Emigracja

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Po to się między innymi zakłada d.g. by brać w koszty co tylko się da.
jak pisałem jest to mocno ograniczone, a w niemczech każdy leming nawet bez dg moze wrzucać w chuj różnych rzeczy w koszty uzyskania dochodu z pracy na etacie, rzeczy co nawet by mi do głowy nie przyszło coby to przeszło...
także realnie płaci sie mniej, i mniej czasu sie marnuje na państwowe zachcianki i powodują dużo mniej stresu niż w burakostanie
 

deith

Active Member
230
169
Nawet jak ktoś ma bieda działalność na liniowym, to wliczając ZUS jako podatek pewnie wciąż obciążenia są w granicach 25%. Jak jak już wystawia tych faktur trochę i porobi kosztów, to trzyma się pewnie poniżej 20%.

My, oczywiście, narzekamy na podatki, ale dochodowe są u nas relatywnie niskie porównując z Zachodem.

ok 25% dochodowy + ZUS (dla 10k netto), to by się mniej więcej zgadzało. Do 20% da się zbić bez badziewnych kosztów. I tak wiem, jest to mniej niż na zachodzie.

Jasne, można kombinować i np. wziąć samochód w leasing - ba jeszcze VAT się będzie odliczać przez kilka lat. Niby fajnie, ale trzeba chcieć tego samochodu, trzeba chcieć wydawać pieniądze na rzeczy które da się wliczyć do kosztów i mieć nadzieję, że jednocześnie się przydadzą. Dziwki i dilerzy nie wystawiają faktur.
To prowadzi do poronionych sytuacji gdzie kupuje się co roku nowy komputer dla siebie i dwa inne dla rodziny, bo koszta a przecież szkoda oddawać lewiatanowi...
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Nie, nie zapomniał. Płaci się ją z ZUSem, ale odlicza od należnego podatku (choć nie w całości). Jeśli nawet nie uwzględnił tego (różnicy) w wyliczeniu, to niewiele to zmienia w procentach, bo to kilkadziesiąt złotych.
 

deith

Active Member
230
169
Nie, nie zapomniał. Płaci się ją z ZUSem, ale odlicza od należnego podatku (choć nie w całości). Jeśli nawet nie uwzględnił tego (różnicy) w wyliczeniu, to niewiele to zmienia w procentach, bo to kilkadziesiąt złotych.
Eh, no właśnie ale w jego wyliczeniach nie ma tych 300 zł które musi najpierw zapłacić, żeby potem je częściowo odliczyć.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Te 300 zł faktycznie mi się zapodziało. Daje to 25% łącznie z ZUSem i bez żadnych kosztów. Teraz byłoby fajnie gdyby ktoś przedstawił podobne wyliczenie dla popularnych kierunków emigracyjnych dla około 2-3x tamtejszych średnich krajowych, bo przecież nie jedzie się gdzieś żeby być gołodupcem i robić za minimum.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
A z tym też bywa różnie, w zależności od miejsca. W nowoczesnych krajach europejskich, zarabia się niby dobrze, ale wszystko kosztuje też całkiem nieźle. Może proporcja jest na korzyść (znów, zależy gdzie), ale ta korzyść ma też swoją cenę, powiedzmy głównie społeczną (brak kontaktów, problemy rodzinne, brak wsparcia rodziny, kłopoty z asymilacją, itd.). A jak już szukamy skrajności, to na Zachodnim Wybrzeżu USA powiększa się armia bezdomnych, których mimo pracy i dochodów, nie stać na mieszkania tamże. W sumie to wcale nie jest tak, że wyjeżdża się i nagle lekko i przyjemnie stajemy się bogaczami.
No wiadomo, że generalizuję o tzw zachodzie, a chodzi generalnie o "zaoranie" argumentów, że w PL są niskie podatki co orał już przed wojną Haydel w broszurce "Etatyzm po polsku" str 28. http://mises.pl/pliki/upload/heydel-etatyzm.pdf . Wiadomo, że nic nie leży na ulicy i leniwce takie jak ja np i tchórze siedzą w kraju bo są wygodni.... Chociaż w sumie aspergera i tak w mniejszym stopniu dotyczą te rzeczy które wymieniłeś więc poziom emigracji wśród libków powinien być większy niż przeciętna :p
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
297 zł miesięcznie, pod które masz podpięte też gówniaki i możesz sobie podpiąć małżonka to na serio tak drogo? To ile to jest mało, złotówka?

No właśnie opłaty na NFZ są małe, a może i nawet nie wystarczające. Z drugiej strony, powinna być też refundacja tych danin dla osób, które nie korzystają z usług lekarzy. To motywowałoby do profilaktyki zdrowotnej.

