Islamizacja Europy

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Muszę tu wyraźnie zaznaczyć, że nie jestem fundamentalnym radykałem. Sytuacje niepewne się zdarzają nie tylko na wojnie. Otoczy Ciebie banda z pistoletami. Jeden będzie chciał Ciebie zastrzelić. Ale jeśli masz również broń i umiesz szybko strzelać jak w westernach to masz tylko jednego zastrzelić czy możesz od razu do wszystkich walić? To są takie sytuacje. Tak samo na wojnie biegnie iluś facetów w mundurach i nie wszyscy strzelają. Czy można strzelać do wszystkich? Problemem jest to, że są ludzie, którzy z tego, że często kurczowe trzymanie NAPu jest problematyczne wysnuwają własne zbyt daleko idące wnioski. Przeginają w drugą stronę. Mamy wojnę z naszym państwem, mamy wojnę cywilizacyjną, mamy pełno innych wojen, więc NAP nas nie dotyczy. Bo jest wojna. A na wojnie nie ma NAPu.
Po co oni się zatem na ten libertarianizm powołują. Po co pisują na libertariańskim forum? Zareagowałem szybko na Twój wpis nie dlatego, że dostrzegam u Ciebie złe intencje, ale dlatego, że może w dobrej woli piszesz coś co może nie jest na tle tego co tu na forum się wyprawia jakoś specjalnie obrazoburcze, ale jest powolnym drążeniem skały, erozją idei dokonywaną przez tę lepszą stronę libnetu. Piszesz, że " W kwestiach moralnych, w relacjach z ludźmi lepiej sprawdza się chociażby filozofia obiektywistyczna." Ale czy ona pozwoli Ci bardziej rozwikłać te wszystkie dylematy? Czemu libertarianizm ma się nadawać do jakiś spraw politycznych a do życia ma być mało przydatny?
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Mamy zatem prawo do zastosowania siły w obronie swojej osoby i własności, ale nawet jeśli grozi nam niebezpieczeństwo, nie możemy robić tego, czego chcemy w imię „obrony”. Musi zaistnieć „rzeczywiste i bezpośrednie zagrożenie własności osoby”. Zwykła oznaka tego, że ktoś w przyszłości może zachować się wobec ciebie wrogo, nie wystarczy. „Strzelanie do człowieka po przeciwnej stronie ulicy tylko dlatego, że krzywo na nas patrzy, co wydaje się nam wróżyć atak, jest groteskowe i przestępcze”[2].

Co więcej, reakcja na atak musi być proporcjonalna. Nie można zabić osoby za to, że nieproszona wkroczyła na teren czyjejś własności. Rothbard odrzuca pogląd, że każda osoba naruszająca normy przedstawia siebie jako człowieka wyjętego spod prawa, który nie szanuje żadnych zasad. „Na jakiej podstawie można utrzymywać, że niewielkie naruszenie cudzej własności jest równoważne utracie samego siebie? Proponuję zatem inną zasadę: przestępca lub napastnik traci swoje własne prawa w zakresie proporcjonalnym do tego, w jakim swoim postępowaniem pozbawił praw innego człowieka”[3]

https://wolnemedia.net/rothbard-o-wojnie-i-prawie-do-samoobrony/
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 104
Mamy zatem prawo do zastosowania siły w obronie swojej osoby i własności, ale nawet jeśli grozi nam niebezpieczeństwo, nie możemy robić tego, czego chcemy w imię „obrony”. Musi zaistnieć „rzeczywiste i bezpośrednie zagrożenie własności osoby”. Zwykła oznaka tego, że ktoś w przyszłości może zachować się wobec ciebie wrogo, nie wystarczy. „Strzelanie do człowieka po przeciwnej stronie ulicy tylko dlatego, że krzywo na nas patrzy, co wydaje się nam wróżyć atak, jest groteskowe i przestępcze”[2].

Co więcej, reakcja na atak musi być proporcjonalna. Nie można zabić osoby za to, że nieproszona wkroczyła na teren czyjejś własności. Rothbard odrzuca pogląd, że każda osoba naruszająca normy przedstawia siebie jako człowieka wyjętego spod prawa, który nie szanuje żadnych zasad. „Na jakiej podstawie można utrzymywać, że niewielkie naruszenie cudzej własności jest równoważne utracie samego siebie? Proponuję zatem inną zasadę: przestępca lub napastnik traci swoje własne prawa w zakresie proporcjonalnym do tego, w jakim swoim postępowaniem pozbawił praw innego człowieka”[3]

https://wolnemedia.net/rothbard-o-wojnie-i-prawie-do-samoobrony/

Jak ktos co dziennie kradnie mi bochenek chleba i cholery zlapac nie moge bo stary jestem to moge jednak w koncu do niego strzelic jesli ten nie reaguje na komende "stoj chuju bo zastrzele"?

Erozję ideii to powodują lumpen-libki tolerujące islam, posuwanie psów i inne "rarytasy"

A ty bedziesz zakuwal w kajdany za ruchanie owczarkow i modlenie sie w strone Mekki? Tos "fajny" libertarianin.
 
