Piłka nożna i wszystko, co z nią związane

Wytypuj zwycięzcę EURO 2020:


  • Total voters
    1
  • Poll closed .

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
Powiem jedno:

Ten, kto nie oglądał wczorajszego rewanżowego meczu 1/8 Champions League pomiędzy FC Barceloną a PSG, tego historycznego meczu na Camp Nou, kto nie widział tej Remontady, jest życiowym przegrywem.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407

czemu ci pilkarze tak sie przyblizali twarzami do tego strzelca gola? nie maja czegos takiego jak strefa przestrzeni prywatnej czy po prostu są z nim tak blisko jak dwaj kochankowie?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Temu, że okazjonalne wtargnięcia w strefę przestrzeni prywatnej służą do zaznaczania sympatii, czasem wdzięczności czy dzielenia się radością. Zwłaszcza w grach drużynowych, gdzie odpowiedzialność rozkłada się na wielu ludzi i jeden koleś może uratować cały włożony trud i wysiłek reszty albo ułatwić pozostałym osiągnięcie odpowiedniego wyniku. Tym bardziej, gdy stawka rośnie.

Poza tym, gdybyś strzelił taką bramkę, to też wszyscy by do Ciebie lgnęli, bo każdy chce być blisko wygrywów. Ale zmarnuj kilka setek, a ludzie będą cię omijać nawet na korytarzach w obawie, aby nie zarazić się drogą kropelkową twoim przegrywizmem.

Weź może postudiuj trochę body language z przyległościami w jakiejś szkole języków obcych dla aspich, a normalne ludzkie reakcje w życiu codziennym przestaną Cię dziwić...

Powiem jedno:

Ten, kto nie oglądał wczorajszego rewanżowego meczu 1/8 Champions League pomiędzy FC Barceloną a PSG, tego historycznego meczu na Camp Nou, kto nie widział tej Remontady, jest życiowym przegrywem.
E, ja z zasady nie oglądam rozgrywek, w których nie gra mój klub. Szkoda mi czasu.

A że Liverpool odpadł z wszystkiego, z czego mógł, jedyne mecze jakie śledzę, to te z Premier League. Może w przyszłym sezonie będzie mi dane wrócić do Champions League, której nie obserwowałem od kilku lat.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Dziwny wybór. Jesteś z Liverpoolu? :)
Nie, z Zabrza. Ale nikt mnie nigdy nie wkręcił, żeby kibicować Górnikowi.

Historia jest zresztą taka, że ja dość późno zaraziłem się piłkownictwem nożnym i raczej nietypowo, bo zaczęło się od "Championship Managera 2000-2001" na PC. Wirtualna zabawa taktykami i doborem wykonawców, (wtedy jeszcze bez trybu graficznego - jedynie z tekstowym), przeniosła bakcyla w rzeczywistość. Zacząłem samemu coś kopać z kumplami. Przygoda z piłką zaczęła się u mnie raczej intelektualnie, niźli zmysłowo i cieleśnie, ale stwierdziłem, że w sumie trochę ruchu nie zaszkodzi a w połączeniu z ćwiczeniem refleksu oraz umiejętności podejmowania szybkich decyzji w czasie rzeczywistym sprawia mi frajdę i wprowadza jakiś element nowości.

Natomiast, gdy chodziło o mecze w TV, to cały intelektualizm wziął w łeb, bo gdy miałem oglądać jak inni grają, to mnie nudziło, zwłaszcza, gdy była to piłka w wykonaniu hiszpańskim czy niemieckim. Najbardziej podpasował mi styl brytyjski: z wypluwaniem płuc, długimi piłkami, szalonym pressingiem, z walką o każdy centymetr boiska, szybkim tempem i bezpośrednim odpłacaniem kontratakiem za kontratak, bez jakichś zbędnych kalkulacji. Takie mecze dostarczają wielu emocji, nawet gdy nie pada wiele bramek czy już strzałów, bo zawsze pozostaje przynajmniej jakaś rzeźnia i młócka w zastępstwie.

Kibicowałem więc Anglikom, bo prezentowali taki zapalczywy, bliski memu sercu styl i jeżeli się już angażowali, to na całego. A na Liverpool trafiłem właśnie w TV, gdy grali finał FA Cup z Arsenalem (2:1)

i w Pucharze UEFA z Alaves (5:4).

