Kalifat dla opornych, czyli jak powstaje państwo na przykładzie Państwa Islamskiego

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Macie rodzinę? Brakuje Wam dobrego planu na wakacje? Istnieje sposób!

Małżeństwo wraz z trójką dzieci dołączyło do ISIS, są zarzuty
Państwo Islamskie
12 minut temu

Sąd w Izraelu postawił w czwartek zarzuty izraelskiemu małżeństwu w związku z przyłączeniem się obojga wraz z ich trójką dzieci do dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) w 2015 roku.

Z aktu oskarżenia wynika, że w 2015 roku 41-letni Wissam i 30-letnia Sabrine Zbeidat z arabskiego miasta Sachnin na północy Izraela udali się z dziećmi na wakacje do Rumunii, skąd przedostali się do Turcji, a następnie do Syrii.

Bojownicy IS skonfiskowali rodzinie paszporty i przewieźli ją do Mosulu, położonego w północnym Iraku bastionu IS. W Mosulu Wissam przeszedł szkolenie wojskowe i ideologiczne, a później został ranny podczas walki w szeregach IS przeciw rządowym siłom irackim.

Po pewnym czasie Zbeidatowie postanowili uciec od IS - jak podano w akcie oskarżenia - ponieważ życie w Mosulu stało się niebezpieczne i w mieście brakowało szkół. Według izraelskiego kontrwywiadu Szin Bet rodzina zapłaciła przemytnikom za zorganizowanie ucieczki do Turcji; próbę podejmowali 10 razy, parokrotnie podając najmłodszej córce leki, by nie płakała i nie ściągnęła na nich uwagi władz.

Gdy udało im się wreszcie przedostać do Turcji, zostali aresztowani przez lokalną policję i we wrześniu zostali przekazani służbom izraelskim. Postawione im zarzuty dotyczą kontaktowania się z obcym agentem, pomocy nielegalnemu ugrupowaniu i odbycia nielegalnego szkolenia wojskowego.

Około jednej piątej izraelskich obywateli to Arabowie - przypomina Associated Press. IS nie cieszy się w Izraelu szerokim poparciem, Szin Bet szacuje jednak, że 50 arabskich obywateli kraju udało się w ostatnich latach do Syrii lub Iraku, by przyłączyć się do dżihadystów.

Za parę szekli izraelskie biura podróży zorganizują wam niezapomniany wypad z napadem.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Oferta pracy w sam raz dla krystkona - możliwości rozwoju osobistego i kariery wręcz nieograniczone!

Irak: Dżihadyści szukają tysięcy żywych tarcz
Państwo Islamskie
1 godz. 8 minut temu

Bojownicy Państwa Islamskiego (IS) usiłowali przewieźć ok. 25 tys. cywilów z miejscowości leżącej na południe od Mosulu. Możliwe, że chcieli użyć ich jako żywych tarczy w walkach z irackimi siłami prowadzącymi ofensywę na to miasto - podało we wtorek UNHCHR.


Rzeczniczka Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka (UNHCHR) Ravina Shamdasani poinformowała, że dżihadyści w poniedziałek we wczesnych godzinach porannych, ciężarówkami i minibusami transportowali ludzi z miejscowości Hammam Al-Alil leżącej ok. 25 km na południe od Mosulu.

Większość samochodów zawrócono pod presją patrolujących samolotów koalicji międzynarodowej, jednak niektóre pojazdy dotarły w miejsca położone kilkanaście kilometrów na północ w stronę Mosulu - oświadczyła Shamdasani na briefingu w Genewie.

Rzeczniczka UNHCHR poinformowała ponadto, że dżihadyści z IS w okolicach Mosulu zamordowali w sobotę 40 byłych członków irackich sił bezpieczeństwa i wrzucili ich ciała do rzeki Tygrys.

Również w piątek UNHCHR informowało, że Państwo Islamskie uprowadziło "dziesiątki tysięcy" mężczyzn, kobiet i dzieci z okolic Mosulu i wykorzystuje ich jako żywe tarcze w miarę zbliżania się do miasta ofensywy irackich sił rządowych.

Irackie siły bezpieczeństwa i kurdyjscy bojownicy (peszmergowie) rozpoczęli ofensywę na Mosul, będący ostatnim bastionem IS w Iraku, 17 października. Są wspierani z powietrza przez koalicję pod dowództwem USA do walki z tą radykalną sunnicką organizacją zbrojną. W sobotę do walk włączyły się proirańskie szyickie milicje w Iraku, mające na celu odcięcie drogi między Mosulem a Ar-Rakką, głównym bastionem IS w Syrii.

Siły rządowe odbiły budynek telewizji

Elitarne jednostki irackiej armii odbiły we wtorek z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) budynek państwowej telewizji na przedmieściach Mosulu, na północy Iraku - oświadczył jeden z dowódców tych oddziałów.

Wcześniej we wtorek informowano, że iracka armia nacierająca na Mosul od wschodu w ramach ofensywy na kontrolujących to miasto bojowników IS przystąpiła do ataku na Gogdżali, na przedmieściach Mosulu. To ostatnia miejscowość, którą muszą wyzwolić przed wkroczeniem do samego Mosulu.

Agencja Reutera oceniała, że jeśli uda się przejąć Gogdżali, irackie oddziały po raz pierwszy będą mogły wkroczyć do Mosulu, który jest w rękach dżihadystów od 2014 roku. Według różnych źródeł w mieście przebywa 3-8 tys. bojowników IS.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Ratujmy Państwo Islamskie!

