Gwiezdna polityka, militarystyka i ekonomia. Zarządzanie koloniami z Ziemi czy kosmiczny akap ?

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 689
Tak jak w temacie. Jak sobie wyobrażacie ludzkość kolonizującą planety w kosmosie ? Czy Kolonie powinny płacić jakiś minimalny podatek Ziemi czy raczej powinny żyć jako odrębne społeczeństwa oraz jak wyglądałaby Ziemska Armia Kosmiczna czy stać jedno państwo na jej utrzymanie czy raczej musiałaby istnieć międzypaństwowa współpraca aby ją stworzyć ?
 
D

Deleted member 4683

Guest
jak to wszystko w końcu pierdolnie to nie tylko nie będzie lotów w kosmos ale nawet trzech posiłków dziennie
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Tak jak w temacie. Jak sobie wyobrażacie ludzkość kolonizującą planety w kosmosie ? Czy Kolonie powinny płacić jakiś minimalny podatek Ziemi czy raczej powinny żyć jako odrębne społeczeństwa oraz jak wyglądałaby Ziemska Armia Kosmiczna czy stać jedno państwo na jej utrzymanie czy raczej musiałaby istnieć międzypaństwowa współpraca aby ją stworzyć ?
ja se wyobrażam to tak, komuchy bedom komuszyć a ludzie bedom robić swoje
 

Kalmar

Member
15
41
Kontrolowanie pozaziemskiej kolonii byłoby wysoce problematyczne. Wysyłanie żołnierzy do pacyfikacji byłoby trudne(pomyśleć o zorganizowaniu, wyszkoleniu i przygotowaniu takiej "space navy"!), długie i na dłuższą metę nieopłacalne, bo kolonia pozostanie kolonią i jak każda będzie dążyć do niezależności. Więc ciągła pacyfikacja byłaby syzyfową pracą. Zresztą jeśli dojdzie do kolonizacji egzoplanet, to mam nadzieję, że ludzkość takie pomysły będzie miała już za sobą. Można sobie jednak wyobrazić konflikt międzyplanetarny, ale byłby on rozwiązywany dużymi działami: wielkie bomby wodorowe, sterowanie asteroidami albo i planetami lub księżycami. Bitwy flot statków kosmicznych rodem ze Star Wars raczej nie miałyby miejsca. Nie tylko przez fizyczne ograniczenia, ale przez problemy znane nam choćby z historii Ziemskiej wojny. Raz, że stworzenie i zorganizowanie takiej armii jest sto razy trudniejsze niż prostsze a skuteczniejsze metody destrukcji(jak wyżej wspomniane), dwa że wymagałoby to spotkania DWÓCH takich armii, z których obie byłyby gotowe do podjęcia walki i okoliczności pozwoliłyby obu stronom spodziewać się zwycięstwa. Za dużo niepotrzebnej i bezcelowej roboty. Co do relacji ekonomicznych, to rozsądnie jest przyjmować, że wynoszenie rzeczy w kosmos zawsze będzie kosztowne, więc z planety na planetę przesyłane byłyby tylko rzeczy o wielkiej wartości lub produkty deficytowe(ale i w to powątpiewam, bo łatwiej jest przecież założyć farmę/fabrykę albo włożyć wysiłek w naukowe rozwiązanie jakiegoś problemu i stworzenie substytutu, niż sprowadzać cokolwiek z okolic Proximy Centauri). Także ziarna sprowadzanego z Marsa na Ziemię jak z Egiptu do Rzymu bym się nie spodziewał, ale już minerały właściwe tylko dla jakiejś planety, albo kosztowności takie jak kamienie szlachetne już jak najbardziej, zwłaszcza że samo pozaziemskie pochodzenie takich przedmiotów czyniłoby je gratką.
 
OP
OP
Slavic

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 689
Tego nie wiesz, bo nie wiadomo jak rozwiną się inne technologie przy okazji rozwoju terraformowania.

Dokładnie. Prawdę mówiąc nie wiemy jak będzie wyglądać świat za 20,50 czy 100 lat, możemy tylko spekulować. Dzisiaj terraformacja planet jest dla nas magią to za kilkanaście lat możemy wynaleźć sposób dzięki, któremy będziemy terraformować planety z palcem w dupie.
 

Kalmar

Member
15
41
Oczywiście, że nie wiem, jak będzie za -dziesiąt lat. Wszystko to spekulacje obliczone na najbliższe znane mi postępy w technologii. Pytanie jest spekulatywne, to chyba oczywiste.
 

Kalmar

Member
15
41
Chociaż akurat łatwo obronić tezę, że korzystanie z już znanych nam, skutecznych środków zawsze będzie łatwiejsze niż szkolenie, obsługiwanie i zarządzanie jakąś wyposażoną w lasery armią astronautów. Także nie wiem, dlaczego akurat wobec tego elementu ucinacie panowie dyskusję oczywistym "tego nie wiesz". xD Pytanie brzmiało "jak WYOBRAŻACIE sobie...".
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Wszystko to spekulacje obliczone na najbliższe znane mi postępy w technologii.

Idzie o to, ze założyłeś jednocześnie ogromny postęp w technologiach przydatnych w kolonizacji Kosmosu i niemal żadnego w technologiach o zastosowaniu militarnym. To niemożliwe, a w dodatku praktyka pokazuje, że te pierwsze zazwyczaj podązaja za drugimi.
 

Kalmar

Member
15
41
Założenie postawione zostało w pierwszym poście, choć może rzeczywiście powinienem był zastrzec i u siebie. Pardon.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no właśnie, jak bedzie ich stać (finansowo/technologicznie) na kolonizowanie innych planet to bedzie ich też stać na wysyłanie tam spejsmarinesów
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
No i co, teraz Nokia zmieni się w Weyland-Yutani?

