Maseczki i covidnianie....

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
Wy, którzy popieracie ingerencje państwa w gospodarkę, nie jesteście libertarianami, a państwowymi zamordystami, którzy decyzje państwowe nie tylko przestrzegają, ale i serdecznie popierają (m.in. zakaz palenia w miejscach publicznych i pubach/restauracjach). Ciekawe ile libków poparło by nazim, sądzę, że bardzo wielu, być może nawet 30%!

Nikt tu nie popiera ingerencji państwa w gospodarkę. Ja wiem, że trudno to zrozumieć komuś, kto wierzy w chemtrailsy i się nie wstydzi.
 
  • Like
Reactions: Alu

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Chemtrailsy to też ingerencja państwa w gospodarkę, czy dla odmiany, dobry, libertariański spisek?
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Dla szerszego kontekstu: zdanie konserw na ten temat:

Wielomski: Przechodnie wyklęci? Rzecz o namordnikach


Z dumą przeczytałem w jednej z meanstrimowych gazet, że w Konfederacji jest mnóstwo wariatów i warchołów, którzy krytykują nakazy rządowe w sprawie maseczek, określając je mianem „namordników”. Z dumą, ponieważ termin „namordnik” sam wymyśliłem i rozpropagowałem, między innymi i na tych łamach. Niestety, w sprawie tej wiele zaczyna się zmienić i gdy będziecie Państwo ten tekst czytać, to nakaz noszenia namordników przez ludzi zdrowych będzie miał już podstawę ustawową i sądy przestaną stawać po stronie wolnych ludzi. Stąd pytanie: czy po legalizacji namordniko-obowiązku należy owe namordniki nosić? Czy też powinniśmy określić się mianem „przechodnie wyklęci” i nadal chodzić bez?
Zapewne moi Czytelnicy wiedzą, że zawsze byłem i jestem przeciwnikiem kultu Żołnierzy Wyklętych. Nie dlatego, że nie doceniam ich bohaterstwa i poświęcenia, lecz dlatego, iż przegrali, musieli przegrać i ich walka od początku nie miała żadnego sensu. Logicznie więc nie będę propagował modelu „przechodni wyklętych”, którzy chodzą po ulicach bez namordników, kłócą się z covidianami i policjantami, bohatersko obrywają mandaty po 500 PLN, albo i 5.000 PLN od Sanepidu. Oczywiście, to postawa godna tradycji wyklęctwa, insurekcyjnej i powstaniowej, Konfederacji Barskiej, podchorążych z 1830 i studentów z 1863 roku, żołnierzy NSZ, etc. Problem w tym, że ta postawa do niczego nie prowadzi. Dlaczego? Podam kilka powodów:
1/ Nie dostrzegam żadnego zysku z zapłacenia raz, drugi, trzeci mandatu – chyba, że kogoś stać, aby dzielić się z „wolontariuszami ministerstwa finansów”. Podobnie jak z oryginalnymi Wyklętymi, tak i teraz liczba przechodniów wyklętych będzie spadać z powodu kar – wtedy śmierci, dziś mandatu. W ten sposób ruch pandemiosceptyków skaże się na postępującą marginalizację, a w końcu na eksterminację. Co więcej, rząd będzie dorzucał coraz to nowe obostrzenia i w końcu dojdzie do penalizacji samego koronasceptycyzmu, w wyniku czego nie będziemy mogli na ten temat pisać. Rząd tylko czeka na nasz opór, aby mieć pretekst do kolejnych represji, ograniczeń i penalizacji. Aż zdusi opór do samego końca.
2/ Strategia rządu i popisowych mediów jest dość oczywista. Oni czekają na nasz opór, gdyż ruch pandemiosceptyczny jest temu rządowi potrzebny. I to pilnie potrzebny. Nawet premier Mateusz Morawiecki już półgębkiem przyznał, że lockdown w sytuacji gdy zarażonych było dziennie po 500-600 osób był błędem. Rządzący świadomie wywołali histerię społeczną, aby sparaliżować kampanię wyborczą, skupić naród wokół władzy i wygrać wybory prezydenckie dla Andrzeja Dudy. I to im się udało. Problem w tym, że środki te oczywiście nie zdusiły żadnej epidemii, przeciwnie, mamy teraz po 25.000 zarażonych dziennie i liczba ta zapewne będzie rosła. Polskiej gospodarki na drugi lockdown nie stać, a w sondażach PiS zaczyna się chwiać – rząd najpierw ogłosił „zwycięstwo” nad pandemicznym wrogiem, po czym okazało się, że wojnę z COVID-19 przegrywa z kretesem. Pijarowcy PiS już główkują jak tę partię rozegrać, czyli – innymi słowy – na kogo zrzucić odpowiedzialność w sytuacji, gdy rząd jest nieodpowiedzialny ex definitione, szczególnie kierowany przez