Fatalny skutek uboczny upadku Państwa Islamskiego
Świat
Dzisiaj, 14 listopada (16:48)
Jeśli Państwo Islamskie upadnie, dzihadyści mogą zacząć wracać do swoich domów, zwiększając tym samym ryzyko ataków terrorystycznych w Europie - ostrzega holenderska agencja antyterrorystyczna.

"Liczba powracających dżihadystów podnosi pytanie, czy kalifat powinien zostać zniszczony siłami militarnymi, czy powinno poczekać się na jego samoistny upadek" - pisze agencja w swoim raporcie dotyczącym zagrożenia atakiem terrorystycznym.

Choć sam raport dotyczy głównie Holandii, można go odnieść także do innych europejskich krajów, których obywatele masowo pojechali do Syrii, aby dołączyć do Państwa Islamskiego.

"Zwiększona liczba powracających bojowników, może doprowadzić do umacniania ruchów dżihadystycznych na terenie kraju i tym samym podnosić zagrożenie płynące z ich strony" - głosi raport.

Z danych Europolu wynika, że nawet 5 tysięcy Europejczyków mogło wyjechać do Syrii, aby dołączyć do islamskich terrorystów.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Wybaczcie jeśli powtarzam, ale nie mam teraz czasu czytać wątku. tzw, "państwo islamskie" to konstrukt tajnych służb NATO. Coś jak operacja Gladio z zimnej wojny, ale na większą skalę.

1) W Libii wspierali tzw. "opozycję demokratyczną" a to była al-laida. Jak już Kadafiego zajebano, to ci "demokraci" nagle ulotnili się. Nikt już nie interesuje się Libią, prawami człowieka w niej itd.
2) W 2003 USA zajęły Irak i na kilka miesięcy nie pozwoliły powołać żadnej policji. Napuszczano szyitów na sunnitów i ogólnie świadomie tworzono pseudo anarchię. Piszę pseudo, bo tamtejsi "anarchiści" pracowali dla służb. Taki pozorny chaos dzieki któremu masz kontrolę nad ekstremistami, zajebiesz 100tys ludzi, a to pójdzie na konto ekstremistów. W 2005 2 agentów SAS w Basrze zostało przyłapanych przez iracką policję na przebieraniu się za Arabów i strzelaniu do innych Arabów. Brytyjskie wojska pancerne odbiły ich.
3) cholernie często armia iracka wyszkolona przez USA traciła magazyny wojskowe na rzecz ISIS.
4) nie ma żadnej różnicy między tzw. opozycją umiarkowaną a ISIS. To są slogany propagandy. Umiarkowani dostają zestaw TOW, a za chwilę ten zestaw ma ISIS.
5) ISIS hanlowała ropą. Nie da się handlować ropą mając nad sobą wroga panującego w powietrzu. To jest zbyt duża infrastruktura. Dopiero Kacapy wchodząc zbrojnie w 2015 przerwały ten handel, bo mają lepszy deal z Asadem niż islamistami. Lotnictwo Kacapowa to praktycznie nic w porównaniu z lotnictwem NATO. To pokazuje jak NATO przez kilka lat "walczyło" z tym ISIS. Zwykłej cysterny jadącej po odsłoniętym terenie nie potrafili rozwalić. Widziałem film z kolumną białych Toyot osłanianych przez Apacha. Czaicie sytuację? Kolumny białych Totoyt jadą przez drogę na pustyni. ISIS kontroluje miasta, drogi, a armia syryjska i iracka zachowuje się jak partyzanci. I ciemny lud to kupuje.

W tym miejscu warto przypomnieć równie spierdolony propagandowo wątek "piratów somalijskich". W dobie satelitów, lotniskowców i dronów te skurwiele z zapadłymi brzuchami terroryzowały przez kilka lat spory akwen. Po prostu jak się statek nie opłacił w Londynie, to miał nieprzyjemności. Gdy w końcu przypłyneły kacapskie i chińskie okręty, temat somalijskich piratów ucięło. A trzeba przyznać, że flota Rosji i Chin jest kilkanaście razy mniejsza niż flota NATO, bo są to państwa technologicznie i ekonomicznie upośledzone względem Zachodu. (Chiny właśnie awansują, więc może się to zmieni).

Po prostu debilizm mas jest tak wielki, że CIA może powołać do życia co chce. państwo islamskie, piratów, nawet krasonoludki. Ludzie będą w to wierzyć, bo odpowiednie mechanizmy przetestowano robiąc w 1938 słuchowisko Wellsa

https://en.wikipedia.org/wiki/The_War_of_the_Worlds_(radio_drama)

Ludzie po prostu we wszystko uwierzą. Najlepszy numer to wyciął Wołodia wspaniałomyślnie wspierając Amerykę w walce z islamistami. Wołodia udawał kretyna niewiedzącego, że ISIS=USrael, Ameryka udawała, że docenia pomoc Wołodii. Taką dyplomację prowadzą wielcy tego świata, a otępiałe masy gówno z tego rozumieją.
Podobnie rzecz ma się na Ukrainie, ale tam sytuacja jest tak pogmatwana, że sam nie wiem kto jest kto. HINT: "wojna" na Ukrainie to jakaś maskarada. Ukraina ma 45 milionów ludności, Rosja 160. A "wojna" wygląda nędzniej niż w na serwerze w godzinach nocnych. Jakieś 3 vs 3. :D . Ukraińcy nie zmobilizowali armii by raz na zawsze zdusić rebelię, Rosjanie nie wysłali tam porządnych sił, nie uderzyli z innych miejsc. Nawet - KURWA - jest ruch bezwizowy. Jednocześnie opór przed kompromisem jest taki jakby walczyli na śmierć i życie. To zalatuje ustawką na kilometr, a w naszych mediach pociska się kit o wielkiej wojnie. Po prostu przecietny odbiorca mediów to kmiot który uwierzy we wszystko co poleci z telewizora.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Krótki news o glebogryzących kalifaciarzach...

