OP
OP
Pestek

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Pytanie do zwolenników zamykania granic i niewpuszczania pewnych elementów: Co z niechcianymi ("szkodliwymi dla wolności") jednostkami i grupami społecznymi, które znajdują się już na terenie państwa? Deportacja? Sterylizacja, zakaz rozmnażania się, eugenika?
Ostracyzm. Oni juz sa. Jak masz glosnego sasiada I on chce kolegow ulokowac obok to twoj protest tez mam rozdmuchac i zapytac czy chcesz zastrzelic tego pierwszego?
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Po drugie lewica zyskuje głosy imigrantów – to prawda. Ale jeśli prawica często jest nim nieprzychylna, to to wzmacnia ten efekt. Oczywiście większość emigrantów może opowiadać się za socjalizmem – podobnie jak większość tubylców, ale efekt ciągnięcia ich do lewicy jest potęgowany wrogą im retoryką partii prawicowych. Poza tym jest jeszcze kolejna sprawa. Lewica zyskuje głosy imigrantów, ale traci głosy tubylców. Nie chce mi się teraz szukać, ale jakiś czas temu w Europie robiono badania i w tych regionach, w których przybyło dużo nowych osób spoza UE nastroje były takie, że część dotychczasowych wyborców lewicy przesunęła się na prawo i to jest problem dla lewicy. Lewicowcy wiedzą, że jakby poszli w kierunku open borders to straciliby jeszcze więcej, a jak zmienią retorykę to i tak z prawicą nie wygrają na ich polu, a stracą z kolei inną część swojego elektoratu. Czyli imigracja nie jest znowu taka korzystna dla lewicy jak się bardziej wnikliwie spojrzy na temat.
To zależy jeszcze od parcia na głosowanie. Mogą stracić część elektoratu, ale co z tego, jeżeli imigranci będą pewniejszymi wyborcami i pofatygują się do urn?

Zwrócę uwagę na coś jeszcze innego. To nie jest takie coś co da się ściśle logicznie wyrazić, ale bardziej tak na intuicję. Różnica pomiędzy libertarianami a zwolennikami państw maximum jest taka, że libertarianie zgadzają się co do tego, że państwa ma być jak najmniej, a ci drudzy chcą by państwa było jak najwięcej. Ale jak państwo ma zajmować się milionem spraw to zwolennicy państwa maksimum mogą się różnić w poglądach na to jak ma wyglądać te milion spraw i ciężko im jest dojść do porozumienia co do kształtu państwa, bo istnieje ogromna ilość możliwych kombinacji poglądów. A jeśli państwa ma być jak najmniej to zwolennicy takiej wizji nie mają takich problemów i między nimi łatwiej o zgodność.
Nie ma takiej różnicy. W przypadku wolnościowców anarchokapitalizmów też może być bardzo wiele, zwłaszcza gdy się zajmiemy kwestiami sprawiedliwości i pozytywnym programem. Z tego, że się zgadzamy co do tego, że państw w ogóle nie powinno być, nie wynika, że jesteśmy jednomyślni wobec tego, co być powinno zamiast nich.
Moim zdaniem dobrą strategią dla libertarian jest obalanie fobii co do tych wszystkich strachów na lachów. Gdy nie będzie czym straszyć i pozostanie sam program, to partie etatystyczne będą mieć trudniej.
Strasznie reaktywna strategia. Zresztą tych lęków się i tak nie da pokonać i to syzyfowa praca. Samemu należałoby straszyć i znaleźć ludziom wroga - w postaci urzędników i polityków.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
jak widać dla udających wolnościowców oraz otwarcie sie przyznających do antywolnościowych ideologii to nie socjal i możliwość głosowania na socjal jest problemem, nie atakują tego problemu stworzonego przez państwo, to ze autochtoni popierają socjal to nie ważne, najważniejsze jest utrzymanie czystości rasowo, etniczno, religijnej, i dlatego chcą więcej państwa, które bedzie ustawiać kontrole na granicy, utrudniając życie wszystkim
zamiast zlikwidować socjal i demokratyczne państwo, które by rozwiązało problem że głosują na socjal i przyjeżdżają po socjal jak i głosujących i pobierających socjal autochtonów, wolą tworzyć więcej państwa, które bedzie ograniczać wolność wszystkim
oczywiście jak taki udający wolnościowca chce sobie gdzieś jechać to granice mają być dla niego otwarte...
nienawidze hipokryzji
ech fajne były to kiedyś czasy, jak libnet był forum wolnościowców...

