Generał Franco

Shemyazz

New Member
500
38
Nie ma co popierać Franco - odrestaurował monarchię, był za mocnym związkiem państwa z KK, do tego poodbierał wszystkie autonomie (Katalonii, Baskom). Typowy centralistyczny śmieć.

A co do miłości akomów i asyndykalistów do czerwonych - czerwony to kolor socjalizmu, nie bolszewizmu. Komuniści to nie tylko Komintern, ale też POUM.
 
D

Deleted member 427

Guest
Wątpię, żeby ktoś tutaj popierał Franco. Sytuacja na kontynencie była jednak wówczas tragiczna. We Francji wygrał silny obóz komunistyczny, o czym pisałem na poprzedniej stronie. Większość intelektualistów europejskich uważała komunizm za zbawienie ludzkości, a Stalina za wielkiego humanistę. We Francji dopiero Sołżenicyn zdołał wybudzić tych idiotów z błogiego stanu nieświadomości. Franco był reakcją na to.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Shemyazz napisał:
Nie ma co popierać Franco - odrestaurował monarchię, był za mocnym związkiem państwa z KK, do tego poodbierał wszystkie autonomie (Katalonii, Baskom). Typowy centralistyczny śmieć.

Bo nie miał innej koncepcji. Co innego mógł zrobić?
Gdyby doń przyszli randyści lub "austriacy" ze spójną wizją państwa a on by ją odrzucił (w części lub całości), to wtedy Twój zarzut byłby w pełni uzasadniony.

I to mnie wkurwia u cwel-aksjomatycznych-libertarian. Krytykują ludzi czynu za łamanie aksjomatów (np. McVeigh'a), krytykują wojskowych za bronienie ludzi przed hołotą wojskowymi metodami, a sami nie mają żadnej spójnej i realnej wizji na okazję po zamachu stanu.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Dziwi mnie natomiast dlaczego Franco jest takim autorytetem dla prawicy. Dziwi mnie, że zazwyczaj konserwatyści i katolicy otaczają czcią człowieka tak wyzutego z honoru. On i jego oficerowie nic nie robili sobie z obietnic które składali względem republikan, potem i tak większość albo wszystkich rozstrzeliwali.
 

Voy

Active Member
386
242
W latach '30 w Hiszpanii Franco i Falangiści byli najlepszą opcją. Po pierwsze zaczęło się to wszystko w '36 jako typowa kontrrewolucja przeciwko czerwonym, co należy w pełni popierać z całego serca i duszy.

Co do wolności gospodarczej: gdzie w latach '40 była jakakowiek wolność gospodarcza, na poziomie, który w najmniejszym nawet stopniu zadowalałby libertarian i austriaków? Fakt że u wczesnego Franco gospodarka miała postać typowej trzeciej drogi, ale później znacznie bardziej poluzował co Hiszpanii wyszło na plus.

Zlikwidowanie autonomii Katalonii i Baskonii ma bardzo proste uzasadnienie: to były główne bastiony lewactwa i walk podczas wojny domowej i regiony te zostały po prostu w ten sposób ukarane. BTW euskaria i katalonia do dzisiaj są hiszpańskimi zagłębiami czerwonych.

@Shemyazz nie wiem jak to było z tym rozstrzeliwaniem, ale z tego co pamietam to większość robiła po prostu w obozach pracy za karę

Generanie w ogóle nie poparłbym Franco w normalnych, spokojnych czasach. Ale Podczas wojny domowej, gdzie z jednej strony są różni faszyści, konserwy i różni tego typu a po drugiej lewactwo popierane przez sowietów to wybór wg mnie jest dość prosty
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
kr2y510 napisał:
I to mnie wkurwia u cwel-aksjomatycznych-libertarian. Krytykują ludzi czynu za łamanie aksjomatów (np. McVeigh'a), krytykują wojskowych za bronienie ludzi przed hołotą wojskowymi metodami, a sami nie mają żadnej spójnej i realnej wizji na okazję po zamachu stanu.

McVeigh czy tam Breivik to jest kuriozum i bzdura. Jeśli zaś idzie o działających z grubsza racjonalnie wojskowych czy polityków to ja mam dużo sympatii i do Franco i do Reagana i do Thatcher i do Pinocheta - brali czerwonych na widelec i chwała im, chociaż wolnościowe zasady to nie było ich czyste credo.

Debil rozwalający przypadkowych ludzi a racjonalnie działający polityk lub wojskowy to jest przepaść.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Voy napisał:
Generanie w ogóle nie poparłbym Franco w normalnych, spokojnych czasach. Ale Podczas wojny domowej, gdzie z jednej strony są różni faszyści, konserwy i różni tego typu a po drugiej lewactwo popierane przez sowietów to wybór wg mnie jest dość prosty

A pod jakim względem hitlerowcy byli lepsi od sowietów? Z jednej strony byli czerwoni popierani przez Stalina (ale też trockiści i bardzo liczni anarchiści, zwalczani przez agentów Komiternu), z drugiej nacjonaliści popierani przez Hitlera (gdyby nie Junkersy wysłane przez Rzeszę, rebelia padłaby prawdopodobnie jeszcze w 36 roku).

Coraz bardziej widzę tutaj mentalność "wszystko lepsze od czerwonych". Jako wolnościowiec zdecydowanie większą sympatią darzę jednak CNT i POUM niż jakąkolwiek partię nacjonalistów.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Maciej Dudek napisał:
Debil rozwalający przypadkowych ludzi.

Problemy z logiką?
McVeigh zaatakował obiekt wroga a Breivik wylęgarnię czerwonej zarazy, przypadkowych ludzi zginęło przy tym niewielu. Franco bez żadnego uzasadnienia militarnego zbombardował wiele miast gdzie w zdecydowanej większości ginęli przypadkowi ludzie.
 

