kr2y510
konfederata targowicki
- 12 770
- 24 700
1. Jeśli ilość liczyć po objętości napisanego tekstu...
2. Syf bez czerwonej zarazy jest lepszy niż porządek z nią.
2. Syf bez czerwonej zarazy jest lepszy niż porządek z nią.
Też tak od razu pomyślałem.Maciej Dudek napisał:Dobrze, że nie zrobiliśmy zlotu Forum na jakiejś wysepce
Antoni Wiech napisał:"Wolny rynek" stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi.
Maciej Dudek napisał:Antoni Wiech napisał:"Wolny rynek" stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi.
Jak to nie jest ostateczne zaoranie Andrzeja wśród libertarian, to uznaję breiwikizm za młodą, prężną religię
Antoni Wiech napisał:Mam jeszcze inne kwiatki. W manifeście Breivik piętnuje wielki biznes za układy z państwem. Oczywiście dlatego, że międzynarodowe korporacje są ponad państwowe i w ten sposób promują multikulti.
Antoni Wiech napisał:"'Wolny rynek' stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi."
Nikt nie twierdzi, że korporacje współpracujące z rządem to wolny rynek(!) Nie o to chodziło w tym cytacie.kr2y510 napisał:Antoni Wiech napisał:Mam jeszcze inne kwiatki. W manifeście Breivik piętnuje wielki biznes za układy z państwem. Oczywiście dlatego, że międzynarodowe korporacje są ponad państwowe i w ten sposób promują multikulti.
Korporacje to nie jest wolny rynek. Korporacje to kołchozy. Dlatego ja jestem wrogiem korporacji. I nie będę ciągnął tematu o korporacjach.
Powtarzam: nie chodziło, że wielki biznes w połączeniu z państwem jest ok. Chodziło o to, co jasno wynikało z cytatu, że Breivik pomstuje że państwo nie kontroluje rynku. To jest pójście po dokładnie tej samej linii, które mówi, że za kryzys w USA odpowiedzialni są bankierzy i zamiast ich odciąć od państwa trzeba zwiększyć kontrolę. Przecież to wprost wynikało z tego co wkleiłem.Antoni Wiech napisał:"'Wolny rynek' stał się tabu, które zjednuje całą klasę polityczną. Jakakolwiek sugestia, że biznes powinien być limitowany lub kierowany przez państwo jest podważany jako techno-fobiczne, reakcyjne myślenie wierzących w płaskość ziemi."
Ale tu masz klasyczne mieszanie pojęć. Jeśli ktoś uważa, że korporacje to właśnie 'wolny rynek' to ja również jestem przeciw temu 'wolnemu rynkowi', bo jestem za normalnym wolnym rynkiem.
I znów bezmyślne łapanie za słówka i cały wywód do dupy.
Dlatego ja od początku (od starego forum) byłem za jednoznacznym przywróceniem pojęć i twardym trzymaniem się tego.
Maciej Dudek napisał:to nic nie stoi na przeszkodzie aby uznać za agresora kogokolwiek, kogo chce się zamordować.
tosiabunio napisał:nazwiecie kogoś żołnierzem niewypowiedzianej wojny, a już NAP nie obowiązuje. Można "odjebywać z potemstwem", bo przecież agresja jest "usprawiedliwiona".
Maciej Dudek napisał:Po prostu nie kumam co ma wspólnego Breivik i libertarianizm.
sierp napisał:To tak, jakby popierać kogoś, kto w czasach PRL powystrzelałby harcerzy na obozie harcerskim albo studentów na obozie ZSP "w walce o wolną Polskę".
Moimi wrogami nie byli ani szeregowi harcerze czy członkowie ZSP za PRL, i tak samo nie są nimi póki co dzieciaki z młodzieżówek partyjnych. Prędzej widziałbym w nich ofiary propagandy.
tosiabunio napisał:Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.
Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".
sierp napisał:Ale nie rozumiem, jak z pozycji wolnościowych można bronić kogoś, kto z zimną krwią zabijał osoby, które nie miały nic wspólnego z państwowym aparatem przemocy.
sierp napisał:To tak, jakby popierać kogoś, kto w czasach PRL powystrzelałby harcerzy na obozie harcerskim albo studentów na obozie ZSP "w walce o wolną Polskę".
Premislaus napisał:tosiabunio napisał:Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.
Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".
1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.
Premislaus napisał:1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.
tosiabunio napisał:Premislaus napisał:1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.
Strach nie jest argumentem, który dowodzi racji. Skoro jednak dajemy sobie spokój z dyskusją na argumenty, do rzucę "kontrargumentem": nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz.
Na tym kończę, bo szkoda mojego czasu na tego typu dyskusje.
Alice23 napisał:Premislaus napisał:tosiabunio napisał:Premislaus, to FUD, w klasycznym wydaniu. Straszysz czarnym (czerwonym) ludem, próbując przekonać do swoich racji. Ale argumentacja poprzez strach to logiczny błąd argumentacji.
Ja należałem do czerwonego harcerstwa (innego nie było), do TPPR, i pewnie coś by się też innego niechlubnego znalazło. Ale nie rozkułaczam nikogo opodatkowaniem, ani nie jestem zwolennikiem odbierania dzieci. Natomiast jestem przykładem "larwy", którą powinno się było "odjebać z potomstwem".
1. Przez całą Zimną Wojnę Zachód żył właśnie w strachu przed czerwonym ludem i się zbrojono na potęgę. Strach czy też sytuacja zagrożenia, jest silnym bodźcem skłaniającym do działania. Podnosi adrenalinę. W każdym kraju do którego wkraczały czerwone ludy, to do czerwonego luda napierdalano z czego się tylko dało i do utraty sił.
To jest logiczne rozumowanie. Tylko myśląc w ten sposób trochę głupio potem oburzać się na wprowadzanie najbardziej totalitarnych rozwiązań i wszechobecną inwigilację w imię "walki z terroryzmem", "walki z narkotykami", "walki z pedofilią" etc.