nieomylnego Prezesa jako wicepremiera? Na miejscu pijarowców zrzuciłbym całą odpowiedzialność na pandemiosceptyków, którzy nie noszą namordników i zarażają swoim oddechem tysiące ludzi w czasie porannego spaceru z psem lub trzyminutowego przejazdu autobusem. Niektóre media już uderzyły w tę nutę. Jedna z moich koleżanek (doktor filozofii, czyli raczej inteligentna) napisała już na swoim FB, że nienoszący namordników „mają krew na rękach”. Ktoś jej to podrzucił. Kto? Znając jej łatwowierność wskazałbym media. Tak, media wskażą nas jako wroga publicznego, wroga numer jeden, wroga narodu, wroga ludu, etc. To nie rząd, to pandemiosceptycy bez namordników zostaną obarczeni odpowiedzialnością za wzrastającą liczbę stwierdzonych zakażeń.
Przykro mi, ale w mojej ocenie wojnę tę przegramy i musimy ją przegrać, ponieważ po ich stronie jest prawo, aparat państwa, media i tłumy sfanatyzowanych covidian, którzy patrzą na pandemiosceptyków tak, jak w Średniowieczu spoglądano na katarów, albigensów i innych heretyków. Przegraliśmy tę wojnę i trzeba skorzystać z „amnestii”, czyli założyć namordniki – choćby na brodę, bo jak się zdaje covidianom tyle wystarcza, policji zdaje się także. Trzeba oszczędzać siły i zaatakować wtedy, gdy będzie ku temu szansa. A będzie?
Oczywiście, że będzie. Przecież masowej histerii społecznej nie wywołano po to, aby założyć nam na twarze jakieś namordniki, po 2,50 PLN sztuka. Lobbyści realnie rządzący tym światem, pod pretekstem pandemii, chcą nas wszystkich obligatoryjnie zaszczepić przeciwko covidowi i zaczpiować przy okazji. Mówi się o tym coraz głośniej i to nie tylko w sferach opowiadających o płaskiej ziemi i reptilianach, ale już i w „poważnych” mediach meainstrimowych. Skoro media te coraz częściej o tym piszą, to znaczy, że – używając terminologii wojskowej – przeprowadzają „przygotowanie artyleryjskie” przed rozstrzygającym atakiem. Lobbyści wiedzą, że fanatyków covidiańskich doprowadzą do punktów szczepień i czipowania samą psychozą i fanatycy będę ustawiać się w długich kolejkach. Ale to tylko część ogółu. Oceniam, że tak z połowa ludzi nosi maseczki raczej dla świętego spokoju i ze strachu przed mandatem, a nie dlatego, iż wierzy w ich cudowną skuteczność. Ze strachu przed mandatem założyli namordniki, ale czy da się ich doprowadzić do punktu obowiązkowych szczepień i czipowania? Masa ludzka będzie sceptyczna, niechętna i nieufna, ale masa jest niezorganizowana. Potrzebuje przywódców. I dlatego nie można wytracić „kierowniczej mniejszości” w kłótniach z policją o namordniki, kosztujących mandaty i kary od Sanepidu. Zaraz będzie trzeba tworzyć szeroki ruch społeczny przeciwko przymusowym szczepieniom i czipowaniu. Wtedy będą potrzebni aktywiści.
Adam Wielomski
za: Najwyższy Czas!
Wielomski pieprzy o płaceniu mandatów - ci, którzy do tej pory nie nosili w większości byli świadomi, że nie ma na to przepisów prawnych. I mandatu nie przyjmowali a sąd w ogóle nie wszczynał postępowania na podstawie notatki policyjnej a art 54 o ile pamiętam czyli "zakłócanie porządku społecznego". Sanepid natomiast nie karał za nie noszenie przez osoby zdrowe i nie podejrzane o zachorowanie.
Facet pisze bzdury bo przede wszystkim wypadałoby zapoznać się z obowiązującym prawem. Zatem cały jego przekaz jest do dupy.
Wiem co piszę bo szwagier jest sędzią sądu rejonowego i dokładnie mi to wytłumaczył. Od marca do tej pory nie było podstaw do karania za to co powyżej. Na dzień dzisiejszy trzeba spojrzeć do dziennika ustaw czy już jest tam antycovidowa ustawa i nowe rozporządzenie do niej. Jak jest to trzeba nosić i faktycznie za to będą wymierzane kary mandatów itd. Ale to dosłownie od wczoraj lub dzisiaj.
Odnośnie Sanepidu - sam napisałem do szczecińskiego sanepidu z prośbą o informację publiczną dotyczącą karania właśnie za to. Dasz mi adres na private - zrobię skan i ci prześlę ich odpowiedź. Nie mogłem napisać do każdego Sanepidu w każdym województwie.
Wy kurwa mogliście, jesteście z różnych miast - i mielibyście jakąś konkretną odpowiedź. Zamiast słuchać jakiś wielowiejskich.
 

