Rządy Prawa i Sprawiedliwości

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Istotność wyrwani z kontekstu jest nieistotna skoro nic nowego i element wypychania, bo albo to manipulacja, albo już chamska narracja partii nie chadeckiej a robotniczej.
Z tego wycinka wynika jedynie, że jest jakaś myśl w ruchu robotniczo-socjalistycznym wspólna z myślą PiS. To nie chamska narracja tylko prawda. Natomiast fragment wygląda na wycięty tak, żeby przedstawić ją w najgorszy możliwy sposób.
 
Ostatnia edycja:

workingclass

Well-Known Member
2 131
4 152
Z tego wycinka wynika jedynie, że jest jakaś myśl w ruchu robotniczo-socjalistycznym wspólna z myślą PiS. To nie chamska narracja tylko prawda. Natomiast fragment wygląda na wycięty tak, żeby przedstawić ją w najgorszy możliwy sposób.
Myśl ta, jest głęboko obecna w filozofii Prawa i Sprawiedliwości.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 411
4 438
Nie umiem sobie wyobrazić kontekstu, który by miał coś zmienić w odbiorze tego bełkotu, natomiast nie jest to nic dziwnego (ani nowego) w przekazie PiS 2019.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Ależ oni nigdy tego nie ukrywali. A teraz Mateosz po prostu odwołuje się do silnego na Śląsku elektoratu SLD
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
To po co jakieś pierdolenie i tłumaczenie, że wyrwane z kontekstu?

To nie tłumaczenie. Po prostu żadna sensacja i tyle. To co mówi Morawiecki w kampanii wyborczej o niczym nie świadczy. To co robi ich rząd mówi samo za siebie. Poza tym Naczelnik Jarosław mówił o tym nie raz i nie dwa. A gdyby w tym samym zdaniu albo w następnym Morawiecki powiedział, że ceni indywidualną przedsiębiorczość i ktoś to wyciął, też by o niczym nie świadczyło.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Resort rolnictwa będzie odgórnie wyznaczać ceny skupu owoców i warzyw. W ten sposób chce wzmocnić pozycję rolników
Poniedziałek, 29 lipca (07:56)
Dwa razy do roku Ministerstwo Rolnictwa będzie ogłaszać ceny referencyjne dla wybranych grup owoców, warzyw i produktów rolnych. Skupowanie ich poniżej cen ustalonych przez resort będzie prawnie zabronione, pod groźbą kary finansowej do 3 proc. obrotów - zakłada projekt nowelizacji ustawy o przewadze kontraktowej. Na początku lipca przyjęła go Rada Ministrów, teraz zajmie się nim Sejm. Zmiana ma przede wszystkim wzmocnić pozycję rolników i ustabilizować rynek rolny.

Dwa razy do roku Ministerstwo Rolnictwa będzie ogłaszać ceny referencyjne dla wybranych grup owoców, warzyw i produktów rolnych. Skupowanie ich poniżej cen ustalonych przez resort będzie prawnie zabronione, pod groźbą kary finansowej do 3 proc. obrotów - zakłada projekt nowelizacji ustawy o przewadze kontraktowej. Na początku lipca przyjęła go Rada Ministrów, teraz zajmie się nim Sejm. Zmiana ma przede wszystkim wzmocnić pozycję rolników i ustabilizować rynek rolny.

- Jednym z głównych problemów polskich rolników i sadowników jest niestabilność tego rynku. Nie wiedzą, komu będą sprzedawać, ponieważ nie było do tej pory pisemnych umów. Drugi problem to kwestia cen - i stąd prace Rady Ministrów nad wprowadzeniem cen referencyjnych na niestabilnych dotąd rynkach, gdzie rolnicy nie wiedzieli nawet, czy będą mogli sprzedać po cenie, która pokryje im koszty produkcji. Dotąd - kiedy pojawiał się urodzaj - ceny bardzo spadały i nie było punktu odniesienia. Dzięki cenom referencyjnym będziemy mogli interweniować - mówi Marek agencji Newseria Biznes Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Jak zauważa, w lipcu minęły dwa lata od wejścia w życie ustawy o przewadze kontraktowej, która pozwala lepiej chronić interesy rolników. Na jej podstawie UOKiK może interweniować wobec podmiotów, które są monopolistami na rynku albo mają przewagę kontraktową wobec swoich dostawców.