W

Werner Richardson

Guest
Jak ktos co dziennie kradnie mi bochenek chleba i cholery zlapac nie moge bo stary jestem to moge jednak w koncu do niego strzelic jesli ten nie reaguje na komende "stoj chuju bo zastrzele"?

A ty bedziesz zakuwal w kajdany za ruchanie owczarkow i modlenie sie w strone Mekki? Tos "fajny" libertarianin.

Wykroczenie poza zakres tolerancji nie jest równoznaczne ze zniewoleniem.

Wyczerpanie tolerancji może się skończyć na różne sposoby (tak więc w przypadku Islamu należy reagować tak samo jak Islam zaleca wobec niewiernych (nas) - a wobec zoofilów ze środowisk JBWA można stosować wykluczenie społeczne)

Pomyśl zanim coś napiszesz, nie chce mi się tutaj co rusz tłumaczyć prostych rzeczy.

A co do szanowania NAP - to że karcisz zoofila nie oznacza że łamiesz NAP.

Kara nie oznacza zawsze złamanie NAP-u - może ci kobieta np. odmówić krycia za to że jesteś samcem omega i miernotą - i to jest jej prawo i jej kara dla Ciebie, dopóki się nie zmienisz i nie zaczniesz naśladować prawdziwych mężczyzn.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 104
Wykroczenie poza zakres tolerancji nie jest równoznaczne ze zniewoleniem.

Wyczerpanie tolerancji może się skończyć na różne sposoby (tak więc w przypadku Islamu należy reagować tak samo jak Islam zaleca wobec niewiernych (nas) - a wobec zoofilów ze środowisk JBWA można stosować wykluczenie społeczne)

Pomyśl zanim coś napiszesz, nie chce mi się tutaj co rusz tłumaczyć prostych rzeczy.

A co do szanowania NAP - to że karcisz zoofila nie oznacza że łamiesz NAP.

Kara nie oznacza zawsze złamanie NAP-u - może ci kobieta np. odmówić krycia za to że jesteś samcem omega i miernotą - i to jest jej prawo i jej kara dla Ciebie, dopóki się nie zmienisz i nie zaczniesz naśladować prawdziwych mężczyzn.

No ja stosuje starodawna definicje tolerancji, czyli cierpliwe znoszenie. Poki nie stosuje przemocy to znaczy, ze toleruje. Czyli jesli nie bije zoofila tylko, np. go bojkotuje, to znaczy ze go toleruje. Mylisz tolerancje z akceptacja. I poku Muslim mnie nie bije ani nie okrada to go toleruje i tyle.
 
W

Werner Richardson

Guest
No napisales, ze jak sie wyczerpie tolerancja to zastosujesz wykluczenie spoleczne, a przez to rozumiem ostracyzm. A ostracyzm to nie przemoc. Czyli dalej tolerujez, bo nie walisz zboka po mordzie.

nie - nie toleruje dlatego się odcinam od kogoś.

nie muszę kogoś walić po mordzie aby zaznaczyć nietolerancję.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Cos czytalem, ze ten Polak zwinal dwie butelki alkoholu i dlatego go ten Tunezyjczyk gonil. Tak wiec jesli ktos nam cos ukradl i nie chce oddac to mam prawo wyjac noz i go dziabnac czy nie? Ma tylko stac i rzucac w zlodzieja cytatami z Rothbarda?
Jakby 10-letnie dziecko zabrałoby Ci cukierka i nie chciało oddać też byś je "dziabał nożem"?
Typ był najpewniej pijany być może nawet nieświadomy - wobec takich wystarczy gaz, ew. kij żeby skutecznie spacyfikować takiego osobnika. Jak się biegnie od razu z nożem, bronią - jest się pojebem. Tutaj Korwin imo zamknął temat.

Cos mi sie widzi, ze jakby sprawa dotyczyla dwoch Polakow, albo Tunezyjczyk zwinal butelki Polakowi to wielu na tym forum inaczej by spiewalo.
No właśnie jak typowy lewicowiec faworyzujesz biedną, prześladowaną mniejszość. Mimo, że większość postów tutaj jest rozsądna i słusznie określa niewspółmierny odwet do popełnionego czynu.

Btw. znalazłem już po napisaniu powyższego:
"26-letni Tunezyjczyk opowiedział jak i dlaczego zabił Polaka. W sylwestrową noc 21-letni Daniel miał wyjąć z lodówki dwie butelki coli, wyjść bez płacenia i krzyknąć, że zapłaci kolega. Wtedy z baru wybiegł właściciel lokalu oraz 26-letni kucharz z Tunezji, który wziął ze sobą ostry nóż do mięsa.

– Sprawca przyznał, że dogonili ofiarę i tam wywiązała się szamotanina. Po odebraniu butelek z napojami, kucharz trzema ciosami zabił 21-latka – powiedział prokurator Wojciech Piktel."

EDIT:
http://pikio.pl/tunezyjczyk-z-kebabu-prince-w-koncu-zdradzil-jak-i-dlaczego-zabil-polaka/
Nie jestem pewien wiarygodności źródła.
 
