Rządy Prawa i Sprawiedliwości

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 037
4 lata liceum były o tyle zajebiste, że te dwa środkowe to była jedna wielka niekończąca się biba. W pierwszym roku badało się grunt, ostatni to już myślenie o maturze. Pod tym względem cieszę się, że "uczyłem się" w starym systemie.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
A zalety poprzedniego?

Mniej stopni edukacji, czyli mniej obracania się wokół tego i okazji do tworzenia problemów i rozwiązań. Szedłeś do podstawówki i przez 8 lat był spokój. Żadnych testów kompetencji ilośtamlatków, żadnych zmian szkół i innych bzdetów. Potem test wiedzy w formie egzaminu do średniej (buce do zawodówek, reszta to techników (z opcją spadku do zawodówki) albo liceów). I 4 lata spokoju do matury. Brak gimbazy - synonimu głupoty i zjebania.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Mniej stopni edukacji, czyli mniej obracania się wokół tego i okazji do tworzenia problemów i rozwiązań. Szedłeś do podstawówki i przez 8 lat był spokój. Żadnych testów kompetencji ilośtamlatków, żadnych zmian szkół i innych bzdetów. Potem test wiedzy w formie egzaminu do średniej (buce do zawodówek, reszta to techników (z opcją spadku do zawodówki) albo liceów). I 4 lata spokoju do matury. Brak gimbazy - synonimu głupoty i zjebania.
Tak i nie. W większości wypadków zmiana szkoły jest czysto teoretyczna. Test po podstawówce rzeczywiście głupota ale to kwestie trzecio, czwarto rzędne. Zjebanie gimbazy nie jest powodowane odizolowaniem pewnych roczników, bo to by implikowało twierdzenie o "dobroczynnym wpływie małych dzieci na starsze roczniki". W zasadzie nawet w podstawówce starsze roczniki są izolowane od młodszych (dziś to podział I-III; IV-VI). Moim zdaniem to jest kolejne bezcelowe połączenie, które jest zmianą nazwy Maluch, na Ferrari, w oczekiwaniu, że rozwiąże to problem jakim jest niekompetencja pedagogiczna, głupota zarządzeń płynących z kuratorium i ministerstwa na które nakładają się różne problemy socjologiczne samego narybka szkolnego.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Zjebanie gimbazy nie jest powodowane odizolowaniem pewnych roczników, bo to by implikowało twierdzenie o "dobroczynnym wpływie małych dzieci na starsze roczniki".

A gdzie ja napisałem, że to przyczyna zjebania gimbazy? Nie przywołałem tego argumentu, nie ma mowy też o implikacji.

Nie znam przyczyn zjebania gimbazy. Mogę jedynie spekulować i raczej bym tutaj przywoływał dobroczynny wpływ starszych roczników, w sensie, w starym systemie można było się dobrze czuć dopier w 7., a tak naprawdę w 8. klasie, bo wcześniej zawsze był ktoś starszy i "mądrzejszy", który zbierał benefity oraz miał poczucie możliwości swobodniejszego podokazywania. A potem szło się do zupełnie innej szkoły i znów było się nikim, co uczyło może trochę więcej pokory. W 8 klasie człowiek cwaniakował, bo zakres kar był wąski (inna, ale równorzędna szkoła), a potem wiadomo było, że ewentualne wyloty łączą się z degradacją, do "zawodówy" włącznie. Ale to takie moje obserwacje, jeszcze z czasów komuny.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Ja byłem jeden z pierwszych roczników w gimnazjum i nawet nie narzekam - fajnie było to, że o jeden raz więcej zmieniało się towarzystwo, więcej kolegów się miało, bo z podstawówki, z gimnazjum, z liceum. To jedyny plus gimnazjów jaki mi przychodzi do głowy :D
Minusem przy zmianie szkoły jest to, że ma się nowego nauczyciela tego samego przedmiotu, któremu się zawsze gada, że niczego o co pyta nie było w poprzedniej szkole, więc powtarza zagadnienie i marnuje czas - jak jeden gość prowadzi przedmiot przez trochę więcej lat, to może sobie zaplanować kiedy czego nauczyć. Najbardziej kuriozalna była historia, gdzie w każdej kolejnej szkole uczono od początku świata do współczesności (praktycznie to wszelka nauka kończyła się na II WŚ), zamiast to jakoś podzielić między podstawówkę-gimnazjum-liceum.
 

