Rządy Prawa i Sprawiedliwości

Volvek

Well-Known Member
797
1 919
A ostatnio właśnie chciałem poruszyć temat Morawieckiego i dopytać jakie jest jego spojrzenie na gospodarkę. Niestety nie zaskoczył mnie swoimi poglądami.
 
U

ultimate

Guest

Wielka reforma niskich emerytur.

Mniej wypłacanych emerytur

Więcej kontrowersji wzbudzą z pewnością zmiany, które mają skrócić listę świadczeniobiorców ZUS. Jednym z pomysłów, który ma szansę zyskać poparcie w rządzie, jest pozbawienie emerytów możliwości dorabiania, do czasu osiągnięcia przez nich wieku 67 lat. Głównym celem zmiany byłoby zniechęcenie do przechodzenia na emeryturę przed tym momentem.

W rekomendacjach ZUS dla rządu ma pojawić się także pomysł, by ograniczyć prawo do emerytury minimalnej (obecnie 880 zł). Obecnie warunkiem jest staż pracy: 22 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Przy czym wlicza się do niego także studia czy dawny urlop wychowawczy. ZUS chce, by pod uwagę brany był jedynie okres z faktycznie płaconymi składkami.

Nowym pomysłem jest koncepcja, by comiesięczne emerytury wypłacać jedynie w przypadku osiągnięcia odpowiedniego stażu pracy – 15 lat dla kobiet i 20 dla mężczyzn. Bez spełnienia tego warunku świadczeniobiorca otrzymywałby w momencie osiągnięcia wieku emerytalnego całość zgromadzonego kapitału w formie jednorazowego przelewu.
http://biznes.onet.pl/emerytury/wiadomosci/emerytury-do-zmiany-nowe-pomysly-zus/g6w6y9
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Ach, więc o to chodziło... A to zaskoczenie!

MF: Jednolity podatek mocno uderzy w samozatrudnionych. Rozliczający się liniowo stracą ponad 16 mld zł

1 godz. 50 minut temu
Zmiany w podatkach, które szykuje PiS będą, jak ostrzegają eksperci, ciosem w kilkaset tysięcy ludzi prowadzących jednoosobowe firmy. Łącznie zapłacą państwu- według wyliczeń DGP - o 16 miliardów złotych. To oznacza, że wiele takich firm ucieknie przed podatkiem poza granice Polski.

Nowa danina powinna być neutralna budżetowo. Koszty obniżki dla mniej zarabiających mają zostać skompensowane przez wpływy od osób o wyższych dochodach - zapowiada Prawo i Sprawiedliwość. Tę drugą grupę w dużej mierze stanowić będą podatnicy rozliczający się liniowo.

Z rozwiązania tego korzysta obecnie ponad 400 tys. prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą. Ich zsumowany dochód w skali roku to prawie 100 mld zł. I jak wynika z kalkulacji DGP, po zmianach mogą oni zapłacić o ponad 16 mld zł więcej podatku niż do tej pory.

Wyliczenia oparliśmy na danych MF za 2014 r. (za rok 2015 są jeszcze niepełne). Przyjęliśmy, że stawka jednolitej daniny wyniesie ok. 43 proc., czyli tyle, ile dziś ma maksymalny klin podatkowy (to pokrywa się z deklaracjami polityków PiS). Pod uwagę wzięliśmy ok. 250 tys. podatników, których roczne dochody przekroczyły 85 tys. zł - bo to oni zapłacą najwyższą stawkę nowej daniny (od nadwyżki).

W 2014 r. 19 proc. dochodu brutto tej grupy dało 16,6 mld zł. Jeśli stawka wzrosłaby do 43 proc., suma ta zwiększyłaby się do 37,7 mld zł. Z prostego równania wynikałoby zatem, że zapłacą o blisko 21 mld zł więcej niż dziś. Trzeba jednak odjąć od tego ponad 4 mld zł ze składek na ubezpieczenia społeczne, jakie obecnie płacą liniowcy (po wprowadzeniu jednolitego podatku już ich nie będzie).

Reasumując, osoby rozliczające się liniowo przekażą fiskusowi dodatkowe 16,7 mld zł. To maksymalna korzyść, bo ewentualny podatek mogą jeszcze zmniejszyć straty odpisywane przez podatników. Zasada progresywności ma przeciwdziałać niesprawiedliwości podatkowej. Obecne rozwiązania nie niwelują nierówności, a wręcz mogą je umacniać - uważa prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Jeśli propozycja zwiększenia obciążeń dla liniowców wejdzie w życie, będzie miała sporo przeciwników. Jeżeli w jednolitej daninie nie będzie preferencji podatkowych dla tej grupy, to jej obciążenia się podwoją. To operacja szokowa o bardzo trudnych do przewidzenia skutkach. Żaden odpowiedzialny rząd by jej nie przeprowadził - komentuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. Eksperci wskazują, że pomysł PiS może sprawić, iż część podatników ucieknie przed nową daniną za granicę. Przeniosą działalność np. do Czech.

