Francja - socjalizm w praktyce...

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
co to za lincz jak sie wyrwała i uciekła i se gadała później z ministrem?
myślałem że ją conajmniej, porąbali na kawałki i podpalili w międzyczasie gwałcąc...
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Teraz kolejarze z SNCF robią jesień średniowiecza. Strajkować będą na tyle srogo i na tyle długo, że jeśli ktoś uzależnił się od kolei w kwestii dojazdów i nie ma samochodu, to ma poważny kłopot.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Myślozbrodnia. Aresztowany za cieszenie się. Grozi mu 7 lat więzienia.

Aresztowano lewicowego polityka. Cieszył się ze śmierci policjanta, który zginął w zamachu

Lewicowy francuski polityk Stephane Poussier został aresztowany po tym, jak na Twitterze opublikował wpis, w którym wyrażał radość ze śmierci policjanta w czasie ataku terrorystycznego w Trebes – donosi „Rzeczpospolita”.

Francuski policjant Arnaud Beltrame, stał się bohaterem narodowym, kiedy oddał się w ręce marokańskiego terrorysty w zamian za uwolnienie zakładników przetrzymywanych w Trebes na południu kraju. Śledztwo nad sprawą przejęła prokuratura ds. związanych z terroryzmem. Tzw. Państwo Islamskie wzięło na siebie odpowiedzialność za atak.

Informację o śmierci funkcjonariusza przekazał szef francuskiego MSW Gerard Collomb. „Odszedł pułkownik Arnaud Beltrame. Oddał życie za ojczyznę. Francja nigdy nie zapomni jego bohaterstwa”- napisał minister.

Nie wszyscy uznają policjanta za bohatera. „Za każdym razem, gdy rozstrzeliwany jest policjant, myślę o swoim przyjacielu Remim Fraissse” – napisał na Twitterze skrajnie lewicowy polityk Stephane Poussier. Nawiązał do śmierci działacza na rzecz ochrony środowiska, który zginął po wybuchu granatu ogłuszającego wystrzelonego przez policję.

„I tym razem był to pułkownik, świetnie! Na dodatek oznacza to jednego wyborcę Macrona mniej” – dodał Poussier.

Jego konto na Twitterze zostało zablokowane. Obecnie przebywa w areszcie. Grozi mu do siedmiu lat więzienia i grzywna wynosząca 100 tys. euro.
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
http://ram.neon24.pl/post/143032,masoneria-i-fbi-za-zamachami-islamskimi

I faktycznie, Ladkim – wielokrotnie skazany – dostał w roku 2015 obywatelstwo francuskie, tj. wtedy, gdy służby DGSE – jako "zradykalizowanego" – miały go zarejestrowanego już od roku.
Po tymże wydarzeniu, w roku 2016, nowy obywatel francuski zostaje zaaresztowany za narkotyki, a w roku 2017 – jako recydywista – za posiadanie broni. Na koniec, w roku 2018 został zabity w supermarkecie U w Carcassonne, w którym się zabarykadował.
Kto mu dał obywatelstwo francuskie? – Prefekt regionu: Pierre de Bousquet.
Jak widać jest on strażnikiem porządku obdarzonym szczególnie dobrym węchem. Aktualnie, Macron, osobiście podniósł de Bousqueta do godności Koordynatora Wywiadu ds. Walki z Terroryzmem. (...)


 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Francuska armia ćwiczy pacyfikację imigranckich gett?
25 kwietnia 2018
Francuskie media ujawniły, że armia przeprowadza ćwiczenia w fikcyjnym miasteczku w bazie wojskowej. Miasteczko przypomina te z przedmieść francuskich miast. Zastanawiają się, czy to nie są przygotowania do pacyfikacji francuskich gett imigranckich.

Ćwiczenia odbywają się w wielkiej bazie wojskowej w Sissonne na północy Francji. Rząd twierdzi, że chodzi o rutynowe ćwiczenia dla żołnierzy przygotowujących się do udziału w interwencjach zbrojnych za granicą – donosi „RMF FM”.

