Szwecja - forpocztą liberalizmu w Europie

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
@mikioli, wiem o tym, ale uważam, że nie ma sensu cofać się tak daleko do tyłu i tłumaczyć się brakiem wojen. To jest ustąpienie pola w dyskusji. Szwecja jest sporo wyżej od Polski w indeksie wolności gospodarczej http://www.heritage.org/index/visualize?countries=poland|sweden&src=ranking
(Kurwa, i jeszcze wg tego wykresu to w Polsce chyba PL doszła do władzy w 2009, bo jest coraz więcej wolności XD).
Ale Szwecja w kategorii fiscall freedom jest niżej.
Patrzę jak liczą to fiscal freedom http://www.heritage.org/index/fiscal-freedom

Thus, the fiscal freedom component is composed of three quantitative factors:

  • The top marginal tax rate on individual income,
  • The top marginal tax rate on corporate income, and
  • The total tax burden as a percentage of GDP.
In scoring fiscal freedom, each of these numerical variables is weighted equally as one-third of the component.

No litości! Nie sądziłem, że to jest aż tak prymitywne. To jest wzór na poziomie dziennikarza Gazety Wyborczej. A każdy patrzy na to foscal freedom i wnioskuje z niego, że w Szwecji są o wiele wyższe podatki niż w Polsce.
Dla mnie ten ranking w ogóle zawsze był dziwny i niemiarodajny. Załóżmy, że w Szwecji rząd grabi Cię w majestacie prawa na 80% przychodów, ale robi to przejrzyście, składnie, ładnie i daje pokwitowanie... w Polsce rząd Cię grabi na 50% ale robi to strasznie nieudolnie, zaś w Zimbabwe rząd jest chujowy ale jedyne podatki to łapówki wynoszące 5% dochodu w zamian wolna amerykanka... zgadnij jak będzie wyglądać pozycja tych państw w rankingu...
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
ranking z heritage jest raczej skierowany dla korporacji i generalnie finansistów, a mniej do ludzi co maja kiosk z duperelami jakimiś...
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Jest jakiś dobry dokument, który tłumaczy komu szczególnie zależy na robieniu multi-kulturowego burdelu w Europie? ONZ? Jaszczurom z grupy Bilderberg? No i nie tylko komu, ale też po co? Zorganizowane akcje zazwyczaj są układane z myślą o jakichś dalekosiężnych celach.

Na jakim szczeblu decyduje się o tych bzdurach?
 
D

Deleted member 4683

Guest
Nie znam żadnego.
Osobiście wyznaję prozaiczną teorię "Wielkiej Wyjebki". Emigracja w socjalistycznym wydaniu to masa pieniędzy do wydania. A tam gdzie do wydania jest mnóstwo kasy tam można się zajebiście obłowić. Wspieranie emigracji, walka z globalnym ociepleniem, walka z dyskryminacją, sam socjalizm wreszcie - te wszystkie akcje które nam wydają się nonsensowne stanowią okazję do wyjebki na kasę - i to jest ich jedyny sens. Nie stoją za nimi żadne tajemne siły tylko tysiące wyjebkowiczów chcących zarobić i miliony pożytecznych idiotów wierzących w te brednie.
 

Otwieracz_do_piwa

Active Member
50
96
Moim zdaniem chodzi o to, że jak jest więcej imigrantów to jest więcej głosów na lewackie partie. Poza tym gdy komuś by przyszło do głowy obalać socjalizm to ma tysiące imigrantów protestujących na ulicach. Lewactwo chcę sobie poprostu zapewnić armię nierobów, która będzie walczyć o ich interesy w razie potrzeby.
 
D

Deleted member 427

Guest
FatBantha napisał:
Jest jakiś dobry dokument, który tłumaczy komu szczególnie zależy na robieniu multi-kulturowego burdelu w Europie? ONZ? Jaszczurom z grupy Bilderberg? No i nie tylko komu, ale też po co? Zorganizowane akcje zazwyczaj są układane z myślą o jakichś dalekosiężnych celach.

David Duke uważa, że to żydowski plan (polskie napisy). Wrzucam, bo pytałeś, czy jest jakiś dokument :)

 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Ciekawe czy ksiązka coś wnosi do dyskusji
-28.jpg

Enter The Almost Nearly Perfect People: Behind the Myth of the Scandinavian Utopia, a cover-to-cover delight from English journalist Michael Booth puncturing the caricature of the region as a semi-socialist paradise. The book, which has just been published in the U.S., is especially powerful in its dissection of the culturally corrosive effects of Scandinavia's expansive state power, which seems to "smother its people's motivation, ambition, and spirit."

