Alimenty, rasizm i libertarianizm

Negro Chicken

Active Member
130
92
Obowiązek alimentacyjny niewątpliwie jest formą rasizmu. Nakazuje bowiem wywłaszczenie z majątku jednych osób na rzecz drugich, a jako kreterium wskazuje podobieństwa genetyczne.

Czy libertarianie popierają usankcjonowanie rasizmu w takiej formie?
 
C

Cngelx

Guest
Nieprawda!
Nie ma żadnego kryterium podobieństwa genetycznego. Tym kryterium jest "bo tak i chuj".

Znam przypadek w którym kolo płaci alimenty byłej żonie tylko dlatego, że ona "nie jest w stanie pracować"...
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Najlepiej zawrzeć obustronna umowę przed co i jak a nie wyciągać fajfusa i rzucać się na kobietę a potem problem kto ile kiedy i dlaczego.
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Utrzymywanie swoich, biologicznych, dzieci jest silnym nakazem kulturowym. Nie zamierzam tego negować.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Dlatego tylko gruppen seks. Wtedy dwoje (ewentualnie troje) facetów płaci na utrzymanie jednego dziecka i wychodzi na plus.
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
A i tak znajdzie sie jakis nihilista ktory woli zaadoptowac starszego dzieciaka... ja tam.sie boje bardzo malych dzieci, takiego ktory juz gada normalnie to bym sie juz zajmowal. Nie potrafilbym odczytywac sygnalow, tj jeden sygnal czyli wrzeszczenie za kazdym razem z innego powodu co ja,,wrozka?
 
OP
OP
Negro Chicken

Negro Chicken

Active Member
130
92
Aby trochę rozkręcić dyskusję, podzielę się własnymi przemyśleniami.

Konsekwencje stosunku seksualnego są diametralnie odmienne dla mężczyzny i kobiety, stąd też diametralna dysproporcja między rynkiem dziwek żeńskich i męskich (gdzie te męskie skądinąd obsługują głównie mężczyzn). Dla mężczyzny (przetrwanie genów) najkorzystniejsze jest, w prostych słowach, poruchać i spierdolić. Dla kobiety, przeciwnie, poruchać wyłącznie z mężczyzną, który się zatroszczy i nie spierdoli. Alternatywnie, korzystne może być też znalezienie takiego mężczyzny, a poruchanie z innym.

Usankcjonowanie obowiązku alimentacyjnego zaburza ten naturalny mechanizm doboru partnerów i wspiera samotne macierzyństwo, co z kolei logicznie skutkuje wzrostem liczby samotnych matek. Obowiązek alimentacyjny w tym sensie jest niemoralny i niehumanitarny.

@kalvatn
Nikt takich umów przed stosunkiem nie zawiera. Przynajmniej nie spotkałem się z taką praktyką. Liczyłem bardziej, że ktoś wyprowadzi sensowną teorię po prostu z prawa własności.

@Przemysław Pintal
Z tego można wyprowadzić co najwyżej ostracyzm.

Zadziwiający jest dla mnie także ogólny brak zainteresowania libertarian tym tematem.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 463
@kalvatn
Nikt takich umów przed stosunkiem nie zawiera. Przynajmniej nie spotkałem się z taką praktyką. Liczyłem bardziej, że ktoś wyprowadzi sensowną teorię po prostu z prawa własności.

Bo nie ma potrzeby ich zawierać. Można powiedzieć, że to sprawa umów i się zgodzę tylko, w sytuacji kiedy obowiązek alimentacyjny jest zapewniony prawnie nie ma sensu tego robić i ciężko powiedzieć kto by się zgodził a kto nie.

To trochę tak, jak nie wiadomo czy sklep internatowy zapewniałby możliwość zwrotu towaru z własnej woli gdyby nie było przymusu ze strony prawa. Sprawa jest łatwa kiedy sklep oferuje sam z siebie jeszcze więcej, ale kiedy ich zasady nie wychodzą nic poza tym co ustala prawo to już nie wiadomo.

Prawo własności raczej by przeczyło słuszności alimentów. Niezależnie od tego czy uznamy, że dziecko należy do obojga rodziców czy tylko do matki.

Jedyny argument za alimentami bez umowy jaki mi przychodzi do głowy, może brać się z faktu, że ktoś ma obowiązek zapewnić dziecku utrzymanie. I porównanie niepłacenia ich do nie dawania jedzenia np.