piezol

Jebać życie
1 257
4 229
Przecież z większości przedmiotĺów w gimnazjum pierwszy rok to w głównie powtórki, to samo w liceum
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Właśnie o to mi chodzi - jak będzie 8+4 to nie będzie się tracić czasu na powtórki, bo będą przez dłuższy czas ci sami nauczyciele.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Państwowa bandyterka w poszukiwaniu kasy na redystrybuchę. Kary zawarte w projekcie są tak wysokie, że nawet gangsterzy z ministerstw dostali sraczki. Ale o tym w reszcie artu.

"Jazda bez zapiętych pasów bezpieczeństwa zagrożona jest obecnie karą 100 zł - po zmianach ma to być 300 zł. Podwoić się ma również liczba punktów karnych - z 2 do 4. Kosztowne będzie też przewożenie pasażerów, którzy nie zapięli pasów. Obecnie grozi za to 100 zł mandatu, po zmianach 300, a w przypadku dwóch lub więcej pasażerów 500 zł."
http://moto.onet.pl/aktualnosci/zmiany-w-taryfikatorze-mandatow-wyzsze-kary-za-wykroczenia/13vmkf
 
Ostatnia edycja:

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Złodzieje z PiSu nie zwalniają tempa
(http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-w...st-foodach-tak-zdecydowal-ministe,nId,2227547)

Wyższy VAT na jedzenie w fast foodach. Tak zdecydował minister finansów

Zła wiadomość dla wielbicieli ulicznego jedzenia. Fast foody będą obłożone wyższym podatkiem VAT - zdecydował minister finansów, wydając nową interpretację przepisów podatkowych. Do tej pory VAT na takie jedzenie wynosił 5 procent. Teraz jest to już 8 procent.

Zmiana wynika z dziurawego i nieprecyzyjnego prawa podatkowego. Sprawa dotyczy barów z wietnamskim jedzeniem, kebabami, hot-dogami, itd. - wszystkich miejsc, gdzie jedzenie dostajemy do ręki i nie ma kelnerów. To dotyczy także tzw. food trucków, czyli mini ciężarówek, z których sprzedawane są np. hamburgery.

Do tej pory urzędy skarbowe uznawały, że w tych miejscach mamy jedynie do czynienia z przygotowaniem posiłku i jego dostawą, a to obłożone jest 5 procentowym VAT-em.

Teraz jednak minister finansów Paweł Szałamacha uznał, że fast foody równe są eleganckim restauracjom z kelnerami, a więc należy się 8 proc. VAT-u. Jedzenie w tego typu miejscach prawdopodobnie wkrótce więc podrożeje.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
O kurde. Gazeta.pl chwali PiS!

Do 5 lat więzienia i bardzo wysokie kary finansowe. Tak, podoba się nam propozycja wiceministra Jakiego

1. 5 lat za znęcanie się nad zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem
2. Kary do 100 tys. zł i orzeczenie wykonywania niektórych zawodów
3. To propozycje resortu sprawiedliwości w sprawie ochrony zwierząt
- Jako państwo wysyłamy dzisiaj jasny sygnał: zero tolerancji dla tego typu zwyrodnialców - mówił wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, podając przykłady szczególnie okrutnego traktowania zwierząt. Dodał, że osoby "szczególnie zdemoralizowane, które wykażą się szczególnym okrucieństwem wobec zwierząt,powinny trafić do więzienia".