ale pomijając teraz kwestie ideologiczne to w sumie popieram zamknięcie granic polskiego państwa, bo przemyt zawsze mi sie opłacał :)

a co do podludzia co kontrował zamieszczoną przez mnie grafike przeróbką tejsamej, to widoczny jest szkodliwy wpływ nacjonalizmu na umysł, bo jak widać w urojeniach osobników popierających czystość rasową, ich przeciwnicy postulują sprowadzanie jak największej liczby obcych, mimo że nikt w tej dyskusji o tym nawet nie wspomniał
udający wolnościowców hipokryci też chyba na to cierpią
 
Ostatnia edycja:
A

Antoni Wiech

Guest
btw, już państwo pilnuje granic i ma to środki - przecież jesteśmy krajem granicznym strefy Schengen), przynajmniej teraz, gdy występuje problem najazdu komuchów.
Tak to wygląda. Dodatkowo (to do @vast ) szarżowanie argumentem, że państwo będzie wydawać na granice więc będzie musiało ściągnąć więcej abstrahując już od tego czy jest się za czy przeciw jest dośc karkołomne w tej sytuacji politycznej. Co jest mniej obciążające podatników, postawa "sorry, nie wjedziesz" czy wpuszczanie typów, których należy sprawdzić, skąd są, monitorować prawie non stop, zapewnić im ośrodek do życia tymczasowy, obsługę, jedzenie, mieszkanie, edukację docelowo pracę, oraz zmusić żeby nie spierdolili do Niemiec? No chyba, że ich wpuszczamy, ładujemy do autobków i odstawiamy na granicę z Niemcami, gdzie CHCĄ dotrzeć. Wtedy niech stracę, mogę na to pójść, i nawet się dorzucić do takiego autobka. Serio.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
OP
OP
Pestek

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
Ma być dokładnie 0 żołnierzy państwowych, 0 strażników granicznych i 0 psów.
No i co z tego, że mają powody? To, że mają jakieś tam swoje powody do przeszukań to powód aby dostarczać im ich więcej?

Akurat w zachodniej europie to, że jest więcej imigrantów oznacza, że policja ma więcej powodów do przeszukań, aresztowań i ściągania podatków od tubylców. Do tego prowadzi taka polityka multikulti proimigracyjna merkelowa. Nie trudno to zobaczyć.
Mamy dziesiątki jak nie setki przykładów, gdzie ludzi się szykanuje za niepoprawność polityczną. Za kwestionowanie niektórych elementów kultury nowoprzybyłych. Natomiast ignoruje się przestępcze zachowania wśród imigrantów.
Sama postawa proimigrancka jest samobójcza dla zachodniej europy. Tylko trzeba znać trochę faktów na temat sytuacji w Szwecji, Niemczech, UK czy Francji. Może ma to związek z tym, że te kraje brały udział w konfliktach zbrojnych na Bliskim Wschodzie, a teraz czują się winne i każą za to płacić całej populacji. Tylko nawet, jeśli są winne, to taka samobójcza polityka dalej nie ma sensu i pod sąd powinni pójść politycy, którzy te wojska wysłali.
 
C

Cngelx

Guest
Zobaczymy za kilkadziesiąt lat gdzie będzie lepiej, czy w totalnie rozjebanej demograficznie Europie wschodniej, w której mieszkać będą prawie sami starzy, zdychający na ulicach, niedołężni ludzie, gdzie mało co będzie funkcjonowało z powodu braku ludzi do pracy. Czy może w "zislamizowanej", "niebezpiecznej" Europie zachodniej gdzie będzie też trochę młodszych, zdolnych do pracy osób.