Skonstruowane tam fikcyjne budynki przypominają bardziej przedmieścia francuskich miast, nie odwzorowują miasteczek z Afryki czy Bliskiego Wschodu – donoszą francuskie media.

Może być coś na rzeczy, bowiem w przeszłości wyciekła już informacja o przygotowywaniach na wypadek masowej interwencji armii we francuskich imigranckich gettach. Ujawnił to wtedy znany paryski komentator Eric Zemmour.

źródło: rmf24.pl

Tam imigranckich gett! Raczej dzielnic białych, agresywnych rasistów!
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Macron potępiany za "uznanie podziałów rasowych"
ŚWIAT

1 godz. 45 minut temu
Politycy i eksperci potępiają wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona o "białych mężczyznach", którzy nie mogą narzucać rozwiązań dla tzw. trudnych przedmieść zamieszkanych przez ludność muzułmańską. Słowa te określono jako "uznanie podziałów rasowych".

Szef państwa, który - jak się spodziewano - miał we wtorek ogłosić szeroko zakrojony plan walki z problemami "trudnych przedmieść", oświadczył, że żadnego planu nie będzie, bo "nie ma sensu, żeby dwaj biali mężczyźni, którzy nie mieszkają w tych dzielnicach, wymieniali się bezskutecznymi projektami". Prezydent nawiązał tu do siebie i byłego ministra ds. spójności socjalnej Jeana-Louisa Borloo, któremu zlecił napisanie raportu w tej sprawie. Według Macrona do sprawy należy podejść od strony "emancypacji i szacunku".

"Trudne przedmieścia"
Tę wypowiedź potępia się od lewej do prawej strony politycznej jako "wyraz pogardy 'prezydenta bogaczy' dla Francji, która ma pusty brzuch", lub przejęcie stylu "muzułmańskich ugrupowań antyrepublikańskich".

Francja od lat zmaga się z problemami przedmieść zamieszkanych przez przybyszy z Afryki Północnej i ich potomków.

Prezydent, który odrzuca "kolejny plan dla przedmieść", zapowiedział jednak liczne kroki, takie jak zwiększenie liczby miejsc w żłobkach, praktyki w przedsiębiorstwach dla uczniów szkół średnich, spotkania "okrągłego stołu" przedstawicieli administracji, stowarzyszeń i mieszkańców.

"Trzeba zebrać wszystkich i razem dyskutować; chodzi o stworzenie dynamiki" - powiedział w środowym wywiadzie radiowym sekretarz stanu w ministerstwie spójności terytorialnej Julien Denormandie. "To są propozycje kosmetyczne" - odparł w tym samym programie znany we Francji komentator polityczny Jean-Michel Aphatie.

Ostre reakcje
"Czułam się znieważona przez Emmanuela Macrona" - powiedziała Sylvine Thomassin, socjalistyczna mer podparyskiego przedmieścia Bondy, która wyszła z sali przed końcem prezydenckiego przemówienia. Szef państwa oskarżał samorządy o klientelizm. "To nie do zniesienia, nie mamy ani mieszkań, ani etatów do rozdawania" - unosiła się radna, twierdząc, że "przedmieścia mają potrzeby o 30 proc. większe, a otrzymują o 30 proc. mniejsze środki niż inne obszary".

Clementine Autain, niegdyś komunistka, a obecnie deputowana skrajnie lewicowego ugrupowania Francja Nieujarzmiona, uznała propozycje Macrona za "wyraz pogardy prezydenta bogaczy dla Francji, która ma pusty brzuch".

Przewodniczący partii Republikanie (LR) Laurent Wauquiez potępił politykę prezydenta, który "nie ma nic do powiedzenia" i "porzuca zapomniane obszary Republiki". A przywódczyni skrajnie prawicowego Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen napiętnowała "strusią politykę" rządu, gdy chodzi o "walkę z fundamentalizmem islamskim".

Szczególnie jednak zirytowało prawicę mówienie o "białych mężczyznach". "To argument rasowy", "znak, że akceptuje się podział wspólnotowy (Francji)" - oświadczyła Le Pen. Na Twitterze za "nadzwyczaj szokujące" uznała "posłużenie się (przez prezydenta) argumentem muzułmańskich ugrupowań antyrepublikańskich".

Deputowany FN Bruno Bilde ocenił, że wypowiedź Macrona "daje legitymację dla narracji stowarzyszeń islamsko-lewackich. Według deputowanej LR Valerie Boyer sformułowanie prezydenta "wyjęte zostało z elementarza stowarzyszeń muzułmańskich". Podobnie wypowiadali się inni działacze LR, zdaniem których sformułowanie jest "uznaniem podziałów rasowych".

Problem nie tylko socjalny
We Francji obowiązuje zakaz zbierania danych o wyznaniu i pochodzeniu. "Jak rozwiązać problemy ludności, o której się nic nie wie?" - pytał w radiu ministra Denormandie dziennikarz Aphatie. Nie otrzymał jednak odpowiedzi.

"Problemu 'trudnych przedmieść' nie da się zredukować do spraw socjalnych" - tłumaczył profesor Andrew Hussey, pracujący w Paryżu angielski historyk kultury, autor książki "Francuska Intifada: Długa Wojna między Francją i jej Arabami".

Zwraca on uwagę, że młodzi muzułmanie często sami określają się jako "żołnierze podjazdowej wojny" przeciw Francji i Europie. Według naukowca taka postawa to spadek po kolonializmie, ale według innych analiz jest to wynik nowych, zataczających coraz szersze kręgi wpływów "islamu politycznego".

Deputowany wyznania mojżeszowego Meyer Habib powiedział po niedawnym zamachu terrorystycznym w stolicy Francji, że "intifada doszła do centrum Paryża" i wezwał do "skończenia z radykalnym islamem". "Taka opinia coraz popularniejsza jest wśród Francuzów i niezależnie od jej słuszności, powoduje odwracanie się od tradycyjnej demokracji oraz wzrost wpływów ugrupowań populistycznych" - podsumował komentator telewizji BFM Bruno Jeudy.

Z Paryża Ludwik Lewin
Piękne, po prostu piękne... Czekać tylko na wprowadzenie apartheidu...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Kilkuset islamistów wyjdzie z francuskich więzień
ŚWIAT
Dzisiaj, 7 czerwca (11:34)
Z francuskich więzień wyjdzie 450 niebezpiecznych islamistów. To prawie jedna trzecia skazanych uznanych za "zradykalizowanych".

Planowane wypuszczenie z więzienia 450 islamistów, których wyroki dobiegają końca, doprowadzi do "bardzo poważnego ryzyka zamachów" - powiedział w czwartek w wywiadzie telewizyjnym prokurator ds. walki z terroryzmem Francois Molins.

Według zarządu więziennictwa spośród 1200 przestępców skazanych we Francji za różne przestępstwa i uznanych za "zradykalizowanych", 400 odzyska wolność w nadchodzących miesiącach. Ponadto, dobiegają końca wyroki około 50 z 500 skazanych za udział w działaniach terrorystycznych.

Minister sprawiedliwości Nicole Belloubet zapewnia, że rząd jest na to przygotowany, ale eksperci ds. walki z terroryzmem zwracają uwagę, że dla wielu przestępców więzienie stanowi szkołę radykalizacji.

Molins podkreślił w wywiadzie, że "wyjście na wolność osób skazanych za udział w działaniach terrorystycznych, stanowi bardzo poważne ryzyko". "Ci ludzie nie żałują swych czynów i nie wykazują skruchy, a przeciwnie, stają się jeszcze bardziej zatwardziali podczas odbywania kary" - powiedział prokurator. "Więzienie spełnia rolę inkubatora, w którym terroryści islamscy radykalizują swych współwyznawców, odsiadujących kary za przestępstwa kryminalne" - dodał.

Premier Francji Edouard Philippe zapewnił, że po wypuszczeniu z więzienia ludzie ci będą objęci nadzorem, a władze będą ich pilnować "bez naiwności". Również minister Belloubet powiedziała po środowym posiedzeniu rządu, że stosowne służby zajmą się osobami po wyrokach "w sposób bardzo precyzyjny".