Ujawniono szacowane straty ISIS. Zginęło co najmniej 50 tys. bojowników
Państwo Islamskie
Dzisiaj, 9 grudnia (15:21)
Co najmniej 50 tys. bojowników Państwa Islamskiego (IS) zginęło w ciągu ostatnich dwóch lat, kiedy dżihadyści stali się celem ataków międzynarodowej koalicji pod dowództwem Stanów Zjednoczonych - donosi w piątek BBC, powołując się na amerykańskiego wojskowego.

Anonimowy rozmówca BBC podkreślił, że jest to "ostrożny szacunek". Dodał, że dane te pokazują, iż naloty sił powietrznych koalicji przynoszą efekty i powodują znaczne straty w szeregach IS. Ostrzegł jednak, że dżihadyści nadal są w stanie szybko rekrutować nowych bojowników.

Według niego można się spodziewać, że w najbliższym czasie dojdzie do wzmocnienia ataków z powietrza na takie cele jak Mosul w Iraku. Bombardowania mają pomóc wojskom irackim i wspierającym ich siłom koalicji odbicie z rąk IS tego strategicznego miasta.

W przeszłości Stany Zjednoczone rzadko ujawniały informacje na temat szacunkowych strat IS. Jednak w sierpniu br. generał Sean MacFarland powiedział agencji Associated Press, że zabito ok. 45 tys. dżihadystów. Natomiast w lutym rzecznik Białego Domu Josh Earnest mówił o ok. 25 tys. poległych bojowników w Iraku i Syrii.

IS osiągnęło szczyt swojej potęgi terytorialnej w 2014 roku. Jednak od tego czasu jest atakowane przez Rosję, Turcję, a także wojska Iraku i Syrii i oddziały kurdyjskie.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Wybaczcie jeśli powtarzam, ale nie mam teraz czasu czytać wątku. tzw, "państwo islamskie" to konstrukt tajnych służb NATO. Coś jak operacja Gladio z zimnej wojny, ale na większą skalę.

1) W Libii wspierali tzw. "opozycję demokratyczną" a to była al-laida. Jak już Kadafiego zajebano, to ci "demokraci" nagle ulotnili się. Nikt już nie interesuje się Libią, prawami człowieka w niej itd.
2) W 2003 USA zajęły Irak i na kilka miesięcy nie pozwoliły powołać żadnej policji. Napuszczano szyitów na sunnitów i ogólnie świadomie tworzono pseudo anarchię. Piszę pseudo, bo tamtejsi "anarchiści" pracowali dla służb. Taki pozorny chaos dzieki któremu masz kontrolę nad ekstremistami, zajebiesz 100tys ludzi, a to pójdzie na konto ekstremistów. W 2005 2 agentów SAS w Basrze zostało przyłapanych przez iracką policję na przebieraniu się za Arabów i strzelaniu do innych Arabów. Brytyjskie wojska pancerne odbiły ich.
3) cholernie często armia iracka wyszkolona przez USA traciła magazyny wojskowe na rzecz ISIS.
4) nie ma żadnej różnicy między tzw. opozycją umiarkowaną a ISIS. To są slogany propagandy. Umiarkowani dostają zestaw TOW, a za chwilę ten zestaw ma ISIS.
5) ISIS hanlowała ropą. Nie da się handlować ropą mając nad sobą wroga panującego w powietrzu. To jest zbyt duża infrastruktura. Dopiero Kacapy wchodząc zbrojnie w 2015 przerwały ten handel, bo mają lepszy deal z Asadem niż islamistami. Lotnictwo Kacapowa to praktycznie nic w porównaniu z lotnictwem NATO. To pokazuje jak NATO przez kilka lat "walczyło" z tym ISIS. Zwykłej cysterny jadącej po odsłoniętym terenie nie potrafili rozwalić. Widziałem film z kolumną białych Toyot osłanianych przez Apacha. Czaicie sytuację? Kolumny białych Totoyt jadą przez drogę na pustyni. ISIS kontroluje miasta, drogi, a armia syryjska i iracka zachowuje się jak partyzanci. I ciemny lud to kupuje.

W tym miejscu warto przypomnieć równie spierdolony propagandowo wątek "piratów somalijskich". W dobie satelitów, lotniskowców i dronów te skurwiele z zapadłymi brzuchami terroryzowały przez kilka lat spory akwen. Po prostu jak się statek nie opłacił w Londynie, to miał nieprzyjemności. Gdy w końcu przypłyneły kacapskie i chińskie okręty, temat somalijskich piratów ucięło. A trzeba przyznać, że flota Rosji i Chin jest kilkanaście razy mniejsza niż flota NATO, bo są to państwa technologicznie i ekonomicznie upośledzone względem Zachodu. (Chiny właśnie awansują, więc może się to zmieni).