- Mamy już pierwsze decyzje, które m.in. wymusiły na dużych koncernach międzynarodowych, żeby traktowali polskich rolników tak jak rolników niemieckich. Dotyczy to dużego podmiotu skupującego buraki cukrowe czy producenta cukru - mówi Marek Niechciał.

- Już na początku widzieliśmy - w reakcji na samo wprowadzenie tej ustawy - poprawę zachowania przedsiębiorców skupujących produkty rolne i spożywcze. Zdyscyplinowali się, nie stosują już takich praktyk jak dodatkowe opłaty czy zbyt długie terminy płatności - dodaje Jacek Marczak, zastępca dyrektora delegatury UOKiK w Bydgoszczy.

UOKiK prowadzi w tej chwili kilka postępowań związanych z przewagą kontraktową, cztery z nich zakończyły się już polubownymi rozstrzygnięciami. Jedna z ostatnich decyzji dotyczy spółki Real SA, dużego producenta soków i mrożonek.

- Podmiot ten stosował bardzo długie terminy płatności i po naszej interwencji zobowiązał się do skrócenia ich do maksymalnie 60 dni, a w przypadku mniejszych podmiotów do 30 dni oraz sprawdzenia swoich płatności z ostatnich 2 lat. Jeżeli któryś z rolników otrzymał pieniądze po zbyt długim czasie, dostanie odsetki. Podobne decyzje, z takim właśnie skutkiem, bez konieczności nakładania kary pieniężnej ani wieloletniego sporu sądowego, podejmowaliśmy również w stosunku do m.in. producentów cukru czy podmiotów skupujących marchew. Taka szybka interwencja pomaga rolnikom -podkreśla Jacek Marczak.

Do poprawy sytuacji rolników i sadowników ma się też przyczynić projektowana nowelizacja ustawy o przewadze kontraktowej. Ten został już 8 lipca przyjęty przez Radę Ministrów, teraz ma zająć się nim Sejm. Główną zmianą będzie wprowadzenie cen referencyjnych na wybrane grupy produktów, głównie owoców i warzyw.

- Ustawa wprowadzi zakaz sprzedaży produktów rolnych poniżej cen proponowanych i oficjalnie obwieszczanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - mówi Jacek Marczak.

- Po wprowadzeniu tej ustawy podmiot, który ma przewagę kontraktową wobec swojego kontrahenta czy ogólnie jest dużą firmą w relacji z małym dostawcą, nie będzie mógł skupować po cenach niższych niż ceny referencyjne ogłaszane przez ministra rolnictwa dwa razy do roku. Mogą być to np. ceny jabłek poszczególnych gatunków. Jeżeli kupi je po cenie niższej, a równocześnie będzie mieć wobec swojego dostawcy przewagę kontraktową, wtedy złamie prawo i musi się liczyć z sankcjami finansowymi, sięgającymi 3 proc. obrotów - dodaje Marek Niechciał.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Skok na kasę. W skrócie. Jeśli masz kredyt hipoteczny, który regularnie spłacasz, to bank będzie mógł sprzedać ten kredyt, a nabywca nie będący bankiem będzie mógł legalnie zająć hipotekę i naliczyć sobie dowolne koszta. Jakie to łatwe. Wystarczy rząd Mateusza bankstera.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Skok na kasę. W skrócie. Jeśli masz kredyt hipoteczny, który regularnie spłacasz, to bank będzie mógł sprzedać ten kredyt, a nabywca nie będący bankiem będzie mógł legalnie zająć hipotekę i naliczyć sobie dowolne koszta. Jakie to łatwe. Wystarczy rząd Mateusza bankstera.


Bo tak twierdzi znany finansista Braun?

https://wiadomosci.dziennik.pl/opin...cja-ustawa-bank-kredyt-frankowicze-afera.html
https://forsal.pl/artykuly/1423887,...ie-bankowym-to-dzialanie-na-rzecz-bankow.html
 
D

Deleted member 6431

Guest
Sejm uchwalił nowelę Kodeksu wyborczego
O ważności wyborów prezydenta, do Sejmu, Senatu i do Parlamentu Europejskiego, a także o ważności referendum ogólnokrajowego rozstrzygać będzie cały skład "właściwej izby" Sądu Najwyższego - zakłada nowela Kodeksu wyborczego, którą w środę wieczorem uchwalił Sejm.