Bierność państwa i bezkarność zwyrodnialców
- Te wszystkie przypadki, które państwu pokazywałem, mogły się dziać z dwóch powodów - po pierwsze ze względu na bierność państwa, po drugie ze względu na bezkarność tych wszystkich zwyrodnialców, którzy byli przyzwyczajeni, że tak można, bo to jest tylko zwierzę - powiedział Jaki.

Dodał, że resort przygotował cały program, który będzie elementem walki o "cywilizowane traktowanie zwierząt". Zaznaczył, że jego główne założenia to zaostrzenie kar więzienia i wprowadzenie kar finansowych.

W myśl projektu, który przygotował resort, z dwóch do trzech lat więzienia ma wzrosnąć dopuszczalna kara za znęcanie się nad zwierzęciem, a w przypadku szczególnego okrucieństwa - do pięciu lat (obecnie grozi za to kara do trzech lat więzienia).

Ministerstwo chce też wprowadzić obligatoryjne (w każdym przypadku skazania) orzekanie nawiązki od 1 tys. zł do 100 tys. zł na rzecz organizacji zajmujących się ochroną zwierząt, na cele związane z ochroną zwierząt. Według Jakiego spowoduje to, że kara stanie się uciążliwa. - Jestem przekonany, że środki, które pójdą do tych organizacji, zostaną w dobry sposób spożytkowane - powiedział.

Obecnie sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 500 zł do 100 tys. zł na cel związany z ochroną zwierząt.

Resort chce też wprowadzić możliwość orzekania przez sądy (w przypadku szczególnego okrucieństwa - obligatoryjnie) zakazu wykonywania zawodu, który ma związek z opieką nad zwierzętami. - Jeżeli ktoś w sposób okrutny traktuje zwierzęta, to nie powinien z nimi pracować - mówił wiceminister.

Pytany, kogo miałoby to dotyczyć, czy np. również rolników, Jaki powiedział, że przepis ten będzie dotyczył każdego, kto będzie znęcał się nad zwierzętami. - Domyślam się, że będzie toczyć się taka dyskusja w parlamencie. Ale ja bym wolał, żeby taką decyzję podejmowały sądy, bo każdy przypadek jest inny - dodał.

Zapowiedział, że projekt zmian w prawie w najbliższym czasie powinien trafić do konsultacji międzyresortowych.

"Od dawna o takie zmiany postulujemy"
Z propozycji resortu cieszy się Cezary Wyszyński z Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt. - Wspieramy i od dawna o takie zmiany postulujemy - powiedział.

Podkreślił, że w tej chwili głównym problemem są wyroki w zawieszeniu. - Dotkliwość takiego wyroku jest żadna, nie ma też efektu wychowawczego - ani w stosunku do sprawcy, ani w stosunku do innych osób, które obserwują takie wyroki. To jest nasza największa bolączka, ale nie do końca da się to prawnie uregulować. Konieczny jest wzrost świadomości wśród sędziów, by nie traktowali znęcania się nad zwierzętami jako problemu marginalnego - wskazał. Jego zdaniem podniesienie kar przez resort sprawiedliwości to na pewno ruch w dobrą stronę. - Jeśli przestępstwo jest zagrożone karą do pięciu lat więzienia, to automatycznie "ranga" tego przestępstwa jest wyższa - ocenił Wyszyński.