Czas pokaże kto miał racje ;)
 

Avx

Active Member
831
186
Przepraszam bardzo, ale zaden system w ktorym nie moge sobie swobodnie zrobic haremu z 10 dziewczat importowanych (za ich dobrowolna zgoda) z Brazylii/Wietnamu/Etiopii/Co-Kto-Lubi nie moze byc nazwany wolnosciowym, z definicji.

Uzasadnianie kontroli granic panstwowoscia ulic jest skrajnoscia absurdu; tym sposobem mozna praktycznie kazdy etatyzm uzasadnic, bo kazdy po tych ulicach chodzi.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Tak to wygląda. Dodatkowo (to do @vast ) szarżowanie argumentem, że państwo będzie wydawać na granice więc będzie musiało ściągnąć więcej abstrahując już od tego czy jest się za czy przeciw jest dośc karkołomne w tej sytuacji politycznej.

Przed chwilą leciały argumenty, że jak przyjadą nowi po socjal, to się podatki zwiększą... Nie wiem co jest karkołomnego w stwierdzeniu, że na nowych strażników, zwiększenie ilości kontroli, zwiększenie ilości urzędasów, potrzeba więcej pieniędzy.

Co jest mniej obciążające podatników, postawa "sorry, nie wjedziesz" czy wpuszczanie typów, których należy sprawdzić, skąd są, monitorować prawie non stop, zapewnić im ośrodek do życia tymczasowy, obsługę, jedzenie, mieszkanie, edukację docelowo pracę, oraz zmusić żeby nie spierdolili do Niemiec?

Ale weź kurwa przestań wymyślać, nikt tutaj nie postuluje żadnego sprawdzania ani zapewniania imigrantom dachu nad głową. Kontrolować, monitorować, itp to chcesz właśnie ty, jeżeli ma być selektywne wpuszczanie to muszą być dodatkowe kontrole, kto jest ok a kto nie + jakieś służby, które będą kontrolowały ilość niechcianych obecnych w państwie + ilość nielegalnych + służby co będą ich wyłapywać. Dodatkowo jeszcze wywiad, który będzie badał, czy ktoś nie ściemnia, że nie jest muslimem. Takie odrażające gówna to są w twojej koncepcji, a nie w mojej. Logiki w tym wszystkim zero. Skoro nie wolno wpuszczać islamu, to nie wolno też pozwalać na jego propagowanie wewnątrz granic (budowa meczetów, werbunek nowych wyznawców). Bądźcie przynajmniej spójni i zapostulujcie wypierdalanie obecnych już muslimów, antifiarzy, itp. Oczywiście wypierdalani/niewpuszczani będą dobierani wobec jednego słusznego nacjololo klucza, a najlepsze w tym wszystkim to, że większość nacjololków od zamykania granic razem z muzolami wypierdoliłoby też zdegenerowanych libków co to chcą żydowskich banków i handlu w niedziele.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Przepraszam bardzo, ale zaden system w ktorym nie moge sobie swobodnie zrobic haremu z 10 dziewczat importowanych (za ich dobrowolna zgoda) z Brazylii/Wietnamu/Etiopii/Co-Kto-Lubi nie moze byc nazwany wolnosciowym, z definicji.

Uzasadnianie kontroli granic panstwowoscia ulic jest skrajnoscia absurdu; tym sposobem mozna praktycznie kazdy etatyzm uzasadnic, bo kazdy po tych ulicach chodzi.
Przed chwilą leciały argumenty, że jak przyjadą nowi po socjal, to się podatki zwiększą... Nie wiem co jest karkołomnego w stwierdzeniu, że na nowych strażników, zwiększenie ilości kontroli, zwiększenie ilości urzędasów, potrzeba więcej pieniędzy.