Rozstrzygać będzie cały skład "właściwej izby" SN
Zgodnie z uchwaloną przez Sejm nowelizacją Kodeksu wyborczego o ważności wyborów prezydenta, wyborów do Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego rozstrzygać będzie cały skład "właściwej izby" Sądu Najwyższego. Również o ważności referendum ogólnokrajowego rozstrzygać będzie cały skład "właściwej izby" Sądu Najwyższego.
Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/polska/new...e=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Wymyślaja serialami nowe przepisy a ten to wiadomo już że wybory maja wygrane.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Katastrofa dla oszczędzających
Piątek, 2 sierpnia (05:33)
Według wstępnego szacunku GUS, lipcowy wskaźnik inflacji wyniósł aż 2,9 proc. rok do roku. Jednocześnie tąpnęło oprocentowanie lokat bankowych.

Najnowsze dane NBP pokazują, że średnia stawka dla lokat zakładanych w czerwcu spadła do 1,41 proc., czyli niemal do najniższego poziomu w historii (1,39 proc.). Z wyliczeń Expandera wynika, że gdyby inflacja pozostała na takim poziomie, to przeciętna lokata bankowa przyniesie stratę w ujęciu realnym wynoszącą aż 1,71 proc. To najgorszy wynik od listopada 2011 r., kiedy ten wskaźnik wyniósł -1,82 proc. Wtedy jednak inflacja wynosiła 4,8 proc.

Polacy, którzy oszczędzają, mają coraz trudniejsze zadanie. Banki oferują im coraz niższe oprocentowanie. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku średnia stawka na lokatach wynosiła 1,83 proc., a w czerwcu było to już tylko 1,41 proc.

Warto też pamiętać, że wypłacane odsetki są pomniejszane o 19 proc. podatku. Dlatego lokata z oprocentowaniem 1,41 proc. tak naprawdę przynosi zysk wynoszący 1,14 proc. Dodatkowo coraz wyższa jest inflacja. W lipcu ceny były o 2,9 proc. wyższe niż przed rokiem. Rosły więc zdecydowanie szybciej niż odsetki od oszczędności. W rezultacie, po zakończeniu lokaty dostajemy co prawda wyższą kwotę, niż wpłaciliśmy, ale za te pieniądze możemy kupić mniej towarów.

Po uwzględnieniu podatku i inflacji na poziomie 2,9 proc. dopiero oprocentowanie wyższe niż 3,58 proc. przyniesie zysk w ujęciu realnym. Takich ofert nie ma jednak na rynku, nie licząc kilku promocji dla nowych klientów. Jeśli zdecydujemy się na lokatę z przeciętnym oprocentowaniem, to realna strata wyniesie 1,71 proc. To najgorszy wynik od 2011 r., kiedy inflacja sięgała 5 proc. Zbliżone straty obserwowaliśmy również w przypadku lokat kończących się w 2008 r., czyli w szczycie światowego kryzysu finansowego.

Oproc_realne_REZ_7129197.jpg

Expander.pl
Nie jest łatwo oszczędzać w takich warunkach, zwłaszcza że większość Polaków nie chce zamrażać pieniędzy na dłuższy okres. Lokaty zwykle zakładamy na nie więcej niż 6 miesięcy. W takim przypadku, aby pokonać inflację, można skorzystać z ofert promocyjnych dla nowych klientów. Problem polega jednak na tym, że zwykle można na nie wpłacić nie więcej niż 10 000 zł i można z nich skorzystać tylko raz.

Później dostępne stają się już tylko zwykłe oferty. Jeśli więc chcemy oszczędzać krótkoterminowo, to zwykle musimy się po prostu pogodzić z tym, że oszczędności będą traciły na wartości. Powinniśmy się natomiast skupić na minimalizacji strat. Warto porównywać oferty lokat i korzystać z najlepszych, co sprawi, że strata realna będzie zdecydowanie niższa niż w przypadku słabej lokaty czy zupełnego braku odsetek.

Jeśli możemy pozwolić sobie na zamrożenie pieniędzy na dłużej, to możemy nawet liczyć na gwarancję pokonania inflacji. Uzyskamy ją, jeśli kupimy obligacje skarbowe. Oprocentowanie 4-, 6-, 10- i 12-letnich jest obliczane jako suma wskaźnika inflacji i określonej marży. Choć okres kilku, kilkunastu lat może niektórych przerazić, to warto wspomnieć o tym, że takie obligacje można odsprzedać wcześniej i odzyskać swoje pieniądze wraz z odsetkami.

Wycofanie się przed terminem oznacza jednak konieczność zapłacenia prowizji, która obniży zysk. Drugą ważną kwestią jest to, że oprocentowanie w pierwszym roku jest stałe (np. 3,2 proc. w przypadku tych 12-letnich). Dopiero od drugiego roku jest ono ustalane w oparciu o poziom inflacji. Poza tym obligacje 6- i 12-letnie są dostępne tylko dla beneficjentów programu 500 plus i można na nie wpłacić kwotę nie wyższą niż suma uzyskanych świadczeń.

Każdy musi sam zdecydować, jaka forma oszczędzania jest odpowiednia dla niego. Najważniejsze, aby pieniądze nie leżały bezczynnie na nieoprocentowanym koncie czy w przysłowiowej skarpecie, gdyż wtedy najszybciej tracą na wartości.

Jarosław Sadowski
 
D

Deleted member 6431

Guest
Rewolucja w zwolnieniach z pracy

Sąd I instancji będzie mógł nakazywać firmom dalsze zatrudnianie bezprawnie zwolnionego pracownika. Bez czekania na prawomocne orzeczenie.
Takie rozwiązanie przewiduje nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, którą podpisał już prezydent RP i która czeka na ogłoszenie (ma to nastąpić do 8 sierpnia). To istotne wzmocnienie pozycji pracownika w sporze z zatrudniającym. Ten pierwszy nie będzie już czekał – często kilka lat – na przywrócenie do firmy, która go bezprawnie zwolniła. Ale nowe rozwiązanie w praktyce wywoła wiele istotnych wątpliwości.

////
Formalny chaos
Zmiana może też doprowadzić do kompletnego chaosu w przypadku, gdy firma zostanie zobowiązana do dalszego zatrudnienia pracownika, a ten w okresie oczekiwania na wyrok II instancji np. popełni czyn, który usprawiedliwia rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia. Jeśli firma wręczy mu dyscyplinarkę, a zatrudniony się od niej odwoła, to jednocześnie będą prowadzone dwa procesy. Jeśli pierwsze skończy się postępowanie w II instancji i sąd prawomocnie przywróci go do pracy, to wróci on do firmy już po tym, jak został z niej zwolniony w trybie natychmiastowym.
https://gospodarka.dziennik.pl/prac...-kadry-pracownik-pieniadze-odszkodowanie.html
Jakiś leń złoży do sądu wniosek że bezkarnie go zwolnił właścicel i sąd przywróci go do pracy???
to będzie jak za komuny???
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Kim jest wyborca PiS? "Wyższy poziom neurotyczności, uważają się za demokratów" [PORTRET WYBORCY PIS]
autor: Paulina Nowosielska 05.08.2019, 07:00; Aktualizacja: 05.08.2019, 11:00
- Mają przeświadczenie, że działania ich partii ukierunkowane są na dobro ogółu. Nie widzą w decyzjach wybranych przez siebie polityków egoizmu, ale dostrzegają egoistyczne postawy u przeciwników. Uważają się za demokratów, przede wszystkim dlatego, że reguły demokracji umożliwiły ich przedstawicielom zdobycie władzy - mówi politolog, prof. Ewa Marciniak.

Co wyróżnia wyborców PiS na tle zwolenników innych partii?

W 2007 r. na PiS głosowało 36 proc mieszkańców wsi, w 2011 r. - 43 proc., a w 2015 r. – 50 proc. Widać, że ta partia sukcesywnie podbiera elektorat Ludowcom. Częściej są to również osoby starsze, głęboko wierzące i regularnie uczestniczące w praktykach religijnych. Dużym błędem byłoby uznanie, że są to ludzie mało aktywni politycznie. Jest dokładnie na odwrót. Z badań prowadzonych kolejno w latach 2011, 2012, ale i w tym roku wynika główna konkluzja: elektorat PiS ma poczucie wyjątkowości, odróżniania się od innych. Co ciekawe, potwierdzają to badania autopercepcji, które mówią o tym, jak ci ludzie sami siebie postrzegają.

Co więc uważają za swoją nadrzędną cechę?

Sumienność. Poproszeni o doprecyzowanie, mówią o wytrwałości w dążeniu do celu, ambicji, stanowczości, prawdomówności, konsekwencji w działaniu, systematyczności, pracowitości, uporządkowaniu. Jednocześnie inne badania pokazują, że ten elektorat nie dość pewnie porusza się po świecie. Chodzi o wyzwania związane z rynkiem pracy, mobilnością, przebranżowieniem. Na marginesie powiem, że badania przeprowadzone już w 2013 r. pokazały bardzo jasno, czego od polityków PiS oczekują wyborcy: stabilizacji na rynku pracy, obrony miejsc zatrudnienia. Wracając do samooceny, ten elektorat cechuje zdecydowanie wyższy, niż u innych wyborców, poziom neurotyczności.

Ma pani na myśli niską odporność na stres?

Bardziej tendencję do zamartwiania się i doświadczania niezbyt przyjaznych uczuć wobec innych. To zachowania podszyte lękiem, co z kolei komponuje się ze wspomnianą już niepewnością w codziennym życiu. Z przeprowadzonych przeze mnie badań wynikało, że poziom neurotyczności jest dwukrotnie wyższy niż w innych głównych elektoratach, jak PO czy PSL. Kolejną cechą jest niski poziom ugodowości. Bo jeśli ugodowość rozumiemy jako unikanie konfliktów, chęć współpracy i budowania kompromisów, to tych wartości nie ma tu za wiele. Co ciekawe, wyborcy PiS uważają to za pozytywną część swojej osobowości. A to dlatego, że wspomniana wcześniej sumienność oznacza dla nich też upór, nieustępliwość. Ugodowość kojarzy im się więc z zawieraniem zgniłych kompromisów, rezygnacją z wyznawanych wartości. Tu warto wspomnieć o badaniach społecznych określających cechy mentalne grupy. Na pierwszy plan wybijają się kolektywizm, przywiązanie do tradycji, religijność. Co ważne, wyborcy PiS uważają, że człowiek powinien przestrzegać norm społecznych, które wytworzyły się w danej kulturze. W efekcie zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości świetnie odnajdują się w zorganizowanych działaniach, których celem jest podtrzymywanie tych norm i gdzie wszystko jest z góry ustalone.

A co z ich przywiązaniem do demokracji?

Mają głębokie przeświadczenie, że działania ich partii ukierunkowane są na dobro ogółu. Nie widzą w decyzjach wybranych przez siebie polityków egoizmu, natomiast z łatwością dostrzegają egoistyczne postawy u swoich przeciwników. Uważają się za demokratów, ale przede wszystkim dlatego, że reguły demokracji umożliwiły ich przedstawicielom zdobycie władzy. Podobnie wysoko oceniają stan demokracji w kraju. Jednak, gdyby u władzy był ktoś inny, ich opinia nie byłaby równie korzystna. Badania CBOS z 2017 r. pokazują, że w porównaniu z innymi wyborcami, jest w tej grupie najwięcej cech związanych z konserwatyzmem i orientacją antyliberalną.

Jakie mają oczekiwania wobec państwa?

84 proc. wyborców PiS mówi, że państwo musi przede wszystkim spełniać funkcje opiekuńcze, i to na wysokim poziomie (badania CBOS). Ponad 80 proc. uważa, że takie świadczenia, jak opieka zdrowotna, bezpłatny dostęp do szkół muszą być zapewnione. Ten elektorat jest przekonany, że podatki powinny być progresywne. W myśl zasady: im więcej zarabiasz, tym więcej płacisz. Do tego ma poczucie, że dominującą formą własności powinna być własność państwowa.

A czego oczekuje od swojej partii?

Absolutnie nadrzędne oczekiwanie dotyczy dotrzymywania obietnic. Następnie jest trzymanie się dotychczasowego stylu sprawowania władzy. A ta opiera się na systemie hierarchicznym, który co do zasady potrzebuje najwyższego autorytetu. Jest nim niezmiennie Jarosław Kaczyński, któremu wyborcy przypisują wyłącznie pozytywne cechy. Badania CBOS pokazały, że ludzie cenią go właśnie za dotrzymywanie obietnic. Stąd tak ważne były dla tego elektoratu wystąpienia prezesa PiS podczas kolejnych miesięcznic po katastrofie smoleńskiej, kiedy mówił o nieustępliwym dążeniu do prawdy. Wśród wyborców PiS w większym stopniu niż w elektoratach innych partii odnotowuje się wyższy poziom autorytaryzmu. Oznacza to akceptację hierarchicznych relacji. Ich zdaniem każda jednostka musi być komuś podporządkowana. Poczynając na relacjach rodzinnych, przez zawodowe, po polityczne, społeczne. Na każdym z tych poziomów musi istnieć autorytet.