Po prostu debilizm mas jest tak wielki, że CIA może powołać do życia co chce. państwo islamskie, piratów, nawet krasonoludki. Ludzie będą w to wierzyć, bo odpowiednie mechanizmy przetestowano robiąc w 1938 słuchowisko Wellsa

https://en.wikipedia.org/wiki/The_War_of_the_Worlds_(radio_drama)

Ludzie po prostu we wszystko uwierzą. Najlepszy numer to wyciął Wołodia wspaniałomyślnie wspierając Amerykę w walce z islamistami. Wołodia udawał kretyna niewiedzącego, że ISIS=USrael, Ameryka udawała, że docenia pomoc Wołodii. Taką dyplomację prowadzą wielcy tego świata, a otępiałe masy gówno z tego rozumieją.
Podobnie rzecz ma się na Ukrainie, ale tam sytuacja jest tak pogmatwana, że sam nie wiem kto jest kto. HINT: "wojna" na Ukrainie to jakaś maskarada. Ukraina ma 45 milionów ludności, Rosja 160. A "wojna" wygląda nędzniej niż w na serwerze w godzinach nocnych. Jakieś 3 vs 3. :D . Ukraińcy nie zmobilizowali armii by raz na zawsze zdusić rebelię, Rosjanie nie wysłali tam porządnych sił, nie uderzyli z innych miejsc. Nawet - KURWA - jest ruch bezwizowy. Jednocześnie opór przed kompromisem jest taki jakby walczyli na śmierć i życie. To zalatuje ustawką na kilometr, a w naszych mediach pociska się kit o wielkiej wojnie. Po prostu przecietny odbiorca mediów to kmiot który uwierzy we wszystko co poleci z telewizora.
a jaki profit maja amerykancy z isis?
 
A

Antoni Wiech

Guest
Znów bazujesz na przeinaczeniach (przynajmniej w jednym przypadku, o czym dalej) tworząc spójny obraz spisku, który wcale taki nie jest.

W 2005 2 agentów SAS w Basrze zostało przyłapanych przez iracką policję na przebieraniu się za Arabów i strzelaniu do innych Arabów. Brytyjskie wojska pancerne odbiły ich.

Oni nie zostali przyłapani na strzelaniu do innych Arabów, ale otworzyli ogień do policji irackiej kiedy zostali zatrzymani.
Dla ciekawskich, którzy nie znają tematu to "Basra prison incident".
Nie twierdzę przy tym, że byli tam aby rozpocząć hodowlę gołąbków pokoju, ale de facto nie wiadomo jaka była ich misja. Jeśli jednak chcieli szpiegować w Iraku, z dowolnego powodu i wcale nie musiał to być false flag to co, mieli zapierdalać w hełmie korkowym i fajką po Iraku?
Swoją drogą dissujesz oficjalne źródła, a sam opierasz się też na informacjach, które są ogólnodostępne i nie wiadomo przez jakie sito przeszły.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
a jaki profit maja amerykancy z isis?

USA przejęły kontrolę nad Libią za pomocą al-kaidy zwanej wówczas "opozycją demokratyczną". W Syrii stosują ten sam manewr, bo to po prostu jest tańsze niż angażowanie 50tys żołnierzy i 1000 czołgów. Tańsze i nie psuje imidżu. Wojna w Iraku bardzo psuła imidż.
Po co?
Zapytaj się Amerykanów, bo oni oficjalnie przyznają, że chcą zmienić rząd w Syrii. Ameryka jawnie pomaga "umiarkowanym" ale podział na "umiarkowanych" i ISIS jest sztuczny. Wyobrażasz sobie umiarkowaną opozycję w PRL, która niszczy armię Jaruzelskiego widząc, że owoce zwycięstwa przejmuje jakaś banda popierdoleńców bawiąca się w Pol Pota. To ja bym wolał już Jaruzelskiego. Poza tym "umiarkowani" też ucinają głowy, robią to pod własnym szyldem i się tym jeszcze chwalą. Ich liderzy publicznie zapowiadają czystki etniczne.
Tutaj masz na przykład "dobre" białe hełmy. Z pakietem kłamstw: niezależni, nieuzbrojeni, Syryjczycy



Główny motyw to fakt, że Syria ma zatarg z Izraelem o Wzgórza Golan które Izrael sobie anektował. Syria ma połączenie z Hezbollahem. Całe USA przed Izraelem stoi na baczność, więc jak Izrael kogoś nie lubi, to nie lubi Ameryka. Stąd pojęcie "USrael".

Znów bazujesz na przeinaczeniach (przynajmniej w jednym przypadku, o czym dalej) tworząc spójny obraz spisku, który wcale taki nie jest.

To nie jest żaden spisek, to jest tajemnica Poliszynela.

Mój obraz jest spójny, bo al-kaida powstała tam gdzie interweniował Zachód i rozwinęła się tam gdzie Zachód miał kontrolę nad terytorium (Libia, Irak). ISIS zaatakowało Syrię. Nie proamerykańską Arabię Saudyjską, nie proamerykańską Jordanię. Akurat antyizraelską Syrię.
Przez kilka lat ISIS handlowało ropą z Turcją. Czaisz? Jadą przez pustynię cysterny ISIS, na niebie panuje amerykańskie lotnictwo i nic.
Przylatują Kacapy ze szczątkowym lotnictwem i te cysterny eliminują w miesiąc.
Natomiast nie jest spójna i logiczna oficjalna narracja mówiąca, ze Amerykanie chcieli zaprowadzić w Iraku oraz Libii stabilzację, ale uwarunkowania, pech, chroniczna niedolność miejsowych ludów itd. nie pozwoliły. Od tysiącleci znane są zasady pacyfikowania podbitych krajów. Dla ogarniętego imperium to nie jest żadna filozofia. Tylko imperium w totalnym kryzysie przestaje sobie radzić z buntami. Zatem jeśli w Iraku w którym jest od pyty amerykańskich doradców i który był urządozny na amerykańską modłę, ISIS zdobywa sobie magazyny wojskowe, a nawet miasta, to najwyraźniej było to zaplanowane.