Sam nie wiem co o tym myśleć, jasne umowy na pewno by ułatwiły sprawę. Oczywiście alimenty dla byłej żony, albo ściągane od rodziny zobowiązanego to zamordyzm bez dwóch zdań.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Negro Chicken Miałem na myśli ludzi w związkach. I nie chodziło mi o seks na raz a potem problem ale rozstanie, rozwód jak zwać tak zwać i dzieci, które już są na świecie. W przypadku takich par można zawrzeć obopólną umowę, która pewnie również dotyczyła by innych kwestii materialno / finansowych.
Ale co zrobić z 16 latkami, które się raz zabawią i owocem tej zabawy będzie dziecko?. Nic nie zrobisz, bo przecież tacy nie umawiają się przed seksem na cokolwiek a nawet jakby się umówili to i tak nawet nie mają jak dotrzymać tej umowy. Finansowanie i obowiązki wobec dziecka są scedowane na ich rodziców lub dziadków zazwyczaj. Lub mogą im pomagać jakieś prywatne fundacje w ostateczności.
A co z ludźmi świadomymi skutków, dorosłymi i samodzielnymi materialnie - muszą dojść do porozumienia w tej kwestii. Co potem i jak. Po prostu.
 

Caleb

The Chosen
511
271
Wydaje mi się, że obowiązek alimentacyjny jest konsekwencją wypowiedzenia umowy podpisanej przymusowo z państwem.

A i tak znajdzie sie jakis nihilista ktory woli zaadoptowac starszego dzieciaka...
Co ma negacja pewnych wartości do wieku dziecka. Chyba, że jest to pójście pod prąd i uznawanie, że dzieci niekoniecznie powinno się posiadać od pisklaka.
ja tam.sie boje bardzo malych dzieci, takiego ktory juz gada normalnie to bym sie juz zajmowal. Nie potrafilbym odczytywac sygnalow, tj jeden sygnal czyli wrzeszczenie za kazdym razem z innego powodu co ja,,wrozka?
Jeżeli już o tym mowa, te małe są całkiem fajne i da się rozpoznac pewne sygnały. A z gadającym często ciężko się dogadać.
 

simek

Well-Known Member
1 367
2 119
Państwowo egzekwowane alimenty to w gruncie rzeczy próba eliminacji naturalnych mechanizmów, problemów z jakimi spotyka się dana płeć. Odwiecznym problemem kobiety jest to, żeby żywiciela rodziny utrzymać przy sobie po stosunku (mężczyznom takie problemy są obce) – z pomocą przychodzi państwo, które będzie tego faceta ścigać i dawać kasę matce. Odwiecznym problemem facetów jest to, jak znaleźć chętną do spółkowania partnerkę (kobietom takie problemy są obce) – państwo tutaj w ogóle nie pomaga facetom, a więc na dobrą sprawę kobiety są uprzywilejowane przez państwo :D
 

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
.Jeżeli już o tym mowa, te małe są całkiem fajne i da się rozpoznac pewne sygnały. A z gadającym często ciężko się dogadać.
Hehe zalezy od rodzica, jestem wujkiem prawie 3 rocznego dzieciaczka i juz po sobie sprzata, wszystko chce robic sam (moze wyrosnie na liba ee znaczy ludzi) i jest do mnie niesamowicie przywiazany choc rzadko sie z nim widuje. Podczas mojej obecnosci nigdy nie placze, no chyba ze zwroce mu uwage na podstawie NAPu. Wiec tutaj mam juz zrobiona 'baze' przez innego rodzica. Jak.byl jeszcze niemowa to mi czesto plakal i nie wiedzial co zrobic. Dopiero siora mi wszystko wyjasnila, ze plakal bo nie bylo mamy itd.

a inne.dzieci moga byc po prostu nieznosne, i mialem kilka takicb przypadkow. Rozpieszczony bachor ktory mial 8 lat, gral u mnie w.csa i nie zszedl.z.krzesla to mi je obsral -_- albo jeszcze mlodszy, chcial podpalic dom... innym razem drugoklasista, ktory jest nolifem i boi sie kontaktu z ludzmi a jesli juz mowi to tylko o swoich grach. Wszystko zalezy od behawioralizmu.

z dogadaniem sie nie mam prawie nigdy problemow (tylko z lewakami i komuchami, i tepym dresom, ignorantami). jak dziecku mowie ze nie moze tego.zrobic bo zrobi sobie krzywde, lamie I III aksjomat (prawa wlasnosci nie mialem okazji) albo ze ja bym pozwolil, ale twoja mama juz nie (budowanie hierarchii) i jest dobrze, nikt sie nie czepia. Glownie dlatego ze sam lubie gdy ktos mi mowi DLACZEGO, i jesli dostane dobry powod to robie to bez szemrania.
 
OP
OP
Negro Chicken

Negro Chicken

Active Member
130
92
@kr2y510
Kryterium sankcjonowania alimentów w takim najbardziej powszechnym i pierwotnym rozumieniu, „na dziecko”, jest czysto rasowe. Jest nim bowiem genetyczne podobieństwo między tym dzieckiem a jakąś inną osobą.
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom