Szumlewicz oraz inne lewackie przypały

OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Tak się tresuje gimbazę w szkołach, cytując Kraśko: "demokracja w Polsce polega na tym, że idziesz Pan do wyborów i głosujesz na PO, PiS, SLD albo PSL"

10389427_526998940736314_6046416803856553467_n.jpg
 
P

Przemysław Pintal

Guest
Dziewczyna żyje w kraju, gdzie kobiety zabija się honorowo, wylewa kwas na twarze, traktuje na równi z kozami, ale jej największym problemem jest dziki kapitalizm.
Bo dziki kapitalizm jest tego powodem, a socjalizm rozwiązaniem.

Poważniej to warto zorientować się jak wyglądało wprowadzanie komunizmu w Azji Centralnej przez Sowietów. Gdzieś natrafiłem na informację, że delegatki z zachodnich kompartii jak odwiedzały ZSRR, to w tamtejszych rejonach otrzymywały status honorowego mężczyzny. Po prostu jeden z klanów sprzymierzał się z Moskwą i zapisywał do partii. Dlatego istnieje do tej pory ekstremizm islamski np. na Kaukazie.

Albo socjalizm afrykański...

Nie socjalizm nie zmieni tego, co najwyżej zaostrzy.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
dziecieca-choroba-liberalizmu,big,515483.jpg


4813386-rafal-wos-900-600.jpg


Rafał Woś
Dziennikarz i publicysta ekonomiczny Dziennika Gazety Prawnej. Laureat Polsko-Niemieckiej Nagrody Dziennikarskiej (2011). Był też nominowany do Grand Press, Nagrody im. Barbary Łopieńskiej, Nagrody im. Eugeniusza Kwiatkowskiego (przyznawanej przez Akademię Ekonomiczną w Krakowie), Nagrody NBP im. Władysława Grabskiego oraz Nagród SDP.
 
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
W związku z objęciem stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej Tusk (...) Zwolni też miejsce w sejmowych ławach. Przypadnie ono Ewie Czeszejko-Sochackiej, która "zasłynęła" porysowaniem samochodu sąsiada ostrym narzędziem. W październiku 2011 r. Czeszejko-Sochacka porysowała karoserię samochodu, który zastawił jej drogę w garażu podziemnym. Incydent został zarejestrowany przez kamery monitoringu w budynku, a urzędniczka przyznała się do czynu na łamach "Faktu". Tłumaczyła się zdenerwowaniem.
W 2011 r. Czeszejko-Sochacka kandydowała do Sejmu z list Platformy Obywatelskiej - bez powodzenia. Jej hasłem w kampanii było "Więcej kultury w polityce!".
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
cyt: "Demokratyczne państwo polega na tym, że wolność jest najważniejsza, ale wolność musi być też ograniczana" - powiedziała kukiełka z SLD, Paulina Piechna-Więckiewicz, w kontekście ustawy przeciwko sklepikom z syfem żywieniowym w szkołach. Typowa lewacka szczekanina, a Wipler jak zwykle z lekka przyorał, bo to jednak kobieta była, choć zła jak pogoda w Polsce.



A co na powyższe dictum powie ten jegomość?

cookie.jpg


ps: Szczerze, to prowadząca jednak przyorała również Wiplera w/s urażania w dupę uczuć religijnych. Wiplerowi jednak też pada na głowę, ale nie mam wygórowanych oczekiwań, to tylko polityka.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
dataskin

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 141
Studenckie Koło Filozofii Marksistowskiej jest niezależną od jakiejkolwiek partii czy grupy politycznej uczelnianą organizacją studencką, działającą przy Instytucie Filozofii Wydziału Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. W pracach Koła, poza studentami filozofii, uczestniczą także studenci innych szeroko pojętych kierunków humanistycznych, jak socjologia, historia, nauki polityczne, lingwistyka stosowana, polonistyka, ekonomia czy MISH. SKFM jest otwarte również na ludzi spoza murów Uniwersytetu oraz na młodzież uczącą się z warszawskich szkół średnich.
Na cyklicznych spotkaniach koła naukowego czytamy teksty uchodzące za klasykę literatury marksistowskiej oraz dyskutujemy nad ich aktualnością i społecznym przekazem. Prowadzimy także badania nad współczesnymi (istniejącymi i rozwijającymi się już po upadku tzw. państw demokracji ludowych) kierunkami teorii marksistowskiej, występującymi w naukach humanistycznych. W naszych pracach wychodzimy z założenia o dużej sile wyjaśniającej marksizmu, toteż poznaną metodę badania i analiz staramy się stosować do różnych fenomenów życia społecznego.
Wyrażamy wolę współpracy z innymi kołami naukowymi działającymi na uniwersytetach w całym kraju, a także wolę pomocy wszystkim studentom, którzy chcieliby zorganizować na swojej uczelni koło naukowe poświęcone marksizmowi.


http://www.filozofia.uw.edu.pl/skfm/index.htm
 

military

FNG
1 766
4 727
Oglądam sobie rozmowę Wiplera z jakąś babką z SLD o żywieniu w szkołach i myślę: lewaki przynajmniej mają spójną ideologię - wiemy lepiej niż wy, jak macie żyć, i weźmiemy was za mordę dla waszego dobra. Moralnie ohydne, ale logicznie raczej spójne, nie to co prawaki - tu trochę wolności, ale nie za dużo; nie można obrażać uczuć osób religijnych, ale ateiści to inna sprawa, no i szkoły trochę państwowe, trochę prywatne. Ja nie mogę.

ALE w pewnej chwili lewaczka rzuca takim hasłem: "obowiązkiem państwa demokratycznego jest dbanie o prawa mniejszości". I... no kurde, nie rozumiem. Jak można praktykować rządy oparte o decyzje większości z jednoczesnym dbaniem o to, by zaspokajać wszystko to, czego potrzebują mniejszości? ...no jak? Tak się składa, że polska demokratyczna większość nie przepada za gejami itp. i nie chce im dawać więcej praw/przywilejów - ale obowiązkiem tegoż demokratycznego narodu jest... danie im praw i przywilejów? Mimo że większość nie chce? Jak to działa?

Można by powiedzieć, że chodzi o jakieś "obiektywne dobro", tylko że nie ma czegoś takiego, bo zakaz fast foodu w szkołach - obiektywnie dobry - może sprawić że jakieś dziecko będzie zdołowane bez ulubionych przekąsek. Już nie mówiąc o zwykłym prawie do rodzicielstwa, tzn. odpowiedzialności rodziców za to, co je dziecko.

Kurde bele, demokracja to jednak głupi ustrój, zwłaszcza w tak zniekształconej przez lewaków postaci. Z drugiej strony: prawaki niewiedzące czego chcą i będące "trochę w ciąży" z wolnością są tak samo wkurzające.

Wniosek: nie mogę oglądać programów politycznych, bo sobie tylko podnoszę ciśnienie.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Jak można praktykować rządy oparte o decyzje większości z jednoczesnym dbaniem o to, by zaspokajać wszystko to, czego potrzebują mniejszości? ...no jak? Tak się składa, że polska demokratyczna większość nie przepada za gejami itp. i nie chce im dawać więcej praw/przywilejów - ale obowiązkiem tegoż demokratycznego narodu jest... danie im praw i przywilejów? Mimo że większość nie chce? Jak to działa?
Znajoma lewaczka odpowiedziała mi kiedyś na takie pytanie - tym się różni demokracja od ochlokracji.
 
Do góry Bottom