A full fifth of Danish adults don't work and live exclusively on public benefits. Norwegian media is so deeply dull that one of its most popular television shows ever is—this is for real—a seven-hour real-time feed from a camera mounted on a train traversing mountains. Booth calls the prevailing Swedish political norms "benign totalitarianism."

And yet, Booth's book is not a takedown. It's just a realistic portrait. And plenty of other things he details about these countries are genuinely admirable. Sweden has spent the last couple decades on a Thatcher-like crusade to privatize large swaths of its public sector and now boasts one of the more business-friendly tax and regulatory environments in the world.
http://reason.com/blog/2015/04/30/scandinavia-is-a-collectivist-paradise-n
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
Bardzo dobry artykuł o dzisiejszej Szwecji

"This is the last post on this blog. I am leaving Sweden for good shortly, and will no longer be following its descent from what was once the third most prosperous country in the world. Frankly, it’s just too damn depressing. "

"Then you have the Swedish school system. There really is no nice way to put it; it’s a complete disaster. The minister of education is a man-boy who spends his time making Youtube-videos showing heart-signs with his hands to boost school results, while university-level students can’t read and comprehend the course literature. "

"As a university-level history student (!) was quoted as saying in newspaper Svenska Dagbladet the other day: “Why would all these dates matter? Who cares in what order things happened?”"

"The famous Swedish health care system is a good example. 120 000 hospital beds in the late 1960s became 20 000 today. Cancer patients are put on waiting lists for months. Entire emergency wards shut down for summer."
 

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 187
Ten potomek imigrantów narzeka jak to konserwatyści i liberałowie wspólnie traktują Rodaków (plus Żydów w Malmo) jak śmiecie (House Nigger) a nadstawiają policzka imigrantom:

 

nomad

Active Member
83
350
Dla ścisłości z tym house nigger to chodzi o coś innego. House nigger to określenie pochodzące z czasów niewolnictwa w Stanach kiedy to czarni pracujący jako służba w domu byli traktowani znacznie lepiej niż ci pracujący w polu (field nigger) i przy okazji zaczęli uważać się za lepszych. W założeniu ma oznaczać kogoś, kto sam należąc do grupy drugiej kategorii w zamian za lepszy status zdradza ją i przejmuje wartości grupy dominującej natomiast w praktyce służy do obsmarowywania. Żeby lewactwo nie miało dysonansu poznawczego, że potomek jugosłowiańskich imigrantów nie jest lewakiem (a w myśl ich narracji powinien być) to przypinają mu taką łatkę i już jest ok.

Jeszcze taka ciekawostka mi się przypomniała przy okazji- Liberia. Państwo założone przez uwolnionych niewolników amerykańskich i karaibskich, którzy postanowili wrócić do Afryki. Wrócili, zbudowali jakieś tam struktury państwa i co się okazało? Że relacje społeczne biały-czarny zostały wiernie odtworzone w kształcie czarny ze Stanów-czarny miejscowy.

edit: faktycznie, wątek jest, tak mi się po prostu przypomniało to napisałem nie sprawdzając czy gdzieś już nie było. Jakby co to niech mod skasuje ten fragment.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 427

Guest
Field nigger - bawełniany czarnuch? Tak to można tłumaczyć?

Jeszcze taka ciekawostka mi się przypomniała przy okazji- Liberia. Państwo założone przez uwolnionych niewolników amerykańskich i karaibskich, którzy postanowili wrócić do Afryki. Wrócili, zbudowali jakieś tam struktury państwa i co się okazało? Że relacje społeczne biały-czarny zostały wiernie odtworzone w kształcie czarny ze Stanów-czarny miejscowy.