Rząd wychodzi z założenia, że dziś z liniowego 19-proc. PIT korzystają nie tylko przedsiębiorcy, ale też dobrze zarabiający samozatrudnieni. W tym tacy, którzy mają na tyle wysokie dochody, że pracując na etatach, wpadaliby w drugi przedział podatkowy i rozliczali się według 32-proc. stawki. Liniowcy korzystają nie tylko na niższej stawce (19 proc.), ale również na mniejszych składkach do ZUS (płacą je ryczałtem, ich wielkość to składka od 60 proc. średniej płacy).

Efekt: klin podatkowy, czyli obciążenia dochodu, w tej grupie wynosi ok. 33 proc. wobec blisko 40 proc. u najmniej zarabiających zatrudnionych na etatach.

Likwidacja liniowego PIT i objęcie liniowców podatkiem jednolitym załatwiłoby sprawę. Obciążenie rosłoby progresywnie wraz z dochodem, tak jak dziś w przypadku etatowców. Różnica polegałaby tylko na wyliczeniu części ubezpieczeniowej - nadal byłby to ryczałt, tyle że liczony od płacy minimalnej. Najlepiej zarabiającym nie opłacałoby się przechodzić na działalność gospodarczą, bo i tak przy największych dochodach płaciliby najwyższą stawkę.

Wstępne przymiarki wskazują na podatek rzędu 40 proc. W ten sposób opodatkowanie byłoby bardziej sprawiedliwe, a ci, którzy dziś korzystają z niskich obciążeń, zapłaciliby za obniżkę podatków dla najmniej zarabiających. Jeśli wszyscy zastosowaliby się do nowych przepisów, rząd mógłby zyskać niemal 17 mld zł na sfinansowanie obniżek.

To rozwiązanie, które ma swoje zalety i wady. Podstawową wadą systemu opodatkowania dochodów osób fizycznych w Polsce jest to, że jest liniowy podatek dla tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą, ale dla większości podatników jest podatek degresywny - osoby mające wyższe dochody płacą proporcjonalnie niższe stawki niż te o niższych dochodach. Wprowadzenie progresywności przeciwdziała tej wadzie - mówi prof. Elżbieta Mączyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.

Sama idea podatku jednolitego zasługuje na poparcie. Uprościłoby to system, przecież dziś nawet podstawy wyliczenia składki i podatku dochodowego są różne, co prowadzi do nieporozumień. Niemniej dużo zależy od szczegółów, od tego, jak nowy podatek wpłynie na ograniczenie szarej strefy, motywację do pracy, dochody do budżetu czy wzrost gospodarczy - dodaje Jeremi Mordasewicz z Konfederacji Lewiatan.

Oboje zwracają uwagę, że najważniejsze będą detale projektu. Zbyt wysokie opodatkowanie przedsiębiorców czy klasy średniej może mieć skutki odwrotne do zamierzonych. Z liniowego PIT korzystają przecież nie tylko samozatrudnieni, ale i prawdziwi przedsiębiorcy - inwestujący i tworzący miejsca pracy.

Plan likwidacji tej formy opodatkowania krytykuje Janusz Jankowiak, ekonomista Polskiej Rady Biznesu. To złamanie kontraktu z ludźmi, jaki zawarła niegdyś władza, który zakładał takie opodatkowanie, a w zamian ludzie brali na siebie różne ryzyka łącznie z tym, że za płacone składki otrzymają niskie świadczenia - mówi Jankowiak.

Według niego podatnicy będą szukali sposobów na uniknięcie nowej daniny. Jeśli wzrasta ona o kilka procent, to ludzie się do tego przyzwyczajają, ale jeśli podwyżka jest stuprocentowa, to nie. Można założyć, że część podatników będzie uciekać przed fiskusem - ocenia ekonomista.

Podobnie uważa Andrzej Marczak, partner w firmie doradczej KPMG, szef jej zespołu do spraw PIT. Według niego przedsiębiorcy będą szukali innych form opodatkowania, np. zakładając spółki i wchodząc w CIT.

Właśnie wprowadzono 15-proc. stawkę tego podatku dla najmniejszych podmiotów. Część podatników z rejonów przygranicznych może przenieść swoją działalność do krajów ościennych, np. do Czech, i tam będzie rozliczać podatki. Inna opcja to przejście części podatników do szarej strefy. Efekt może być taki, że wpływy z tego rozwiązania okażą się na tyle małe, że skórka nie będzie warta wyprawki. Być może wystarczy wyegzekwować istniejące prawo. Żeby się nie okazało, że wylejemy dziecko z kąpielą - ocenia Marczak.

