Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

Denis

Well-Known Member
3 825
8 509
Pulp Fiction (1994). W końcu obejrzałem, żeby zobaczyć ten niby kultowy film. Wszystko takie sztuczne, wepchane na siłę "klawe" dialogi. Jakbym nie widział innych filmów Tarantino, to pewnie, by mnie to nie raziło. Fabuły nie było.

 
D

Deleted member 427

Guest
Madlock napisał:
Motywacje postaci papierowe.

Że jak?

Sam Shepard - wiadomo jaką mial motywacje.
Don Johnson był mu dłużny, więc pomagał (przyjaciele z czasów wojny w Korei)
Dexter - moim zdaniem koleś czuł się niepewny jako mężczyzna. I musiał udowodnić sobie, że jest teksańskim kultowcem. W scenie w domu tuż po ustrzeleniu włamywacza szeryf mówi do niego mniej więcej coś takiego: "To ciężka sprawa dla takiego gościa jak ty". Dexter spogląda na niego, jakby lekko dotknięty inwektywą, a szeryf szybko dodaje: "Cywila". Jak mówię, facet musiał się dowartościować w mega pozytywnym znaczeniu tego słowa - stąd ta eskapada na przedmieścia Houston, giwery, obrzynki i chęć pomszczenia krzywd. To imo najmocniejszy punkt tej historii.

Obczajcie to - "Gość", będzie wypas:



watch-1000-miles-from-downton-adam-wingard-s-the-guest.jpeg
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Locke (2013). Tu lepiej. Film coś tam daje do myślenia, niezłe dialogi i w ogóle. Więcej nie da się napisać bez spoilerowania. No może poza tym, że końcówka pozostawia całkiem spory niedosyt..
Bardzo ważny dla mnie film. Obyczajówka z kolesiem w aucie, co zrobi wszystko, by słowo "odpowiedzialność" z powrotem znalazło należne sobie miejsce. Zwykła opowieść, prosta jak cep historia, zero lewackiego pierdolenia, tylko samodzielna próba naprawienia własnych błędów.

Zauważyłem częste utyskiwanie na dialogi z nieżyjącym ojcem Ivana, ale o co cho? Kurwasz mać, ludzie, by nie zjebać sobie i bliskim życia, potrafią wybrać się na stary już grób na cmentarzu i wydrzeć się na starego lub starą, że syfili mu życie albo piszą listy do trupów (nigdy nie jest za późno). Wyrzucenie zakneblowanych emocji to warunek wstępny, by ruszyć do przodu, no ale jak się kurwa mać jeden z drugim nasłuchali psycho-pierdololków po studiach, co jęczą o miłości do wszystkich i dobroci płynącej przez kosmos, albo NLP-stycznych nażelowanych chujków trenerów osobistych, to co się dziwić.
 
Ostatnia edycja:

gelerth

Atlas Zbuntowany
107
278
Robią film o "Chile":
http://www.hollywoodreporter.com/news/emma-watson-daniel-bruhl-star-736298

Set during the Chilean military coup of 1973, Colonia follows a young German couple — Lena and Daniel — who become entangled in the violence which led to the overthrowing of the democratically elected president Salvador Allende. Daniel is eventually abducted by the secret police of army chief and dictator-to-be Augusto Pinochet, and is tracked by Lena to a sealed-off area called Colonia Dignidad ('Dignity Colony'), led by preacher Paul Schäfer. However it soon transpires that the commune is being used as a torture and detention center from which few people ever leave.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Pulp Fiction (1994). W końcu obejrzałem, żeby zobaczyć ten niby kultowy film. Wszystko takie sztuczne, wepchane na siłę "klawe" dialogi. Jakbym nie widział innych filmów Tarantino, to pewnie, by mnie to nie raziło. Fabuły nie było.
Ja w ogóle Tarantino strawić nie umiem - zaraz po nim najgorzej znoszę męczenie buły Woody Allena - chociaż PF to akurat najlepsza siara jaką nakręcił porównując do reszty Killbillów. Na plus ma może jeszcze Wściekłe psy - jako dzieciaka strasznie mnie te filmy kręciły, z tego jednak sie wyrasta po prostu.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 732
4 693
Faraon - jeden z dających sie policzyć na palcach polskich filmów wartych uwagi. Refleksja nad tym czym jest władza, państwo i religia - zapewne niewolnościowa ale i tak interesująca. Poziom realizacyjny wciska w fotel jeśli pomyśleć, że to lata sześćdziesiąte, a moim zdaniem żaden obecny polski "hit" technicznie nie jest w stanie mu dorównać. Jak oni to nakręcili? Film z kanału studia KADR

 

Hitch

3 220
4 872
"Dredd" to mega wyjeb i najlepszy film 2012 roku.

Ja w ramach hajpowania się na "Alien: Isolation" zrobiłem sobie maraton filmów z uniwersum. Obejrzałem wszystko ciurkiem i w kolejności chronologicznej.