Ale weź kurwa przestań wymyślać, nikt tutaj nie postuluje żadnego sprawdzania ani zapewniania imigrantom dachu nad głową. Kontrolować, monitorować, itp to chcesz właśnie ty, jeżeli ma być selektywne wpuszczanie to muszą być dodatkowe kontrole, kto jest ok a kto nie + jakieś służby, które będą kontrolowały ilość niechcianych obecnych w państwie + ilość nielegalnych + służby co będą ich wyłapywać. Dodatkowo jeszcze wywiad, który będzie badał, czy ktoś nie ściemnia, że nie jest muslimem. Takie odrażające gówna to są w twojej koncepcji, a nie w mojej. Logiki w tym wszystkim zero. Skoro nie wolno wpuszczać islamu, to nie wolno też pozwalać na jego propagowanie wewnątrz granic (budowa meczetów, werbunek nowych wyznawców). Bądźcie przynajmniej spójni i zapostulujcie wypierdalanie obecnych już muslimów, antifiarzy, itp. Oczywiście wypierdalani/niewpuszczani będą dobierani wobec jednego słusznego nacjololo klucza, a najlepsze w tym wszystkim to, że większość nacjololków od zamykania granic razem z muzolami wypierdoliłoby też zdegenerowanych libków co to chcą żydowskich banków i handlu w niedziele.
Nie wymyślam, odnosze się do tego co tu i teraz. Ty natomiast wymyślasz jak najbardziej i chyba uważasz, że jesteśmy w grze komputerowej co sobie suwaczki poprzesuwasz "wpuszczamy emigrantów", a inne okoliczności sobie ustawisz inaczej. Ale tak nie jest. Masz teraz opcję, że albo popierasz unijną politykę wpuszczani hordy ludzi, którymi trzeba się zająć, kontra poparcie opcji bana dla nich. Jak mi zapewnisz swoimi suwaczkami, że ziemia publiczną będzie można zajmować po libertariańsku, a za zamordyzm islamski będę mógł strzelać w łeb to niech wjeżdzają. Serio, niech wjeżdzają.

I nie chcę kontrolować, ale takie są wymogi państwowe obecnie. I Ty na politykę państwa się powołujesz. Więc czemu niby ja nie mogę: wiecej uchodźców, więcej służby i reszta mają roboty. Oczywiście jak do końca zachowa się państwo nie wiadomo, ale skoro Ty snujesz wizję większych wydatków (a może będą ochotnicy chronić granic?) to ja po tej linii Ci uzasadniam inne wydatki.

Żydowskich banków i handlu w niedzielę nawet nie skomentuje, bo tu pofrunąłeś w swoje mokre wizje. Btw. ja nie z tych nacjo-lolo.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Masz teraz opcję, że albo popierasz unijną politykę wpuszczani hordy ludzi, którymi trzeba się zająć, kontra poparcie opcji bana dla nich.

Nie pierdol mi jakie opcje mam do poparcia, nie ty o tym decydujesz.

Więc czemu niby ja nie mogę: wiecej uchodźców, więcej służb i reszta mają roboty.

Ja nie uzasadniam zamordyzmu przypuszczalnym zamordyzmem.

Btw. ja nie z tych nacjo-lolo.

Nie twoje plemię? Pozdrawiam cię ciepło i życzę powodzenia w negocjacjach z Polakami razemowcami i antifiarzami odnośnie ziemi publicznej. Na pewno się dogadacie, boś przecież rodacy z tego samego plemienia.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Nie pierdol mi jakie opcje mam do poparcia, nie ty o tym decydujesz.
Oczywiście, że nie kotuś, ale państwo i eu.

Ja nie uzasadniam zamordyzmu przypuszczalnym zamordyzmem.
No i? Co to ma wspólnego z topikiem? Snujesz wizję wydatków państwa, więc ja również snuję (oczywiście bardziej sensowną niż Twoja).

