qatryk
Member
- 179
- 2
Tak mi się skojarzyło trochę z tym wątkiem o zwierzętach. Kiedys sie nad tym zastanawiałem jak libertarianizm w zasadzie podchodzi do kanibalizmu. Załużmy że mamy sobie społecznośc w której akceptowalne jest zjadanie drugiego człowieka. Masz przed posesją takiej społecznośi że zasady są takie że kto chce to tu się zjada nawzajem. Czyli nijako przyjmuje się milcząco że każdy kto przebywa w obrębie danej społeczności taką zasadę akceptuje. To jest ogólnie szersze pytanie czy jeżeli w ogólności akceptuje jakąś zasadę a w danej chwili nie mam ochoty jej się podporządkować - to co z punktu widzenia libertarianizmu? Chciałbym jednak przy tym skrajnym przykładzie pozostać.
Pytanie - czy społecznośc sasaidaów z punktu widzenia libertarianizmu ma podstawy do tego aby tych kanibali przepędzić na cztery wiatry?
No i można by jeszcze całe mnustwo problemów wynaleźć co mam nadzieję w tym wątku jakoś zaistnieje...
Pytanie - czy społecznośc sasaidaów z punktu widzenia libertarianizmu ma podstawy do tego aby tych kanibali przepędzić na cztery wiatry?
No i można by jeszcze całe mnustwo problemów wynaleźć co mam nadzieję w tym wątku jakoś zaistnieje...