Oni nie zostali przyłapani na strzelaniu do innych Arabów, ale otworzyli ogień do policji irackiej kiedy zostali zatrzymani.

A ta policja to byli właśnie Arabowie. Czyli Twoja uwaga jest na bakier z logiką.
 
A

Antoni Wiech

Guest
A ta policja to byli właśnie Arabowie. Czyli Twoja uwaga jest na bakier z logiką.
Ale napisałeś wcześniej, że zostali przyłapani przez iracką policję jak przebrani za Arabów strzelali do innych Arabów. Tak to przedstawiłeś jakby kolesie nakurwiali do Arabów i nagle policja iracka ich na tym złapała. I to z pozycji spiskowej bardzo dobrze pasuje: SAS wywoływał wewnętrzne konflikty udając miejscową ludność. Tymczasem goście jechali przebrani za Arabów i ich psy irackie zatrzymały to zaczęli do nich nakurwiać. I to zmienia postać rzeczy, bo wcale nie musi świadczyć, że chcieli wywołać wewnętrzne zamieszki. Właśnie na takich półprawdach buduje się różne teorie spiskowe.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Ok, rąbnąłem się w szczególe. Co nie zmienia ogólnie postaci rzeczy, bo w kraju w którym jest "wojna domowa" policja iracka łapie przebranych za bojowników agentów SAS a ci strzelają zamiast z nią wyjaśnić sprawę. Przecież to policja z nadania Anglików. Ciekawe, nie? Zapewne jest milion wyjaśnień. Rene Artois miał takie wyjasnienia jak go żona przyłapała z Marią.
Ty głupia kobieto. Czy nie widzisz, że przebieram się za terrorystów aby położyć tamę terroryzmowi? A teraz giń bo widziałaś za dużo. :D

Piszę z pamięci, a temat mnie interesował 10 lat temu. Takich rzeczy jak ta sprawa z SAS jest znacznie więcej, np. zwlekanie z powołaniem policji po zajęciu Iraku, zepchnięcie członków Baas na systemowe bezrobocie (jak nietrudno zgadnąć zasilili potem bandy), osoba Johna Negroponte....

Nie wmówisz mi, że Amerykanie są głupsi od Saddama albo Kadafiego. Tamci utrzymywali porządek a ci nie potrafią? Z resztą cele jakie wykonuje ISIS okazują się dziwnie zbieżne z polityką Waszyngtonu.
Zauważ, że ISIS nie wypycha "niewiernych krzyżowców" z Iraku, ale jedzie do sąsiedniej Syrii by sprowadzić Syrię do epoki kamienia łupanego.
To są priorytety!
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
@up

A co tam robią agenci SAS? Niech wypierdalają. Wpierw pojawili się tam, by wszczynać rebelię przeciw al-Assadowi i wspierać kalifat, a teraz to niby walczą z kalifatem. W takie kity nie wierzę! Amerykanie, Brytole i inni są w Syrii jedynie po to by obalić Bashara al-Assada i zrobić tam drugą Libię. Jak ja bym był dowódcą jakiegoś oddziału Bashara, to kazałbym wśród SAS-ów robić jak najwięcej ciężko rannych, a jeńcom osobiście odstrzelałbym jaja z kutasami i wycinał ślepia, po czym odsyłał tam skąd przyszli.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
Ok, rąbnąłem się w szczególe. Co nie zmienia ogólnie postaci rzeczy
Właśnie taki szczegół wszystko zmienia, bo nagle Twoja teoria spiskowa, że byli tam żeby wywoływać chaos i zamieszki w przebraniu Arabów rozpadła się jak domek z kart.

A co tam robią agenci SAS?

Jechali sobie samochodem, a co nie wolno im? ;)
To było na południu Iraku 11 lat temu i nie ma żadnego związku z Syrią ani ISIS.
 
Ostatnia edycja:

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Podrywaj z Daeshem

Sędzia wydał fikcyjny wyrok na dżihadystę ze Szwecji, by odebrać mu żonę

Mohammad Hallabia, prawnik specjalizujący się w szariacie (muzułmańskie prawo religijne) pracujący dla Daesh, który został schwytany przez Wolną Armię Syryjską opisał historię sędziego orzekającego na terytorium opanowanym przez Daesh, który wydał fikcyjny wyrok śmierci na szwedzkiego dżihadystę, ponieważ chciał odebrać mu żonę - podaje serwis thelocal.se.

Hallabia opisał historię małżeństwa ze Szwecji, które dotarło na terytorium opanowane przez Daesh, aby walczyć w szeregach dżihadystów. Małżonkowie zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Daesh i rozdzieleni - mężczyzna (media piszą, że był etnicznym Szwedem, podobnie jak jego żona) został przesłuchany i - jak się okazało - trafił na osiem miesięcy do aresztu).

Tymczasem sędzia, który przesłuchiwał Szweda, miał powiedzieć jego żonie, że jej mąż został skazany na śmierć za szpiegostwo, a wyrok wykonano. Niebawem ten sam sędzia ożenił się z rzekomą wdową.

Po pewnym czasie kobieta dowiedziała się, że została oszukana - była już wtedy jednak żoną sędziego. Jej mąż zginął wkrótce po opuszczeniu aresztu - wprost z miejsca odosobnienia trafił bowiem na front i zginął w jednej z bitew.

