Dobre wiadomości

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Coming out Kamila Durczoka:


Niech was, wybrańcy narodu, głowa o mnie nie boli. To moje życie, moje zdrowie, moja rodzina i moje bezpieczeństwo.

Tak, jestem gorącym zwolennikiem prawa do posiadania broni. Tak, uważam, że nie ma żadnego powodu, by w sytuacji zagrożenia własnego życia, być pozbawionym prawa do obrony. Wreszcie - tak, większość argumentów używanych przez przeciwników takiego rozwiązania uważam za demagogię i bajdurzenie lekkoduchów.

[..]

https://silesion.pl/durczok-to-sie-...adzcie-madrzejsi-od-zwyklych-ludzi-12-12-2017
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Taki nigdy nie straci wszystkiego. Wyda demaskatorskie pamiętniki, poprowadzi teleturniej, salon polityczny w telewizji NowaBździągwa, w radiu Eskaniebieska albo noworoczą gale mistrzów sportu. Zawsze bedzie miał publiczność bo jest celebrytą. Nikogo, albo nielicznych tylko obchodzi jakim.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
A ja jestem pewien.

Durczok pełnił w TVN funkcję dziennikarza-funkcjonariusza. To, że obecnie prezentuje taką postawę ... zupełnie nie współgra z tym co gadał u swoich niemieckich mocodawców. Nie wierzyłem mu nigdy, nie wierzę mu teraz. Trudno.

Daję wiarę jedynie temu, iż był pedantyczny i metodyczny. Ten upierdolony stół. Rurek pewnie do dziś, gdy widzi płaską powierzchnię drewnianą, naprędce łyka nervosol.

ps: Po krótkim namyślę: dobrze, że ma takie stanowisko, ale to wszystko mi się po prostu nie dodaje. Tzn. rozumiem, że niczym Kmicic mógł się rehabilitować, ale ... ja po prostu kurwa nie ufam ludziom z wierchuszki TVN! Za chuja!
Jeżeli - jak wyżej napisano - mu "odjebało", to tym bardziej, bo człowiek chory psychicznie nie wie co mówi.
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Tak, jestem gorącym zwolennikiem prawa do posiadania broni. Tak, uważam, że nie ma żadnego powodu, by w sytuacji zagrożenia własnego życia, być pozbawionym prawa do obrony. Wreszcie - tak, większość argumentów używanych przez przeciwników takiego rozwiązania uważam za demagogię i bajdurzenie lekkoduchów.
Czyżby dostał nowe zadanie?
Bo wszystko na to wskazuje.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Coś dla Fata - religia wolności ma już pierwszego wyznawcę. Pozostało jeszcze tylko 7 498 798 765 osób do konwersji...
--
Mężczyzna udowodnił przed sądem, że jego religią jest wolność

Obywatel Australii, który - mimo obowiązującego w tym kraju przymusu wyborczego - nie wziął udziału w wyborach federalnych w 2016 roku, przed sądem udowodnił, że miał do tego prawo, ponieważ jest wyznawcą wolności.

Australia jest jednym z 12 państw świata, w których głosowanie jest obowiązkowe, a za uchylanie się od tego obowiązku grożą konsekwencje prawne (w Australii jest to niewysoka grzywna).

Adam Easton z Nowej Południowej Walii uznał jednak, że w jego przypadku kara się nie należy, co postanowił udowodnić przed sądem. Mężczyzna wyjaśnił, że gdyby wbrew sobie zagłosował poczułby się "moralnie zdeprawowany".

Australijczyk powołał się na przepisy wyborcze, które stanowią, że od obowiązku głosowania mogą być zwolnione osoby, w przypadku których udział w wyborach byłby niezgodny z wyznawaną przez nich religią.

Easton, który, jak sam podkreśla jest agnostykiem, przekonywał sędziego, że wierzy w wolność - ideologię, która kształtuje jego poglądy i jest fundamentem wyznawanych przez niego wartości.