Jak powiedział, dobrze by było, gdyby w jakiś sposób MS mogło wpłynąć na to, by kary były dotkliwe - wysokie w przypadku kar finansowych i bez zwieszenia w przypadku pozbawienia wolności.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 410
4 438
Czy znęcanie się nad zwierzętami jest obecnie bardziej nagłaśniane? Czy faktycznie jest więcej pojebów? Jak było za komuny? Mówiło się w ogóle o tym problemie? I nie chodzi mi o to, że ktoś psa trzymał na łańcuchu, tylko o faktyczne znęcanie się nad zwierzęciem dla przyjemności.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
@up Człowiek na przestrzeni wieków robił się coraz bardziej wrażliwy i na los ludzi i zwierząt. Czytałem, że w szlacheckiej Polsce był taki numer, że oskubywano żywcem gęś, później ją przypalano, podduszano by straciła przytomność i taką podawano na talerzu podczas uczty. Gdy gość wbijał w nią sztućce by ukroić kawałek, ta odzyskiwała przytomność i uciekała ze stołu. Takie zmartwychwstanie pieczeni uchodziło za wspaniały kawał, który powszechnie powodował wielkie rozbawienie i nie była to jedyna taka rzecz o której gdzieś tam znalazłem informacje. Zakładam zatem, że teraz się bardziej o tym mówi, bo jest zupełnie inne podejście a przez to podejście zwierzętom jest ogólnie lepiej niż bywało dawniej.
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Czy znęcanie się nad zwierzętami jest obecnie bardziej nagłaśniane? Czy faktycznie jest więcej pojebów?
Po prostu nie było to tak nagłaśniane i wcześniej wszyscy mieli to w dupie. Teraz świadomość się nieco zmienia, służby bardziej reagują i dochodzą do tego akcje organizacji pozarządowych, którzy robią więcej niż beton urzędniczy.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Zakładam zatem, że teraz się bardziej o tym mówi, bo jest zupełnie inne podejście a przez to podejście zwierzętom jest ogólnie lepiej niż bywało dawniej.
no nie wiem, imo lepiej im było zwierzętom w średniowieczu gdzie mimo powszechniejszych niż dziś chorób jednak miały lepsze warunki bytowe niż dzisiejsza hodowla przemysłowa (klatkowa)
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
no nie wiem, imo lepiej im było zwierzętom w średniowieczu gdzie mimo powszechniejszych niż dziś chorób jednak miały lepsze warunki bytowe niż dzisiejsza hodowla przemysłowa (klatkowa)
Niby racja, jednak myślę, iż 100 lat temu mało kto by się przejmował kiepskimi warunkami hodowli.

==================================================

Widok starszych osób źle wpływa na rozwój dziecka? Tak twierdzi PiS. I proponuje szokujące rozwiązanie

1. PiS przygotowało nowelę zasad obsługi placówek opiekuńczych
2. Nie będą one mogły znaleźć się na jednej działce np. z domem pomocy społ.
3. Zdaniem PiS otoczenie osób starszych źle wpływa na "kształtowanie postaw"

Zgodnie z projektem noweli, który wpłynął do Sejmu 22 czerwca, placówka opiekuńczo-wychowawcza nie będzie mogła mieścić się na jednej działce ani w jednym budynku z "inną jednostką organizacyjną wspierania i systemu pieczy zastępczej".

Oznacza to między innymi, że dom dziecka lub pogotowie opiekuńcze będzie musiało być odizolowane od takich instytucji jak domy pomocy społecznej czy domy starców. Skąd taki pomysł posłów PiS?

"Dzieci (przebywające w placówce opiekuńczo-wychowawczej - red.) wychowując się w otoczeniu starości, choroby i śmierci, stykają się na co dzień z dramatem samotności ludzi częstokroć pozbawionych wsparcia najbliższej rodziny" - czytamy w uzasadnieniu projektu cytowanym na stronie lex.pl. Autorzy noweli dodają:

Funkcjonowanie w takim otoczeniu jest bardzo trudne dla osób dorosłych. Tym bardziej trudno uznać je za odpowiednie dla prawidłowego kształtowania postaw i rozwoju emocjonalnego dzieci

Ekspertka: Pijany sen autorów projektu
Według Joanny Mielczarek ze Stowarzyszenia "mali bracia Ubogich", pomysł PiS jest niedorzeczny. "Gdyby nie fakt, że informacje na ten temat pojawiają się na poważnych portalach prawniczych, nie uwierzyłabym w tę propozycję" - pisze na swoim blogu.