Na ile jest to wierny elektorat?

Wierny i konsekwentny. Blisko 90 proc. głosujących na PiS w ostatnich wyborach do PE to wyborcy z 2015 r.

Poglądy tych osób są równie stałe?

Ich stosunek do związków partnerskich czy aborcji pozostaje niezmiennie negatywny. Ale badania z 2017 r. pokazały wyraźną tendencję: elektorat PiS staje się bardziej innowacyjny. To zmiana mentalnościowa. Gdy partia powstawała w 2001 r. sondaże mówiły o dużym poziomie wyalienowania części jej elektoratu, gromadziła ludzi niewykształconych, niepewnych jutra pesymistów, niezorientowanych w polityce. To wtedy pojawiły się stereotypy, które nie pasują do 2019 r. Nowe badania widzą wyborców Prawa i Sprawiedliwości jako zdecydowanie większych optymistów, mających silne poczucie podmiotowości i wpływu na bieg zdarzeń. To potężna zmiana jakościowa.
 
D

Deleted member 6431

Guest
ZUS sprawdza chorych specjalnym narzędziem. Tysiące Polaków musi zwracać swoje zasiłki

Z automatu sprawdzani są wszyscy prowadzący swój biznes, którzy dobrowolnie płacą składkę na ubezpieczenie chorobowe – ustaliła Rzeczpospolita. ZUS już w pierwszym kwartale tego roku wydał 10 tys. decyzji wstrzymujących wypłatę na 9,2 mln zł.

W zeszłym roku w tym samym czasie cofnięto wypłaty na „zaledwie” 5,5 mln zł. Tak mocny początek zapowiada równie mocny rok, a może i szansę na przebicie zeszłorocznego rekordu, kiedy inspektorom ZUS udało się odzyskać z tego tytułu aż 31 mln zł.

Co ciekawe w ostatnim kwartale 2018 r.ZUS wydał 9,2 tys. decyzji na 9 mln zł. Narzędzie zostało wdrożone w zeszłym roku w celu zwiększenia skuteczności kontroli osób nadużywających zwolnień lekarskich do dorabiania na boku.

Narzędzie ZUS przyniosło oczekiwane rezultaty
Jak widać, spełniło swoje zadanie. Liczba spraw wzrosła o kilkanaście procent i są one bardzo szybko rozpatrywane.

W przypadku gdy ZUS dowiedzie, że przedsiębiorca podejmował inną działalność, będąc na zwolnieniu, to będzie mógł zmusić go do zwrotu zasiłku za symulowaną chorobę.
https://innpoland.pl/154011,zus-identyfikuje-osoby-pracujace-na-l4-zasilki-tysiecy-polakow-do-zwrotu
 
D

Deleted member 6431

Guest
500 plus bierzecie???

Najwięksi hipokryci to ci co sie wypinają na 500 plus bo im nie przysługuje i wyzywaja ludzi co biorą ale jak będzie im się należało to wezmą i pisowi w gębę nie rzucą kasą.Ja mam jedno dziecko uczy się oboje z żona pracujemy i nie musimy martwić sie o domowy budżet i 500 plus biore i odkładam dla niego. Nie jestem hipokrytą i nie mówię że nie biorę i nie rzygam na tych co biorą bo wszyscy co im sie należy to biorą nie znam takich ktorzy odmówili a może ktoś zna takich idealistów???ale też mogą co innego mówic a co innego robić po takich wszystkiego można się spodziewać. Nikomu tych pieniądzy nie ukradłem bo to mnie ciebie i każdego pracującego Polaka państwo okradło. To nasze pieniądze bo nikt z tych osłów posłow nie dał nam z własnej kieszeni!to jest polityka prorodzinna ale każdy hipokryta nie rozumie i drze ryja bo dziś mu się nie należą te pieniądze ale jutro jak będzie miał dzieci to będzie brał. Tu chodzi o to że system jest problemem a nie to że ludzie biora pieniądze.
 
Do góry Bottom