W
Werner Richardson
Guest
Nie czuje obowiązku dawania ci argumentów - możesz sobie nie czytać - mało mnie to obchodzi.A po co tu jakaś aparatura? Można znaleźć ileś osób deklarujących się jako wstrzemięźliwe i ileś deklarujących się odmiennie i dać im do rozwiązania testy na inteligencję. Można przebadać osoby o dużej aktywności seksualnej czy po obniżeniu tej aktywności zmieni się ich iloraz inteligencji itd.
Zaciekawiło mnie to co napisałeś i miałem nadzieję, że coś pisząc masz jakieś solidne argumenty na poparcie tego. Jak widzę nie masz.
I Po ci aparatura jak to logiczne jest - kobieta zachodzi w ciążę i jest w tym okresie nieporadna i ryzykuje wiele (również zdrowie)
Nie mów więc mi, że inteligentne kobiety z wyższego chowu dają się kryć byle komu i byle gdzie.
I nie mów że to mniej wiarygodne od aparatury - bo Austriacka szkołą ekonomii się opiera również na prakseologii - i jest to bardziej wiarygodna nauka od podłączania aparatury do ludzi i tworzenie kreatywnych wskaźników, których defragmentowane elementy przyczynowości i skutków - nijak tobie zweryfikować - może tylko wierzyć w to albo nie.
To co podałeś to kwestia wiary dla ciebie (mimo iż sam o tym nie wiesz może) - ja podaje ci fundamenty empiryczne i logiczne ich zestawienie - czyli zachowanie ludzkie i jego skutki.
A co to ma do rzeczy? Analogia na poziomie przedszkola - nietrafna zupełnie.Żeby zjeść kotleta schabowego też nie potrzeba wielkiej inteligencji. Czy stąd wypływa wniosek, że miesożercy są mniej inteligentni od wegetarian?