Wkurzające newsy z rana

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
co to jest ten domowy budżet? on z definicji nie jest równie dostępny obojgu partnerów? jak się zwiążę z kobietą to jest przymus takiego czegoś?
Jeśli nie ma się intercyzy to niby według prawa tak, ale w praktyce może na szczęście być różnie. Wyobraź sobie, że mężczyzna pracuje, a kobieta jest leniwa i nie pracuje. Albo pracuje, ale wszystko co zarobi idzie na kosmetyki i jej rozrywki, a do jedzenia i innych wspólnych wydatków nie dokłada ani grosza. Mężczyzna zakłada konto w banku do którego nie autoryzuje małżonki i tam spływają jego wynagrodzenia. Małżonka nie ma bezpośredniego dostępu do tej kasy. Mąż może w ten sposób chronić domowy budżet przed nieodpowiedzialnością partnerki i spróbować naciskać, by np poszła do pracy albo nie wydawała aż tyle.
Oczywiście płcie można zamienić, bo pewnie czasem jest na odwrót.


Jeszcze jak dalej sobie o tym myślę. W artykule jest, że niby przemoc ekonomiczna może czasem przybierać formy typu X zabrania Y pracować i ogranicza wydatki Y. Moim zdaniem to dużo rzadsze zjawisko niż lenistwo i nieodpowiedzialność Y-ka. Nie mam statystyk, ale intuicja mi tak podpowiada. Zresztą nawet jeśli rzeczywiście tak jest, że X zabrania Y pracować to po co nowe prawo? Zdaje się, że według polskiego prawa każdy ma prawo do pracy. Nie jestem prawnikiem, ale pewnie na podstawie tego i ewentualnego bezprawnego ograniczenia wolności można by takie zachowanie sądzić przed sądem. To prawo przede wszystkim uderzy w bardziej odpowiedzialne, z punktu widzenia zarabiania i wydawania pieniędzy, osoby w formalnych związkach.
 
Ostatnia edycja:

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
Zastanawialiście się na co KNF przeznacza waszą kasę? No to macie odpowiedź.

KNF tłumaczy się z wydatków na kurs narciarstwa i zewnętrzne analizy. "Nie wydaje pieniędzy podatników"


Komisja Nadzoru Finansowego nie wydaje pieniędzy podatników - tak KNF broni się przed zarzutami o zbytnią rozrzutność. Komisja odpowiada w ten sposób na negatywne komentarze, które wywołała publikacja rejestru umów urzędu. Znalazły się tam zaskakujące pozycje.

125 tys. zł na serwis ekspresów kawowych, 103 tys. zł na kurs narciarski dla pracowników, 25 tys. zł na pielęgnację roślin w Warszawie. To tylko niektóre pozycje z liczącej około 700 dokumentów listy umów z podmiotami zewnętrznymi, jakie w 2017 r. zawarł Urząd Komisji Nadzoru Finansowego.

W rejestrze znalazły się też zlecenia na audyty podmiotów nadzorowanych przez KNF. A to oznacza, że realizowały je dla Komisji firmy zewnętrzne - np. Deloitte i KPMG. To giganci na rynku doradztwa. Pojawia sie jednak pytanie, dlaczego Komisja sama nie zdecydowała się na takie analizy. W końcu zatrudnia ekspertów w dziedzinie finansów, ma odpowiednią wiedzę. I przy takim rozwiązaniu nie musiałaby płacić nikomu z zewnątrz.

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego został przymuszony do ujawnienia rejestru umów przez jednego z użytkowników serwisu Wykop. Pełna lista podpisanych umów trafiła do sieci i wywołała prawdziwą burzę. Money.pl poprosił Komisję o komentarz do sprawy i odpowiedź na kilka pytań. W poniedziałek Komisja opublikowała w tej sprawie specjalne oświadczenie.

Przedstawiciele Komisji Nadzoru Finansowego zaznaczają, że sam rejestr nie jest dobrym źródłem informacji o wydatkach KNF. Dlaczego? Bo kwoty z umów nie zawsze równają się ostatecznym wydatkom. Często jest taniej. Czasami umowa nie jest też realizowana w całości, bo Urząd nie zdecydował się na skorzystanie z niej.

Komisja zaznacza przy tym, że nie wydaje pieniędzy podatników. I tym odbija zarzuty o niegospodarność. - KNF oraz obsługujący ją Urząd Komisji Nadzoru Finansowego traktować należy jako szczególnego typu organ i agendę administracji publicznej, która nie wykorzystuje środków zgromadzonych z podatków. (...) Wydatki na działalność zrównoważone są w całości przez dochody z wpłat od podmiotów nadzorowanych - tłumaczy Jacek Barszczewski, rzecznik Komisji Nadzoru Finansowego. Co to oznacza? Komisja wydaje dokładnie tyle, ile otrzymuje od instytucji finansowych. Nie obciążą tym samym budżetu państwa. A więc jej wydatki nie są finansowane przez podatników, a przez rynek finansowy i kontrolowanych.

Przypomina też, że budżet Komisji w ubiegłym roku wynosił 235 mln, z czego wydane ostatecznie zostało 217,7 mln zł. Barszczewski podkreśla też, że za każdym razem wybór wykonawcy zamówienia jest w pełni transparentny.

Ale dlaczego niektóre wydatki były tak duże? Jak wyjaśnia rzecznik, ze względu na skalę działalności urzędu. Komisja nadzoruje ponad 5,5 tys. instytucji, a do tego zatrudnia 990 osób na etatach. Jednocześnie KNF ma cztery lokalizacje w Warszawie i oddziałach zamiejscowych.

Drogi wyjazd na narty?
Barszczewski odniósł się również do najczęściej komentowanego wydatku Komisji Nadzoru Finansowego, czyli kursu narciarskiego dla pracowników. W rejestrze umów pojawiła się właśnie taka pozycja na kwotę ponad 103 tys. zł.

- Faktyczne wydatkowanie ze środków Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych wyniosło 49 tys. zł. Pozostałą część kosztów pokryli pracownicy. Wyjazd dla 50 osób obejmował transport, zakwaterowanie, wyżywienia, zajęcia z instruktorem, karnety na wyciąg oraz ubezpieczenie - wyjaśnia. Z ZFŚS pieniądze trafiły też na coroczne, rodzinne pikniki dla pracowników i ich rodzin z okazji Dnia Dziecka. To cykliczna impreza w Urzędzie.

- Pikniki organizowane są średnio dla 600 osób, zarówno pracowników z Warszawy, jak i oddziałów zamiejscowych. Koszt w 2017 roku to 94 tys. zł, w całości pokryty z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Urząd nie dofinansowywał przedmiotowego przedsięwzięcia - dodaje Barszczewski.

Komisja zdecydowała się też wyjaśnić, na czym polega kurs języka angielskiego, który został zamówiony przez urząd. Wbrew sugestiom internautów, umowa nie dotyczy tylko lekcji dla przewodniczącego KNF Marka Chrzanowskiego. Kurs miał objąć większą liczbę pracowników z kadry kierowniczej. W ostateczności korzystały trzy osoby. Firma była rozliczana za wykorzystaną liczbę godzin. I dlatego ostateczny rachunek wyniósł nie 18 tys. zł (które pojawiło się na umowie), a połowę tej kwoty.

97 tys. zł kosztował z kolei system automatycznego wyłączania klimatyzacji w pokojach pracowniczych. Klimatyzacja wyłącza się, gdy ktoś otworzy okno. KNF tłumaczy, że montaż takich urządzeń miał na celu ograniczenie nieefektywnego zużycia energii elektrycznej.

KNF szuka audytorów na rynku?
Money.pl pytał Komisję, dlaczego część zadań dotyczących analiz sprawozdań finansowych zlecała na zewnątrz. To jeden z wydatków, który nas zaskoczył najbardziej. Dlaczego? Bo w naszej ocenie Komisja ma dostateczną liczbę pracowników, by przeprowadzić takie kontrole samemu.

- Komisja Nadzoru Finansowego może zlecić bezpośrednio biegłemu rewidentowi zbadanie sprawozdania finansowego nadzorowanego podmiotu. (...) Zastosowanie tego środka nadzorczego ma na celu wykorzystanie wiedzy eksperckiej biegłych rewidentów, specjalistów o uznanej renomie, do zweryfikowania sytuacji podmiotu nadzorowanego. Badania takie są stosowane także w przypadku banków i innych instytucji finansowych. Jeżeli w wyniku badania biegły rewident zgłosi zastrzeżenia co do zbadanego sprawozdania, to koszt badania ponosi nadzorowany podmiot - zaznacza Barszczewski. Nie wyjaśnił jednak, dlaczego Komisja korzysta z tego właśnie uprawnienia.

KNF odnosi się również do podpisanej umowy na dostawę mebli biurowych. Ich koszt to aż 1,5 mln zł. Chodzi o biurka, kontenery, szafy, krzesła, stoły, sofy oraz stanowiska pracownicze. Jak zastrzega KNF żadne środki w ramach tej umowy nie zostały jeszcze wydane.

Komisja w oświadczeniu postanowiła też wspomnieć o z rachunku za dostawę wodę dla pracowników. Wzbudziła ona zainteresowanie internautów. Dlaczego? Bo opiewa na kwotę 186 tys. zł. Do tej pory KNF wydał w jej ramach 11 tys. zł. Komisja tłumaczy, że wodę dostają też interesanci, osoby na szkoleniach oraz osoby na egzaminach organizowanych przez KNF. Barszczewski podkreśla też, że była to najtańsza oferta, która dotarła do KNF w ramach przetargu. Komisja zdecydowała się też w ubiegłym roku na zmianę butelek - ze szklanych na plastikowe. Tym samym też zaoszczędzi.

Inne wydatki? Konserwacja ekspresów do kawy za 125 tys. zł. KNF tłumaczy, że w umowie wpisane są koszty maksymalne i obejmują również ewentualną dostawę nowych maszyn. To jednak tylko możliwość, z której KNF nie skorzystał do tej pory. Za serwis 39 maszyn KNF wydał w sumie 50 tys. zł. Umowa obowiązuje do lutego 2019 roku.

https://www.money.pl/gospodarka/wia...aczy-sie-z-wydatkow-na-kurs,29,0,2399261.html
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
The UK has detained Identitarian leader Martin Sellner and his girlfriend Brittany Pettibone for having the audacity of wanting to hold a speech at the Speaker’s Corner in London.

The place is known for being an open space for all to come and make their voices heard, but apparently that is no longer the case today.

Lauren Southern has revealed, that after speaking with Brittany Pettibone on the phone, the police have detained the couple separately and for the ‘crime’ of having right-wing opinions as well as wanting to interview Tommy Robinson and holding their speech.

Southern went further by asking if it is now safe at all for people with openly held right-wing opinions like her to travel to England if they risk detention like her friends.

Daring to criticise Islam, a believe system which should be open to criticism like any other, puts you at risk of being put in jail in the UK. When ‘thoughtcrimes’ become punishable, the police state has clearly arrived.

Ask it Britain first leaders Jayda Fransen and Paul Golding, who were recently convicted of stirring up racial hatred for exposing Muslim grooming gangs.

The late Christopher Hitchens warned about these sorts of developments back in 2009 and the detrimental consequences they would lead to by supporting the ridiculous notion of criminalising the made up term of Islamophobia:

“Ladies and gentlemen I besiege you. Resist it while you still can and before the right to complain is taken away from you, which will the next thing. You will be told you can’t complain because you are Islamophobic.”

Or like George Orwell said:

“Freedom is the right to tell people what they do not want to hear.”

And Hungary’s Prime Minister Viktor Orban:

“It is forbidden to say that immigration brings crime and terror to our countries”
“It is forbidden to say that the arriving masses from other cultures are a threat to our way of life, our culture, our habits and our Christian traditions.”


If you agree with these quotes, be warned: Britain is watching you!

https://voiceofeurope.com/2018/03/i...y-pettibone-arrested-in-police-state-britain/

Przetrzymano ich w ośrodku odosobnienia 3 dni i wydalono z UK.
 

Sorasil

Well-Known Member
160
487
Doradcy podatkowi działają na korzyść swoich klientów, skandal! Wredne burżuje!

UE bierze się za pośredników. Koniec z unikaniem opodatkowania

Doradcy podatkowi działający na terenie UE dotychczas mogli w łatwy sposób pomagać swoim klientom w unikaniu opodatkowania. Rada Europejska postanowiła ukrócić ten proceder. Każdego doradcę czy firmę konsultingową, która nie doniesie na klienta podejmującego próbę uniknięcia podatków, czeka kara.


Rada Unii Europejskiej uzgodniła dyrektywę w tej sprawie. W czerwcu 2017 r. projekt regulacji przedstawiła Komisja Europejska.

To reakcja UE na doniesienia o tym, że doradcy podatkowi nie tylko nie donoszą na klientów, którzy podejmują próby uniknięcia opodatkowania, lecz także aktywnie im pomagają. Udawało im się to, dzięki ukrywaniu dochodów i majątków w rajach podatkowych. Badania przeprowadzone na zlecenie Parlamentu Europejskiego ujawniły, że co roku budżety państw UE tracą 50-70 mld euro w wyniku oszustw podatkowych.