Prawnik, który opowiedział tę historię twierdzi, że to jeden z dwóch znanych mu przypadków, gdy sędziowie służący Daesh wykorzystują swoją pozycję do odbijania żon dżihadystów-ochotników.

Drugi przypadek miał dotyczyć małżeństwa Tunezyjczyków.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
dailymail.co.uk
Yazidi sex slave unwittingly ATE her one-year-old son after ISIS fanatics COOKED the child and served it with rice after starving her for three days, Iraqi MP claims

Starving woman had been kept in a cellar for three days without food or water
ISIS then cooked her one-year-old boy and fed him to the unsuspecting mother
Claims were made by Iraqi MP Vian Dakhill during harrowing television interview
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Wywiad z Wojciechem Szewko, który więcej mówi o korzeniach terroryzmu niż większość medialnej paplaniny.
Z przed 2 lat, ale polecam całość:
http://pitu-pitu.pl/2015/07/23/wojciech-szewko-historia-islamskiego-terroru/
Współczesny terroryzm islamski, przynajmniej taki, jaki znamy dziś, został wykreowany pod koniec lat 80. Do pewnego momentu wśród organizacji arabskich stosujących metody terrorystyczne wiodącą ideą był nacjonalizm, radykalizm bazujący na europejskim systemie wartości. Dopiero niewielka skuteczność tej walki doprowadziła do powstania ruchów, których podstawą jest fundamentalizm religijny. Uznano nagle, że jest on świetnym elementem jednoczącym grupy, które nie miały innej wspólnej płaszczyzny działania. To było szczególnie skuteczne, jeśli organizacja miała funkcjonować na niejednolitym etnicznie terytorium. Zbigniew Brzeziński kiedyś otwarcie wypowiadał się, że był jednym z pomysłodawców tego rozwiązania. Kiedy Sowieci wkroczyli do Afganistanu, chodziło o zbudowanie skutecznego oporu przeciwko Armii Czerwonej. Było to bardzo skomplikowane, bo nie istniało coś takiego jak naród afgański. Był konglomerat rywalizujących ze sobą grup etnicznych, różniących się obyczajowością, językiem (26), lokalnymi kodeksami prawnymi. Trudno było znaleźć rys silnej, jednoczącej je tożsamości narodowej. Ale można było wykorzystać antyklerykalizm prosowieckich sił, zwalczających zastaną strukturę społeczną zakorzenioną w normach religijnych, do wywołania naturalnego odruchu sprzeciwu.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Skandal! Ewakuowano setki dżihadystów z rodzinami. Część z nich może być już w Europie
14 listopada 2017

BBC odkryło szczegóły tajnej umowy, która pozwoliła setkom dżihadystów z ISIS i ich rodzinom uciec z Rakki, pod obserwacją koalicji kierowanej przez USA.

Bojownicy terrorystycznego Państwa Islamskiego dostali „zielone światło” do ewakuacji będącego pod strzałem wojsk koalicyjnych miasta Rakka. Terroryści uciekając wraz z rodzinami nie byli niepokojeni przez wojska USA, Kurdów oraz Wielkiej Brytanii.

Jak twierdzi BBC, pozwolono im także na dotarcie na tereny będące pod kontrolą ISIS. Stamtąd mogli bez trudu przez Turcję przedostać się do Europy i dalej prowadzić swój dżihad. Informację o tym BBC miało potwierdzić w kilku źródłach.

John Mattis z departamentu obrony USA podczas konferencji prasowej twierdził, że celem wojsk USA i Wielkiej Brytanii było unicestwienie bojowników ISIS i zapobiegnięcie powstania „ISIS 2.0”.

Jednak jak wynika z ustaleń BBC, pod zdobyciu Rakki przez wojska koalicji, bojownicy ISIS zostali ewakuowani do innych miejsc w Syrii oraz do Turcji – stamtąd mieli już wolną drogę do Europy. Jeden z przemytników ludzi, z którym rozmawiali dziennikarze BBC, powiedział, że wiele rodzin, które przerzucił przez turecką granicę, mówiło po francusku, angielsku i w innych zachodnich językach. Konwój ewakuowanych z Rakki, miał liczyć około 50 ciężarówek, 13 autobusów i kilkaset samochodów osobowych. W grę wchodzi ucieczka około 4 tysięcy ludzi.

BBC/RMF FM

Bardzo zmyślne. W polityce najważniejszą z niepisanych zasad jest mówiąca o tym, aby żadnego problemu do końca nie załatwiać, bo zawsze w przyszłości jego zarzewie może być komuś do czegoś przydatne... Zamiast więc wyrżnąć to całe dżihadystowskie towarzystwo, będą je przechowywać - bo w roli straszaka na społeczeństwo sprawdziło się znakomicie.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Wczoraj wieczorem syryjskie wojska rządowe wspierane przez Hezbollah, szyickie milicje z Iraku oraz "doradców" z Iranu zajęły Abu Kamal, ostatnie większe miasto pod kontrolą ISIS w Syrii. Kilka dni temu padła z kolei Rawa, ich ostatni bastion w Iraku. Na chwilę obecną dżihadyści kontrolują już tylko kilka wiosek nad Eufratem i niewielką enklawę przy granicy z Izraelem (zaznaczone na czarno):

e5ae8effcbaceab3gen.png


a01ca260b59d90e0gen.png


Niniejszym można chyba uznać, że projekt "Kalifat" zakończył się niepowodzeniem.;)
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Na Euroislamie ktoś wrzucił całkiem ciekawą biografię Abu Bakr al-Baghdadiego.