Obcy kontra Predator - trochę lepiej przyjąłem ten film niż po jedynym seansie wiele lat temu. Oczywiście to dalej gówno dla dzieci z kompletnie skopanymi dizajnersko (statek, gadżety, ryje - ARGH!) i charakterologicznie Łowcami oraz arcydebilnym scenariuszem. Doceniam jednak w większości praktyczne efekty specjalne, a także występ Bishopa. Zrobiłbym to lepiej. 3/10

Obcy kontra Predator 2 - a tu miłe zaskoczenie. Zapamiętałem tę pozycję jako ścierwo niewiele lepsze od pierwszej części. Seans upłynął bezboleśnie, co oczywiście nie znaczy, że to dobry film. Posiada jednak plusy, które ewidentnie ciągną poziom w górę. Bluzgi, przemoc i klimat wróciły. Szkoda tylko bawienia się w pokazywanie planety Predków, kiepskich efektów specjalnych (mam na myśli generowanie całych scen w kompie), naleciałości z nurtu teen-slasher, długości i tempa filmu. Ogólnie można obejrzeć i nie obawiać się zgniecenia miernością całości w przeciwieństwie do pierwszej części. 5/10

Prometeusz - nie widziałem filmu od premiery, która była dla mnie przeżyciem niemal traumatycznym. Po przerwie film zyskuje, ale tylko dlatego, że czytałem oryginalny scenariusz i w wielu scenach wiem, co autor chciał mieć na myśli. Zajebista obsada, świetnie zagrane postacie, czadowe dekoracje i efekty specjalne stosowane w większości z głową. Szkoda, że tej głowy zabrakowało przy reżyserii i niepotrzebnych poprawkach scenariusza. Oglądało się lepiej, ale to dalej rozczarowanie dekady. 5/10

Obcy - no tu już zaskoczeń nie ma. Perfekcyjny film. Uwielbiam jego powolne tempo i atmosferę tajemnicy w Derelictcie. Kiedyś nie uważałem go za nic wyjątkowego. Najwyraźniej do wszystkiego trzeba dorosnąć. Aż dziwne, że z takim materiałem wyjściowym Scott tak dokumentnie spierdolił Promka. SKAMIENIAŁE (jak można zapomnieć o tym detalu?!) szczątki bardzo niehumanoidalnego kosmity w dziwacznym statku. W jaki sposób się z tego przeskakuje do albinosów na sterydach?! Świetna, działająca na wyobraźnię produkcja. Szkoda tylko, że do finalnego produktu nie dostały się dwie rzeczy. Scena z odsłuchiwaniem sygnału z Derelicta (creepy as fuck) i ruchy Obcego z materiałów testowych (jeszcze bardziej creepy as fuck). Arcydzieło i tak. 10/10

Obcy 2 - Cameron zrobił kontynuację w duchu kina akcji i wyszło mu to bardzo dobrze, choć wolałbym dalej klimaty tajemnicy i horroru. Klawa ekipa marines, czadowe efekty specjalne (animatronika FTW!) i dodanie do kanonu królowej. Wszystko niby mega zajebiste (miliard detali w dekoracjach!), ale to już nie to samo. 8/10

Obcy 3 - powrót do korzeni. Szkoda, że tak pochlastany przez studio i porzucony przez swego twórcę. Nie rozumiem ówczesnej fali krytyki, gdyż to drugi najlepszy film z serii. Brakuje tylko zgłębiania tajemnicy Obcych oraz mniej nadgorliwych nożyczek montażysty w wersji kinowej. Reżyserska choć dużo lepsza pod kątem konstrukcji fabuły, tak zmienia finał diametralnie przez co jej ostatecznie nie trawię. No i czemu odjebali Hicksa?! 9/10

Obcy 4 - "bezpieczna" zabawa w czwarty raz to samo. Francuz na stołku reżysera zadbał o odpowiednie ilości obrzydliwości i przemocy, ale ostatecznie trochę poleciał z europejskim przesadyzmem w kreacji świata i dawkach flaków. Za dużo humoru, za dużo lajtowego klimatu "a tam szczelamy se do Obcych", motyw z klonem Ripley chujowy (choć prowadzi do zajebistej sceny). Takie to na siłę wszystko i bez żadnych nowych ciekawych rzeczy. Ale nie jest to zły film. Nie zasługuje na jebanie wszędzie, gdzie tylko ktoś się wypowiada o nim. No i Joss Whedon niezadowolony z tego jacy kosmiczni piraci mu wyszli zrobił "Firefly". 7/10
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 677
To chyba powinienneś skończyć na Obcym i poczekać na Alien: Isolation, potem obejrzeć resztę. Tak nie będzie chronologicznie :(
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
O ja! Obejrzałem właśnie Dredda! Powiem tak:
jedyny dobry film o Batmanie to Dredd!
jedyny słuszny sequel trylogii Die Hard to Dredd!!!
jedyny prawdziwy remake Robocopa to Dedd!!!!!1111!111
Jest tak zajebisty, że zaraz kupię go na Blu-rayu mimo, że nie mam odtwarzacza Blu-ray.
A potem kupię więcej chusteczek, bo wciąż myślę o Dreddzie.
Jeśli jakiś zamordysta miałby mnie odjebać, to chciałbym, żeby to był Dredd!
 
Do góry Bottom