"Chodzące bomby zegarowe"
Jednak publicysta "Le Figaro" Christophe Cornevin, w czwartkowym komentarzu, nazywa zwalnianych islamistów "chodzącymi bombami zegarowymi".

Dziennik cytuje też urzędnika z MSW, który wylicza zagrożenia związane z wypuszczeniem tych ludzi z więzienia: "prozelityzm, próby przedostania się na terytoria dżihadu i zorganizowane lub samotne zamachy terrorystyczne". Zwraca uwagę, że "ostatnio zamachów we Francji dokonywali terroryści bez doświadczenia bojowego, niezbyt przesiąknięci ideologią, ale po pobycie za kratkami. Rzecz jest tym bardziej alarmująca, że islamiści spotykają się z szefami grup przestępczych, którzy wiedzą jak zaopatrzyć się w broń".

Ze względu na to, że więzienia są miejscem, gdzie przestępcy często się radykalizują, władze Francji powołały centralne biuro wywiadu więziennego, w którym pracuje 300 osób. Biuro jest wyposażone w nowoczesne urządzenia pozwalające na podsłuch, wychwytywanie danych i lokalizację śledzonych.

Pałac Elizejski zapewnia, że w poszczególnych departamentach kraju lokalne grupy rozpoznania, w skład których wchodzą policjanci, agenci służb specjalnych i przedstawiciele sądów, szczegółowo sprawdzać będą zachowanie każdego ze zwolnionych, a nadzór taki będzie mógł być kontynuowany przez wiele miesięcy, a nawet lat.

Zdaniem ekspertów francuskie prawo nie pozwala jednak policji śledzić podejrzanych ze względu na przestępstwa, za które zostali już skazani. Policjanci sugerują, że można znaleźć inne preteksty, by podjąć obserwację takich osób. Prawnicy uważają, że sprawa nie jest tak prosta i tą "luką prawną" - jak powiedziała PAP mecenas Marie-Pierre Poulain - zajmują się teraz "najwyższe władze państwa".

Według senator Nathalie Goulet, która przewodniczyła senackiej komisji śledczej zajmującej się walką z terroryzmem, władze nie wypracowały skutecznych sposobów prewencji wobec wychodzących na wolność islamistów.

Zdaniem Goulet pracownicy zakładów karnych, którzy "na co dzień mają do czynienia z niebezpiecznymi osobnikami", są "przepracowani i wyczerpani" z powodu "godnego pożałowania" budżetu więziennictwa. Senator wskazała na konieczność zmian w przepisach, które pozwoliłyby na nakładanie dodatkowych kar i zaostrzyły warunki, na jakich zwalnia się zradykalizowanych więźniów.

Z Paryża Ludwik Lewin
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Planowane wypuszczenie z więzienia 450 islamistów, których wyroki dobiegają końca, doprowadzi do "bardzo poważnego ryzyka zamachów"
Minister sprawiedliwości Nicole Belloubet zapewnia, że rząd jest na to przygotowany
Premier Francji Edouard Philippe zapewnił, że po wypuszczeniu z więzienia ludzie ci będą objęci nadzorem, a władze będą ich pilnować "bez naiwności".
Komu wierzyć? :)
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Niedawno oglądałem V element Luca Bessona. O ile 20 lat temu jakoś to przeszło, to teraz tylko dla beki. Uwagę zwrócił min. zły kapitalista Zorg

latest


Doradca poradził mu zwolnić 100tys ludzi, ale Zorg kazał mu zwolnić 300 tys. Czemu? pewnie dla samej przyjemności zwalniania. W łebku Bessona po prostu nie ma czegoś takiego jak rachunek ekonomiczny. Jeśli ktoś zwalnia, to ze złośliwości (a nie na przyklad chciwości).
To masowe zwolnienie było pokazem grozy, odpowiednikiem wyrywania zatyczki sercowej przez Harkonena w Diunie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Niecodzienny napad w Paryżu w imigranckim getcie. Wyrwali mężczyźnie złote zęby
4 lipca 2018

Mało szczęścia miał 37-letni Francuz, który w późnych godzinach nocnych przechodził przez imigranckie getto w rejonie Seine-Saint-Denis w Paryżu. Mężczyźnie skradziono telefon i wyrwano… złote zęby.

