Zlot forum libertarian 2016 (26- 28 sierpnia)

Przyjedziesz?


  • Total voters
    20

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Dobra, wylatuję dopiero w następną środę, to będę jednak na zlocie. Jadę w Wawy, samochodem, będę miał minimum 2 miejsca. Wyjazd w piątek, pewnie koło południa.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Pytanie:

Witam ponownie. Ponieważ to już ten weekend, to prosiłbym o kilka informacji.
1. Od której w piątek możemy kwaterować? Czy jeśli kilku uczestników pojawi się przede mną, wystarczy że powołają się na moje nazwisko?
2. O której w niedzielę musimy zwolnić domki?
3. Jak wygląda gastronomia w ośrodku w weekend?
4. Czy można rozpalić ognisko (chyba widziałem przygotowane miejsce), a jeśli tak, czy macie Państwo drewno?
5. Jakie atrakcje i ciekawe oferty (najogólniej mówiąc) są dostępne na terenie i w najbliższych okolicach? Będzie dwudziestu facetów w wieku od studenta do, powiedzmy, średniego oraz dwie kobiety. Oczywiście piwo, karkówkę i pokera zorganizujemy sobie sami, ale pogoda zapowiada się rewelacyjnie. Interesują mnie różnorakie ciekawostki - od prosiaka z rusztu przez bilard, paintball do wynajęcia rowerów wodnych, zwykłych rowerów albo quadów.

Pozdrawiam

Odpowiedź:

Witam serdecznie,

Doba hotelowa rozpoczyna się o godzinie 14:00 kończy natomiast w niedziele o 11:00

Oczywiście goście mogą się powołać się na Pana nazwisko. Każda osoba, która odbierze klucz zostanie zameldowana. A Pana proszę aby przyszedł Pan do recepcji w piątek w celu rozliczenia. Proszę pamiętać że nie można płacić Kartą.

Mała gastronomia jest czynna od 8:00- 20:00 każdego dnia. Można zjeść jedzenie typu fast-food jak i domowy obiadek. Każdego dnia jest przyrządzane tzw. Danie Dnia w którego w skład wchodzi zupka jak i drugie dania.

Ognisko oczywiście można sobie rozpalić. Drewna na ośrodku jest naprawdę wiele, jeśli nie będzie drzewa przy ognisku można podejść do recepcji wówczas poproszę kolegę aby przeszedł się i zebrał troszkę gałęzi, itp.

Jeśli chodzi o atrakcje w naszym ośrodku to mogłabym zaproponować rowerki wodne i kajaki, boisko do piłki plażowej, miejsce na ognisko, pomosty wędkarskie. Jeśli chodzi o inne rozrywki to trzeba było by ich szukać w Ślesinie, np Park linowy, wypożyczalnia skuterów czy innych sprzętów wodnych.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Wjazd do ośrodka tutaj:

https://www.google.com/maps/place/52°19'06.5"N+18°18'23.2"E/@52.318471,18.3044572,607m/data=!3m2!1e3!4b1!4m5!3m4!1s0x0:0x0!8m2!3d52.318468!4d18.306454?hl=pl

Dojazd zbiorkomem - z dworca PKP Konin jedzie wchuj autobusów. Miejskie MZK Konin, różne tam PKS-y itd. Co 15, 20, 30 minut, bilet od 3 do 7 złotych mniej więcej. Trzeba wysiąść gdzieś w miejscowości Honoratka albo w miejscowości Wąsosze w której ten ośrodek się znajduje formalnie, czy nawet na przystanku MZK który się nazywa Bernardynka. Linki i obrazki wklejałem wcześniej. Polecam appkę e-podróżnik, która i tak nie obejmuje miejskiej komunikacji konińskiej która tam dojeżdża. Takie sprawy. Poradzicie sobie na pewno.

Lina 56 MZK Konin tutaj http://cms.mobiinfo.pl/m/rozklad.php?IDKlienta=KONIN_MZK&IDLinii=56

Telefon do mnie

tel.JPG
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 555
15 441
Refleksje dotyczące savoir vivre (moje prywatne, z doświadczeń z podobnymi imprezami).

Jest niemiło, gdy kogoś stać tylko na 4 piwa bo ma chudy budżet i w efekcie sączy je długo po czym pod jakimś pretekstem idzie spać. Albo nie wybiera się na łódkę bo nie ma kasy.