Voy

Active Member
386
242
A pod jakim względem hitlerowcy byli lepsi od sowietów?

a co ma Franco do nazoli? Zresztą Falange wspierali nie tylko szwaby, ale jeszcze portugalczycy, troche oddziałów międzynarodowych (dużo mniej niż czeerwonych, ale też sporo) i włosi (Corpo Truppe Voluntarie). Argument że Franco był nazistą bo wspierali go w sprzęcie jest z dupy i nic nie udowadnia.

Zresztą, nie wmawiaj mi że nie widzisz różnicy jakościowej pomiędzy frankizmem, a nazizmem/stalinizmem, bo jest kolosalna i ma naprawde niewiele (albo prawie nic) z tymi ideologiami wspólnego.

A z dwojga złego czy popierać zamordyzm konserwatywny, czy czerwony (bo w sumie w hiszpanii wtedy de facto były takie dwie alternatywy) to już wolę katoli, bo są przynajmniej bardziej przewidywalni i, moim zdaniem, trochę mniej popierdoleni
 
D

Deleted member 427

Guest
lol, popierać Robotniczą Partię Marksistowskiej Unifikacji to jakiś absurd. Stalin jako psychopata nr 1, a POUM powstał w reakcji na rozpasanie tego psychopaty. Zresztą Trocki tez był psychopatą czystej wody i jedyna zasługa Stalina dla świata to rozjebanie Tuchaczewskich.

Ja bym w tej wojnie poparł anarchistów, ale tylko pod warunkiem zagwarantowania mi potem w Hiszpanii życia tak jak ja chcę, a nie wedle reguł komuny, bo z komunistami NIGDY nie wiadomo.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
kawador napisał:
jedyna zasługa Stalina dla świata to rozjebanie Tuchaczewskich.

No nie. Rozwalił więcej skurwysynów. Za te zasługi trzeba mu oddać szacunek, co nie oznacza, że przestaje być zbrodniarzem.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 502
kr2y510 napisał:
Problemy z logiką?
McVeigh zaatakował obiekt wroga a Breivik wylęgarnię czerwonej zarazy

Jeden dostał czapę, którą zarobiłby w akapie tak samo, drugi pewnie zostanie zamknięty w psychiatryku.

Franco wpłynął na życie milionów w ciągu kilkudziesięciu lat, zliberalizował gospodarkę, która w ciągu 6 lat urosła o 138%. Nie jest moim idolem, ale porównywanie jego działań do działań gówniarzy z porytymi beretami to jak porównywanie Aleksandra Macedońskiego z Herostratesem.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
A McVeigh przywrócił wielu ludziom wiarę w sprawiedliwość, wiarę innych ludzi i nadzieję, że rządowe psy nie są nieśmiertelne i bezkarne. Breivik zaś pokazał głupiemu bydłu, że jak nie da się nic zrobić politycznie, to zawsze można to zrobić terrorem. Oni się bardziej boją Breivików czy McVeigh-ów niż Franco. Bo wiedzą, że jak ci zrobią kiedyś rebelię, zniszczą ich totalnie.
 

Shemyazz

New Member
500
38
Voy napisał:
a co ma Franco do nazoli? Zresztą Falange wspierali nie tylko szwaby, ale jeszcze portugalczycy, troche oddziałów międzynarodowych (dużo mniej niż czeerwonych, ale też sporo) i włosi (Corpo Truppe Voluntarie). Argument że Franco był nazistą bo wspierali go w sprzęcie jest z dupy i nic nie udowadnia.

Nie wiem, ale przed chwilą sam użyłeś sformułowania "lewactwo popierane przez sowietów" jako argumentu dyskredytującego republikan.

Nie da się natomiast zaprzeczyć temu, że Franco był nacjonalistą, jego program na początku wojny był typowo reakcyjny - czytaj nie było go wcale, byle tylko było inaczej, niż chce lewica. Jedynie dwa punkty były pewne - władza ma być scentralizowana i autorytarna.

Separatyzm to domena lewicy. Nie pierwszy raz zresztą.
 
D

Deleted member 427

Guest
Separatyzm to domena lewicy. Nie pierwszy raz zresztą.

"Narodowcy" walczyli o niepodległość swoich ziem, kiedy lewicy nawet w planach jeszcze nie było. Poza tym co to jest separatyzm? To samo co secesja czy jakieś trolololo?
 
K

KelThuz

Guest
Jest jeden bardzo ważny argument za Franco, i jednocześnie za Salazarem.
Gdyby nie oni, to uciekający przez nazistami Ludwig von Mises, mistrz, utknąłby na granicy francusko-hiszpańskiej i tyle by było z austriackiej szkoły.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
kawador napisał:
Poza tym co to jest separatyzm? To samo co secesja czy jakieś trolololo?

Zależy, to szeroki termin. W przypadku monarchii niekoniecznie secesja, monarcha może mieć jeden tytuł więcej. W pozostałych przypadkach może to oznaczać, autonomię, przejście do stanu federacji lub niepodległość. Franco, który uznawał monarchię, mógł negocjować. Kraj Basków, był wtedy za słaby na pełną niepodległość.
 

Obłomow

New Member
82
0
Nie. Ale pchnął republikanów w objęcia Stalina, a potem już w trakcie wojny komuniści zdominowali Front Ludowy. Tak więc ta jego krucjata przeciw bolszewizmowi to taka sama zasługa, jak zakończenie tego konfliktu- tzn. bohatersko przezwyciężył problem, do którego sam się przyczynił.
 
Do góry Bottom