Napad miał miejsce w piątek w późnych godzinach nocnych na przedmieściach Paryża. Według informacji uzyskanych przez policją, czterech niezidentyfikowanych mężczyzn napadło na 37-latka, zabrali mu telefon, ale gdy zobaczyli, że ma kilka złotych zębów, postanowili mu je siłą wyrwać.

Ofiara relacjonowała policji, że napastnicy nie mieli ze sobą żadnych narzędzi, cztery złote zęby wybili i wyrwali rękami.

Po brutalnym ataku ofiara została przeniesiona do pobliskiego szpitala z obrażeniami, które nie stanowią zagrożenia dla życia. Policja szacuje, że bandyci wzbogacili się na kwotę około 50 euro.

Przedmieścia Paryża, które są zamieszkałe przez znaczną część imigrantów, są często dobrym zapleczem dla dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego. Niecały rok temu, francuska policja w imigranckim getcie w Saint-Denis koło stadionu Stade de France, odnalazła przenośne wyrzutnie rakiet przeciwczołgowych, ładunki wybuchowe, karabiny, pistolety, amunicję i kamizelki kuloodporne.

bfmtv.com

Cóż, w miarę postępów w budowie socjalizmu walka klasowa zaostrza się...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Teraz przyszła kolej na Nantes, 300-tysięczne miasto w którym się narodził Juliusz Verne. Dymi tam od czterech dni. Policja zastrzeliła jakiegoś bandytę podczas ucieczki. Tłum stanął w obronie bandyty, bo zastrzelenie bandyty to rasizm. Przez tyle dni nie mogą tego ogarnąć. Francja upada na naszych oczach.




 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Belgijski poseł po zobaczeniu co się dzieje we Francji, zaczyna mówić o „zwiastunie wojny rasowej w Europie”
18 lipca 2018

Po gwałtownych zamieszkach we Francji po zwycięstwie w Pucharze Świata, Filip Dewinter, poseł nacjonalistycznej partii Vlaams Belang zamieścił na Facebooku nagranie ze swoim komentarzem. „Lincz, przemoc i wandalizm: etniczna miejska guerrilla jest tylko zwiastunami wojny rasowej toczonej w Europie” – napisał.

„Myślę, że napięcia stale rosną. Miejska partyzantka, której obecnie doświadczamy – czy to po zwycięstwie w Pucharze Świata, czy po incydentach z policją jasno pokazuje, że każdy powód jest dobry do zamieszek” – powiedział Dewinter poproszony o dalszy komentarz przez portal Sceptr.

„Doszliśmy do stanu przedrewolucyjnego, w którym ludzie organizują się poprzez tworzenie gangów i izolację, napędzane przez radykalny islam – dodał poseł Dewinter. Policja jest celem jako symbol władzy państwa. Firmy, które są plądrowane i dewastowane, są symbolami porządku i białych” – wyjaśnił.

Belgijski poseł uważa, że do wojny etnicznej dojdzie prędzej czy później, bo jak długo rdzenna biała populacja będzie to znosić? Ludzie zaczną stawiać opór. Polem bitwy będą największe miasta w Europie – uważa Dewinter.

 
D

Deleted member 427

Guest
Kurwa, wszyscy się śmieją z Meksyku, że bossowie narkotykowi kopią tunele i uciekają z więzień federalnych, a tymczasem we Francji:

France's most famous gangster on Sunday made a spectacular jailbreak with the help of three heavily-armed accomplices who landed in his jail in a helicopter and flew out with him on board.

https://www.telegraph.co.uk/news/20...ne-faid-breaks-free-jail-dramatic-helicopter/

Trzech uzbrojonych napastników wtargnęło do sali widzeń, w której znajdował się gangster razem ze swoim bratem. Po odbiciu wybiegli na dziedziniec, gdzie czekał na nich śmigłowiec, kierowany przez instruktora latania (facet został zmuszony do wzięcia udziału w akcji).