Ideolodzy i bojówkarze dżihadyzmu – Abu Bakr al-Baghdadi
191030-D-ZZ999-007-2-660x310.jpg

Potwierdzenie tożsamości Baghdadiego, wydane przez Defence Intelligence Agency po jego śmierci, na podst. badań DNA.
9 listopada 2019|

4 lipca 2014 roku w północnym Iraku, w mieście Mosul, w Wielkim Meczecie al-Nuri podczas piątkowych modłów odbyło się historyczne wystąpienie. Przed mikrofonem na minbarze pojawił się ubrany na czarno, na modłę abbasydzkich kalifów sprzed setek lat, nieznany wcześniej światu człowiek o nazwisku Abu Bakr al-Baghdadi.

W 20-minutowym kazaniu ogłosił się kalifem Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie ISIL). Nagranie z tym wydarzeniem rozpowszechniono już następnego dnia na Twitterze.

Pełne nazwisko Baghdadiego brzmiało Abu Bakr al-Husseini al-Kurajszi al-Baghdadi. Jednak było ono przybrane. Prawdziwe to Ibrahim bin Awaad Ibrahim al-Badri al-Radhwi al-Husseini al-Samarrai. Jeszcze do niedawna praktycznie nie wiedziano o nim nic. Z biegiem lat starano się gromadzić o nim informacje, jednak ze względu na niepewność źródeł, często anonimowych, wiele z faktów może ulec jeszcze korekcie. Niektóre, z braku innych możliwości, pochodzą z dżihadystycznej propagandy, a tę charakteryzuje mitologizacja kalifa, niczym u średniowiecznych kronikarzy.

Urodził się w 1971 r. w Samarze, historycznym, pamiętającym czasy Kalifatu Abbasydzkiego mieście, położonym na północ od Bagdadu. Miał być potomkiem plemienia Kurajszytów, tego samego, z którego pochodził sam Prorok Mahomet, i co tym bardziej miało go predestynować, według starych nauk, do pełnienia funkcji kalifa. Urodził się w „zacnym” plemieniu al-Bobadri, a w islamskiej kulturze przynależność do określonych plemion odgrywa istotną rolę.

W wielu, zwłaszcza pozamuzułmańskich przekazach, Baghdadi przedstawiany był jako zwykły bandyta, do tego, co kuriozalne, jako przedstawiciel organizacji jakoby nie mającej nic wspólnego z islamem. Czy były to uprawnione opinie? Jeśli przywołać obrazy ściętych głów ofiar jego protopaństwa, to nazwanie tego bandytyzmem wydaje się być słuszne. Ale czy założyciel islamu czynił inaczej?

Przede wszystkim Baghdadi przyszedł na świat w rodzinie religijnej, wyznania sunnickiego. Jako nastolatek nazywany był „wierzącym” z powodu czasu, jaki spędzał w meczecie ucząc się recytacji Koranu, oraz ze zwyczaju napominania tych, którzy nie stosowali się do prawa szariatu. Mówiono, że był spokojnym człowiekiem, z wyłączeniem przypadków, gdy grał w piłkę. Ponadto był absolwentem studiów doktoranckich na Uniwersytecie w Bagdadzie, ewentualnie, według jednego ze źródeł, na uniwersytecie w Faludży, uzyskując tytuł naukowy.

Studiował prawoznawstwo, prawo szariackie i kulturę islamską. W ocenie jego biografa, bahrajńskiego dżihadysty Turkiego al-Binaliego, religijne wykształcenie Baghdadiego przewyższało to, które posiadali bin Laden oraz Zawahiri razem wzięci. A warto tu przypomnieć, że obecny lider al-Kaidy, Zawahiri, z wykształcenia jest lekarzem, a bin Laden ukończył studia z inżynierii lądowej oraz handlu.

Baghdadi posiadał dwie lub trzy żony. Pierwsza z nich nazywała się Israa Radżab Mahal al-Kaisi. Ożenił się z nią zaraz po otrzymaniu tytułu doktora, a pierwsze dziecko urodziło się w 2003 r. Drugą, Saję Hamid al-Dulaimi, poślubił około 2010r. Jej ojcem był jeden z dowódców polowych ISIL, który zginął we wrześniu 2013 r. w walce z armią syryjską. Tyle wiadomo o życiu prywatnym „kalifa”.

W roku 2003, tuż po rozpoczęciu amerykańskiej ofensywy w Iraku, Baghdadi przyłączył się do buntowniczej grupy Dżaisz Ahl al-Sunna wa-l-Dżama’a (Zgromadzenie Pomocników Sunny), aktywnej w prowincji Dijala oraz w okolicach Samary i Bagdadu. Stanął na czele jej rady szariackiej. Na początku 2004 Amerykanie zatrzymali go w Faludży i zamknęli w obozie Bucca. Obóz ten uznawano później za „uniwersytet” przyszłych liderów Państwa Islamskiego.

To tam więźniowie ulegali radykalizacji i nawiązywali kontakty. Baghdadi pełnił w nim kluczową rolę jako religijny uczony. Jednocześnie jego autorytet dostrzeżony został przez Amerykanów i stąd raz po raz proszony był o pośrednictwo w dyskusjach pomiędzy nimi, a więźniami. Pomimo wyroku 5 lat zwolniono go po 10 miesiącach. Uznano, że stanowi niewielkie zagrożenie.

Po opuszczeniu więzienia Baghdadi wszedł w kontakt z nowopowstałą Al-Kaidą w Iraku (AKI) pod przewodnictwem Abu Musaba al-Zarkawiego. Na początku 2006 r. AKI stworzyła Radę Szariacką Mudżahedinów, do której przyłączył się Baghdadi. Tuż po śmierci Zarkawiego w 2006 r. AKI przyjęła nazwę Islamskie Państwo Iraku (IPI), a Baghdadi stanął na czele komitetów szariackich i przyłączył się do Rady Szury.