Zgadza się z nim Jeremi Mordasewicz z Lewiatana. Przypomina, że w przypadku jednoosobowej działalności gospodarczej zawsze był dylemat, czy opodatkowywać ją jak dochody z wynagrodzeń, na zasadach ogólnych, czy jak dochody spółek. Stawka liniowa miała być kompromisem. Mordasewicz przyznaje, że niektórzy samozatrudnieni, wykorzystując liniowy PIT, mają lepszą sytuację niż pracownicy na etatach uzyskujący te same dochody.

To argument za ujednoliceniem opodatkowania pracowników i jednoosobowej działalności gospodarczej. Jeśli jednak intencją autorów pomysłu podatku jednolitego jest "wyłapanie" takich właśnie samozatrudnionych, to chyba nie tędy droga. Może lepiej zastanowić się nad definicją przedsiębiorcy i jasno sprecyzować, kto ma prawo do podatku liniowego .

Bo za chwilę się okaże, że próbując uniemożliwić korzystanie z 19-proc. PIT niektórym zatrudnionym - ich grono jest raczej niewielkie -w uderzymy w dużą rzeszę prawdziwych przedsiębiorców - przestrzega Mordasewicz.

Autor:Marek Chądzyński

Autor:Grzegorz Osiecki

13.10.2016

Dziennik Gazeta Prawna
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Pamiętam, jak mieliśmy bekę z podludzi Orbana, że chcą opodatkować chipsy, a tutaj:

Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie tzw. podatku cukrowego - pisze "Nasz Dziennik".


Miałyby go płacić firmy, które wytwarzają produkty żywieniowe zawierające zbyt duże ilości cukru. "Prawdopodobnie będziemy musieli się nad tym zastanowić. Jeszcze ministerstwo nad tym nie pracuje, ale być może powinno się tym zająć" - tłumaczy wiceminister Jarosław Pinkas. Z nowej daniny ma zostać finansowane leczenie pacjentów z chorobami krążenia. W Polsce to wciąż poważny problem. A będzie jeszcze gorzej.


http://www.rp.pl/Polityka/161019491-Rzad-planuje-podatek-od-czekolady.html#ap-1
Jak "Nasz Dziennik" pisze, to pewne info.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Po awanturach wokół aborcji i tych francuskich śmigłowców poparcie dla PiS leci na ryj:

b237a0b976295778e36cd6e983073392.jpg


Kiepsko, poparcie dla PO za jej najlepszych lat (2008-2010), nie schodziło w sondażach poniżej 40%. A nierzadko przekraczało 50%.
 
Ostatnia edycja:

Norden

Well-Known Member
723
900
No nie bardzo, raczej wyrachował, że środowiska wolnościowe długoterminowo będą stanowiły coraz większy elektorat.
Zagranie pod publikę.


"Poseł Gowin głosował za rabunkiem Polaków:
1. Za podwyżką VAT z 22 na 23%;
2. Za zmianami w OFE (rabunkiem oszczędności młodych ludzi);
3. Przeciw dziennej kapitalizacji odsetek - głosując za opodatkowaniem tych lokat;
4. Za podwyżką składki rentowej - zwiększenie podatku ZUS dobija samodzielnie prowadzących działalność gospodarczą;
5. Za nierealnym budżetem na 2013 rok - powodującym dalsze zadłużanie Polaków i przyszłych pokoleń.

Polska Razem Jarosława Gowina zarejestrowała listy i jest komitetem ogólnopolskim."

http://korwin-mikke.pl/wazne/zobacz/jak_glosowal_posel_gowin_krotka_pamiec/92921
 
Ostatnia edycja:
U

ultimate

Guest
Z ZUS tylko emerytura minimalna, objęta całkowitym zakazem dorabiania. Chcesz więcej, sam sobie zaoszczędź. Koniec OFE, KRUS, astronomicznych świadczeń dla sędziów i przywilejów dla policjantów i żołnierzy - takie rozwiązania rekomenduje rządowi Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Dokument już trafił pod obrady rządu

Zmianie przede wszystkim ulec ma system trzech filarów, na którym ubezpieczenia są oparte. Obecnie pierwszy filar to składki przekazywane na Fundusz Ubezpieczeń Społecznych, drugi - otwarte fundusze emerytalne i trzeci - indywidualne programy emerytalne, które są dobrowolne.
W propozycji ZUS co prawda podział na trzy filary pozostaje, lecz zupełnie zmienia się charakter każdego z nich.
Za pierwszy filar miałoby odpowiadać państwo, za drugi pracodawcy, a za trzeci - w różnej formie - instytucje finansowe.


Jak wynika z rekomendacji ZUS, w pierwszym filarze państwo ze składek i podatków gwarantowałoby emeryturę powszechną w wysokości 1000 zł brutto. Aby zyskać prawo do niej, należałoby wykazać co najmniej pięć lat okresów składkowych od płacy minimalnej.