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 689
Nikt tu nie popiera ingerencji państwa w gospodarkę. Ja wiem, że trudno to zrozumieć komuś, kto wierzy w chemtrailsy i się nie wstydzi.
Co by nie mówić szuryzmu Claude Monetowi to w jednym ma rację. Gdyby w mediach ciągle nie gadali o Covid to zapewne 80-90% miałoby w dupie te restrykcję maseczkowe.
 

szeryf17

"No reason it's a good reason"
797
2 745
Wielomski pieprzy o płaceniu mandatów - ci, którzy do tej pory nie nosili w większości byli świadomi, że nie ma na to przepisów prawnych. I mandatu nie przyjmowali a sąd w ogóle nie wszczynał postępowania na podstawie notatki policyjnej a art 54 o ile pamiętam czyli "zakłócanie porządku społecznego". Sanepid natomiast nie karał za nie noszenie przez osoby zdrowe i nie podejrzane o zachorowanie.
Facet pisze bzdury bo przede wszystkim wypadałoby zapoznać się z obowiązującym prawem. Zatem cały jego przekaz jest do dupy.
Wiem co piszę bo szwagier jest sędzią sądu rejonowego i dokładnie mi to wytłumaczył. Od marca do tej pory nie było podstaw do karania za to co powyżej. Na dzień dzisiejszy trzeba spojrzeć do dziennika ustaw czy już jest tam antycovidowa ustawa i nowe rozporządzenie do niej. Jak jest to trzeba nosić i faktycznie za to będą wymierzane kary mandatów itd. Ale to dosłownie od wczoraj lub dzisiaj.
Odnośnie Sanepidu - sam napisałem do szczecińskiego sanepidu z prośbą o informację publiczną dotyczącą karania właśnie za to. Dasz mi adres na private - zrobię skan i ci prześlę ich odpowiedź. Nie mogłem napisać do każdego Sanepidu w każdym województwie.
Wy kurwa mogliście, jesteście z różnych miast - i mielibyście jakąś konkretną odpowiedź. Zamiast słuchać jakiś wielowiejskich.
Dalej tak jest te barany nie wiedzą jak to uprawnić na razie ale nie muszą bo wystarczy w tv powiedzieć
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Reasumując, jakby ministerstwo zdrowia nie istniało a wszystko byłoby prywatne to nie byłoby w ogóle żadnych restrykcji, covid tv non stop itd. I byłoby normalnie.
Teraz widać co może spowodować tzw państwowa służba zdrowia z ministerstwem, tysiącami urzędasów i medialnym aparatem propagandowym.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Reasumując, jakby ministerstwo zdrowia nie istniało a wszystko byłoby prywatne to nie byłoby w ogóle żadnych restrykcji, covid tv non stop itd. I byłoby normalnie.
Teraz widać co może spowodować tzw państwowa służba zdrowia z ministerstwem, tysiącami urzędasów i medialnym aparatem propagandowym.
Ma Pan dowód?
W akapie wiele osób miałoby ubezpieczenia prywatne lub ubezpieczałby ich pracodawca (benefitami przecież teraz nawet wielu pracodawców kusi). Być może niektórzy ubezpieczyciele dawaliby zniżkę w trakcie epidemii za pracę w miejscu, gdzie obowiązuje nakaz noszenia maseczek. Nawet, gdyby właściciel sklepu uważał maseczki za nic nie dające to z powodu tej zniżki mógłby nakazać wszystkim ich noszenie, bo wyjdzie taniej.
 

ukos

Well-Known Member
505
971
Wiem co piszę bo szwagier jest sędzią sądu rejonowego
Opinie i wyroki w tych sprawach na poziomie sądów rejonowych mogą się różnić od siebie.