Ścisła kontrola doradców podatkowych pomoże w

Pomysł na walkę z tym zjawiskiem opiera się na ścisłej kontroli pośredników podatkowych. Wszyscy działający na terenie UE (również tzw. wielka czwórka, czyli Deloitte, EY, KPMG i PwC) będą musieli informować władze o potencjalnie agresywnych schematach podatkowych swoich klientów. W związku z tym wszelkie systemy planowania podatkowego, które będą mogły zagrażać budżetowi państwa, muszą być natychmiast zgłaszane do urzędów skarbowych. Kary za nieprzestrzeganie tego zobowiązania mają być "skuteczne, proporcjonalne i odstraszające".

Państwa unijne długo spierały się co do kształtu dyrektywy, ponieważ nie zgadzały się co do tego, czym w istocie są agresywne schematy podatkowe. Udało się wypracować kompromis. Jak komentował podczas debaty na ten temat minister finansów, Austrii Hartwig Loeger:

- Ta dyrektywa jest bardzo ważna. To adekwatna odpowiedź na Bahama i Paradise Papers. Niestety widzimy, że propozycja KE została trochę rozwodniona.

Tekst dyrektywy będzie teraz tłumaczony na języki państw członkowskich. Następnie Rada UE przyjmie ją już bez dyskusji. Kraje będą miały czas na jej wdrożenie do końca 2018 r.

https://businessinsider.com.pl/finanse/dyrektywa-ue-w-sprawie-doradcow-podatkowych/w11nkvk
 

myname

Active Member
307
218
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...-wiceministrow-nawet-o-kilka-tysiecy-zlotych/
"- Nie będzie się to teraz nazywało nagrodą, ale to będzie regularna podwyżka i dużo wyższe wynagrodzenia dla ministrów. PiS opracował program "500 plus dla rodziców" i "20 tys. plus dla swoich" - dodał poseł PO.



Projekt zmian w ustawie o służbie cywilnej przygotowany w KPRM przewiduje likwidację nagród dla ministrów i sekretarzy stanu; przeniesienie wiceministrów w randze podsekretarzy do służby cywilnej, a także umożliwienie sekretarzom stanu będącym parlamentarzystami pobierania 60 proc. uposażenia posła lub senatora."
:D;)
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 876

To dlatego mamy problem – powiedział Trump. – Ci ludzie zabijają nasze dzieci i zabijają nasze rodziny, a my musimy coś zrobić.

Może po prostu zaszczepić w dzieciach inne wartości(jak to zrobił brat Trumpa w stosunku do niego) i pozwolić na łagodniejsze alternatywy? Dać ludziom więcej perspektyw ekonomicznych i nie dawać socjalu samotnym matkom, co rozbija rodziny i degeneruje mężczyzn.

Doradcy podatkowi działają na korzyść swoich klientów, skandal! Wredne burżuje!

UE bierze się za pośredników. Koniec z unikaniem opodatkowania
(...)

Pomysł na walkę z tym zjawiskiem opiera się na ścisłej kontroli pośredników podatkowych. Wszyscy działający na terenie UE (również tzw. wielka czwórka, czyli Deloitte, EY, KPMG i PwC) będą musieli informować władze o potencjalnie agresywnych schematach podatkowych swoich klientów. W związku z tym wszelkie systemy planowania podatkowego, które będą mogły zagrażać budżetowi państwa, muszą być natychmiast zgłaszane do urzędów skarbowych. Kary za nieprzestrzeganie tego zobowiązania mają być "skuteczne, proporcjonalne i odstraszające".

Piękna manipulacja językiem. To nie państwo dokonuje agresji pobierając pod przymusem podatki, to ludzie są agresywni, bo chcą uniknąć kradzieży.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462


Autonomiczne auto Ubera nie jest winne śmierci pieszego w wypadku


W niedzielę wieczorem doszło to wypadku z udziałem autonomicznego auta Ubera. Niestety zginęła w nim kobieta, która była uczestnikiem ruchu. Zdarzenie miało miejsce w Tempe, w stanie Arizona. Z pierwszych doniesień wynikało, że to samochód ze sztuczną inteligencją może być temu winien, ale jak wynika z doniesień miejscowej policji, uniknięcie wypadku było niemożliwe.

Sylvia Moir z policji w Tempe mówi dla San Francisco Chronicle:

Kierowca powiedział, że to było jak błysk, kiedy przed maską pojawiła się osoba. Pierwszym odczuciem kolizji był dźwięk zderzenia z autem.

Mówi się, że pojazd poruszał się z prędkością 38 mil na godzinę w strefie 35 mph, gdy uderzył w 49-letnią Elaine Herzberg, kiedy prowadziła ona rower i postanowiła zmienić kierunek i wkroczyć na jezdnię. Szef policji dodaje, że po obejrzeniu nagrań z kamer z autonomicznego Volvo jest oczywiste, że trudno byłoby uniknąć kolizji w jakimkolwiek trybie. Niezależnie, czy auto byłoby prowadzone przez człowieka, czy przez komputer.