Nie twoje plemię? Pozdrawiam cię ciepło i życzę powodzenia w negocjacjach z Polakami razemowcami i antifiarzami odnośnie ziemi publicznej. Na pewno się dogadacie, boś przecież rodacy z tego samego plemienia.

Żeby być Polakiem najpierw musieliby się za takich uważać. Podejrzewam, że byłby z tym problem. Ale dziękuję! Lata melanży spowodowały, że spotkałem ludzi chyba ze wszystkich opcji politycznych i czasem udało im się przy wódzie wbić coś do łba.
 
OP
OP
Pestek

Pestek

Well-Known Member
688
1 876
A tu debata Adama Kokesha z Lauren Southern. Znowu, idealizm vs pragmatyzm.
To jest kwestia myślę rozważenia, na co lepiej wydać swoją mentalną energię i co jest skuteczniejsze. Jedni będą sądzić, że warto szerzyć ideologie i argumenty libertariańskie licząc na osiągnięcie jakiegoś rodzaju masy krytycznej, a drudzy mogą sądzić, że już nie czas na to, bo zbliża się przepaść i trzeba działać(bardziej niecierpliwe podejście, a może bardziej skuteczne i poparte argumentami?). Ja sam temat dalej rozważam i drążę.



Jeden z komentarzy:
"During the period Adam cites (the early 1900's) as having an economic boom, the immigration laws were arguably TOUGHER than they are today, and had existed for at least a decade prior. As quoted from USCIS(dot gov), "The general Immigration Act of 1882 levied a head tax of fifty cents on each immigrant and blocked (or excluded) the entry of idiots, lunatics, convicts, and persons likely to become a public charge." Further, "Beginning in 1893, Inspectors also served on Boards of Special Inquiry that closely reviewed each exclusion case. Inspectors often initially excluded aliens who were likely to become public charges because they lacked funds or had no friends or relatives nearby. In these cases, the Board of Special Inquiry usually admitted the alien if someone could post bond or one of the immigrant aid societies would accept responsibility for the alien." In addition, "Among its other provisions, the 1917 Act required that immigrants be able to read and write in their native language, obligating the Immigration Service to begin administering literacy tests. Another change, the introduction of pre-inspection and more-rigorous medical examinations at the point of departure saved time for people passing through some American ports of entry and reduced the number of excluded immigrants." You know what else we had back then? A lack of government-imposed safety nets. As a result of this, immigrants who failed to succeed in the US would, in fact, self-deport, and at a not-insignificant rate at that. Therefore, the idea that we had open borders back then is incorrect."​
Czy ktoś jest w stanie potwierdzić/zaprzeczyć zaprezentowanym przez hsew wydarzeniom i polityce wtedy prowadzonej?

Myślę też, że przerzucanie się wyzwiskami i klnięcie na poparcie swoich argumentów to można zostawić na wyjście z kolegami na piwo pod sklep, lepiej to zrobi dla dyskusji.

Przed chwilą leciały argumenty, że jak przyjadą nowi po socjal, to się podatki zwiększą... Nie wiem co jest karkołomnego w stwierdzeniu, że na nowych strażników, zwiększenie ilości kontroli, zwiększenie ilości urzędasów, potrzeba więcej pieniędzy.

Taniej utrzymać stado owiec, czy parę psów zaganiaczy? Tak, psy mogą się zwrócić przeciw Tobie, jak im przestaniesz dawać żarcie, a owce same się wyżywią na pastwisku jak im dasz wolność, ale takie nie są realia na podstawie obecnej sytuacji i danych dotyczących spożywania przez owce paszy wykładanej przez pana, którą preferują od trawy. Pan chce uzależnić od siebie więcej owiec za Twoje pieniądze, więc chcesz go przechytrzyć i przepędzić owce psami.

Tak, wiem, strasznie niehumanistyczna analogia, sam się łapię.
 