Jest wątek o tym: https://libertarianizm.net/threads/liberia-ponury-zart-historii.3467/
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 912
7 920
Jeszcze jedna książka o krajach nordyckich/skandynawskich:
Scandinavian unexpectionalism – culture, markets and the failure of third-way socialism”. Autorem książki jest Nima Sanandaji, szwedzki autor kurdyjskiego pochodzenia

  • Lewicujący celebryci, politycy, dziennikarze, komentatorzy polityczni i naukowcy od dawna chwalą państwa skandynawskie* za ich wysoki poziom świadczeń socjalnych i ich osiągnięcia w sferze gospodarczej i społecznej. Według większości sensownych miar, osiągnięcia te są rzeczywistym sukcesem.
  • Jednak sukces krajów skandynawskich miał miejsce zanim wprowadziły „państwo opiekuńcze”. Co więcej, wraz z rozrostem wydatków socjalnych od lat 60., pozycja Szwecji w międzynarodowych porównaniach zaczęła się pogarszać. W latach 1870-1936 Szwecja osiągnęła najszybsze średnie tempo wzrostu gospodarczego w świecie uprzemysłowionym. Jednak w latach 1936-2008, Szwecja zajmowała dopiero 13 miejsce wśród 28 państw uprzemysłowionych pod względem tempa wzrostu. W okresie od 1975 roku do połowy lat 90., Szwecja z 4 miejsca wśród najbogatszych krajów świata spadła na miejsce 13.
  • Jeszcze w 1960 roku przychody z podatków w państwach nordyckich stanowiły od 25 procent PKB w Danii do 32 procent w Norwegii, co odpowiadało poziomowi w pozostałych państwach rozwiniętych. Po okresie wzrostu, obecnie, poziom wydatków i opodatkowania obywateli w tych państwach powrócił do poziomu zbliżonego do innych państw rozwiniętych.
  • Tak uwielbiana przez lewicę era radykalnej socjaldemokratycznej „trzeciej drogi” trwała w krajach skandynawskich tylko od wczesnych lat 70. do początku lat 90. Wskaźnik powstawania firm w okresie „trzeciej drogi” był na fatalnym poziomie. W 2004 roku spośród 100 firm o najwyższych przychodach w Szwecji, tylko 38 powstało jako prywatne przedsiębiorstwa wewnątrz kraju. Spośród tych 38 firm, tylko dwie zostały założone po 1970 roku. Żadna ze 100 firm zatrudniających najwięcej pracowników nie powstała w Szwecji po 1970 roku. Ponadto w latach 1950-2000, pomimo wzrostu populacji z 7 milionów do prawie 9 milionów, wzrost liczby miejsc pracy netto okazał się bliski zera.
  • Kraje skandynawskie są często wskazywane jako przykład krajów o wysokiej oczekiwanej długości życia, a także o wysokich wskaźnikach jakości zdrowia w takich obszarach, jak np. śmiertelność noworodków. Tak dobre wskaźniki pojawiły się jeszcze przed ekspansją państwa socjalnego. W 1960 roku Norwegia miała najwyższy wskaźnik oczekiwanej długości życia w OECD, zaś Szwecja, Islandia i Dania zajmowały odpowiednio trzecie, czwarte i piąte miejsce. Do 2005 roku Wielka Brytania i USA znacznie skróciły dystans do krajów skandynawskich w tym obszarze. Islandia, w której wydatki socjalne są niższe niż w innych krajach regionu, poprawiła swoje wskaźniki długości życia i śmiertelności noworodków szybciej, niż cztery główne kraje nordyckie.
  • Kraje skandynawskie osiągnęły niski stopień nierówności dochodowych na długo przed ekspansją państwa socjalnego. Nierówności dochodowe spadły istotnie w czasie ostatnich trzech dekad XIX wieku i w pierwszej połowie XX wieku. Największe postępy w dążeniu do ograniczenia nierówności dokonały się przed wprowadzeniem wysokich podatków i rozrośniętego sektora publicznego.
  • Rozwój skandynawskich państw opiekuńczych doprowadził do pogorszenia się jakości kapitału społecznego. Mimo że kraje nordyckie cieszą się dobrym zdrowiem, to tylko Holandia wydaje na zasiłki dla niepełnosprawnych więcej. Badanie z 2001 roku pokazało, że 44 procent społeczeństwa uznało, że akceptowalne jest domaganie się zasiłków chorobowych z powodu braku satysfakcji z warunków w swojej pracy. Inne badania wykazały nagłe wzrosty liczby zwolnień chorobowych w czasie ważnych turniejów sportowych. Na przykład w czasie piłkarskich Mistrzostw Świata w 2002 roku, liczba zwolnień chorobowych wśród mężczyzn wzrosła o 41 procent. Te zmiany w podejściu do pracy widać też w badaniach World Value Survey. W ankiecie z lat 1981-84, 82 procent Szwedów zgadzało się, że „nigdy nie można usprawiedliwić ubiegania się o nienależne sobie zasiłki”. W tej samej ankiecie z lat 2010-14, już tylko 55 procent Szwedów uważało, że nigdy nie można ubiegać się o wsparcie państwa zasiłkami, do których nie jest się uprawnionym.
  • Innym problemem państw skandynawskich jest ich niska zdolność do asymilacji imigrantów. W państwach anglosaskich stopa bezrobocia wśród imigrantów o niskich kwalifikacjach jest zazwyczaj niższa lub zbliżona do stopy bezrobocia wśród rdzennych mieszkańców z równie niskim poziomem wykształcenia. W państwach skandynawskich bezrobocie wśród imigrantów jest z kolei dużo wyższe. Na rynkach pracy krajów nordyckich nawet imigranci z dobrymi kwalifikacjami miewają problemy, by znaleźć odpowiednie miejsca pracy. Stopa bezrobocia wśród imigrantów z wyższym wykształceniem w Finlandii i Szwecji jest o ponad 8 punktów procentowych wyższa, niż w przypadku rdzennych Finów i Szwedów o podobnym wykształceniu. W krajach anglosaskich wśród obu grup poziom bezrobocia jest na podobnym poziomie.
  • Poziom życia potomków skandynawskich imigrantów w USA jest wysoki a nierówności dochodowe pomiędzy nimi niskie. Mediana dochodów osób skandynawskiego pochodzenia jest o 20 procent wyższa, niż średnia dochodów wszystkich Amerykanów. Prawdą jest, że stopień ubóstwa w państwach skandynawskich jest niższy, niż w USA. Jednak już od wielu dekad stopień ubóstwa wśród potomków skandynawskich imigrantów w USA jest o połowę niższy, niż w przypadku reszty społeczeństwa amerykańskiego. Skandynawscy Amerykanie doświadczają w istocie niższego poziomu ubóstwa, niż Skandynawowie, którzy nie wyemigrowali. Te dane pokazują, że to nie nordyckie państwa socjalne a istniejące wcześniej normy kulturowe są powodem niskiego poziomu ubóstwa w krajach skandynawskich.
  • W wielu analizach państw skandynawskich myli się korelację z przyczynowością. Dostępne dane wyraźnie pokazują, że większość pożądanych cech skandynawskich społeczeństw, takich jak niskie nierówności dochodowe, niski poziom ubóstwa, czy wysoki wzrost gospodarczy poprzedzały pojawienie się rozbudowanego państwa socjalnego. Wyraźnie widać też, że wysoki poziom zaufania społecznego pojawił się w tych krajach przed erą wysokich wydatków rządowych i wysokich podatków. Wszystkie te wskaźniki zaczęły się pogarszać wraz z rozrostem wydatków socjalnych i wzrostem podatków niezbędnych do ich sfinansowania.