Sędzia David Heilpern przychylił się do jego argumentacji. To pierwszy przypadek, w którym wyborca został zwolniony z obowiązku głosowania w oparciu o przepis mówiący o sprzeczności aktu głosowania z wierzeniami religijnymi.

Sędzia podkreślił, że Easton dowiódł przed sądem, że głosowanie miałoby niekorzystny wpływ na jego system wartości moralnych.

Początkowo Easton tłumaczył przedstawicielom Australijskiej Komisji Wyborczej, że nie oddał głosu, ponieważ nie znalazł na listach kandydata, na którego mógłby zagłosować.

- Jednakże całość dowodów przedstawionych przez oskarżonego przedstawia głębsze, bardziej filozoficzne źródła sprzeciwu - podkreślił sędzia.

Jak podkreślił sędzia powody, dla których Easton nie wziął udziału w wyborach są związane z jego wiarą, mimo że nie jest to wiara religijna.

http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/1712...przed-sadem-ze-jego-religia-jest-wolnosc.html
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Nie istnieje.

Jak podkreślił sędzia powody, dla których Easton nie wziął udziału w wyborach są związane z jego wiarą, mimo że nie jest to wiara religijna.
Jeszcze gdyby się tak samo mógł wybronić za niepłacenie podatków, to byłaby kraina mlekiem i miodem płynąca...
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Coś dla Fata - religia wolności ma już pierwszego wyznawcę. Pozostało jeszcze tylko 7 498 798 765 osób do konwersji...
--
Mężczyzna udowodnił przed sądem, że jego religią jest wolność

Obywatel Australii, który - mimo obowiązującego w tym kraju przymusu wyborczego - nie wziął udziału w wyborach federalnych w 2016 roku, przed sądem udowodnił, że miał do tego prawo, ponieważ jest wyznawcą wolności.

Australia jest jednym z 12 państw świata, w których głosowanie jest obowiązkowe, a za uchylanie się od tego obowiązku grożą konsekwencje prawne (w Australii jest to niewysoka grzywna).

Adam Easton z Nowej Południowej Walii uznał jednak, że w jego przypadku kara się nie należy, co postanowił udowodnić przed sądem. Mężczyzna wyjaśnił, że gdyby wbrew sobie zagłosował poczułby się "moralnie zdeprawowany".

Australijczyk powołał się na przepisy wyborcze, które stanowią, że od obowiązku głosowania mogą być zwolnione osoby, w przypadku których udział w wyborach byłby niezgodny z wyznawaną przez nich religią.

Easton, który, jak sam podkreśla jest agnostykiem, przekonywał sędziego, że wierzy w wolność - ideologię, która kształtuje jego poglądy i jest fundamentem wyznawanych przez niego wartości.

Sędzia David Heilpern przychylił się do jego argumentacji. To pierwszy przypadek, w którym wyborca został zwolniony z obowiązku głosowania w oparciu o przepis mówiący o sprzeczności aktu głosowania z wierzeniami religijnymi.

Sędzia podkreślił, że Easton dowiódł przed sądem, że głosowanie miałoby niekorzystny wpływ na jego system wartości moralnych.

Początkowo Easton tłumaczył przedstawicielom Australijskiej Komisji Wyborczej, że nie oddał głosu, ponieważ nie znalazł na listach kandydata, na którego mógłby zagłosować.

- Jednakże całość dowodów przedstawionych przez oskarżonego przedstawia głębsze, bardziej filozoficzne źródła sprzeciwu - podkreślił sędzia.

Jak podkreślił sędzia powody, dla których Easton nie wziął udziału w wyborach są związane z jego wiarą, mimo że nie jest to wiara religijna.

http://www.rp.pl/Spoleczenstwo/1712...przed-sadem-ze-jego-religia-jest-wolnosc.html

To jest niby dobra wiadomość?
Raz, że uzasadnił swoją decyzję (która łamie obowiązujące przepisy) powołując się na prawo - czyli grając na zasadach ustalonych przez swojego wroga.
Dwa wpisał się w narrację nowej lewicy walczącej z chrześcijaństwem (przede wszystkim z tymi pozytywnymi aspektami) zdobywając jej poklask, a tym samym oddalając ryzyko wyroku - tak działają sądy w krajach gdzie kulturowy marksizm ma jakikolwiek wpływ na opinię publiczną.
Jestem ciekaw jak zadziałaby taka argumentacja w sprawie posiadania broni maszynowej w pełnym automacie.