Ostatnia edycja:

Avx

Active Member
831
186
Polityka zacytowana w tym komentarzu, czyli wylaczenie z imigracji chorych czy uposledzonych, to nie system ostrzejszy od obecnego, a ultraliberalny w porownaniu z obecnym. Przecietny inzynier/lekarz (nie wspominajac, ze jego dyplom nie bylby w ogole honorowany bez skomplikowanych procedur) z Meksyku mialby obecnie problem z legalnym wjazdem.

Aha. Nie popieram ZADNYCH ograniczen, osobiscie. Poniewaz nie popieram kontroli na "granicach".
 
A

Antoni Wiech

Guest
Przepraszam bardzo, ale zaden system w ktorym nie moge sobie swobodnie zrobic haremu z 10 dziewczat importowanych (za ich dobrowolna zgoda) z Brazylii/Wietnamu/Etiopii/Co-Kto-Lubi nie moze byc nazwany wolnosciowym, z definicji.

Uzasadnianie kontroli granic panstwowoscia ulic jest skrajnoscia absurdu; tym sposobem mozna praktycznie kazdy etatyzm uzasadnic, bo kazdy po tych ulicach chodzi.
No dobra, ale masz jakąś argumentację oprócz dogmatyzmu? Utrzymywanie maksymalnej spójności ideologicznej się ceni (sam kiedyś taki byłem), ale spojrzenie z pozycji real politic też powinno być brane pod uwagę. Inaczej to przypomina podejście "i niech nawet zginie świat byleby było sprawiedliwie". Takie samo miałbyś podejście jakby np. zbliżała się do granic bolszewicka armia? Albo lepiej, jakby przy granicach wyrosło tzw. państwo islamskie? Bo jak nie masz TU I TERAZ swojej prywatnej armii lub nie możesz jej szybko zorganizować to w takim przypadku brak poparcia do zatrzymania świrów na granicy TO JEST SZALEŃSTWO.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
No dobra, ale masz jakąś argumentację oprócz dogmatyzmu? Utrzymywanie maksymalnej spójności ideologicznej się ceni (sam kiedyś taki byłem), ale spojrzenie z pozycji real politic też powinno być brane pod uwagę. Inaczej to przypomina podejście "i niech nawet zginie świat byleby było sprawiedliwie". Takie samo miałbyś podejście jakby np. zbliżała się do granic bolszewicka armia? Albo lepiej, jakby przy granicach wyrosło tzw. państwo islamskie? Bo jak nie masz TU I TERAZ swojej prywatnej armii lub nie możesz jej szybko zorganizować to w takim przypadku brak poparcia do zatrzymania świrów na granicy TO JEST SZALEŃSTWO.
Nie zapomnij o argumencie "Kanibal i ofiara przypięta do drzewa" ;)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Akurat w zachodniej europie to, że jest więcej imigrantów oznacza, że policja ma więcej powodów do przeszukań, aresztowań i ściągania podatków od tubylców. Do tego prowadzi taka polityka multikulti proimigracyjna merkelowa. Nie trudno to zobaczyć.
od momentu kiedy przyszła ta fala uchodźców do niemieckiego państwa nie słyszałem o żadnych podwyżkach podatków
Zobaczymy za kilkadziesiąt lat gdzie będzie lepiej, czy w totalnie rozjebanej demograficznie Europie wschodniej, w której mieszkać będą prawie sami starzy, zdychający na ulicach, niedołężni ludzie, gdzie mało co będzie funkcjonowało z powodu braku ludzi do pracy. Czy może w "zislamizowanej", "niebezpiecznej" Europie zachodniej gdzie będzie też trochę młodszych, zdolnych do pracy osób.
uwzględnij że katonacjopojeby jako najważniejszy cel maja zamknięcie granicy, po pierwsze służyć to ma czystości rosowo/etniczno/religijnej a po drugie bedzie też trzymać ludzi w kraju, coby nie spierdolili z katopolskiego raju, mur na granicy enerde i erefen też oficjalnie był przeciwko zachodniemu imperializmowi, a lufy karabinów, pola minowe i inne gówna skierowane były na wschód...
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Bawi mnie, jak niektórzy zamiast likwidować socjal wolą zamykać granice. Np ten:

Pan chce uzależnić od siebie więcej owiec za Twoje pieniądze, więc chcesz go przechytrzyć i przepędzić owce psami.