W przypadku emerytury powszechnej nie byłoby możliwości dziedziczenia wpłaconych składek i co najważniejsze - nie można byłoby jej łączyć z dodatkową pracą. Ci, którzy chcieliby wrócić do aktywności zawodowej po przejściu na emeryturę, mogliby ją zawieszać.

http://finanse.wp.pl/gid,18544353,k...li-jak-ZUS-widzi-nasze-emerytury,galeria.html
 
A

Antoni Wiech

Guest
http://www.parlamentarny.pl/gospoda...aby-rewolucja-zupelna-zmiana-optyki,9822.html

Jeśli zniknąłby przymusowy ZUS bez względu na dochód (bo z tego tekstu ja jakoś tego nie mogę jednoznacznie wyłuskać) i wchodziłoby to w skład podatku od dochodu to byłaby rzeczywiście rewolucja. To byłoby skończenie z wg mnie z jednym z największych hamulców rozwoju gospodarczego Polski. Nawet jeśli wzrosłaby progresja podatkowa. Bo taką progresję można próbować obejść. ZUSu płaconego z góry nie można.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
To już przestaje być śmieszne http://serwisy.gazetaprawna.pl/tran...technicznyc-samochodow-spoznienie-stawka.html

stats

Powstaną rządowe stacje diagnostyczne. Za spóźniony przegląd samochodu zapłacisz podwójnie
Aktualizacja: 17.10.2016, 07:44
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) szykuje rewolucję w systemie badań okresowych pojazdów. Przegapienie terminu badań może sporo kosztować – czasu i pieniędzy.

W kraju powstanie sieć nowych stacji kontroli pojazdów działających pod nadzorem Transportowego Dozoru Technicznego (TDT). Jak precyzuje resort – po jednej na województwo, czyli 16.

Państwo musi te stacje wybudować, co będzie kosztować 48 mln zł. Dlatego przepisy przejściowe zakładają, że do 2023 r. TDT będzie mógł zawierać porozumienia z już istniejącymi stacjami komercyjnymi. – Przy czym z projektu ustawy na razie nie wynika, czy będzie to więcej niż jedna stacja na województwo – zauważa Grzegorz Kubalski ze Związku Powiatów Polskich.
 
OP
OP
Ciek

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
W końcu chyba znaleziono sposób na rozwiązanie problemów ZUS z wypłacaniem emerytur, chociaż trochę inny niż się spodziewano:

Karetki bez lekarzy, za to wyłącznie państwowe. PIS szykuje kolejną zmianę, tym razem w ratownictwie medycznym, a proponowane rozwiązania zwiastują prawdziwą rewolucję. Materiał programu "Polska i Świat".
Na czym będzie polegała ta rewolucja? Zmienić ma się cała filozofia systemu ratownictwa. Od tego czyja to karetka do tego, kto w niej jeździ.
Karetki mają być wyłącznie państwowe. - Tak, jak nie ma prywatnej policji, straży pożarnej czy straży miejskiej, tak nie powinno być prywatnego pogotowia - mówi Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia.

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/rewolucja-w-ratownictwie-karetki-panstwowe-i-bez-lekarzy,685148.html
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 697
7 101
W końcu chyba znaleziono sposób na rozwiązanie problemów ZUS z wypłacaniem emerytur, chociaż trochę inny niż się spodziewano:

Karetki bez lekarzy, za to wyłącznie państwowe. PIS szykuje kolejną zmianę, tym razem w ratownictwie medycznym, a proponowane rozwiązania zwiastują prawdziwą rewolucję. Materiał programu "Polska i Świat".
Na czym będzie polegała ta rewolucja? Zmienić ma się cała filozofia systemu ratownictwa. Od tego czyja to karetka do tego, kto w niej jeździ.
Karetki mają być wyłącznie państwowe. - Tak, jak nie ma prywatnej policji, straży pożarnej czy straży miejskiej, tak nie powinno być prywatnego pogotowia - mówi Marek Tombarkiewicz, wiceminister zdrowia.

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/rewolucja-w-ratownictwie-karetki-panstwowe-i-bez-lekarzy,685148.html

Oj zatesknia za zlodziejami z PO Polaczki.... lepszy zlodziej niz psychol.
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 037
Szczerze mówiąc nie spodziewałem się tego. Sądziłem, że debile waląc na oślep będą w stanie wdrożyć chociaż przypadkiem jakieś sensowne rozwiązania. Tak jak ślepej kurze też czasem trafi się ziarno. A tu widzę, że nic z tego. Wyrafinowany i bezczelny złodziej jest jednak lepszy. Przynajmniej utrzyma cię przy życiu, żebyś miał z czego mu płacić.
 
Do góry Bottom