Sędzia orzekający wyrok to lewus:
Much of Heilpern's work has been as an advocate for, and defender of, disadvantaged groups. In an article in the Alternative Law Journal, he wrote praising the work of single mothers in seeking to keep children, particularly young men, out of trouble with the law and criticising the lack of resources available to them.
https://en.wikipedia.org/wiki/David_Heilpern

images
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
W Salonikach spłonęła siedziba Antify. Podpalili ją oczywiście "faszyści".


https://reporters.pl/12039/grecy-puscili-z-dymem-siedzibe-lewackiej-antify-wideo/
W Salonikach grupy miejscowych nacjonalistów przypuściły szturm na siedzibę lewackiej organizacji Antifa-Libertatia, obrzucając ją “koktajlami Mołotowa”. Cały budynek spłonął, ale według komunikatu policji nikt nie odniósł obrażeń.

“Grupa 60-70 faszystów zaatakowała nasz budynek butelkami z płynem zapalającym wywołując pożar. Napastnicy wznosili hasła faszystowskie” – skarżą się w wydanym komunikacie lewaccy działacze.

Interwencja 6-ciu brygad straży pożarnej nie uratowała budynku, który spłonął doszczętnie. Antifa, która sama nieustannie wywołuje na greckich ulicach pożary rzucając w policję “koktajlami Mołotowa”, miała więc okazję na własnej skórze odczuć dotkliwość takich metod.
...​
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
http://wyborcza.biz/biznes/7,147584...-rejestracji-i-bez.html?disableRedirects=true

Nowe zasady prowadzenia firmy od 2018 r. Bez rejestracji i bez składek ZUS

Część przedsiębiorców w ogóle nie będzie musiała się rejestrować, inni przez pół roku nie będą płacić żadnych składek. W końcu kilkaset tysięcy Polaków zapłaci dużo niższy ZUS, nawet tylko 32 zł miesięcznie. Od stycznia 2018 czeka nas rewolucja w prowadzeniu firmy.
Dziś problemem polskich przedsiębiorców są składki ZUS. Ich wysokość nie zależy od tego, ile uda się właścicielowi firmy w danym miesiącu zarobić. Przepisy przewidują, że przedsiębiorcy mają płacić stałą składkę do ZUS liczoną od 60 proc. średniego wynagrodzenia. Od lutego wypada więc 1172,56 zł na miesiąc.

I nie ma znaczenia, czy mają stratę czy zarobią jedynie 500 czy tysiąc zł. Składka jest taka sama.

Przedsiębiorcy starają się więc ograniczyć koszty. Jak? Choćby zawieszają na jakiś czas działalność gospodarczą. Dzieje się tak w przypadku firm sezonowych. A gdy zawieszamy działalność, składek płacić nie musimy.

Zobacz także:

Emocje związane ze stawkami ZUS wykorzystują pośrednicy finansowi. Ostatnio mieliśmy wysyp ofert związanych z „załatwianiem” ubezpieczenia w innych krajach Unii. Oferty dla przedsiębiorców wynoszą nawet 500 zł za ubezpieczenia emerytalno-zdrowotne. Nie ma danych, które obrazowałyby skalę ucieczki za granicę za tańszym ubezpieczeniem. Coraz częściej też przedsiębiorcy zatrudniają się za granicą (i tam płacą niższe składki), a w Polsce prowadzą działalność gospodarczą.