I dodaje: "Bardzo chciałabym poznać wyniki badań, które wskazują konkretnie, w jaki sposób widok osób starszych, samotnych, chorych czy z niepełnosprawnością może źle wpływać na proces wychowawczy dzieci. (...) Inaczej uznaję je za pijany sen i radosną twórczość autorów projektu".

"Szokująca propozycja" - przeczytaj cały wpis Joanny Mielczarek.

Dalej Mielczarek pisze, że takiego pomysłu "nie spodziewała się w XXI wieku". I pyta retorycznie: "Czy w następnym kroku będziemy izolować osoby starsze z bliższego otoczenia, żeby także wtedy dzieci nie 'musiały' na nie patrzeć?".
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Pisowskie gówno zaczyna się wozić. W tym momencie są już dla mnie większymi szkodnikami niż platforma.

http://pikio.pl/drakonskie-kary-za-nieplacenie-podatkow-nawet-do-25-lat-wiezienia/

Kary za unikanie podatków będą wyższe niż za zgwałcenie. Nawet do 25 lat więzienia

Podczas trwania kampanii wyborczej przeciwnicy Prawa i Sprawiedliwości zaznaczali, że na spełnienie socjalnych obietnic wyborczych partia Jarosława Kaczyńskiego będzie potrzebowała ogromnych środków, a to oznacza znaczne podwyżki podatków. Beata Szydło zaznaczała wtedy, że PiS ma w planach po prostu uszczelnić system podatkowy. Jak to zwykle bywa, prawda leży gdzieś po środku.

Zgodnie z tym co twierdziła obecna opozycja, Prawo i Sprawiedliwość podniosło podatki. To jednak tylko jedna strona medalu, bo – zgodnie z obietnicą – posłowie PiS starają się uszczelnić system pobierania podatków. Jak? To właśnie postarał się wytłumaczyć na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro.

Jeśli podatnik będzie unikał oddawania państwu swoich pieniędzy, to spotka go ogromna kara. W przypadku, gdy obywatel będzie stale czerpał dochody z pensji, której części nie zechce oddać w podatkach, będzie groziło mu od trzech do aż 15 lat więzienia – to więcej, niż za zgwałcenie.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Nie daj się zwodzić @vast.

PiS po prostu realizuje te cele, których uśmiechnięta na logo-ryju PO mogłaby mieć opory wprowadzać. To jest druga strona TEJ SAMEJ monety. Niedługo wróci PO i nie zniosą ANI JEDNEJ ważniejszej ustawy wprowadzonej przez PiS.

Jedni i drudzy mają za zadanie za żadne skarby nie pozwolić na bogacenie się Polaków. Polacy mają żyć jak szczury i co najwyżej marnować swój czas na uprawianie papierkowych kombinacji, by coś ukryć przed państwo-mafią. By coś uszczknąć. Zasadniczo, wszyscy są syci i mają Biedronki, więc póki co, nikt nie wyjdzie na ulicę. Można spokojnie zaciskać kajdany.

ps: Nie ma żadnej różnicy między PO i PiS. To raczej proces, a nie opozycja. Iluzja opozycji jest fasadą dla lemingów, by podgryzając się nawzajem, zajęciu byli tylko owym podgryzaniem.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Pisiorom chyba zaczyna brakować kasy na 500+ i resztę socjalnych obiecanek, skoro biorą się za OFE:



Zgadzam się z Atorem że OFE były durnym pomysłem. Żeby to w ogóle miało sens trzeba obniżyć składkę o te kilka procent i pozwolić ludziom samemu je zainwestować. Bo tak, to powstała sytuacja że nie wiadomo było czy to są jeszcze nasze pieniądze, czy już zaklepane przez Kapitana Państwo. Kwestią czasu było aż jakiś nieudolny albo rozrzutny rząd wybierze wygodną sobie interpretację i wyciągnie po nie łapy. Tym bardziej jednak wkurwia złodziejstwo najpierw PO a teraz PiS. I głupota tych milionów debili którzy dalej na nich głosują, chociaż rżną ich na kasę.
 
Do góry Bottom