W obu meczach pokazali niezły charakter. Ekipa z Owenem, Gerrardem, Murphym i Carragherem po prostu skradła mi serce i tak już zostało. Mój kumpel zresztą też podłapał ode mnie zamiłowanie do angielskiej piłki i zaczął kibicować Arsenalowi. Wtedy oglądaliśmy naprawdę dużo piłki, bo każdy miał swój klub, swój terminarz i staraliśmy się załapać na każdy mecz, o ile był gdzieś po satelitach nadawany. Szybko później zaczęła się Dudkomania, pojawiły się stałe łącza, więc w Polsce zaczęło się tworzyć środowisko kibicowskie zagranicznych klubów i było prościej o transmisje live poza Canal+.

Na Anfield byłem tylko raz, za Beniteza, w 2005 roku: na meczu z Aston Villą, a dziesięć dni później w Stambule LFC zdobył piąty Puchar Mistrzów. Nawet autograf Jerzego Dudka na bilecie zdobyłem, bo spotkaliśmy go na lotnisku i wracał tym samym samolotem do Polski. ;)

Tylko na to jebane mistrzostwo Anglii czekam już 16 lat i dalej nic... No ale inny mają gorzej, bo jednak 1990 rok to kawał czasu.
 
Ostatnia edycja:

nuri

Well-Known Member
301
2 168
Paulinho strzelił trzy gole dla reprezentacji Brazylii w meczu URG-BRA (1:4). Były gracz ŁKS daje radę :D

 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Z drugiej strony, to że jedynym atutem ligi jest system, w jakim jest rozgrywana, też najlepiej o niej nie świadczy...
 

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
Messi jest najlepszym graczem (ofensywnym) w historii futbolu. To jest już wiadome od lat. Ronaldo potrafił dotrzymać mu kroku w statystykach, ale nigdy nie był tak wybitnym zawodnikiem jak Argentyńczyk. Niezrównany drybler, wspaniały strzelec, z przeglądem pola nie gorszym od najlepszych rozgrywających. Nigdy nie wiesz co zrobi, w każdej chwili może okiwać trzech piłkarzy i wpakować gola, albo posłać kluczowe podanie. W tym roku kończy 30 lat... Cieszę się, że trafiłem akurat na jego erę.
 

Hanki

Secessionist
1 525
5 088
18057938_10212470543260101_1080349291514290083_n.jpg
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
Ja tam się piłką nożną nie jaram. Jedyne co mi się podoba, to zadymy kiboli i oprawa meczy.
Ukraina. Mecz Dynamo Kijów vs. FK Górnik (ФК Шахтёр) z Doniecka. Jedni kibice są na biało, a drudzy na czarno. Nadchodzi 88-minuta meczu, czyli czas wspólnie oddać hołd Adolfowi (Hail Hitler). W porównaniu do tego, Polsce trybuny to cienizna.


 

bombardier

Well-Known Member
1 413
7 090
O krok od tragedii: pseudokibice planowali atak na autostradzie A1
Pseudokibice jednego z łódzkich klubów chcieli zaatakować kibiców drugiej drużyny. Na miejsce ataku wybrali sobie dość nietypowe miejsce - autostradę A1. Przygotowali się do tego znakomicie.
http://wiadomosci.wp.pl/o-krok-od-t...ali-atak-na-autostradzie-a1-6122867277387393a

Zobaczcie zdjęcia - sierp, siekiera i flaga konfederacji. Leżę.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Pierwszy raz wybrałem się tak nisko, to znaczy w jakimś szóstym czy siódmym rzędzie trybun. Wcześniej mi się wydawało niesłusznie, że z wysoka widać lepiej. Błąd.
IMG_20170720_205532.jpg

Od teraz celuję w 10. rząd
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
A ja akurat nie lubię oglądać meczów ze zbyt płaskich miejsc. Ustawienia taktyczne, formacje i plany gier łatwiej się dostrzega z wysoka. Gdybym był managerem piłkarskim, to z pewnością poszedłbym drogą Steve'a McClarena. Inna sprawa, że akurat w takiej Polsce do niedawna nie było specjalnie stadionów z wysokimi trybunami, z których można byłoby sępić...
 
Do góry Bottom