Co ciekawe, to jego druga udana ucieczka z pierdla. Za pierwszym razem użył dynamitu (2013).
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
Taka ciekawostka historyczna. Nie można mówić, że nie wiedzą, co robią. Informacje mieli, mają, ale i tak będą je ignorować, bo taka jest wola polityczna.

Salafizm groźny, bliski lewicy… 90 lat temu
31 lipca 2018
Zamieszczamy poniżej list z roku 1928. Wydział Spraw Muzułmańskich francuskiego Ministerstwa d.s Kolonii zwraca się w nim do gubernatora Francuskiej Afryki Zachodniej w Dakarze w sprawie rodzącego się ruchu salafickiego.

Warto przypomnieć, że rok 1928 to również czas utworzenia Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie.

* * *

„Od kilku lat w muzułmańskim świecie postępuje ruch odnowy, który, jak się wydaje, powinien przyciągnąć naszą uwagę.

Ten ruch intelektualny znany jako „Salafi” dąży do przeprowadzenia reform w obrządku religijnym, który ma powrócić do praktyk czystego, pierwotnego islamu. Chociaż ruch ten rozwija się poza wpływem IBN SEOUD [Saudyjczyków] i ulemów [sunnickich uczonych] z regionu Nedjd, [Nejd lub Najd, centralna część Królestwa Arabii Saudyjskiej] w wielu punktach jest zbieżny z arabskim wahabizmem i czasami jest z nim mylony. Jest już dość aktywny w Maroku.

Algieria i Tunezja. Wydaje się, że są nim zainteresowani komunistyczni agitatorzy – z tego względu, że interesują się wszystkim, co może zakłócić ustalony porządek, co wychwala partykularyzm i wprowadza zamieszanie.

Lecz nawet jeśli nie jest wykorzystywany przez elementy europejskie, przeciwne naszym wpływom, ruch „Salafi”, z punktu widzenia porządku publicznego i utrzymania naszego autorytetu może stanowić poważne zagrożenie, przed którymi musimy się chronić. Jego działania, zgodnie z zasadami islamu i wszystkich schizm religijnych, z pewnością opuszczą pole teologii i staną się działaniami politycznymi.

Z drugiej strony, ów ruch reformacyjny atakuje wszystkie religijne osobistości, którym przywiązanie do panującej tradycji i oddanie dla naszej sprawy pozwoliło zająć wysoką pozycję. Jest także wrogo nastawiony do kongregacji, które zajmują ważne miejsce w życiu religijnym muzułmanów z FAZ [Francuskiej Afryki Zachodniej] i których wkład doceniamy.”

Tłum. Memphis, na podst. https://vladtepesblog.com




A tak wygląda to dziś...

„Allahu Akbar” na podpalonym kościele
1 sierpnia 2018
W ubiegłym tygodniu podpalono kościół Saint-Pierre du Matroi w Orleanie, we Francji. Na ścianie podpalonej świątyni widniał napis „Allahu Akbar”.

Strażakom udało się w porę ugasić pożar, dzięki czemu konstrukcja nośna kościoła nie została uszkodzona. Policja w Orleanie rozpoczęła śledztwo w tej sprawie.

To nie pierwszy atak na francuskie kościoły. 26 lipca 2016 r. dwóch islamskich terrorystów zaatakowało uczestników mszy w kościele katolickim w Normandii. Zamachowiec zamordował 85-letniego księdza Jacquesa Hamela podrzynając mu gardło i śmiertelnie ranił innego, 86-letniego mężczyznę.

W ubiegłym roku muzułmanka, znana jedynie jako „Kenza”, została skazana na dwa lata więzienia w zawieszeniu za dokonanie aktu wandalizmu w kościele Świętej Marii Magdaleny w Rennes-le-Château.

Według Observatoire de la Christianophobie, francuskiej organizacji non-profit śledzącej ataki na chrześcijan, w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2018 r. we Francji miało miejsce sto dwadzieścia osiem aktów wandalizmu wymierzonych w kościoły lub inne instytucje chrześcijańskie.

Bohun, na podst. https://www.christianophobie.fr + inf.wł.
 
Do góry Bottom