W ostateczności, gdy przedsiębiorca stwierdza, że już nie da rady płacić legalnych składek, przechodzi do szarej strefy. Według ostatnich dostępnych danych GUS w szarej strefie pracuje 711 tys. Polaków. Dorabiają w ten sposób na przykład fryzjerki (strzygą w domach) czy robotnicy prowadzący drobne prace wykończeniowe i naprawcze (często dorywczo). Przeciętny dochód miesięczny z pracy nierejestrowanej wynosi zaś tylko 842 zł. Gdyby ktoś chciał opłacić obowiązkowe składki od tej kwoty, musiałby dopłacić do interesu.

Nowe zasady ZUS
Ministerstwo Rozwoju postanowiło więc ulżyć firmom. 14 kwietnia resort ujawnił projekt ustawy „o systemie ubezpieczeń społecznych”. Co zakłada? Otóż osoby prowadzące działalność będą mogły płacić składki ZUS w zależności od przychodu.

Dziś, jak wspomnieliśmy, przedsiębiorcy płacą co miesiąc 1172,56 zł, z czego 812,61 zł trafia na ZUS (składki emerytalne, rentowe, wypadkowe i chorobowe, choć ta ostatnia w wysokości 62,67 zł nie jest obowiązkowa) oraz 62,67 zł na Fundusz Pracy. Pozostałe 297,28 zł to składka zdrowotna. Teraz im ktoś ma mniejszy przychód, tym mniejsze będzie płacił składki na ZUS. Zmiany obejmą jednak osoby prowadzące niewielką działalność z przychodami do 5 tys. zł. Każdy więc kto miałby przychód poniżej 5 tys zł skorzystałby na zmianach.



Składka zdrowotna
Ale uwaga! Ustawa ministerstwa rozwoju nie zakłada zmiany stawki na ubezpieczenie zdrowotne. Nadal więc każdy prowadzący firmę będzie musiał płacić co miesiąc 297,28 zł na ubezpieczenie zdrowotne.

Posłowie PiS zapowiadają jednak, że będą chcieli tę składkę zmniejszyć i podobnie jak składkę na ubezpieczenie społeczne uzależnić od przychodów. Gdyby tak się stało przedsiębiorcy z najniższymi przychodami do 200 zł zapłaciliby na ubezpieczenie zdrowotne tylko 18 zł.

Roczne rozliczenie z ZUS
Każdy przedsiębiorca, który skorzysta z ułatwień, będzie mógł rozliczać się z ZUS rocznie, dzięki temu z ulgi skorzystają też przedsiębiorcy którzy przy kilka miesięcy w roku przekroczą limit 5 tys zł przychodu (ale w kolejnych miesiącach ich przychody będą dużo mniejsze).

Rząd liczy że na zmianach skorzysta ok. 181 tys. przedsiębiorców. Ma też nadzieję, że będą powstawać nowe firmy. „Spodziewać się należy wzrostu liczby mikroprzedsiębiorstw ze względu na: poprawę ich przeżywalności, ekonomiczną zachętę do legalizacji dotychczasowej tzw. nieformalnej działalności w szarej strefie, a także - bodziec do zakładania nowych przedsiębiorstw – czytamy w uzasadnieniu ustawy.

Bez rejestracji, bez składek na ZUS
Zmiany mają wejść w życie od stycznia 2018 r. Razem z nią resort rozwoju chce wprowadzić jeszcze jedną zmianę. Otóż będzie można prowadzić tzw..„działalność nierejestrowaną”.

– Proponujemy, aby osoby prowadzące działalność gospodarczą, których przychody nie przekraczają 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie 1 tys. zł, nie musiały rejestrować swojej działalności i tym samym płacić składek na ZUS – zapowiedział wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj.

To nie koniec zmian. Od nowego roku ma być też wprowadzona tzw. „ulga na start” dla osób otwierających działalność.