Nigdy nie złożył przysięgi wierności ani bin Ladenowi, ani Zarkawiemu. Nie złożył jej także następcy Zarkawiego, Abu Hamzie al-Muhadżirowi, mimo że szanował go jako mądrego przywódcę, skutecznie łagodzącego napięcia pomiędzy różnymi grupami mudżahedinów. Przysięgę złożył za to kolejnemu przywódcy IPI Abu Umarowi al-Baghdadiemu.

Po zabiciu Umara i jego zastępcy Abu Ajjuba al-Masriego w wyniku amerykańskich nalotów w 2010 r., Abu Bakr al-Baghdadi został jego następcą. Przybrał tytuł emira Islamskiego Państwa Iraku 16 maja 2012 r.

Przez cały kolejny rok IPI kontynuowało ataki w Iraku. Jednocześnie zainicjowało rebelię w Syrii przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Assadowi wysyłając do tego kraju syryjskich bojówkarzy w celu założenia tam komórek Frontu Al-Nusra oraz Al-Kaidy. Na miejscu znaleźli bardzo dobre warunki do działania, w tym dostęp do broni. Dzięki ich aktywności już w kwietniu 2013 r. Baghdadi mógł ogłosić połączenie sił irackich i syryjskich i utworzenie Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu znanego także jako Islamskie Państwo Iraku i Syrii o znanym powszechnie angielskim akronimie ISIS.

Nie wszyscy dżihadyści zaakceptowali tę decyzję. Przywódcy Frontu Al-Nusra oraz Al-Kaidy, w tym Zawahiri, odrzucili ten akt, jednak bojówkarze walczący w Syrii i lojalni wobec Baghdadiego odłączyli się od obu organizacji i pomogli pozostać ISIS w Syrii. Nie zajęli jednak całego kraju. Po drugiej stronie frontu stała armia syryjska wciąż funkcjonującego państwa oraz, niezależnie od niej, bojówki Frontu Al-Nusra oraz Al-Kaidy broniące Aleppo i Hamę, co zmusiło ISIS do ograniczenia jego wpływów do okolic miasta al-Rakka nad Eufratem.

29 czerwca 2014 r. ISIS po raz kolejny zmieniło swą nazwę, na Państwo Islamskie, potwierdzając tym utworzenie kalifatu także na terytorium Syrii. W dokumencie wydanym pod tą datą poinformowano, że na jego czele stanął Abu Bakr al-Baghdadi, zwany także kalifem Ibrahimem. Zaznaczono historyczny, religijny oraz polityczny wymiar tej decyzji i wezwano wszystkich muzułmanów do złożenia przysięgi wierności nowemu kalifowi. Dwa dni później Baghdadi wystąpił z deklaracją celów, swoich i jego następców. Do kluczowych, długookresowych, należało podbicie „Rzymu”, co w dżihadystycznej symbolice oznacza świat zachodni. Drugim celem było zniszczenie demokratycznych systemów panujących w świecie i ustanowienie na ich miejscu porządku szariackiego. W bliższej perspektywie z kolei istotne było zjednoczenie muzułmanów w ramach jednego państwa.

Kolejne wystąpienie Baghdadiego, przedstawione potem światu, miało miejsce 4 lipca w Mosulu, w Wielkim Meczecie al-Nuri. Wezwał w nim wszystkich muzułmanów do emigracji na terytorium Państwa Islamskiego w imię walki za wiarę z niewiernymi. Dziesiątki tysięcy cudzoziemców posłuchało jego wezwania i przybyło na Bliski Wschód.

W szczytowym okresie Państwo Islamskie zajmowało 88 tys. km² – od zachodniej Syrii po wschodni Irak – narzucając brutalne reguły ośmiu milionom mieszkających na tych terenach ludzi i jednocześnie generując miliardy dolarów z wydobycia ropy naftowej, wymuszeń oraz porwań.

W roku 2019 Abu Bakr al-Baghdadi był już innym człowiekiem. Jego ostatnie wystąpienie przed kamerą, w kwietniu 2019, ukazywało go w ubiorze partyzanta z karabinem u boku, siedzącego w kucki pod gładką ścianą. Zginął w nocy z 26 na 27 października. Jak przekazał prezydent USA Donald Trump, Baghdadi schował się w podziemnym tunelu pod swoim domem i tam „skomlał, płakał i krzyczał”, a chwilę później zdetonował kamizelkę z ładunkiem wybuchowym zabijając przy tym również troje swoich dzieci.

Jak przekazał Szef Połączonych Sztabów Sił Zbrojnych USA generał Mark Milley, zwłoki Baghdadiego „zostały potraktowane w odpowiedni sposób, zgodnie z naszą standardową procedurą operacyjną i prawem konfliktu zbrojnego”. Szczątki jego ciała, podobnie jak bin Ladena, wrzucono do morza, aby nie stały się one celem pielgrzymek.

Sławosz Grześkowiak

Historyk, filolog angielski oraz absolwent Studium Literacko-Artystycznego UJ. Interesuje się islamem oraz terroryzmem islamskim.

Bibliografia:

https://ctc.usma.edu; https://www.bbc.com ; https://www.tvp.info

Wejkszner Artur, „Państwo Islamskie. Narodziny nowego kalifatu?”; Difin 2016

 
Do góry Bottom