Dasz mi adres na private - zrobię skan i ci prześlę ich odpowiedź
Nie zauważyłem żeby to była jakaś wielka tajemnica.


Gdyński sanepid wyjaśnia:

1604916065264.png


Źródło – Bezprawnik (bezprawnik.pl)
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Zgodzę się, że nie wszystkie sklepy by nakazywały maseczki, gdyby nie odgórne przepisy. Niestety nie wiadomo które by nakazały, które by zakazały (sic!), a które by pozwoliły na swobodę wyboru.
z doświadczenia myślę że pewnie nie kazali bo to by odstraszało to klientów. Więc mało kto by to robił.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Ma Pan dowód?
W akapie wiele osób miałoby ubezpieczenia prywatne lub ubezpieczałby ich pracodawca (benefitami przecież teraz nawet wielu pracodawców kusi). Być może niektórzy ubezpieczyciele dawaliby zniżkę w trakcie epidemii za pracę w miejscu, gdzie obowiązuje nakaz noszenia maseczek. Nawet, gdyby właściciel sklepu uważał maseczki za nic nie dające to z powodu tej zniżki mógłby nakazać wszystkim ich noszenie, bo wyjdzie taniej.
Ale nie byłoby żadnej pandemii. W tym rzecz. bo jak nie ma w tv to nie ma. Prywatnych milionów placówek zdrowotnych nie da się wszystkich przekupić.
Opinie i wyroki w tych sprawach na poziomie sądów rejonowych mogą się różnić od siebie.

No właśnie nie. Bo sędzia w sprawie za 500 zł nie będzie się błaźnił. Co innego w sprawie politycznej czy w sprawie gdzie w grę wchodzi 100 baniek. To jest zdanie szwagra i jego kolegów.
 

ukos

Well-Known Member
505
971
"No właśnie nie"
----
No właśnie tak .
Sędziowie są podobno niezależni? i dopóki sprawy nie zaczną trafiać do wyższych instancji tak będzie.

(zwróć uwagę na cytowanie)
 
Ostatnia edycja:

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 141
To jest klasyczny dupochron. Władza powie, że robiła co mogła, jeno ludzie głupie. Większość z tych działań ma wyczerpać znamiona "zajmowania się tematem" i tyle.

Planują na kwarantanne zakaz pozostawania w domu znajomych. I jaki to ma sens? Nie z punkty widzenia walki z chorobą, ale z punktu widzenia egzekwowania?
 
Ostatnia edycja:

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Można sobie dyskutować, czy maseczki dobre, czy złe, czy pomagajom, czy szkodzom, czy sprzedawcy narzucają, bo lubią, czy bo muszą. Ale ustalmy jedno - sprzedawca, niezależnie od motywacji, która nim kieruje, może narzucić co mu się żywnie podoba i za niestosowanie się jest odstrzał. Może kazać założyć maseczkę, wszczepić sobie czipa przy wejściu, sztachnąć się chemtrailsami, oddać do pobrania odciski wszystkich palców rąk i nóg i zapłacić bezgotówkowo. Utopia libertariańska i szurska to dwa różne światy.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
z doświadczenia myślę że pewnie nie kazali bo to by odstraszało to klientów. Więc mało kto by to robił.
Małe sklepiki pewnie by się obawiały odpływu, ale sieci supermarketów? Zresztą nawet można by przez pewien czas dać promocję typu: wchodząc z prawidłowo założoną maseczką na twarz masz zniżkę x%. Gdy np 50% klientów będzie chodziło w maseczkach można by nakazać nosić ją wszystkim wchodzącym. W ten sposób nakaz nie byłby aż takim szokiem dla klientów.