Polska nie jest złym krajem do życia. Tylko ludzie jacyś tacy podejrzliwi i przyzwyczajeni do dziadostwa. Ale poza tym nie jest tragicznie, bo obserwując Ukrainę czy Białoruś można sobie wyobrazić, że mogło być gorzej.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Z drugiej strony, powinna być też refundacja tych danin dla osób, które nie korzystają z usług lekarzy.
Składkę na NFZ odliczasz od podatku do kwoty około 255 zł. To czyni ją prawie darmową. No ale @vast mówi, że jest drogo :)

Poza tym istotą ubezpieczenia jest to, że płacisz bez względu na to czy korzystasz.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
w niemczech odlicza sie całość, i wiele innych rzeczy których nie da sie w pl, ja tam uważam że w polsce jest drogo, ponieważ czas to też pieniądz, a lemingi w pl marnują go bardzo dużo na państwowe zachcianki
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
Składkę na NFZ odliczasz od podatku do kwoty około 255 zł. To czyni ją prawie darmową. No ale @vast mówi, że jest drogo :)

Poza tym istotą ubezpieczenia jest to, że płacisz bez względu na to czy korzystasz.

Tak, jednak można próbować usprawnić to w sposób, który przyniesie korzyść w ujęciu mikro i makro. Uważam, że zwrot do pewnego pułapu przy jednoczesnym podniesieniu wysokości składki i długoletniej kampanii promocyjnej powinien zaowocować powszechną profilaktyką. Czyli może dałoby się ustalić jakiś sensowny poziom zwrotu za niewykorzystane leczenie - 50-70%(?) - tak żeby podtrzymywać system "bezpieczeństwa zdrowotnego" z pozostałych 30-50%, a przy tym być zadowolonym z otrzymanej kasy, gdy nie korzystało się z usług szpitalnych.

No tak, jeśli uwzględnimy odliczenie od podatku to tak można powiedzieć, ale nawet i bez tego odliczenia to są śmieszne pieniądze w sytuacji nagłego zagrożenia życia, kiedy to muszą tobie udzielić pomocy. Na co dzień są kolejki, ale do pewnego stopnia rozwiązałyby je opłaty za wizyty czy proste zabiegi.


w niemczech odlicza sie całość, i wiele innych rzeczy których nie da sie w pl, ja tam uważam że w polsce jest drogo, ponieważ czas to też pieniądz, a lemingi w pl marnują go bardzo dużo na państwowe zachcianki