Sieć LTE na Księżycu dla niemieckiej misji kosmicznej ruszy dzięki technologiom Nokii
28.02.2018 11:40
50 lat po tym, jak pierwsi astronauci wylądowali na Księżycu, ludzkość uruchomi na naszym naturalnym satelicie komórkową łączność LTE. Tę przełomową wiadomość przedstawiły firmy Vodafone i Nokia, wspierające prywatną misję księżycową niemieckiej organizacji PTScientist. Specyfika planowanej na lipiec 2019 roku misji sprawia, że zwykła łączność radiowa będzie w jej trakcie niemożliwa – i stąd potrzeba sięgnięcia po rozwiązania znane z telefonii komórkowej.

Rok temu grupa niemieckich miłośników kosmonautyki PTScientists (Part-Time Scientists) ogłosiła, że zamierza podjąć się pierwszego w historii prywatnego lądowania na Księżycu, z wykorzystaniem rakiety Falcon 9 firmy SpaceX. Celem jest umieszczenie w księżycowej dolinie Taurus-Littrow dwóch robotycznych łazików zbudowanych przez Audi, które mają za zadanie dokonać tam pomiarów i zrobić stereoskopowe zdjęcia wysokiej rozdzielczości. Miejsce jest wybrane nieprzypadkowo – to tam ludzie byli ostatni raz na Księżycu, podczas misji Apollo 17.

NASA poprosiło jednak PTScientists o przesunięcie celu lądownika Alina (Autonomous Landing and Navigation Moduline) o jakieś 2 kilometry, aby uniknąć zasypania pozostałości po Apollo 17 pyłem. W konsekwencji okazało się, że lądownik i łaziki w trakcie misji nie będą się „widziały”, a co za tym idzie, nie będą miały ze sobą bezpośredniego kontaktu radiowego.

Vodafone, które już wcześniej rozwijało dla misji system szybkiej łączności z Ziemią, zaproponowało skorzystanie z łączności komórkowej LTE. Rozwijane obecnie w partnerstwie z Nokią rozszerzenie LTE/C-V2X przeznaczone jest dla autonomicznych aut, mogą więc z niego skorzystać też księżycowe łaziki. Każdy z nich będzie stacją bazową: jeden stanie na krawędzi, przekazując dane do lądownika, podczas gdy drugi będzie mógł wjechać do doliny Taurus-Littrow. W ten sposób powstanie pierwsza pozaziemska sieć lokalna po LTE.

Przepustowość sieci ma być wystarczająca, by zapewnić transmisję wideo FullHD na Ziemię w czasie rzeczywistym (oczywiście uwzględniając niespełna trzysekundowe opóźnienie sygnału) – router lądownika zadba o przekierowanie pakietów z księżycowego LAN po połączeniu Deep Space Link do centrum misji w Berlinie.

Szef Vodafone Germany, dr Hannes Ametsreiter podkreślił, że to pionierskie podejście do rozwoju mobilnej infrastruktury i przykład tego, co może osiągnąć niezależny zespół dzięki odwadze i pomysłowości. Markus Weldon, dyrektor techniczny Nokii, stwierdził, że osiagnięcie to będzie miało wpływ na całą ludzkość, a misja PTScientists pomoże stworzyć nowe technologie niezbędne do budowy kosmicznych sieci komunikacyjnych.

Sam zaś Robert Böhme, założyciel PTScientists podkreślił, że to pierwszy kluczowy krok do opłacalnej eksploracji Układu Słonecznego, dzięki której ludzkość opuści wreszcie swoją kolebkę Ziemię. W tym celu musimy zacząć budować infrastrukturę pozaplanetarną. Zwrócił uwagę, że komunikacja po LTE w warunkach księżycowych to wspaniała sprawa, wymaga bowiem znacznie mniej energii niż normalna łączność radiowa. A im mniej energii pójdzie na transmisję danych, tym więcej pozostaje dla celów naukowych.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
@FatBantha no weź się i przestań tu wklejać czcionkę szeryfową. Może przeklej tekst przez notatnik albo co?
Wszystkie wklejane przeze mnie teksty zawierają czcionkę szeryfową, więc zmiana zapoczątkowałaby niebezpieczny precedens uderzający w wieloletnią tradycję.

I czemu miałaby służyć tak potworna niekonsekwencja i zerwanie z ciągłością?

Co jak co, ale argument z aspergera powinien być na libnecie najsilniejszą formą uzasadnienia. ;)
 

Doman

Well-Known Member
1 221
4 052
Przypuszczam, że koszt założenia Kolonii będzie znaczny, więc założą je tylko ci którzy są znaczącymi graczami na planecie Ziemia a nie jacyś uciekinierzy. Ergo, wyjdzie na to samo. Mamy na przykład wielu miliarderów a żaden nie ładuje kasy w kolonizację morza, np. zbudowania platformy, państwa-miasta. Za 10 miliardów można zbudować coś sensownego, ale nikt się nie podejmuje. To nie jest opłacalne, bo ci ludzie dobrze czują się w Systemie i tam trzepią hajs nie oglądając się na wolność.

Ja już widziałem filmik pop-naukowy w którym wyjaśniano idee bombardowania grawitacyjnego i antymaterią na przykładzie....złej kolonii która atakowała dobrą kolonię i Ziemia musiała interweniować. Temat praktycznie nie istnieje a ludzie już są mentalnie urabiani, że Ziemia ma prawo zajebać ludzi z jakiejś kolonii na podstawie przypuszczeń, że oni są "źli". Weapons of mass destruction.
 
Do góry Bottom