Wydaje się więc, że nie jest to wina systemu autonomicznego auta, ale jest to pierwszy przypadek, kiedy pieszy ginie w incydencie z jego udziałem. Wiadomo, że w Arizonie wiele firm testuje swoje autonomiczne auta i to samo właśnie robi Uber. Technologia ta wciąż znajduje się w fazie rozwoju i testów.

Pokazuje to jednak, że na chwile obecną system nie jest lepszy i bezpieczniejszy niż ludzki kierowca. Nie gwarantuje to bezpieczeństwa dla wszystkich uczestników ruchu, niezależnie od sytuacji. Samochodu Ubera pokonały już ponad dwa miliony mil w ciągu około trzech lat, a jest to dopiero drugi wypadek z ich udziałem.

Oczywiście dochodzi też do tego czynnik ludzki, że nawet najlepszy system nie będzie w stanie zareagować. Chodzi właśnie o takie sytuacje jak ta, kiedy wystarczy ułamek sekundy i wykonanie nieoczekiwanego manewru. Systemy autonomicznych aut cały czas się uczą nowych sytuacji na drodze, ale zawsze mogą się pojawić takie, którym nie da się zapobiec.

Szef policji, Sylvia Moir dodaje również, że Uber nie ponosi odpowiedzialności za ten wypadek. Mówi jednak, że zarzuty mogą zostać postawione kierowcy asystującemu, który znajdował się w pojeździe. Będzie to oczywiście bardzo trudne do rozstrzygnięcia. W przyszłości możemy spotkać się z wieloma takimi przypadkami, kiedy takie auta staną się powszechne. Nie wiadomo jak będzie wyglądało to pod względem prawnym i kto wtedy będzie winien wszelkim wypadkom, które mogą przydarzyć się na każdym kroku. Co w momencie, gdy udział w kolizji będą brać dwa auta autonomiczne tego samego producenta? Możemy liczyć na wiele ciekawych zagadnień i przed nami jeszcze długa droga, zanim takie pojazdy pojawią się w naszym codziennym życiu.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 694
Też nie napisałem, że był winny, zresztą podlinkowany tekst Guardiana również tego nie twierdzi. Mamy tu jednak kilka kwestii:
a) sprawa jest badana, różnie może ostatecznie być
b) otrzeźwienie dla potencjalnych userów, że to nie jest bullet-proof, niby oczywiste od początku, jednak takie zdarzenie to trochę kubeł zimnej wody
c) wpływ na regulacje, które mogą zostać zaostrzone i utrudniać, opóźniać lub uniemożliwiać wejście tej technologii, zwłaszcza w państwach silnie lewacko-konserwatywnych gdzie rządzą ludzie jak z Pis. Konserwatyzm tyczy sie też technologii. Cytat z zalinkowanego przeze mnie tekstu:
"The robot cars cannot accurately predict human behavior, and the real problem comes in the interaction between humans and the robot vehicles,” said Simpson, whose advocacy group called for a national moratorium on autonomous car testing in the wake of the deadly collision."
Kalifornia miała ponoć wprowadzić pierwsze prawo zezwalające na ich stosowanie (nie wiem czy to prawda), teraz mogą tego już nie zrobić.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
YouTube Bans Firearms Demo Videos, Entering the Gun Control Debate
Google’s new policy prohibits promotion of guns, bump stocks
At least one video gun blogger ditched YouTube for PornHub
YouTube, a popular media site for firearms enthusiasts, this week quietly introduced tighter restrictions on videos involving weapons, becoming the latest battleground in the U.S. gun-control debate.

YouTube will ban videos that promote or link to websites selling firearms and accessories, including bump stocks, which allow a semi-automatic rifle to fire faster. Additionally, YouTube said it will prohibit videos with instructions on how to assemble firearms.

YouTube expands restrictions on videos featuring firearms and firearm accessories
YouTube has updated its policy on content featuring firearms, expanding the list of accessories that cannot be featured in videos that sell them or instruct users how to manufacture or install the accessories, reports Motherboard.

Under the new restrictions, accessories that cannot be featured in videos that intend “to sell firearms or certain firearms accessories through direct sales” or “links to sites that sell these items” include those that enable a firearm to simulate automatic fire or convert a firearm to automatic fire (including bump stocks, gatling triggers, drop-in auto sears, and conversion kits), and high-capacity magazines.
 
Do góry Bottom