http://blogobywatelskiegorozwoju.pl...oprowadzily-do-sukcesu-krajow-skandynawskich/
http://www.iea.org.uk/sites/default/files/publications/files/Sanandajinima-interactive.pdf
 

Hitch

3 220
4 872
Najlepsze są miny białego kola siedzącego z przodu, który przy każdym pytaniu ma ostentacyjnie założone ręce.

Co do reszty pojebów, z prowadzącym na czele - ciekawe, czy byliby tacy pewni siebie w środku Teksasu? Łatwo jest zgrywać cyngla swojego bożka, kiedy wokoło same bezbronne lewaki.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Ja tam się nie przejmuję bo nawet jeśli ono wszyscy przyjadą do UE wolne zrobi się u nich. Chętnie bym sobie pomieszkał w piramidach albo pałacu jakiegoś szejka, czemu nie
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Myślę, że u nich nasłonecznienie i temperatura to zaleta - z wodą gorzej fakt, ale gdybyśmy się zamienili mogłoby być ciekawie ponieważ wykorzystalibyśmy to sprzedając im energię na ciężkie zimy. Jakieś zasoby podziemne też byśmy znaleźli, zamienili pustynie w las deszczowy, uproszczenie procesu wytwarzania wody z wodoru i tlenu już jest zresztą testowane więc kto wie..
 
Do góry Bottom