Lewacy cenzurują Breivika.

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
1. Jeśli ilość liczyć po objętości napisanego tekstu...

2. Syf bez czerwonej zarazy jest lepszy niż porządek z nią.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Maciej Dudek napisał:
Dobrze, że nie zrobiliśmy zlotu Forum na jakiejś wysepce :D
Też tak od razu pomyślałem.

Mam jeszcze inne kwiatki. W manifeście Breivik piętnuje wielki biznes za układy z państwem. Oczywiście dlatego, że międzynarodowe korporacje są ponad państwowe i w ten sposób promują multikulti.

Dlatego jest z tego powodu smutny:

"So deeply entrenched has “free trade” now become that it is a taboo which unites the whole political class. Any suggestion that the activities of business should be limited or directed by the state is dismissed as Luddite economics, reactionary thinking worthy of a flat-earther"

"'Wolny rynek' stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi."
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Ale czemu zakładasz, że będzie to syf bez czerwonej zarazy? Myślisz, że czerwona zaraza nie radzi sobie w rewolucjach?
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
Antoni Wiech napisał:
"Wolny rynek" stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi.

Jak to nie jest ostateczne zaoranie Andrzeja wśród libertarian, to uznaję breiwikizm za młodą, prężną religię :)
 
A

Antoni Wiech

Guest
Jeszcze tylko mała uwaga. Zrobiłem co w mojej mocy, żeby przetłumaczyć i zrozumieć co chciał przekazać. Ale istnieje szansa, że mogłem się jebnąć.

Jak ktoś chce sprawdzić sam źródło, jest to rozdział:

2.26 Big Business, a Driving Force behind Immigration

http://www.kevinislaughter.com/wp-conte ... ndence.pdf
 

Alice23

New Member
75
2
Maciej Dudek napisał:
Antoni Wiech napisał:
"Wolny rynek" stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi.

Jak to nie jest ostateczne zaoranie Andrzeja wśród libertarian, to uznaję breiwikizm za młodą, prężną religię :)

Ojtam ojtam, przecież każdy wie, że wolny rynek to tylko taka metafora, a naprawdę chodzi o to żeby strzelać do lewaków (do siódmego pokolenia wstecz) :) Etatyzm można wybaczyć tak długo jak ktoś walczy z lewactwem, dlatego najwybitniejszym libertarianinem w dziejach był Józef Stalin (dzielnie zwalczał odchylenie lewicowe).
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Antoni Wiech napisał:
Mam jeszcze inne kwiatki. W manifeście Breivik piętnuje wielki biznes za układy z państwem. Oczywiście dlatego, że międzynarodowe korporacje są ponad państwowe i w ten sposób promują multikulti.

Korporacje to nie jest wolny rynek. Korporacje to kołchozy. Dlatego ja jestem wrogiem korporacji. I nie będę ciągnął tematu o korporacjach.

Antoni Wiech napisał:
"'Wolny rynek' stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi."

Ale tu masz klasyczne mieszanie pojęć. Jeśli ktoś uważa, że korporacje to właśnie 'wolny rynek' to ja również jestem przeciw temu 'wolnemu rynkowi', bo jestem za normalnym wolnym rynkiem.

I znów bezmyślne łapanie za słówka i cały wywód do dupy.

Dlatego ja od początku (od starego forum) byłem za jednoznacznym przywróceniem pojęć i twardym trzymaniem się tego.




@Maciek Dudek
Kiedyś prawnicy mieli jedną klasę logiki, jedną klasę teorii mnogości i jedną lub dwie klasy łaciny, którą by zaliczyć należało zaprezentować na głos proste rozumowanie w niej. Bo rozumowanie po łacinie przepala pewne synapsy w mózgu czyniąc go bardziej bystrym. Dziś uczą heglowania i w mniejszym lub większym stopniu produkują z ludzi zombie na swój obraz i podobieństwo. Kontakt z wieloma ludźmi odmóżdża gorzej niż trawka-mózgojeb "uszlachetniona" trutką na szczury. Odmóżdżany zazwyczaj nie zdaje sobie z tego sprawy.
Na starym blogu (na money) wydawałeś mi się bardziej logiczny. Serio i bez urazy.
 
A

Antoni Wiech

Guest
kr2y510 napisał:
Antoni Wiech napisał:
Mam jeszcze inne kwiatki. W manifeście Breivik piętnuje wielki biznes za układy z państwem. Oczywiście dlatego, że międzynarodowe korporacje są ponad państwowe i w ten sposób promują multikulti.

Korporacje to nie jest wolny rynek. Korporacje to kołchozy. Dlatego ja jestem wrogiem korporacji. I nie będę ciągnął tematu o korporacjach.
Nikt nie twierdzi, że korporacje współpracujące z rządem to wolny rynek(!) Nie o to chodziło w tym cytacie.

Antoni Wiech napisał:
"'Wolny rynek' stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi."