Podobno biurokracja w Polsce działa szybciej, niż w Niemczech i jest mniej papierologii (tak słyszałem).
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Podobno biurokracja w Polsce działa szybciej, niż w Niemczech i jest mniej papierologii (tak słyszałem).
szybciej może zadziałać jak dasz koperte...
mniej papierkologii to trudno powiedziec, czy liczą sie formularze elektroniczne? choć z branż z którymi miałem do czynienia to w pl np na obsługe ciężarówki z takim podczepianym małym wózkiem na gaz to w pl było prawo jazdy, kawalifikacje, badania, pozwo na wóżek, ew pozwo na wymiane butli z gazem, osobno oc czyli mnóstwo różnych papierków
w niemczech prawo jazdy, pozwo na wózek... koniec
samo załatwianie rzeczy trwało szybciej już kiedyś, nie wiem jak jest teroz bo nie mam z tym styczności, moge ino tez powtórzyć jak mają niemcy z którymi gadam
ja swoją działalność 7 lat temu rejestrowałem w pl około miesiąca, tyle zajęło mi załatwianie wszystkiego, kilkanaście lat temu rejestrowałem firme w niemczech i trwało to 20 minut
czynności zajmowały w d dużo mniej, ułamek czasu który musiałem w to wtopić w pl, dodatkowo w polsce musiałem wydawać kase na ksiegową i łazic tam i dostarczać jej faktury, a w niemczech nie musiałem tego bo ogarniałem to sam bo nie musiałem wysyłać miliona deklaracji co chwile do jakiegoś urzędu...
rejestrowanie auta w pl: albo jechało sie do miasta i robiło termin na następny dzień o godzinie konkretnej (telefonicznie sie nie dało nawet), albo ustawia sie nad ranem w kolejce w komunikacji i czeka kilka godzin, potem sie załatwia, buli sporo kasy i dostaje miękki dowód, twardy ma być za 14 dni, ale nie zawsze był i czasem po twardy jechało sie miesiąc później, więc nieraz procedura rejestracji trwała miesiac i dłużej, kosztowało kase i czas...
w d, jedzie sie do komunikacji, z kolejkami jest różnie ale przeważnie po 30 minutach załatwiam sprawe, płace mniej niż w pl, komplet dokumentów drukują na miejscu, tablice robi gościu z kiosku potem ino z tymi tablicami trza wrócić do komunikacji gdzie naklejają te swoje naklejki na tablice, czasem załatwiasz całą sprawe w 15 minut...
przypomne że tak było kiedyś, dawno temu, jak jest teroz to nie wiem, ale słysząc buldupienie w polsce i brak newsów że cos tam jest lepiej bo juz nie trzeba abo abo coś
a słysząc olegów w niemczech którzy gadają jak kiedyś było chujowo teroz dużo łatwiej, szybciej, to raczej nie wydaje mi sie by w polsce było lepiej teroz
w innych krajach różne rzeczy jeszcze dużo sprawniej sie załatwia niz w d
więc dla przecietnego leminga raczej jest łatwiej, nawet jak nie prowadzi działalności swojej własnej
no ale to jest indywidualna sprawa komu gdzie lepiej, każdy ma inne priorytety
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
szybciej może zadziałać jak dasz koperte...
mniej papierkologii to trudno powiedziec, czy liczą sie formularze elektroniczne? choć z branż z którymi miałem do czynienia to w pl np na obsługe ciężarówki z takim podczepianym małym wózkiem na gaz to w pl było prawo jazdy, kawalifikacje, badania, pozwo na wóżek, ew pozwo na wymiane butli z gazem, osobno oc czyli mnóstwo różnych papierków
w niemczech prawo jazdy, pozwo na wózek... koniec
samo załatwianie rzeczy trwało szybciej już kiedyś, nie wiem jak jest teroz bo nie mam z tym styczności, moge ino tez powtórzyć jak mają niemcy z którymi gadam
ja swoją działalność 7 lat temu rejestrowałem w pl około miesiąca, tyle zajęło mi załatwianie wszystkiego, kilkanaście lat temu rejestrowałem firme w niemczech i trwało to 20 minut
czynności zajmowały w d dużo mniej, ułamek czasu który musiałem w to wtopić w pl, dodatkowo w polsce musiałem wydawać kase na ksiegową i łazic tam i dostarczać jej faktury, a w niemczech nie musiałem tego bo ogarniałem to sam bo nie musiałem wysyłać miliona deklaracji co chwile do jakiegoś urzędu...
rejestrowanie auta w pl: albo jechało sie do miasta i robiło termin na następny dzień o godzinie konkretnej (telefonicznie sie nie dało nawet), albo ustawia sie nad ranem w kolejce w komunikacji i czeka kilka godzin, potem sie załatwia, buli sporo kasy i dostaje miękki dowód, twardy ma być za 14 dni, ale nie zawsze był i czasem po twardy jechało sie miesiąc później, więc nieraz procedura rejestracji trwała miesiac i dłużej, kosztowało kase i czas...
w d, jedzie sie do komunikacji, z kolejkami jest różnie ale przeważnie po 30 minutach załatwiam sprawe, płace mniej niż w pl, komplet dokumentów drukują na miejscu, tablice robi gościu z kiosku potem ino z tymi tablicami trza wrócić do komunikacji gdzie naklejają te swoje naklejki na tablice, czasem załatwiasz całą sprawe w 15 minut...
przypomne że tak było kiedyś, dawno temu, jak jest teroz to nie wiem, ale słysząc buldupienie w polsce i brak newsów że cos tam jest lepiej bo juz nie trzeba abo abo coś
a słysząc olegów w niemczech którzy gadają jak kiedyś było chujowo teroz dużo łatwiej, szybciej, to raczej nie wydaje mi sie by w polsce było lepiej teroz
w innych krajach różne rzeczy jeszcze dużo sprawniej sie załatwia niz w d
więc dla przecietnego leminga raczej jest łatwiej, nawet jak nie prowadzi działalności swojej własnej
no ale to jest indywidualna sprawa komu gdzie lepiej, każdy ma inne priorytety
Wszystko zależy. Ja słyszałem jak niektórzy janusze biznesu wspominali czasy po ustawie wilczka gdzie tylko skłądali deklarację, że zakładają firmę którą mogli nawet wysłać pocztą do urzędu i to było tyle. Składki na ubezpieczenia społeczne i tam jakieś ryczałty płacili od razu za rok z góry bo to takie śmieszne kwoty były.
 

Max J.

Well-Known Member
416
448
@GAZDA
Dzięki za wyczerpujący opis. Może to zależy co się chce załatwić... A może opinia, którą usłyszałem nie oddaje tego jak to wygląda.
 
Do góry Bottom