Można sobie dyskutować, czy maseczki dobre, czy złe, czy pomagajom, czy szkodzom, czy sprzedawcy narzucają, bo lubią, czy bo muszą. Ale ustalmy jedno - sprzedawca, niezależnie od motywacji, która nim kieruje, może narzucić co mu się żywnie podoba i za niestosowanie się jest odstrzał. Może kazać założyć maseczkę, wszczepić sobie czipa przy wejściu, sztachnąć się chemtrailsami, oddać do pobrania odciski wszystkich palców rąk i nóg i zapłacić bezgotówkowo. Utopia libertariańska i szurska to dwa różne światy.
Myślę, że kara jednak powinna być bardziej proporcjonalna i odstrzału jednak za samo wejście bez maski bym nie poparł. Mówię tutaj stricte o wejściu przez otwarte drzwi, a nie np przepychance z ochroniarzem albo włamanie. Mówię tutaj też o wejściu w przestrzeń, do której ludzie mogą wchodzić swobodnie (obecnie nazywane miejscami użytku publicznego). Do kompletu jednak trzeba dorzucić skuteczne środki egzekwowania, które w przypadku oporu (włącznie z próbą ucieczki przed nałożeniem kary pieniężnej) często byłyby bardziej dotkliwe niż sama kara.
 

pampalini

krzewiciel słuszności, Rousseaufob
Członek Załogi
3 585
6 850
Myślę, że kara jednak powinna być bardziej proporcjonalna i odstrzału jednak za samo wejście bez maski bym nie poparł. Mówię tutaj stricte o wejściu przez otwarte drzwi, a nie np przepychance z ochroniarzem albo włamanie. Mówię tutaj też o wejściu w przestrzeń, do której ludzie mogą wchodzić swobodnie (obecnie nazywane miejscami użytku publicznego). Do kompletu jednak trzeba dorzucić skuteczne środki egzekwowania, które w przypadku oporu (włącznie z próbą ucieczki przed nałożeniem kary pieniężnej) często byłyby bardziej dotkliwe niż sama kara.
Odstrzał to skrót myślowy. Tak, zostajesz poinformowany przy wejściu, jeśli się nie zgadzasz, możesz wyjść. Jeśli się nie zgadzasz i próbujesz wejść, zostajesz powstrzymany i pouczony o konsekwencjach. Jeśli zaczynasz się rzucać, stajesz się groźny, atakujesz ochroniarzy i ekspedienta krzycząc - "komuna!!!! zamordyzm!!!! nie o take wolność walczyłem!!!! nie będę szmaty na ryj wkładał!!!! żydów też byście zamordowali!!!", wtedy zostajesz odstrzelony.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Odstrzał to skrót myślowy. Tak, zostajesz poinformowany przy wejściu, jeśli się nie zgadzasz, możesz wyjść. Jeśli się nie zgadzasz i próbujesz wejść, zostajesz powstrzymany i pouczony o konsekwencjach. Jeśli zaczynasz się rzucać, stajesz się groźny, atakujesz ochroniarzy i ekspedienta krzycząc - "komuna!!!! zamordyzm!!!! nie o take wolność walczyłem!!!! nie będę szmaty na ryj wkładał!!!! żydów też byście zamordowali!!!", wtedy zostajesz odstrzelony.
Sklepy by odstrzeliwały gdyby nie państwowy zakaz. Wy mówicie, że państwo takie złe, a właśnie uratowało życie niejakiemu @Claude mOnet. ;)
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Sklepy by odstrzeliwały gdyby nie państwowy zakaz. Wy mówicie, że państwo takie złe, a właśnie uratowało życie niejakiemu @Claude mOnet. ;)
Wielu głośnych antymaseczkowców wygląda na przypadki osób, którzy nawet w sytuacji gdyby 10% sklepów nakazywało noszenie maseczek, 40% dawało wybór, a 50% by zakazało to i tak chodziłby do tych 10% bez maseczki się awanturować.
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Małe sklepiki pewnie by się obawiały odpływu, ale sieci supermarketów? Zresztą nawet można by przez pewien czas dać promocję typu: wchodząc z prawidłowo założoną maseczką na twarz masz zniżkę x%. Gdy np 50% klientów będzie chodziło w maseczkach można by nakazać nosić ją wszystkim wchodzącym. W ten sposób nakaz nie byłby aż takim szokiem dla klientów.
No jest to jakaś myśl ale tbh i tak nie widzę tego żeby na wolnym rynku to się przyjęło tak skutecznie jak obecnie rząd wymusza, nawet jeśli ludzie przy tym protestują. Choćby przez właśnie takich antymaseczkowych cweli.

A promocje (czy czasem "promocje") się robi gdy dochody spadają, więc na jedno wychodzi.
 
Do góry Bottom