Są wśród nas tacy których stać na kupienie zgrzewki 20 puszek i postawienie jej na ganku. albo koło grilla. To jest z kolei mile widziane. W takich sytuacjach nikt nie pyta czy może sobie wziąć i nikt nie zwraca uwagi kto wziął.

Ogólnie rzecz biorąc, gdy siedzi powiedzmy 10 osób przy ognisku i jak się komuś skończy piwo, to idzie do swojej szafki po następne dla siebie, jest zajebiście dziwaczna i niezgodna z duchem takich imprez.

Nie znaczy oczywiście, że wszyscy mamy jeść z jednej miski i pić z jednego wiadra, po prostu mam nadzieję że załapaliście ogólny przekaz. Chodzi nie o całkowitą integrację, a o brak dezintegracji.
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Ja niczego nie przywiozę poza przedłużaczem z 5 gniazdkami (nigdy ich za mało, polecam przywieźć jeśli ktoś ma i jedzie samochodem). Żarcie i picie kupi się w jakimś lokalnym supermarkecie po rozejrzeniu się co i jak.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
W takim razie zamiast bogatystycznego piwa kraftowego chyba przywiozę wódkę w większej ilości.
A chce ci się kupić dla innych? W sensie wysłał bym ci kasę, a ty byś nakupiła... srebra... złota... klejnotów... Nie mam samochodu, więc ciężko mi by było... No chyba, że @tolep na miejscu oferuje, szoferkę do sklepu ;)
 

tolep

five miles out
8 555
15 441
Kurde, Triss sobie żartuje. Nie szło mi o to, że wszyscy mają się wszystkim ze wszystkimi dzielić. I w ogóle były to moje prywatne refleksje, każdy robi jak chce.

Organizowałem comiesięczne spotkania znajomych z pewnej firmy 15 lat temu i jakoś tak wyszło mi z doświadczeń, że dzielenie się jest lepsze niż ostatnio popularne "każdy swoje". Na tych spotkaniach było tak, że było peedzmy 20 osób przy kilku złączonych stolikach w pubie i jak się piwo kończyło to ktoś, nie wiadomo kto, po drodze do kibla zahaczał o bar i płacił za następne 15 piw i parę miseczek orzeszków. Po paru minutach przychodziła barmanka i rozstawiała te 15 browców wzdłuż mniej więcej równomiernie. Komu skończyło się piwo, brał następne.
Albo nalewał sobie z takich wież
9d1b2a645c3e89e3485dd498093b0873.jpg

Jak dziewczyny zaczęły marudzić że nie chcą już piwa, ktoś zamawiał przy barze kamikadze albo wściekłe psy (nie wiadomo czy któraś z dziewczyn czy jakiś facet) i pojawiały się automagicznie. Nikt się specjalnie nie ukrywał ani też nie afiszował, że postawił.
Zawsze było się czego napić, czy miałeś forsę czy nie.
Imprezy zaczynały się koło 17:00 zawsze w ostatni piątek miesiąca. Zazwyczaj było to po wypłacie, ale czasami z powodów kalendarzowych nie i co, biedyści mieli wtedy nie przychodzić? Phi.
W pubie (bo miejsce było stałe) nie było żadnego żarcia. o 22=23 wszyscy robili się głodni, to ktoś polazł albo zadzwonił i wjeżdżało 20 małych porcji spaghetti z pobliskiego bistroalbo jakieś longery z KFC. Co biedysta zjadł i wypił na sępa w tym miesiącu, oddawał z nawiązką w lepszym. Albo nie. Nikt nie zwracał uwagi.

Ja generalnie rozumiem, że jest to sprzeczne z całym duchem piwniczności - tak się złożyło, o czym wspominałem kiedyś na szałcie, że postawiłem po jednym drinku dwóm userom tego forum przy dwóch różnych okazjach, po czym niesamowicie mnie rozbawiło, że obaj zrobili mi po jakimś czasie przelewy (przy okazji tego, że podałem konto do wpłat kaucji na zlot). Rozbawiło mnie, ale i skłoniło doi zastanowienia. I stąd refleksja, którą się podzieliłem.
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
@tolep, masz całkowitą rację, tzn. dzielenie się jest fajne, dlatego ja właśnie wolę w takim razie się przerzucić na coś bardziej uniwersalnego i dostępnego w Ślesinie, bo głupio mi w takim razie przywieźć sobie swoje piwo, bo innego nie lubię ;) a wódka to wódka, w dodatku po krwawej Mary nie mam kaca, więc podwójny profit :D

@mikioli napisz mi na priv co chcesz to Ci przywiozę.
 
Do góry Bottom