Ostatnia edycja:
W

Werner Richardson

Guest
comment_EZ703psx08wnQnuQDbVu020JlaBibMb9.jpg
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511

A dlaczego skoro obrona nożem jest adekwatna do ataku pięścią to już obrona nożem na atak środkiem pirotechnicznym nie? Przecież były wypadki śmiertelne, gdy ktoś został trafiony petardą.
Z opisu powyżej wynika, że petardę wrzucił później ktoś inny. W ogóle ten przypadek jest osobliwy, bo np. gość, który zginął, nie zaatakował bezpośrednio właściciela i kucharza, tylko zawinął butelki i uciekł. Moim zdaniem trzeba by rozstrzygnąć, czy dalsze zdarzenie było usprawiedliwioną obroną, czy już atakiem odwetowym, a jeśli tak, to czy adekwatnym do przewinienia. Do tego wytłumaczenie, że chłopak sam się nadział na nóż upadając na kucharza, a właściciel chciał ich rozdzielać, ale nie mógł, bo musiał biec do lokalu, wydaje się groteskowe i mało prawdopodobne.

Może masz rację, że to ono pierwsze zaatakowało państwa zachodnie, ale tak bez wgłębiania się w temat to jednak wydaje mi się, że to państwa zachodnie wkroczyły na bliski wschód, narobiły burdelu i teraz atakują PI.
To zależy jak daleko w przeszłość sięgniemy. ;) Moim zdaniem rozważając ostatnie ~100 lat pierwotnym agresorem były państwa zachodnie.

Jak ktos co dziennie kradnie mi bochenek chleba i cholery zlapac nie moge bo stary jestem to moge jednak w koncu do niego strzelic jesli ten nie reaguje na komende "stoj chuju bo zastrzele"?
Mam parę znajomych, którzy pracowali w/prowadzili sklepy itp. i wszyscy opowiadali, że w 10 przypadkach na 10, gdy przychodzi cyganka ze zgrają cyganiątek, to kradną. Jedna koleżanka po kilku takich przypadkach automatycznie wzywała ochronę, gdy tylko taka rodzinka wchodziła do sklepu. Czy miała prawo reagować w taki sposób, czy miała za każdym razem pokrywać z własnej pensji straty? Dodam, że nie możesz gnojka złapać za rękę, bo to działa tak, że cyganka albo dwie zagadują sprzedawcę, pytają o produkty, proszą o pokazanie itp. a w tym czasie małe trzmiele w ilości np. 5 buszują po półkach albo nawet za ladą. Zobaczyć to możesz dopiero później na monitoringu, gdzie się okazuje, że ponapychali kieszenie, torby towarem... Jak któremuś zwrócisz uwagę, to stara robi chryję, angażuje uwagę, a reszta kradnie jeszcze więcej i wszyscy się zmywają.

Podobnie jest z muzułmanami. Islam to nie jest tylko religia ale całą ideologia, kultura i sposób życia. W zamachu w Turcji zginęła muzułmanka. Komentarze innych muzułmanów w jakimś arabskim serwisie informacyjnym były takie: "nie jestem fanatykiem i nie popieram terroryzmu, ale była sama sobie winna, bo w sylwestra była w klubie, gdzie jest alkohol i muzyka i generalnie rodzina powinna się za nią wstydzić i ukrywać fakt jej śmierci w takich okolicznościach." Takich była większość - to ci umiarkowani - a mniejszość, czyli ok 1/3, wprost popierała zamach.

W naszej kulturze jest tak, że terroryzm propaguje i pochwala jakiś margines społeczeństwa. W ichniej kulturze: 3 wprost popiera, 6 przymyka oko i usprawiedliwia, a 1 na 10 potępia. Z miliona imigrantów lewackie media pokażą oczywiście tą 1/10 z miliona imigrantów. Toż to 100 tys. ludzi – można niejeden stadion wypełnić porządnymi muzułmanami. Problemem jest jednak cała reszta.

Polecam filmik pokazujący powszechne poglądy normalnych, nieradykalnych muzułmanów. Wynika z niego, że praktycznie wszyscy popierają i uważają za słuszne wszystkie kary przewidziane w koranie i innych "świętych pismach" m.in karę śmierci przez kamienowanie za niewierność i inne "przestępstwa" i taki system według nich powinien być zaimplementowany na całym świecie. Nagranie nie jest z jakiegoś zacofanego kraju na Bliskim Wschodzie czy z Afryki tylko z Norwegii.

(materiał po ang.)
 
Ostatnia edycja:

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Z opisu powyżej wynika, że petardę wrzucił później ktoś inny. W ogóle ten przypadek jest osobliwy, bo np. gość, który zginął, nie zaatakował bezpośrednio właściciela i kucharza, tylko zawinął butelki i uciekł. Moim zdaniem trzeba by rozstrzygnąć, czy dalsze zdarzenie było usprawiedliwioną obroną, czy już atakiem odwetowym, a jeśli tak, to czy adekwatnym do przewinienia.
Wyjaśnię tylko, że ja się w ogóle nie interesuję kto jest winny w tej całej sprawie z Ełku. Interesuje mnie za to odzew społeczny na te wydarzenie i polemizowałem z pewną argumentacją. To tyle.
 
Do góry Bottom