Dzięki niej osoby rozpoczynające biznes przez pierwsze pół roku działalności nie miałyby w ogóle płacić składek. A później tak jak dziś mieliby zniżki przez dwa lata. Rząd zapowiada bowiem utrzymanie obecnej dwuletniej ulgi dla stawiających pierwsze kroki w biznesie (obecnie zamiast 1172,56 zł na ZUS i składkę zdrowotną nowi przedsiębiorcy mogą przez dwa lata płacić jedynie 487,90 zł).

Obniżone składki mogą jednak płacić przedsiębiorcy, którzy w ciągu ostatnich 60 miesięcy kalendarzowych przed rozpoczęciem działalności gospodarczej nie prowadzili pozarolniczej działalności gospodarczej. Muszą też spełnić drugi warunek: nie mogą wykonywać działalności gospodarczej na rzecz byłego pracodawcy, u którego w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym wykonywali (w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy) czynności wchodzące w zakres wykonywanej działalności gospodarczej.

Co ze składkami ZUS dla pracowników?
Co o zmianach mówią eksperci? Związek Przedsiębiorców i Pracodawców jest zachwycony. Dlaczego? Bo obecne przepisy uważa za niesprawiedliwe. - Konieczność comiesięcznego odprowadzania określonej z góry, wysokiej kwoty, niezależnej od osiągniętych przychodów, jest skrajnie niesprawiedliwa i hamuje przedsiębiorczość Polaków. Doprowadza również do tego, że duża część tego typu działalności funkcjonuje w szarej strefie. Jeśli drobny rzemieślnik osiąga przychód na poziomie 2500 zł miesięcznie, to konieczność odprowadzania składki w wysokości 1200 złotych sprawia, że jego działalność staje się całkowicie nieopłacalna. Jest on zatem niemal siłą wypchnięty do szarej strefy – pisze Związek.

Forum Obywatelskiego Rozwoju jest mniej entuzjastyczne. – Proponowany przez Ministerstwo Rozwoju „mały ZUS” jest korzystny dla przedsiębiorców o nieregularnych dochodach, którzy obecnie muszą płacić składki ZUS nawet w okresach, gdy nie osiągają przychodów. Jednak przyjęcie jako podstawy do wyliczenia składki przychodów, a nie dochodów, sprawia, że znaczna część przedsiębiorców nie będzie mogła skorzystać z nowego rozwiązania. Tak będzie np. w handlu, gdzie wysokim przychodom towarzyszą wysokie koszty – czytamy w piśmie FOR.

Dalej Forum zwraca uwagę że „problem wysokiego opodatkowania i oskładkowania dochodów dotyczy nie tylko mniej zarabiających przedsiębiorców, ale także pracowników”. – Selektywne obniżenie ZUS przedsiębiorcom, przy niezmienionych stawkach ZUS dla pracowników, będzie wypychać część pracowników na bardziej opłacalne samozatrudnienie. W przyszłości może stanowić to kolejne pole sporów między ZUS a przedsiębiorcami – piszą eksperci FOR.

Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan oraz członek rady nadzorczej ZUS uważa, że duża ulga w płaceniu składek dla małych firm ma więcej wad niż zalet. – Osobom rozpoczynającym własną działalność gospodarczą warto pomóc wystartować, ale później powinny one konkurować na równych zasadach z pozostałymi przedsiębiorcami. Przywileje podatkowe przyznane dla wybranych, dla pozostałych stanowią dodatkowe obciążenie – pisze Mordasewicz i dodaje, że stała ulga, jaką proponuje Ministerstwo Rozwoju spowoduje, że mali przedsiębiorcy nie zgromadzą środków nawet na minimalną emeryturę. Obciąży więc pozostałych podatników, którzy będą musieli sfinansować gwarantowane przez państwo minimalne emerytury i renty dla osób uprzywilejowanych i ich rodzin. – Po drugie propozycja resortu rozwoju prowadzi do nieuczciwej konkurencji na rynku pracy, między małymi przedsiębiorcami a pracownikami obciążonymi pełnymi składkami na ubezpieczenia społeczne – kończy ekspert Konfederacji Lewiatan.
 
Do góry Bottom