Ale tu masz klasyczne mieszanie pojęć. Jeśli ktoś uważa, że korporacje to właśnie 'wolny rynek' to ja również jestem przeciw temu 'wolnemu rynkowi', bo jestem za normalnym wolnym rynkiem.

I znów bezmyślne łapanie za słówka i cały wywód do dupy.

Dlatego ja od początku (od starego forum) byłem za jednoznacznym przywróceniem pojęć i twardym trzymaniem się tego.
Powtarzam: nie chodziło, że wielki biznes w połączeniu z państwem jest ok. Chodziło o to, co jasno wynikało z cytatu, że Breivik pomstuje że państwo nie kontroluje rynku. To jest pójście po dokładnie tej samej linii, które mówi, że za kryzys w USA odpowiedzialni są bankierzy i zamiast ich odciąć od państwa trzeba zwiększyć kontrolę. Przecież to wprost wynikało z tego co wkleiłem.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
@Krzysiek

Niech będzie, że jestem zombi. Po prostu nie kumam co ma wspólnego Breivik i libertarianizm. Uznajmy, że jest to poza zasięgiem moich możliwości pojmowania.

Stręczysz tu tego Andrzeja jak kupiec na wschodnim targu, nie dziw się, że czasem nóż się w kieszeni otworzy.

I cały czas gołosłownie posługujesz się poparciem "zwykłych ludzi", jakichś "libertarian starej rasy" itd. chociaż poza Tobą tych paru chłopaków na Forum, których Andrzej przyprawia o wypieki pochodzi ewidentnie z rasy nowej. Sierp z najstarszej rasy bynajmniej się z nimi nie utożsamia.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
Maciej Dudek napisał:
to nic nie stoi na przeszkodzie aby uznać za agresora kogokolwiek, kogo chce się zamordować.

tosiabunio napisał:
nazwiecie kogoś żołnierzem niewypowiedzianej wojny, a już NAP nie obowiązuje. Można "odjebywać z potemstwem", bo przecież agresja jest "usprawiedliwiona".

A skąd wiadomo czy dana agresja jest prawdziwa, czy jest tylko wymysłem? Przegapiłem gdzieś temat, w którym komuś udało się podać jednoznaczną, jasną definicję agresji?
Sami mnie przekonaliście, że czasem można być agresorem bez brudzenia sobie rąk osobiście, np. przez wynajęcie innych agresorów. Że groźba to też agresja.
Nie chodzi mi tu o Breivika, bo nie uważałbym go za libertarianina nawet gdyby on sam się nim nazywał. Libertarianin nie pierdoli przez 1500 stron o tym, że chrześcijaństwo jest dobre, a multikulturowość zła.
On może być wg mnie tylko pretekstem do dyskusji na temat metod walki itp.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Maciej Dudek napisał:
Po prostu nie kumam co ma wspólnego Breivik i libertarianizm.

Wrogów, przede wszystkim. Pomyśl o tym jak zwykły kibol jakiejś drużyny piłkarskiej.
 

sierp

to ja :-)
577
305
Dla mnie Breivik nie ma nic wspólnego z libertarianizmem. Można by ewentualnie go bronić, gdyby dokonał zamachu na kogoś z rządu. Ale nie rozumiem, jak z pozycji wolnościowych można bronić kogoś, kto z zimną krwią zabijał osoby, które nie miały nic wspólnego z państwowym aparatem przemocy. To nawet nie były przypadkowe ofiary zamachu.
To tak, jakby popierać kogoś, kto w czasach PRL powystrzelałby harcerzy na obozie harcerskim albo studentów na obozie ZSP "w walce o wolną Polskę".
Moimi wrogami nie byli ani szeregowi harcerze czy członkowie ZSP za PRL, i tak samo nie są nimi póki co dzieciaki z młodzieżówek partyjnych. Prędzej widziałbym w nich ofiary propagandy.
 
A

Anonymous

Guest
sierp napisał:
To tak, jakby popierać kogoś, kto w czasach PRL powystrzelałby harcerzy na obozie harcerskim albo studentów na obozie ZSP "w walce o wolną Polskę".
Moimi wrogami nie byli ani szeregowi harcerze czy członkowie ZSP za PRL, i tak samo nie są nimi póki co dzieciaki z młodzieżówek partyjnych. Prędzej widziałbym w nich ofiary propagandy.

Do czerwonego harcerstwa( walteorwcy) można było spokojnie strzelać( wylęgarnia Kuroniów i Michników). Po wojnie akurat różni czerwoni młodzieńcy łazili po wioskach i rozkułaczali, czyli gwałcili dziewczyny i kradli żarcie. Czasem padał trup, jak ojciec i zarazem kułak nie chciał im pozwolić. Bodajże Michnik wspominał jak ich cieszyło, gdy maszerowali przez wioski i chłopi na nich patrzyli z przerażeniem gdy śpiewali czerwone piosenki.

"Niewiniątka z Utoyi" za parę lat by rozkułaczały majątki Norwegów większym opodatkowaniem, albo odbierały rodzicom dzieci za to, że powstrzymały jakieś dziecko które biegło w stronę drugiego z nożyczkami. Jak Ci się zalęgnie robactwo w domu, to oszczędzisz larwy? Maj 68 roku robili niewiele starsi.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.

Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 148
5 106
No ale nie sądzę, żeby ta młodzież zapisała się do partii, tylko po to żeby mieć wakacje na wyspie. Nawet gdyby tak było, to zaryzykowali przystępując do mafii i ponieśli konsekwencje.

Tosiabunio, miałeś po prostu szczęście.
 
A

Anonymous

Guest
tosiabunio napisał:
Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.

Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".

1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.

2. http://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_harcerstwa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Harcerstwo ... stalinizmu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Harcerstwo_PRL - jak widać reaktywowano ZHP i przywracano tradycję, w opozycji do czerwonego harcerstwa. Czy przypadkiem trockista Kuroń nie pytał, czy jest jakikolwiek sens innego wychowania poza wychowaniem komunistycznym, jeśli w kraju budujemy komunizm?
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
sierp napisał:
Ale nie rozumiem, jak z pozycji wolnościowych można bronić kogoś, kto z zimną krwią zabijał osoby, które nie miały nic wspólnego z państwowym aparatem przemocy.

A atak na szkołę kadetów wroga?

sierp napisał:
To tak, jakby popierać kogoś, kto w czasach PRL powystrzelałby harcerzy na obozie harcerskim albo studentów na obozie ZSP "w walce o wolną Polskę".

Nie myl harcerstwa (nawet czerwonego) z ZSMP. Gdyby to był atak na ZSMP to wiele osób by się cieszyło. Ja na pewno tak!
ZSMP było organizacją dobrowolną, w odróżnieniu od harcerstwa do którego przymuszano w wielu szkołach wszystkich.

Ja pamiętam jak brali nas pod przymusem na "spęd bydła", który był 1 Maja. Mieliśmy maszerować przed trybunami zapełnionymi czerwonymi skurwysynami z PZPR. I przewaliliśmy się pod trybuną, by mieć to z głowy. I pamiętam, że zawsze naprzeciw trybuny (z drugiej strony pochodu) stały rzędy młodych pokurwieńców wykrzykujące rytmicznie hasła: "młodzież - partia, młodzież - partia, młodzież - partia....". Dla nas były to cwele do odjebania. Gdyby ktoś tych podludzi odjebał bylibyśmy szczęśliwi. Tak szczęśliwi!
 

Alice23

New Member
75
2
Premislaus napisał:
tosiabunio napisał:
Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.

Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".

1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.

To jest logiczne rozumowanie. Tylko myśląc w ten sposób trochę głupio potem oburzać się na wprowadzanie najbardziej totalitarnych rozwiązań i wszechobecną inwigilację w imię "walki z terroryzmem", "walki z narkotykami", "walki z pedofilią" etc.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Premislaus napisał:
1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.

Strach nie jest argumentem, który dowodzi racji. Skoro jednak dajemy sobie spokój z dyskusją na argumenty, do rzucę "kontrargumentem": nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz.

Na tym kończę, bo szkoda mojego czasu na tego typu dyskusje.
 
A

Anonymous

Guest
tosiabunio napisał:
Premislaus napisał:
1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.

Strach nie jest argumentem, który dowodzi racji. Skoro jednak dajemy sobie spokój z dyskusją na argumenty, do rzucę "kontrargumentem": nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz.

Na tym kończę, bo szkoda mojego czasu na tego typu dyskusje.

Po chuju fes.

Czy strach przed głodem nie motywuje do pracy? Czy strach przed napadem nie motywuje do kupienia broni?

Jedno jest pewne, wprowadzenie i utrzymanie libertarianizmu wiąże się z likwidacją pewnych jednostek i grup społecznych. Jest to naturalne dla każdej zmiany ustroju. Bo ustroje i zwyczaje społeczne( nie w sensie mody) zmieniają się jedynie pod wpływem wojen. Są to agresje zewnętrzne np. podbój Anglii przez Wilhelma Zdobywcę, saksoński władca nie byłby wstanie przeprowadzić domesday book. A wewnętrznie to np. podbój plemion polskich przez Mieszka I - wprowadzenie chrześcijaństwa i licznych obciążeń, jego drużyna podróżowała po kraju i objadała lokalne społeczności jak szarańcza. W czasach najnowszych to działalność ZSRR, USA i innych mocarstw, szerzenie demokracji.

Alice23 napisał:
Premislaus napisał:
tosiabunio napisał:
Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.

Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".

1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.

To jest logiczne rozumowanie. Tylko myśląc w ten sposób trochę głupio potem oburzać się na wprowadzanie najbardziej totalitarnych rozwiązań i wszechobecną inwigilację w imię "walki z terroryzmem", "walki z narkotykami", "walki z pedofilią" etc.

One nie dziwią jeśli spojrzy się na nie pod kątem utrzymania władzy i manipulowania tłumami. A oburzać się można, bo to zupełnie inna moralność.
 
Do góry Bottom