Boże, jakie to jest debilne myślenie. Pan chce rozdawać socjal, to zamiast zlikwidować socjal zamykajmy granicę. Pożyteczni idioci, nie dość że socjalu nie skasują, to jeszcze tylko umocnią państwo, dając im większe pole do rozrostu.

A co do podwyższania podatków, bo imigranci - przykład Niemiec:

grafik2_gr.gif


f41b900f6028c4c9d496d69973f1eb76--unemployment-rate-goldman-sachs.jpg


graphicsEssay_PNGoutput_Germany_projection310px.png


Podatki:

germany-personal-income-tax-rate.png


germany-corporate-tax-rate.png


Jak widać empirycznie się to nie broni, jest dokładnie odwrotna korelacja.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Nie ma takiej różnicy. W przypadku wolnościowców anarchokapitalizmów też może być bardzo wiele, zwłaszcza gdy się zajmiemy kwestiami sprawiedliwości i pozytywnym programem. Z tego, że się zgadzamy co do tego, że państw w ogóle nie powinno być, nie wynika, że jesteśmy jednomyślni wobec tego, co być powinno zamiast nich.
Nie mówię, że nie ma różnic, ale jest większa zgodność. Oczywiście, jeśli przyjmiemy, że można NAP interpretować na nieskończoną ilość możliwości, to nieważne by było czy na jeden pomysł libertarian przypadają cztery pomysły etatystów, bo te zbiory byłyby równoliczne. Jednak nie wiem czy NAP jest aż tak elastyczny i poza tym nawet jakby był to w skończonym przedziale czasu skończona ilość ludzi nie wymyśli nieskończonej ilości pomysłów. Libertarianie się różnią, ale te różnice nie stanowią takiej przeszkody w osiągnięciu celu jak wśród etatystów. I znów na intuicję jeśli państwo ma się zajmować dotowaniem przemysłu, to wśród etatystów jest rozbieżność co i w jakiej wielkości dotować. Wśród libertarian nie ma takiej rozbieżności, bo państwo nie powinno dotować przemysłu. Jeśli państwo ma dawać socjal, to wśród etatystów jest rozbieżność komu i w jakiej ilości dawać ten socjal. Wśród libertarian nie ma takiej rozbieżności, bo państwo nie powinno dotować socjalu. Jeśli państwo ma regulować gospodarkę, to wśród etatystów jest rozbieżność jak mają wyglądać te regulacje. Wśród libertarian nie ma takiej rozbieżności, bo państwo nie powinno jej regulować. Itd itd. Może być rozbieżność wśród libertarian jak w tym temacie czy państwo powinno chronić swych granic, ale wynika to z tego, że część po libertariańsku przyjęła, że państwo tego nie powinno robić, a część przyjęła opcję etatystyczną. Ale ta rozbieżność nie wynika z samego libertarianizmu, a z odejścia od niego przez część środowiska;)
FatBantha napisał:
Strasznie reaktywna strategia. Zresztą tych lęków się i tak nie da pokonać i to syzyfowa praca. Samemu należałoby straszyć i znaleźć ludziom wroga - w postaci urzędników i polityków.
Ja jednak pozostanę przy swojej opcji. Co mi po tym, że ludzie będą widzieć wroga w politykach, jak dalej w głowach będzie siedział etatyzm? Jak widać po tym temacie dzięki prymitywnym technikom manipulacji prawicowym inżynierom społecznym udało się w łatwy sposób przekonać niektórych libertarian do popierania etatystycznych rozwiązań odnośnie granic. Lepiej jest poszukać odtrutki na to w pierwszej kolejności.
 
Do góry Bottom