sunrrrise
New Member
- 74
- 3
Od kilku lat książka ex aequo z inną pozycją na pierwszym miejscu w mojej biblioteczce - ta druga ze względu na formę, ta ze względu na treść. Książka, którą jak to określił kumpel, "raz w roku przeczytać trzeba". Właśnie ostatnio przeczytałem ją pewnie z czwarty albo piąty raz w całości - genialna.
Jedna z najbardziej anarchizujących książek w ogóle - Heller z jednej strony wykpiwa większość zamordystycznych absurdów naszego świata (od takich oczywistości jak obowiązek służby wojskowej, patriotyzm, rządowy system dotacji, styk władzy i biznesu itd., itd.) a z drugiej przedstawia organiczną wręcz nienawiść głównego bohatera do środków i metod aparatu przymusu mniej lub bardziej bezpośredniego. Taki Stirner tylko bez tej niemieckiej bufonady i zacietrzewienia.
A do tego książka napisana w taki sposób, że czyta się po prostu genialnie.
Jeden z moich ulubionych dialogów:
- Otóż to - przerwał mu tryumfalnie Clevinger - I jak ci się wydaje, co jest ważniejsze?
- Dla kogo? - odciął się Yossarian - Czas spojrzeć prawdzie w oczy, Clevinger. Nieboszczyka guzik obchodzi, kto wygrał wojnę.
Clevinger siedział przez chwilę jak spoliczkowany.
- Gratuluję! - zawołał z goryczą i cieniutka mlecznobiała obwódka ściągnęła jego wargi bezkrwistą petlą. - Trudno wyobrazić sobie filozofię, która byłaby bardziej na rękę naszym wrogom.
- Wrogiem jest każdy - odparł Yossarian z przemyślaną precyzją - kto zamierza cię zabić, niezależnie od tego, po której jest stronie, a to obejmuje również pułkownika Cartharta. Nie zapominaj o tym, bo im dłużej będziesz o tym pamiętał, tym dłużej możesz pozostać przy życiu.
Jedna z najbardziej anarchizujących książek w ogóle - Heller z jednej strony wykpiwa większość zamordystycznych absurdów naszego świata (od takich oczywistości jak obowiązek służby wojskowej, patriotyzm, rządowy system dotacji, styk władzy i biznesu itd., itd.) a z drugiej przedstawia organiczną wręcz nienawiść głównego bohatera do środków i metod aparatu przymusu mniej lub bardziej bezpośredniego. Taki Stirner tylko bez tej niemieckiej bufonady i zacietrzewienia.
A do tego książka napisana w taki sposób, że czyta się po prostu genialnie.
Jeden z moich ulubionych dialogów:
- Otóż to - przerwał mu tryumfalnie Clevinger - I jak ci się wydaje, co jest ważniejsze?
- Dla kogo? - odciął się Yossarian - Czas spojrzeć prawdzie w oczy, Clevinger. Nieboszczyka guzik obchodzi, kto wygrał wojnę.
Clevinger siedział przez chwilę jak spoliczkowany.
- Gratuluję! - zawołał z goryczą i cieniutka mlecznobiała obwódka ściągnęła jego wargi bezkrwistą petlą. - Trudno wyobrazić sobie filozofię, która byłaby bardziej na rękę naszym wrogom.
- Wrogiem jest każdy - odparł Yossarian z przemyślaną precyzją - kto zamierza cię zabić, niezależnie od tego, po której jest stronie, a to obejmuje również pułkownika Cartharta. Nie zapominaj o tym, bo im dłużej będziesz o tym pamiętał, tym dłużej możesz pozostać przy życiu.