizm od strony kulturowej: nie tylko system ten jest zły ekonomicznie, ale jeszcze wspiera się na złej moralności.

Jeffrey Tucker fajnie zauważył, że krytyka konsumpcjonizmu jest sposobem, w jaki lewacy bronią się przed klęską swojej myśli ekonomicznej. Najpierw twierdzili, że wolny rynek powoduje ubożenie mas. Kiedy zauważyli, że się mylą i masy zaczęły się bogacić - zmienili linię ataku i zaczęli atakować gust owych wzbogaconych mas. Innymi słowy - lewak kocha masy, dopóki są biedne.

PS. Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę spróbować odszukać ten wykład Tuckera.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
lebiediew napisał:
to skąd w ich tekstach taka krytyka kapitalizmu?

To kwestia różnego definiowania tego samego zjawiska. Lewacy atakują kapitalizm. Prawacy atakują zamordyzm/socjalizm. Nacjonaliści atakują internacjonalizm / judaizm. Tymczasem praktycznie wszyscy mają dosyć tego samego – uśmiechniętego płemiela, towarzysza komisarza z Brukseli, towarzysza bankiera… To przykład sukcesu strategii „dziel i rządź”; w zasadzie uważam, że ludzi więcej łączy niż dzieli – myślę, że spokojnie bym się dogadał z czerwonym co do odjebania z obopólną korzyścią tego co on nazywa „kapitalizmem”. Niestety, wpojone i troskliwie pielęgnowane animozje przekreślają szanse na współprace.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
pampalini napisał:
Jeffrey Tucker fajnie zauważył, że krytyka konsumpcjonizmu jest sposobem, w jaki lewacy bronią się przed klęską swojej myśli ekonomicznej. Najpierw twierdzili, że wolny rynek powoduje ubożenie mas. Kiedy zauważyli, że się mylą i masy zaczęły się bogacić - zmienili linię ataku i zaczęli atakować gust owych wzbogaconych mas. Innymi słowy - lewak kocha masy, dopóki są biedne.

PS. Jeśli ktoś jest zainteresowany, mogę spróbować odszukać ten wykład Tuckera.

Ja jestem!

A co do krytyki konsumpcjonizmu, to mam dokładnie takie same odczucia. Poza tym to brzmi tak skrajnie konserwatywnie, że w tym momencie nie odróżnisz lewaka od prawaka.

Ciek napisał:
myślę, że spokojnie bym się dogadał z czerwonym co do odjebania z obopólną korzyścią tego co on nazywa „kapitalizmem”.

Czerwony nazywa kapitalizmem własność prywatną. Mowa o czerwonych radykałach.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
haha, komuchy nie wiedzą, co sądzić o nowym prawie w stanie Indiana :)

butters:
Ja np. (a sądzę, że w sumie to jestem anarchizującym socjalistą) nie mam pojęcia, co o tym myśleć. I w ogóle zawsze mnie zastanawia, co poszczególne anarchisty o tym sądzą.

Jakiś szeregowy towarzysz:
To news pozytywny czy negatywny? Jestem tylko szeregowym anarcho-kominustą i nie wiem.

Najlepsze na koniec zostawiłem:

W postępowym, egalitarnym społeczeństwie anarchistycznym [trans]humanistycznym, klamki nie byłyby potrzebne.

:) :) co za pojeby
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
kawador napisał:
haha, komuchy nie wiedzą, co sądzić o nowym prawie w stanie Indiana :)

butters:
Ja np. (a sądzę, że w sumie to jestem anarchizującym socjalistą) nie mam pojęcia, co o tym myśleć. I w ogóle zawsze mnie zastanawia, co poszczególne anarchisty o tym sądzą.

Jakiś szeregowy towarzysz:
To news pozytywny czy negatywny? Jestem tylko szeregowym anarcho-kominustą i nie wiem.

To fajnie pokazuje, jak oni łakną jakiegoś Marszałka, który im powie, co mają myśleć. Też mi anarchiści. Każda chyba definicja anarchii jest związana z (lewackie słowo) dekonstrukcją pewnej hierarchii. A widać, że oni bez hierarchii są jak dzieci we mgle.
 

Peterus

New Member
75
4
Są lewicowi anarchiści, którzy wierzą w dobrowolność. Chociaż oni robią niemożliwe założenia, żeby do tego dojść.
Nie napisałbym tego gdybym sam tego nie usłyszał, ale pierwsza rzecz - ludzie przede wszystkim nie są indywidualnymi jednostkami. Tak naprawdę, wszyscy czujemy się częścią społeczeństwa gdyby nie propaganda (chociaż chyba wszyscy pamiętają czy w szkole popychano ich do społeczeństwa czy do indywidualności). Mamy najpierw "prawdziwe potrzeby" (schronienie, jedzenie, rozmnażanie itd jest w tym też jakaś forma spełnienia), potem właśnie wspólny interes społeczeństwa a dopiero na końcu "nieprawdziwe potrzeby" albo "zachcianki" (wygodne schronienie, smaczne jedzenie, szybka fura itd). Dopiero konsumpcjonizm czy też indywidualizm wypchnął te zachcianki "za wysoko".

Po za tym, ludzie są dobrzy i chcą dawać. Przy czym nie tylko dobrzy, ale bardzo bardzo dobrzy. (Ja np osobiście się zgadzam, z tym że ludzie są generalnie dobrzy i chcą dawać - ale to na pewno nie jest pierwszy priorytet. Zabierasz się za to dopiero jak masz trochę swoich indywidualnych potrzeb zapewnionych.)

Tak czy inaczej, przy takich dwóch założeniach, gdyby nagle wyjąć całą przemoc i propagandę ludzie po prostu sami z siebie dobrowolnie będą te kooporetywy (komuny) zakładać, dzielić się zasobami, dawać każdemu według potrzeb itd. Z takimi założeniami to się da zrobić anarchokomunizm =/= etatyzmowi. Będzie jedno miasto NAP i drugie anarchokomunistyczne i ludzie będą dobrowolnie wybierać tamto.

###
Swoją drogą, ja bym bardzo chętnie myślał coś o jakichś wspólnych frontach z lewą stroną anarchii, ale jak czytam ich teksty to zaraz mi się odechciewa. Jedyny sensowny postulat dla ewentualnego szerokiego ruchu dla mnie to by było zjednoczenie się za NAPem. Koniec wyjątków dla agresji. Teoretycznie to jest też ich postulat.
Tylko, że jak tylko przyjdzie co do czego wyjdzie, że NAP nie jest dla nich najważniejszy, a raczej nawet chętnie go poświęcą dla równości. Zresztą woluntaryzm anarchistów sprowadza się do rzeczy w stylu z kim się chcesz spotykać, co chcesz akurat teraz robić itd (chociaż nie wiem czy by przełknęli np rasistów którzy przecież dobrowolnie zawsze odmawiają kontaktów z innymi rasami). Zasoby, które przecież ograniczają ludzkie aspiracje dużo mocniej niż "wolność do asocjacji, lub jej braku", są jednak jakoś z tego wyłączone. Trzeba najpierw w jakiś sposób z nich każdemu według potrzeb... i tu zaczną się przejściowe problemy, które nigdy się nie skończą.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Do góry Bottom